karpik Napisano 3 Luty 2021 Napisano 3 Luty 2021 5 minut temu, Erih napisał: Żadne- bo projekt nie wypalił. Ten polityczny. Niestety, przy okazji z tego wcześniejszego, wojskowego zostały dekoracje. Na dziś dzień to WOT robi za OSP bez specjalistycznego sprzętu i wyszkolenia. Przykro mi, bo mieliście potencjał. Zabetonowałeś się to nawet nie będę wymieniał gdzie pomagamy. Co do SP przeszedłem szkolenie w specjalistycznym ośrodku szkolenia z cięciem, paleniem, gaszeniem i komorą dymową, więc z tym też przestrzeliłeś. Cytuj
Erih Napisano 3 Luty 2021 Napisano 3 Luty 2021 2 minuty temu, karpik napisał: Zabetonowałeś się to nawet nie będę wymieniał gdzie pomagamy. Co do SP przeszedłem szkolenie w specjalistycznym ośrodku szkolenia z cięciem, paleniem, gaszeniem i komorą dymową, więc z tym też przestrzeliłeś. Ja wiem, że pomagacie na ile możecie. Na poziomie, który jest dla was dostępny. Sprawa rozchodzi się o to, że na dziś dzień jesteście czymś dziwnym - niby to OC, niby przybudówka do Wojsk Specjalnych, niby kolejna wersja OSP... Nie negując twojego i koleżeństwa zaangażowania - można było to zrobić mądrzej. Cytuj
takafura Napisano 3 Luty 2021 Napisano 3 Luty 2021 2 minuty temu, Erih napisał: (...) można było to zrobić mądrzej. W 2020 WOT kosztowało nas 1,5 mld zł - co zrobiono źle Twoim zdaniem ? Cytuj
karpik Napisano 3 Luty 2021 Napisano 3 Luty 2021 2 minuty temu, Erih napisał: Ja wiem, że pomagacie na ile możecie. Na poziomie, który jest dla was dostępny. Sprawa rozchodzi się o to, że na dziś dzień jesteście czymś dziwnym - niby to OC, niby przybudówka do Wojsk Specjalnych, niby kolejna wersja OSP... Nie negując twojego i koleżeństwa zaangażowania - można było to zrobić mądrzej. Zgadzam się ale pod koniec piszesz jakby to było podsumowanie zakończonego projektu. To się dopiero formuje i uwierz mi, że w przeciwieństwie do zawodowej, ochotniczy WOT będzie tylko taki jak jego żołnierze. Patrząc na zaangażowanie wygląda to nieźle i wystarczy nie przeszkadzać. Cytuj
karpik Napisano 3 Luty 2021 Napisano 3 Luty 2021 (edytowane) 11 minut temu, takafura napisał: W 2020 WOT kosztowało nas 1,5 mld zł - co zrobiono źle Twoim zdaniem ? 1,5 z 50 wydanych na wojsko w 2020 2020 był rokiem pandemii, masa roboty i masa w nią zaangażowanych ludzi i sprzętu. To na pewno podniosło koszta. Edytowane 3 Luty 2021 przez karpik Cytuj
takafura Napisano 3 Luty 2021 Napisano 3 Luty 2021 7 minut temu, karpik napisał: 1,5 z 50 wydanych na wojsko w 2020 2020 był rokiem pandemii, masa roboty i masa w nią zaangażowanych ludzi i sprzętu. To na pewno podniosło koszta. Podałem kwotę aby podkreślić poważne traktowanie WOT przez decydentów. Cytuj
fala Napisano 4 Luty 2021 Napisano 4 Luty 2021 3 godziny temu, takafura napisał: Kochanieńki, po 540 dniach gnicia w syfie nie muszę sobie nic wyobrażać na temat poziomu wyszkolenia swojego rocznika... Ja tylko 718 , co ja tam się znam. Prawdopodobnie jeszcze nie było cię na tym łez padole kiedy do cywila wychodziłem . Cytuj
bjar_1 Napisano 18 Marzec 2021 Napisano 18 Marzec 2021 Kolejne ersatze w formowaniu: http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/33806?t=WOT-rosna-w-sile&fbclid=IwAR02V6M0Api9ZVKw1G8ExJjN58VzEo-mrXhsiZ6lkqicPZb2qXW80U6ry4o Cytuj
Czlowieksniegu Napisano 27 Kwiecień 2021 Napisano 27 Kwiecień 2021 Zaległości w wypłatach dla żołnierzy obrony terytorialnej. WOT przyznaje, że ma problem Do dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej wpłynęło pismo od żołnierzy jednej z kompanii, którzy informują w nim przełożonych, iż do momentu rozliczenia zaległości finansowych powstrzymują się od wykonywania zadań służbowych. Rzecznik WOT przyznaje, że wypłaty należności finansowych dla żołnierzy obrony terytorialnej są „systemową słabością” tej formacji. Zaległości wynoszą zwykle 6-8 tys. zł na żołnierza, ale w skrajnych przypadkach dochodzą do 15 tys. zł Żołnierze jednej z kompanii odmówili pracy, dopóki nie zostaną im wypłacone zaległe pieniądze W informacji dla Onetu rzecznik WOT zadeklarował wypłatę zaległości do połowy kwietnia. W końcu tego miesiąca WOT wciąż zalega z wypłatami Żołnierze WOT narzekają też na słaby poziom szkoleń i problemy ze sprzętem – Doszło do sytuacji, że ludzie nie zgłaszają się na służbę, bo utracili zaufanie do przełożonych, są zmuszeni podjąć inne zajęcia albo po prostu nie mają jak dojechać na jednostkę – mówi nam zastrzegający anonimowość żołnierz WOT. Jego jednostka – 6. Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej – zalega żołnierzom z płatnościami za pracę w szpitalach, rozwożenie jedzenia, patrole z policją czy kontrolowanie ludzi na kwarantannach. Zaległości sięgają zwykle 6-8 tys. na żołnierza, a w skrajnych przypadkach wynoszą nawet 15 tys. zł na osobę. Jednostka nie wypłaca na czas także obiecanych dodatków. Jak mówią nasi rozmówcy, dowódca brygady nie jest w stanie wytłumaczyć żołnierzom, kiedy i jak upora się z problemem zaległych pieniędzy. – Obszar wypłat należności finansowych dla żołnierzy OT uznajemy za naszą systemową słabość – odpowiada rzecznik WOT płk Marek Pietrzak na nasze pytania w tej sprawie. W swojej odpowiedzi podkreśla, że „zaległości nie mają charakteru powszechnego”, a dowództwo WOT traktuje sprawy zaległych wypłat „priorytetowo”. Nie będziecie płacić – nie będziemy pracować W tej samej odpowiedzi płk Pietrzak informuje nas, że do tej pory dowództwo WOT odnotowało „cztery przypadki opóźnień, które obejmowały jednorazowo co najmniej kilkudziesięciu żołnierzy i wymagały interwencji dowództwa WOT oraz wdrożenia zmian włącznie ze skutkami kadrowymi”. Rzecznik WOT twierdzi, że jedyne zaległości w wypłatach dotyczą żołnierzy z 6. Mazowieckiej Brygady OT, głównie 61 batalionu lekkiej piechoty z Grójca, a przyczyną zaległości jest zmiana płatnika z 2 Regionalnej Bazy Logistycznej na 42 Bazę Lotnictwa Szkolnego. Kiedy pytamy o to jednego z żołnierzy z Grójca, ten mówi, że jednostka przestała wypłacać im pieniądze w grudniu 2020 roku i pieniędzy nie widzieli do kwietnia 2021 roku. – To stanowczo zbyt długi okres przestoju w wypłatach jak na zmianę płatnika – podsumowuje żołnierz. – Wielu żołnierzy WOT to ludzie bezrobotni lub o bardzo małych dochodach. Z czego mają żyć? Onet dysponuje oświadczeniem żołnierzy kompanii przesłanym do dowódcy jednej z brygad obrony terytorialnej. Trafiło ono też na biurko gen. Wiesława Kukuły dowódcy WOT. Czytamy w nim, że w związku z zaległościami finansowymi wobec żołnierzy „począwszy od miesiąca kwietnia żołnierze powyższej kompanii powstrzymują się od udziału we wszystkich działaniach, do momentu rozliczenia zaległości finansowych”. Do oświadczenia dołączona jest lista 33 żołnierzy, wobec których wojsko zalega, czasem z płatnościami wynagrodzeń za służbę. Rzecznik: zwrot do połowy kwietnia. Żołnierze: wciąż są zaległości – Powyższe jest związane ze zmianą dyslokacji dowództwa brygady z Warszawy do Radomia, co nastąpiło 1 stycznia br. Obecnie 42BLSz realizuje płatności marcowe. Zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli Bazy, do połowy kwietnia sytuacja zostanie unormowana i płatności będą realizowane na bieżąco – informuje nas płk Pietrzak. Jednak wbrew temu co twierdzi rzecznik, z końcem kwietnia zaległości finansowe WOT-u wobec żołnierzy nadal nie zostały uregulowane. – Trochę ruszyły, ale ciągle te zaległości są. Niektórzy nawet nie wiedzą, jakie kwoty jeszcze wojsko im ma wypłacić, bo tytuły przelewów zawierają jakieś kody i żołnierze nie wiedzą, co zostało rozliczone, a co jest jeszcze do wypłaty. Zresztą nie są to przelewy pełne tylko cząstkowe – mówi nasz rozmówca. Z informacji rzecznika WOT wynika, że problemy z wypłatami dotyczą jedynie 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Rozmawialiśmy jednak z żołnierzami z różnych brygad i wszyscy przyznają, że opóźnienia w wypłatach, choć mniejsze, są właściwie powszechne. Niskie dodatki, dziwny zwrot za dojazd Średnie zarobki żołnierzy WOT różnią się w zależności od doświadczenia i stopnia żołnierza. Po odbyciu szkolenia przygotowawczego dostają oni tzw. dodatek za gotowość w wysokości 411 zł pod warunkiem, że przesłużył on w dwa dni w miesiącu. Jeśli żołnierz kilka dni w miesiącu pomaga przy usuwaniu skutków klęsk żywiołowych, czy jest oddelegowany do pomocy w szpitalach podczas pandemii, oprócz dodatku dostaje również stawkę dzienną za służbę. Stawka w 2019 r. wynosiła: 104 zł dziennie dla szeregowego, 118 zł dla kaprala, 135 zł dla chorążego, 155 złotych dla porucznika. W ostanim czasie jednak stawki te wzrosły o kilkanaście złotych. Wojsko powinno również zapewnić żołnierzom zwrot kosztów dojazdów do jednostki. Zdaniem naszych rozmówców, w praktyce dostają oni tylko stawkę za najtańszy środek transportu pomniejszoną o ulgi żołnierskie. – Z miejsca A do miejsca B, które dzieli od siebie kilkadziesiąt kilometrów, nie da się dojechać autobusem tak, by być o szóstej rano przed bramą jednostki. Dlatego ludzie przyjeżdżają własnym autem, ale tę podróż wojsko rozlicza tak, jakby przyjechali autobusem? To jest niesprawiedliwe traktowanie – mówi żołnierz WOT. Rzecznik prasowy WOT deklaruje naprawę systemu wypłat należności. – Jednostki podległe dowództwu WOT są na zaopatrzeniu finansowym piętnastu różnych Wojskowych Oddziałów Gospodarczych. Mając na uwadze dotychczasowe wnioski, dowództwo WOT wystąpi do przełożonych o powołanie jednostki obsługi finansowej WOT, która wzięłaby na siebie centralną obsługę wszystkich żołnierzy WOT w tym zakresie, w naszej opinii takie rozwiązanie może usprawnić system – podkreśla płk Marek Pietrzak. Kiepsko ze sprzętem, źle ze szkoleniami Problemy z wypłatami to nie jedyne bolączki, jakie trapią żołnierzy obrony terytorialnej. W rozmowach z Onetem opowiadali też o brakach sprzętowych. Narzekali na niedopasowane rozmiarowo mundury i buty, kamizelki z innych formacji wojskowych czy gogle, których nie da się nałożyć na hełm. Wyjątkowo źle oceniali system szkoleń. Według nich szkolenia odbywają się coraz rzadziej i są coraz gorszej jakości. Jako przykład przytoczyli dwudniowe szkolenie z końca 2020 roku. Zgromadzeni na nim żołnierze zostali zakwaterowani w namiotach, w których spędzili całe dwa dni. W tym czasie nie odbyły się żadne szkolenia. – Nie było żadnych zajęć, więc siedzieliśmy w nieogrzewanych namiotach jedynie z suchym prowiantem. Pod namiotami co chwila meldowali się doręczyciele zamawianych przez telefon przez żołnierzy ciepłych posiłków i była to jedyna aktywność w tym terenie – opowiada nam żołnierz. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wot-zalega-z-wyplatami-dla-swoich-zolnierzy/knbx17k,79cfc278 Cytuj
takafura Napisano 27 Kwiecień 2021 Napisano 27 Kwiecień 2021 1 godzinę temu, Czlowieksniegu napisał: Wyjątkowo źle oceniali system szkoleń. Według nich szkolenia odbywają się coraz rzadziej i są coraz gorszej jakości. Jako przykład przytoczyli dwudniowe szkolenie z końca 2020 roku. Zgromadzeni na nim żołnierze zostali zakwaterowani w namiotach, w których spędzili całe dwa dni. W tym czasie nie odbyły się żadne szkolenia. – Nie było żadnych zajęć, więc siedzieliśmy w nieogrzewanych namiotach jedynie z suchym prowiantem. Pod namiotami co chwila meldowali się doręczyciele zamawianych przez telefon przez żołnierzy ciepłych posiłków i była to jedyna aktywność w tym terenie – opowiada nam żołnierz. No to WOT zbliżył się poziomem szkolenia do tego co MON nam oferował dawno temu w czasie obowiązkowej służby zasadniczej ;) Cytuj
les05 Napisano 27 Kwiecień 2021 Napisano 27 Kwiecień 2021 Zabrakło kasy na żołd dla WOT-u? Oby tylko nie skończyło się przewrotem wojskowym. Toż to maj się zbliża:} Cytuj
fala Napisano 27 Kwiecień 2021 Napisano 27 Kwiecień 2021 4 godziny temu, takafura napisał: No to WOT zbliżył się poziomem szkolenia do tego co MON nam oferował dawno temu w czasie obowiązkowej służby zasadniczej ;) W czasie obowiązkowej czy WOT jak ktoś ma zakuty łeb to i tak nic do niego nie trafi. Cytuj
Czlowieksniegu Napisano 10 Maj 2021 Napisano 10 Maj 2021 Wojska Obrony Terytorialnej – "dla idei i ku chwale ojczyzny". Żołnierze mają dość Przychodzą do WOT na ochotnika za minimalne wynagrodzenie. Wielu z nich to pasjonaci. W zamian za swoje zaangażowanie są pomijani w wypłatach i nagrodach, pomiatani przez zwierzchników, wyposażani w gorszej jakości sprzęt. Mają dość słuchania, że w wojsku są "dla idei i ku chwale ojczyzny". W tym samym czasie w WOT zatrudniani są żony, zięciowie i dzieci dowódców. WOT był oczkiem w głowie Antoniego Macierewicza. Dziś żołnierze odmawiają służby z powodu niewypłacanych pieniędzy W formacji szerzy się nepotyzm. W pomorskiej brygadzie pracują żona, zięć i córka dowódcy ppłk. Tomasza Burzyńskiego. Wszyscy nagradzani są premiami W brygadzie dolnośląskiej służą syn i córka dowódcy płk. Artura Barańskiego. Choć w WOT są od niedawna. Też dostają premie Żołnierze narzekają na brak szkoleń lub ich fatalny poziom. We Wrocławiu policjanci szkolili terytorialsów z użycia pałek, choć ci nie mogą ich nosić ani używać Szwankuje sprzęt. Żołnierze przynoszą na ćwiczenia własny. Onet pisał o nieprawidłowościach w zakupie karabinka Grot, a ostatnio tandetnych kompasów i latarek od sprzedawcy ogrodowych grillów Dowódcy narzekają na dużą rotację uniemożliwiającą szkolenie nowych kadr. W 2020 r. ubyło z WOT 4309 żołnierzy-ochotników 7 Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej. Jednostka w Słupsku. Michał [imię zmienione – red.] idzie na kolejną z niekończących się musztr. W ostatnich miesiącach to jedyne, co potrafią wymyślić jego zwierzchnicy. Ma poczucie, że przeznaczony na szkolenie czas jest całkowicie zmarnowany. Dowództwo tłumaczy brak szkoleń tym, że wokół miasta nie ma wolnych strzelnic. Michał i jego koledzy wiedzą, że wolne strzelnice owszem są, ale nie ma pieniędzy na ich wynajęcie. Opóźnienia w wypłatach dla żołnierzy też idą w miesiące. – Tylko dlaczego opóźnień w wypłatach nie ma dla szefa sztabu ppłk. Tomasza Burzyńskiego? A także dla pracujących w brygadzie jego żony, zięcia i córki? – pyta Michał. 16 Dolnośląska Brygada Obrony Terytorialnej. Bartek [imię zmienione – red.] pilnuje z kolegą kolejki do wydawania posiłków przy klasztorze Franciszkanów we Wrocławiu. Już go to nie dziwi, tak jak nie dziwi go nic innego w WOT. W ramach służby w tej formacji przenosił stadninę koni, czy zbierał na rynku wrocławskim butelki po piwie i wódce pozostawione tam w nocy przez bawiących się ludzi. Przyznaje, że pomiatanie podwładnymi to w batalionie norma, a na awans można liczyć najprędzej, jeśli jest się córką dowódcy brygady płk. Artura Barańskiego. – Niejednokrotnie w sposób dość prostacki zwracano podczas zbiórek uwagę, iż o nieprawidłowościach sprzętowych, braku wody, co się latem zdarzyło wiele razy, czy sprawach szkoleń należy informować wewnątrz jednostki drogą służbową. Sankcjami zaś straszono w przypadku ujawniania takich nieprawidłowości mediom – mówi Bartek. 9 Łódzka Brygada Obrony Terytorialnej. Krzysztof [imię zmienione – red.] jest doświadczonym dowódcą WOT, ale ma już dość. W ciągu ostatnich trzech lat służy w trzecim już batalionie, a skład podlegającej mu drużyny zmienia się praktycznie co trzy miesiące. W takich warunkach nie można skutecznie szkolić żołnierzy. Do tego bez przerwy boryka się z wadliwym lub przypadkowym sprzętem. Gogle nie pasują do hełmu, co chwilę wymieniają mu karabinek, a o uszkodzonym lub niekompletnym umundurowaniu mógłby napisać książkę. – Działam w terytorialnej służbie wojskowej, bo taką czuję potrzebę, ale coraz większe zniechęcenie mnie ogarnia i pewnie, jak bardzo wielu, dam sobie spokój – mówi. A miało być tak pięknie Powstałe w 2017 r. Wojska Obrony Terytorialnej były pomysłem, a potem oczkiem w głowie byłego ministra obrony Antoniego Macierewicza. Jako jedyny rodzaj sił zbrojnych były i nadal są podporządkowane bezpośrednio ministrowi obrony, a nie szefowi Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Na ich utworzenie Macierewicz sypnął nie byle jakim groszem – ponad 1 mld zł. Budżet na 2018, pierwszy rok działalności formacji, wyniósł 567 mln zł. Nie gorzej traktuje WOT obecny minister obrony Mariusz Błaszczak. W pierwszym zaplanowanym przez siebie budżecie na 2019 r. przyznał terytorialsom 483 mln zł, w 2020 r. podniósł stawkę do 688 mln zł, a w 2021 r. ustalił ją na niebotycznym poziomie 863 mln zł. Od samego początku istnienia WOT mówiło się, że jest to formacja faworyzowana względem wojsk operacyjnych. Tak jest, ale tylko na poziomie dowództw i wojskowej propagandy. Znacznie gorzej wygląda to z perspektywy żołnierzy ochotników. Żołnierze mają dość 27 kwietnia napisaliśmy w Onecie, że WOT ma problemy z wypłacaniem wynagrodzeń swoim żołnierzom. Każdy z nich dostaje 411 zł miesięcznie za gotowość do służby, plus 117 zł za każdy dzień służby. Zaległości wynosiły zwykle 6-8 tys. zł, a w skrajnych przypadkach nawet 15 tys. zł. Żołnierze 61. batalionu lekkiej piechoty z Grójca, wchodzącego w skład 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej mieli dość. Napisali do dowódcy oświadczenie, że "począwszy od miesiąca kwietnia żołnierze powyższej kompanii powstrzymują się od udziału we wszystkich działaniach, do momentu rozliczenia zaległości finansowych". Płk Marek Pietrzak, rzecznik WOT w mailu do nas stwierdził wówczas, że "jedyne zaległości w wypłatach należności finansowych z jakimi mamy obecnie do czynienia dotyczą żołnierzy OT z 6 Mazowieckiej Brygady OT (głównie 61 batalionu lekkiej piechoty z Grójca)". To stwierdzenie spowodowało gwałtowną reakcją żołnierzy WOT z całej Polski. – Twierdzenie pana rzecznika o problemie wyłącznie w 6 mazowieckiej jest wierutnym kłamstwem i dezinformacją. Niewydolność finansowa dotyka nas od zawsze, na dzień dzisiejszy zaległość tylko wobec mnie wynosi 6 tys. zł – mówi nam żołnierz z 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej w Gdańsku. – Szczytem bezczelności i zwykłego chamstwa był miesiąc grudzień, w którym na konta bankowe wpłynęło mnie i innym 411 zł! Mówimy o całym miesiącu, proszę sobie wyobrazić wigilię. Powtórka z wigilii 2020 r. nastąpiła na Wielkanoc pięć miesięcy później, kiedy to w kwietniu większość żołnierzy ponownie dostała na konta jedynie 411 zł. Dodatku nie dostaję od lat Podejście rzeczników poszczególnych brygad OT do problemu zaległości w płatnościach dla żołnierzy jest różne. Niektórzy, wbrew zapewnieniom płk. Pietrzaka, wprost przyznają, że problem istnieje. W 9 Łódzkiej Brygadzie Obrony Terytorialnej zaległości wynoszą 24,5 tys. zł i – jak twierdzi jej rzeczniczka Małgorzata Glińska – wynikają "z nieobecności osób w związku z COVID19". Chodzi o nieobecność pracowników Wojskowych Oddziałów Gospodarczych, odpowiedzialnych za wypłaty uposażeń żołnierzy. Inni rzecznicy przyznają się do zaległości w swoich brygadach, lecz podawane przez nich liczby muszą budzić wątpliwości. Rzecznik wspomnianej powyżej 7 Pomorskiej Brygady Obrony terytorialnej informuje nas o zaległościach wobec 40 żołnierzy, które wynoszą 7350 zł. A przecież tylko jednemu z nich brygada jest winna 6 tys. zł. Rzecznicy jeszcze innych brygad zapewniają, że wypłaty realizują na bieżąco. Ich deklaracje także stoją w sprzeczności z informacjami płynącymi do nas od żołnierzy. Kiedy rzecznik 8 Kujawsko-Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej por. Paweł Banasik pisze o braku zaległości w wypłatach, to prowadzący szkolenia instruktor z tej brygady szykuje się do odejścia z tego właśnie powodu. Twierdzi, że od momentu jego przyjścia do WOT, jednostka nie wypłaca mu dodatku instruktorskiego. Taki dodatek wynosi zaledwie 30-45 zł za dzień pracy instruktora. – Ludzie przychodzący z pasji, poczucia patriotyzmu, a odchodzą zniesmaczeni, że zostali oszukani i powiedzmy wprost, okradzeni, bo poświęcają swój wolny czas i rodzinę – podsumowuje instruktor. Również z 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej dostaliśmy zapewnienie realizowania wypłat na bieżąco. Tymczasem żołnierze, z którymi rozmawiamy, informują nas, że od września 2020 r. opóźnienia w wypłatach są permanentne. Zwykle wynoszą miesiąc lub dwa. Jeden z byłych już żołnierzy mówi, że za upominanie się o swoje pieniądze został wyrzucony z brygady. Przedstawił nam rozmowę na wewnętrznym komunikatorze WOT – Yammerze – w której upomina się o pieniądze i jest ganiony za to przez oficera. Kiedy następnego dnia stawił się do pracy, kazano mu opuścić teren jednostki. Rodzinny interes w 7 brygadzie Rozgoryczenie wśród żołnierzy, z którymi rozmawiamy, wywołuje fakt, że podczas gdy oni nie mogą się doprosić o zaległe pieniądze, w kadrze dowódczej szerzy się nepotyzm i kolesiostwo. – W tym samym czasie, kiedy dostajemy na konta bankowe tyle co nic, szef sztabu zatrudnia połowę swojej rodziny – mówi żołnierz 7 Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Szefem sztabu gdańskiej brygady jest ppłk Tomasz Burzyński. Praca części jego rodziny w pomorskim WOT jest szeroko omawiana przez żołnierzy. Na stanowiskach referentów są zatrudnieni jego żona oraz zięć, a żołnierką jest córka. Żona i zięć przyszli do pomorskiej brygady w 2018 r., niedługo przed mianowaniem ppłk. Burzyńskiego na szefa sztabu, a córka w 2020 r. – Oni przyszli, kiedy ppłk Burzyński był już szykowany na to stanowisko. Wtedy jeszcze nie skojarzyliśmy, według jakiego klucza zjawili się w brygadzie. Dopiero potem zrozumieliśmy, co i jak – mówi żołnierz dobrze zorientowany w kadrach gdańskiego WOT. Od chwili przyjęcia do brygady żona i zięć ppłk. Burzyńskiego każdego roku otrzymują premie uznaniowe. W udzielonej nam informacji rzecznik 7 brygady OT tłumaczy, że "uposażeniu towarzyszą premie uznaniowe dokładnie tak samo, jak w przypadku wszystkich innych pracowników brygady". – Oczywiście, że każdy pracownik brygady może dostać premię uznaniową. Problem w tym, że faktycznie dostają ją krewni i znajomi królika – komentuje żołnierz z 7 brygady. W pierwszym roku pracy żona ppłk. Burzyńskiego dostała 730 zł premii, a zięć – 803 zł. Jednak w kolejnym roku, w którym został on szefem sztabu, wysokość premii dla jego rodziny wzrosła: żona dostała 5 784 zł, a zięć – 5 981 zł. Rzecznicy brygad potwierdzili wszystkie wysokości premii, o których piszemy. W kwestii premii wojsko nie zapomina także o córce podpułkownika. Za udział w walce z COVID-19 otrzymała w grudniu 2020 r. nagrodę uznaniową w wysokości 3 tys. zł, po zaledwie trzech miesiącach służby. Również w tym przypadku o przydziale nagród decydowało dowództwo gdańskiej brygady. Do odpowiedzi na nasze pytanie dotyczące córki szefa sztabu rzecznik gdańskiego WOT por. Tomasz Klucznik dodaje, że „to młoda osoba, która decyzją o wstąpieniu do Wojsk Obrony Terytorialnej daje wyraz odpowiedzialności za bezpieczeństwo lokalnej społeczności Pomorza”. Rodzina na swoim w 16 brygadzie Laurkę przekopiowaną z powyższej niemal słowo w słowo wystawia rzeczniczka 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej służącym w tej formacji dzieciom dowódcy płk. Artura Barańskiego. Także oni są "młodymi ludźmi, którzy decyzją o wstąpieniu do Wojsk Obrony Terytorialnej dają wyraz odpowiedzialności za bezpieczeństwo lokalnej społeczności Dolnego Śląska". Jednak znowu całkowicie inne zdanie na temat zatrudniania rodziny w podlegającej sobie formacji mają zwykli żołnierze WOT. – 16 DBOT jest dowodzona przez człowieka, który ma tupet dać awans jako jednej z pierwszych osób w nowo utworzonym batalionie... własnej córce. Proszę więc sobie wyobrazić, jak wygląda morale żołnierza 16 DBOT – mówi nam jeden z tamtejszych terytorialsów. Córka płk. Barańskiego przyszła do 16 DBOT w lipcu 2019 r. jako szeregowa żołnierka, a 13 miesięcy później otrzymała awans na starszą szeregową. Syn dołączył do brygady dopiero we wrześniu 2020 r., ale w dolnośląskim WOT mówi się, że jego awans jest kwestią czasu. Mimo krótkiego stażu w poległej ojcu brygadzie dzieci płk. Barańskiego już zdążyły zasłużyć na premie i to nie raz. Jak przekonują nas służby prasowe brygady, dzieje się tak z powodu ich "ponadprzeciętnego zaangażowania". W sierpniu 2020 r. córka pułkownika dostała 500 zł za duże zaangażowanie w walce z COVID-19. Dwa miesiące później znowu otrzymała 500 zł za duże zaangażowanie jako instruktorka podczas szkolenia. Po kolejnych dwóch miesiącach została wyróżniona premią w wysokości 3 tys. zł za ponadprzeciętne zaangażowanie, znowu w walce z COVID-19. Podobną nagrodę 3 tys. zł dostał syn pułkownika – po zaledwie trzech miesiącach służby. Przykościelne roboty Żołnierze skarżą się, że podczas gdy rodziny dowódców usadowiły się na wygodnych stanowiskach w WOT, oni są rzucani do prac, których związku z wojskowymi działaniami nijak nie mogą zrozumieć. Żołnierze z Dolnego Śląska dostają wyjątkowo dużo zadań związanych z kościołem. – Dwóch żołnierzy stoi i pilnuje kolejki do wydawania posiłków przy klasztorze Franciszkanów we Wrocławiu, ponieważ braciszek uznał, że zadzwoni do wojska i ono będzie za niego tej kolejki pilnowało – denerwuje się jeden z żołnierzy, z którymi rozmawiamy. – To kosztuje wojsko około 250 zł dziennie, przemnożone przez 20 dni w miesiącu. Rzeczniczka dolnośląskiej brygady kpt. Renata Mycio tłumaczy, że pilnowanie kolejki odbywało się w ramach walki z COVID-19, "szczególnie w kwestii zachowania dystansu społecznego, zakrywania ust i nosa oraz zapewnienia porządku podczas wydawania posiłków". Przy innej okazji żołnierze WOT ładowali towary i transportowali je do magazynów kościelnej organizacji Caritas w ramach jednej z jej akcji charytatywnych. Także w tym przypadku żołnierze dolnośląskiego WOT pracowali w ramach wsparcia przez wojsko działań związanych z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się wirusa COVID-19. Z kolei przed przysięgą w lutym 2020 r. żołnierze sprzątali po nocnych imprezach, jakie zwykle odbywają się na wrocławskim rynku. – Oficerowie i młodsi oficerowie zbierali w sobotę rano na wrocławskim rynku butelki po piwie i wódce pozostawione tam przez bawiących się w nocy na rynku. Tego żołnierz w mundurze robić publicznie nie powinien. Od tego są odpowiednie służby sprzątające – komentuje jeden z żołnierzy. Jak policjant ze strażakiem terytorialsa szkolili Część frustracji spowodowanej opóźnieniami w wynagrodzeniach, nepotyzmem czy kierowaniem żołnierzy do nieadekwatnych do ich przeznaczenia działań, mogłaby zostać zniwelowana, gdyby mieli oni poczucie innych korzyści wynikających ze służby w WOT. Wielu pasjonatów wojska przychodzi tam dla własnego doskonalenia się, a więc dla prowadzonych na odpowiednim poziomie szkoleń. Tymczasem narzekanie na niski poziom lub wręcz brak szkoleń słyszymy w WOT jak Polska długa i szeroka – zarówno ze strony szeregowych żołnierzy, instruktorów jak i dowódców drużyn. – Ostatnie szkolenia siedzimy na d... w jednostce, bo rzekomo nie ma wolnych strzelnic wokół Słupska na weekend. Akurat wiemy, że wszystkie strzelnice są puste, tylko nie mają kasy na szkolenia. Wieje nudą, wymyślają tylko musztrę, bo nie ma co z ludźmi zrobić – relacjonuje żołnierz z 731 kompanii lekkiej piechoty, podlegającej pod 7 Pomorski Batalion Obrony Terytorialnej z Gdańska. Żołnierze z 16 Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej jakość szkoleń nazywają „komediową nędzną”. Podkreślają, że jesienią ubiegłego roku zorganizowano zaledwie jedno szkolenie taktyczne. – Było ono tak absurdalnie zorganizowane, że szkolący miał 5-10 minut na jeden podpunkt. Proszę sobie wyobrazić jak szkolony jest żołnierz, który ma 5 minut na trenowanie elementu walki, poruszania się w szyku, itp. – mówi żołnierz. Równie absurdalne, zdaniem żołnierzy, były szkolenia latem ubiegłego roku, do których zaangażowano policję i straż pożarną. – Policjanci z wrocławskiej prewencji pokazali zestaw swoich pałek i kilka chwytów i ciosów, które można zadać skutecznie taką pałką. Było to całkowitym bezsensem, ponieważ WOT nie ma na wyposażeniu żadnych pałek, a podczas patroli z policją nie ma żadnych uprawnień do użycia takiego sprzętu! Panowie ze straży poopowiadali zaś o wozie strażackim, który mają na stanie. Komedia – podsumowuje żołnierz. Co przyniesiesz z domu, taka zdolność bojowa Czary goryczy dopełniają braki sprzętowe lub rzucany do WOT sprzęt gorszej jakości. Na początku roku w serii artykułów zapoczątkowanych tekstem „Szokujący raport o karabinku Grot. Jest tak zły, że zagraża żołnierzom” opisaliśmy wady flagowego polskiego karabinka Grot, z którego korzysta WOT. Pisaliśmy m.in., że karbinek rdzewieje, przegrzewa się, zapiaszczony zacina się, kolba pęka przy uderzeniu, a niektóre usterki uniemożliwiają strzelanie. Dodaliśmy, że żołnierze są zmuszani do płacenia za wylatujące elementy broni, więc mocują je na plastikową opaskę zaciskową, tzw. trytytkę, lub kabelek do plombowania drzwi. Po publikacjach zaatakowali nas politycy – m.in. minister obrony Mariusz Błaszczak, wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz i poseł Marek Suski – lecz żołnierze dziękowali nam, ponieważ dowódcy przestali żądać od nich zwrotu pieniędzy za wylatujące elementy broni. Problemy m.in. wylatujących części w znakomitej większości karabinków nie zostały jednak zlikwidowane. Niektóre z tych wad były znane jeszcze zanim we wrześniu 2017 r. ówczesny minister obrony Antoni Macierewicz podpisał z Fabryką Broni „Łucznik” w Radomiu kontrakt na zakup nowego karabinka dla polskiej armii opiewający na 500 mln zł. Stało się to zresztą z pominięciem procedur wojskowych i przed zakończeniem badań kwalifikacyjnych tej broni. Do tej pory nikt nie poniósł za to odpowiedzialności. Niedługo potem opisaliśmy historię dwóch przetargów wojskowych, w ramach których właściciel sklepu ogrodniczego spod Radomia sprzedał terytorialsom tandetne kompasy i latarki dostępne na chińskich serwisach aukcyjnych. Mimo że artykuły „Jak sprzedawca ogrodowych grillów wcisnął wojsku chińskie kompasy” oraz „Jak wojsko kupiło plastikową tandetę zamiast profesjonalnych latarek, czyli zadziwiająca kariera sprzedawcy grillów” były szeroko komentowane w wojsku, to nieoficjalnie wiemy, że właściciel sklepu ogrodniczego szykuje się już do kolejnego wojskowego przetargu. Doniesień od żołnierzy narzekających na sprzęt jest tak wiele, że wystarczyłyby na oddzielny artykuł. W znakomitej większości karabinków Grot nie zdołano wyeliminować problemów wylatującego z nich regulatora gazowego. Żołnierze dostali gogle, które nie pasują do hełmów, więc są skazani na korzystanie albo z jednego, albo z drugiego, w zależności od sytuacji. Często przynoszą na ćwiczenia własny sprzęt, od umundurowania po akcesoria, przez co czasami bardziej niż jednolitą formację przypominają egzotyczną partyzantkę. Dowództwo WOT przyznaje, że żołnierze korzystają z własnego sprzętu, zaznaczając, że taka możliwość została stworzona na ich własny wniosek. – No pewnie, że sami o to prosimy – przyznaje jeden z żołnierzy. – Jeżeli mam do wyboru: używać chińskieg szajsu lub przynieść własną latarkę [tu pada nazwa uznanej na rynku marki], to wybór jest jasny. To zresztą dotyczy nie tylko latarek. Rzecznicy poszczególnych brygad informują nas, że sprzęt, który najczęściej żołnierze przynoszą z domu to: obuwie, plecaki, ochronniki słuchu, rękawice taktyczne, pasoszelki, zasobniki i kapelusze taktyczne. Podkreślają, że prywatny sprzęt żołnierzy „służy poprawie komfortu żołnierzy w czasie działań taktycznych, co przekłada się na zwiększenie ich zdolności bojowej”. – Co przyniesiesz z domu, taka zdolność bojowa – podsumowuje żołnierz. Ludzie zmieniają się co 3 miesiące Efektem tej sytuacji jest odpływ z WOT żołnierzy. Rozmawiamy z dowódcą drużyny w 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej. – W ciągu trzech lat służę w trzecim batalionie. Dowodzę drużyną, której skład zmienia się praktycznie co trzy miesiące. Więc jak poznać ludzi, zgrać zespół, wyszkolić żołnierzy? – pyta, dodając, że w strukturach ponad nim nie jest lepiej: – Mam już siódmego dowódcę kompanii. Staż na tym stanowisku to trampolina do awansu i złapania "lepszego" etatu. Przyznaje, że chaos w kadrach przekłada się na chaos we wszystkich innych aspektach działania WOT. – Wiem, że jest to formacja w "budowie" ale takiego bałaganu, niekompetencji, nonszalancji i arogancji zarazem, wszechobecnej biurokracji nie widziałem. Osobiście posiadam na stanie "swój" dziewiętnasty karabinek bojowy! Ciągłe zmiany broni etatowej nie pozwalają na jej prawidłowe przystrzelanie, prawidłową korektę przyrządów celowniczych i montaż celownika optycznego, a to wpływa na wyniki strzelań. Broni osobistej w postaci pistoletu VIS100 nie trzymałem nawet w dłoni - mówi. Nasz rozmówca nosi się z zamiarem opuszczenia WOT. Jako przyczynę podaje "coraz większe zniechęcenie" panującą tam atmosferą. Wielu żołnierzy mówi, że mają dość służenia w formacji "dla idei i ku chwale ojczyzny". Wielu innych z naszych rozmówców odeszło już z WOT. Karuzela odejść Ilu żołnierzy odchodzi z WOT? Z powodu trudności z uzyskaniem informacji od dowództwa tej formacji skazani jesteśmy na szczątkowe dane z różnych brygad. W niektórych z nich od początku 2020 r. odeszło po kilkadziesiąt osób, ale w przypadku większości brygad mowa jest o kilkuset. Prym w tym zestawieniu wiedzie 6 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej, z której odeszło 404 żołnierzy. Zaraz za nią znajduje się 8 Kujawsko-Pomorska Brygada Obrony Terytorialnej, która straciła 375 żołnierzy. Niektóre z brygad nie podają pełnych liczb, zasłaniając się nie mówiącymi nic "wskaźnikami retencji", czyli odsetkiem żołnierzy, którzy pozostali w wojsku. Lecz na podstawie szczątkowych danych, które posiadamy, możemy założyć, że rocznie WOT traci po kilka tysięcy żołnierzy. Nowi żołnierze przychodzą, ale trzeba ich szkolić od podstaw. Tylko po to, aby znowu odeszli. O zbiorcze dane dotyczące przyjęć i odejść żołnierzy z WOT w poszczególnych latach poprosiliśmy rzecznika formacji płk. Marka Pietrzaka. Ten odpowiedział, że są to informacje "niejawne". Wtedy poprosiliśmy o podstawę prawną, która wyjaśniłaby nam, dlaczego informacje z poszczególnych brygad dotyczące odchodzących żołnierzy są jawne, a z całego WOT nie. Takiej podstawy nie otrzymaliśmy, jednak 6 maja na oficjalnej stronie WOT pojawiła się informacja, że w 2020 r. ubyło ze służby 4309 żołnierzy ochotników. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/zolnierze-gorszego-sortu-w-wot/cm9f0t8,79cfc278 Cytuj
les05 Napisano 10 Maj 2021 Napisano 10 Maj 2021 Ponad 20 kłamstw w zaledwie jednym tekście Onetu? Rzecznik terytorialsów dementuje punkt po punkcie Zaczęło się od utrzymanego w tonie sensacji artykułu, który ukazał się na łamach portalu Onet.pl. Na treści tam zawarte od razu zareagował rzecznik Wojsk Obrony Terytorialnej. Po wnikliwej analizie rewelacji Onetu na temat rzekomo kiepskiej sytuacji w szeregach WOT płk Marek Pietrzak postanowił punkt po punkcie zdementować wszystkie zawarte w materialne nieprawdziwe informacje. W sumie było ich… ponad 20! Do artykułu Onetu rzecznik WOT płk Marek Pietrzak odniósł się już rano. Zwrócił uwagę, że nie jest to pierwsza tego typu publikacja uderzająca w dobre imię terytorialsów i zapowiedział, że odniesie się do wszystkich nieprawdziwych informacji zawartych w tekście. Tak też się stało. Redakcja portalu Niezalezna.pl otrzymała od płk. Pietrzaka oświadczenie, w którym rzecznik prasowy Wojsk Obrony Terytorialnej dementuje wszystkie kłamstwa z publikacji Onetu. W sumie są to aż 22 przypadki! Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia do artykułu, pt. „Wojska Obrony Terytorialnej – "dla idei i ku chwale ojczyzny". Żołnierze mają dość”, który ukazał się w dniu 10 maja 2021 r. na łamach portalu onet.pl. 1. Nie jest prawdą, że żołnierze odmawiają służby z powodu niewypłacanych należności finansowych. W WOT nie odnotowano ani jednego przypadku takiej sytuacji. Po raz kolejny prosimy nie powtarzać mitów. 2. Przywoływane anonimowe źródła informacji (w tym materiale ze zmienionymi imionami), w naszym przekonaniu wykorzystywane są jako ucieczka od możliwości zweryfikowania przedstawianych mitów. Większość żołnierzy wyraża przekonanie, że „anonimowe źródła” nie są żołnierzami na co wskazują błędy lub zbyt głęboka niewiedza. 3. W odniesieniu do jak to określono „szerzącego” się w WOT nepotyzmu informujemy, że w opisanej sytuacji ppłk. Tomasza Burzyńskiego zatrudnienie jego małżonki przez dowódcę jednostki miało miejsce w sytuacji kiedy nie zajmował on stanowiska kierowniczego. W przypadku wskazanego w artykule szwagra oficera - w czasie jego zatrudnienia relacja rodzinna nie miała miejsca. Wskazani pracowni spełnili wszystkie wymagania kwalifikacyjne na stanowiska. Lista premii pracowników 7PBOT (zbiorcze zestawienie premii przyznanych pracownikom w 2020 roku): 4. W odniesieniu do pomówień dotyczących premiowania członków rodzin dowódców brygad OT, którzy pełnią służbę w charakterze żołnierzy OT (przypadek opisany na podstawie 16 Dolnośląskiej Brygady OT oraz częściowo na podstawie 7 Pomorskiej Brygady OT), informuję, że Dowództwo WOT wspiera takie sytuacje jako najlepsze przykłady przywództwa. W tym zakresie dziennikarze otrzymali szczegółowe odpowiedzi na swoje pytania, z dokładnym opisaniem zakresu zadań za jakie przyznane zostały wyróżnienie, czy awanse. Przywołanie tych faktów z pewnością kolidowałoby z budowanym przez nich mitem. Dzieci dowódcy 16DBOT zostały wyróżnione za 160 dni (córka) i 42 dni (syn) realizacji zadań wsparcia systemu opieki zdrowotnej. Córka i syn dowódcy zostali wyróżnieni jako jedni z 330 żołnierzy OT dolnośląskiej brygady i ponad 600 żołnierzy wojsk operacyjnych, którzy wykonywali podobne zadania. Jedno ze wskazanych przez autorów artykułu źródeł informacji (Bartek – imię zmienione, w rzeczywistości zwolniony ze służby st. kpr. S.) również został wyróżniony nagrodą 3 tys. zł za wykonywanie zadań wsparcia walki z COVID. Członkowie rodzin żołnierzy zatrudnieni w WOT lub pełniący w nich służbę nie są ani gorsi ani lepsi od pozostałych pracowników i żołnierzy. WOT dysponuje mechanizmami kontrolnymi w takich sytuacjach — przywołane wyróżnienia dzieci dowódcy jednej z brygad miały miejsce po zweryfikowaniu ich zasadności przez szczebel nadrzędny. 5. W odniesieniu do absurdalnych zarzutów rzekomego żołnierza WOT o przywołanym przez autorów artykułu imieniu Krzysztof [imię zmienione na potrzeby materiału], informuję, że nie jest możliwe, aby żołnierz ten służył już w trzecim batalionie 9 Łódzkiej Brygady OT, gdyż jednostka ta posiada dwa bataliony. Powyższe jest jednym z wielu przykładów kłamstwa i manipulacji jakiej kolejny raz dopuszczają się autorzy artykułu, wprowadzając w błąd czytelników i manipulując. 6. W odniesieniu do zarzutów dotyczących przydziału broni, (cytowanych za rzekomym żołnierzem 9ŁBOT o imieniu Krzysztof [imię zmienione na potrzeby materiału]), cyt.: „Osobiście posiadam na stanie "swój" dziewiętnasty karabinek bojowy!”, informuję, że zmiana przydziału karabinka jest możliwa wyłącznie w przypadku zmiany pododdziału, w którym żołnierz pełni służbę, w 9ŁBOT nie miała miejsca kilkunastokrotna sytuacja zmiany stanowiska żołnierza, co za tym idzie opisana sytuacja jest mitem. Broń przydziela się rozkazem. Jesteśmy jednak przekonani, że „anonimowe źródło” informacji nie będzie w stanie podać nawet numerów tych rozkazów. 7. W odniesieniu do zarzutów dotyczących zmian na stanowiskach dowódców kompanii lekkiej piechoty (przywoływanych przez tego samego rzekomego żołnierza 9ŁBOT o imieniu Krzysztof [imię zmienione na potrzeby materiału]), informuję, że w 9ŁBOT nie wystąpił przypadek 7-krotnej zmiany na stanowisku dowódcy kompanii. Od 2018 roku (wtedy powstała brygada) wystąpiła jedna zmiana etatowego dowódcy kompanii oraz cztery zmiany na tym stanowisku na innych pododdziałach w ramach czasowego pełnienia obowiązków (po jednym w pododdziale). Przywołana przez autorów artykułu teza nie jest prawdziwa. 8. W odniesieniu do zarzutów dotyczących gogli, które rzekomo nie pasują do pozostałego wyposażenia, informuję, że najprawdopodobniej autorzy mieli na myśli gogle MU-3ADM i problem dotyczy całych sił zbrojnych. WOT go rozwiązało poprzez zamówienie na potrzeby całych sił zbrojnych hełmów HP-05, które gniazdo montażu dodatkowego wyposażenia mają w standardzie. 9. Po obaleniu dotychczasowych mitów przywołanych przez rzekomego żołnierze 9ŁBOT o imieniu Krzysztof, a co za tym idzie ośmieszeniu autorów artykułu, nie zamierzam odnosić się do dalszych pomówień, rzekomo pochodzących z ust tego żołnierza. Po prostu ponownie stawiam tezę, że to „anonimowe źródło informacji” nie jest żołnierzem. 10. W odniesieniu do przywołanego rzekomego niewypłacenia „dodatku instruktorskiego” dla „anonimowego żołnierza WOT” informuję, że przepisy prawne nie przewidują wypłaty takiej należności. Powyższe jednoznacznie dyskredytuje kolejne anonimowe źródła informacji przywołane przez autorów artykułu, a co za tym idzie tezy na których jest on oparty. W tej sprawie odsyłam do Ustawy z dnia 17 grudnia 1974 r. o uposażeniu żołnierzy niezawodowych oraz rozporządzenia ministra obrony narodowej z dnia 13 stycznia 2017 r. w sprawie stawek uposażenia zasadniczego żołnierzy niezawodowych oraz dodatków do uposażenia zasadniczego żołnierzy niezawodowych, w którym przywołano dodatki przysługujące żołnierzom – ochotnikom. 11. Nie jest prawdą, że szkolenia nie są organizowane, a ich poziom jest fatalny. Autorzy artykułu, na zadane w tym zakresie pytania otrzymali szczegółowe odpowiedzi zawierające wykazy szkoleń od wszystkich brygad OT. Zapewne z uwagi na przedstawione dane nie zostały one zacytowane, gdyż nie wspierały założonej w artykule tezy autora. W odniesieniu do zarzutów o mało intensywne szkolenie w 731 kompanii lekkiej piechoty, informuję, że w 2020 roku kompania zrealizowała dwanaście szkoleń ogniowych. W zakresie pytań jakie dziennikarze skierowali bezpośrednio do brygady, udzielone zostały szczegółowe odpowiedzi, które jednak nie mieszczą się w założonych tezach autorów i rozumiem, że z tego powodu nie zostały przywołane. Ponadto informuję, że 7PBOT w ramach szkolenia ogniowego w swoim stałym rejonie odpowiedzialności wykorzystuje siedem strzelnic spoza resortu obrony narodowej, pięć strzelnic garnizonowych oraz ośrodek szkolenia poligonowego WSpec w Strzepczu. W naszych szkoleniach uczestniczy wielu dziennikarzy — niestety autorzy artykułu nie widzieli ich na oczy. Może warto skorzystać z naszego zaproszenia, które wciąż jest aktualne. 12. W odniesieniu do „pilnowania kolejki do wydawania posiłków przy klasztorze Franciszkanów we Wrocławiu” informuję, że dziennikarze otrzymali wyczerpujące informacje na ten temat, po tym jak skierowali pytania do rzecznika 16DBOT. Niestety opublikowane w artykule cząstkowe informacje na ten temat nie dają możliwości obiektywnej oceny działań. Treść przesłanej odpowiedzi na pytania dziennikarzy: „Żołnierze 16DBOT od początku pandemii w ramach operacji „Odporna Wiosna” jaki i „Trwała Odporność” wspierają wrocławskie jadłodajnie poprzez zabezpieczenie kolejek. Ich działania skierowane są na zapewnienie bezpieczeństwa beneficjentom jadłodajni prowadzonych przez naszych partnerów, szczególnie w kwestii zachowania dystansu społecznego, zakrywania ust i nosa oraz zapewnienia porządku podczas wydawania posiłków. Jadłodajnie w krótkim czasie (około 2 godziny) wydają po kilkaset posiłków każdego dnia (każda z jadłodajni wydaje ich ponad 600). Powyższe działania były prowadzone w ramach operacji pk. „Odporna Wiosna”, zgodnie z Linią Wysiłku pn. „udzielania wsparcia służbom sanitarnym i organom samorządu terytorialnego w zakresie zaopatrywania w żywność i leki osób potrzebujących, w tym osób objętych kwarantanną”, która została określona w rozkazie dowódcy WOT. Działania te były prowadzone na podstawie decyzji MON nr 84/DWOT z dnia 16 marca 2020 r. w sprawie wsparcia przez Siły Zbrojne Rzeczypospolitej działań związanych z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2. Jadłodajnie wrocławskie zgłosiły zapotrzebowanie na tego typu wsparcie i uzyskały akceptację Wojewody Dolnośląskiego, który przekazał zadania do realizacji 16 DBOT”. 13. W zakresie uszkodzonego lub niekompletnego umundurowania (przywoływanego przez tego samego rzekomego żołnierza 9ŁBOT o imieniu Krzysztof [imię zmienione na potrzeby materiału]), informuję, że żołnierze OT, podobnie jak żołnierze zawodowi mają przydzielone umundurowanie na określony czas, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie normami. Żołnierz OT otrzymuje na okres 3 lat: mundur polowy, mundur polowy letni, trzewiki, oraz na okres 6 lat: trzewiki zimowe. Każdy żołnierz OT odpowiada za stan przydzielonego mu umundurowania, a w przypadku jego uszkodzenia ma możliwość jego wymiany w ramach funduszu szkoleniowego i wymiennego. 14. W odniesieniu do odejść żołnierzy OT ze służby, to stanowisko Dowództwa WOT w tej sprawie zostało przesłane autorom artykułu w treści: https://media.terytorialsi.wp.mil.pl/informacje/664902/retencja-zasobow-osobowych-wot-na-przykladzie-roku-2020. Dziennikarze otrzymali też bardzo szczegółowe odpowiedzi na swoje pytania, które skierowali do rzeczników brygad OT, niestety na łamach swojego artykułu zaprezentowali tylko wycinek sprawy. Publikując skalę odejść z 6 mazowieckiej Brygady OT (cyt. „Prym w tym zestawieniu wiedzie 6 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej, z której odeszło 404 żołnierzy”), autorzy artykułu nie wykazali ilu ochotników w tym czasie zasiliło jednostkę (873). Wybiórcze traktowanie przekazanych przez rzeczników brygad odpowiedzi ma potwierdzać założoną przez autorów artykułu tezę, jednocześnie nie daje to pełnego obrazu sytuacji i wprowadza czytelnika w błąd. 15. W zakresie przydziału pistoletów VIS100, informuję, że pistolety trafiają do kolejnych żołnierzy WOT, ale co do zasady nie ma planów uzbrojenia w nie wszystkich żołnierzy WOT. Zupełnie naturalnym jest fakt, że przywołany żołnierz mógł go jeszcze nie otrzymać. 16. W odniesieniu do wypłat żołnierzom OT należności finansowych, a dokładnie dodatku za gotowość bojową, informuję, że zawsze jest on wypłacany niezależnie od innych należności (na przykład za pełnienie służby rotacyjnej). Powyższe wynika z tego, iż należności te są warunkowane przez inne przesłanki prawne. Otrzymanie w danym miesiącu tylko dodatku za gotowość bojową w wysokości 411 zł jest możliwe w sytuacji niewyznaczenia albo odwołania przez dowódcę terminu stawiennictwa. 17. W odniesieniu do informacji na temat zaległości w należnościach finansowych żołnierzy OT 7 Pomorskiej Brygady OT, cyt. „Niewydolność finansowa dotyka nas od zawsze, na dzień dzisiejszy zaległość tylko wobec mnie wynosi 6 tys. zł”, informuję, że powyższe nie jest możliwe, ponieważ żaden żołnierz, wobec którego istnieją zaległości w wypłacie środków finansowych nie oczekuje na wypłaty tak wysokiej kwoty. 18. W odniesieniu do publikacji na „na wewnętrznym komunikatorze WOT – Yammerze, w której upomina się o pieniądze i jest ganiony za to przez oficera”, informuję, że po analizie wpisów nie mogę potwierdzić prawdziwości przywołanych przez dziennikarzy informacji. W WOT nie miał miejsce żaden przypadek zwolnienia ze służby żołnierza za dochodzenie swoich należności finansowych. 19. W odniesieniu do szkolenia prowadzonego przez policjantów i strażaków w 16DBOT - najprawdopodobniej autorzy artykułu mają na myśli szkolenie jakie odbyło się w sierpniu 2020 roku – jego faktycznym celem nie było nauczenie żołnierzy OT posługiwania się pałką wielofunkcyjną lub też jakimikolwiek innymi środkami przymusu bezpośredniego. Głównym celem szkolenia było zapoznanie żołnierzy ze środkami technicznymi oraz przymusu jakie w służbie wykorzystuje policja. Założeniem tego szkolenia nie było nadawanie jakichkolwiek uprawnień żołnierzom, a jedynie zapoznanie ich z zakresem działania oraz możliwościami policji, straży pożarnej, straży granicznej w zakresie ewentualnego późniejszego współdziałania. Żołnierze brygady wkrótce po szkoleniu brali udział w ratowaniu ludzi i mienia mieszkańców dwóch miejscowości pod Dzierżoniowem, gdzie wykorzystali nabyte podczas szkolenia umiejętności, m.in. ze współdziałania ze strażą pożarną. Potem trzy razy żołnierze 16DBOT wspierali poszukiwania zaginionych osób, tym razem wykorzystując doświadczenia wyniesione ze szkolenia z policją. 20. Co do zarzutów o brak wystarczającej ilości wody podczas szkolenia, informuję, że każdemu żołnierzowi przy wykonywaniu obowiązków w temperaturze otoczenia pow. 25°C przysługuje 3 litry płynów w ciągu dnia. W przytoczonych warunkach żołnierze otrzymują swoją należność podczas pobierania śniadania. 21. W odniesieniu do informacji jakoby rzecznicy brygad OT odpowiadając na pytania dziennikarzy podważali moją odpowiedź na pytania jakie w tym zakresie odesłałem w dniu 2 kwietnia br. do autorów artykułu, informuję, że pytania w tym zakresie zostały skierowane do rzeczników brygad OT 35 dni po tym, jak moje odpowiedzi trafiły do redakcji. Ta zwłoka czasowa diametralnie wpływa na kontekst odpowiedzi, nie można ze sobą zestawiać treści tych odpowiedzi w tak dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Powyższe miało oczywiście na celu manipulację odbiorcami artykułu. 22. W odniesieniu do informacji na temat zaległości w należnościach finansowych żołnierzy OT 9 Łódzkiej Brygady OT autorzy artykułu powołują się odpowiedź jakiej na ich pytania udzieliła rzeczniczka brygady Pani Glińska, cyt.: „nieobecność pracowników Wojskowych Oddziałów Gospodarczych, odpowiedzialnych za wypłaty uposażeń żołnierzy”, informuję, że taka odpowiedź nie została udzielona, powyższy cytat jest kłamstwem. płk Marek Pietrzak Rzecznik prasowy WOT http://niezalezna.pl/394514-ponad-20-klamstw-w-zaledwie-jednym-tekscie-onetu-rzecznik-terytorialsow-dementuje-punkt-po-punkcie Cytuj
Czlowieksniegu Napisano 2 Czerwiec 2021 Napisano 2 Czerwiec 2021 https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/prywatne-i-rodzinne-interesy-w-wot-w-gdansku/ym53c7z,79cfc278 PS Przyznaję, że czekam na dementi ze strony jednego z Użytkownków. Że Onet, że fake, że "nie jest prawdą, że dach przeciekał, szczególnie, że prawie nie padało!" Choć od kilku dni czekam na odpowiedź, czy ORP Orzeł ze szwankującym systemem p/poż może czy nie powinien w morze wypływać... Cytuj
fala Napisano 2 Czerwiec 2021 Napisano 2 Czerwiec 2021 10 minut temu, Czlowieksniegu napisał: Choć od kilku dni czekam na odpowiedź, czy ORP Orzeł ze szwankującym systemem p/poż może czy nie powinien w morze wypływać... Pewne jest natomiast że może się zanurzyć. Cytuj
Czlowieksniegu Napisano 4 Czerwiec 2021 Napisano 4 Czerwiec 2021 https://media.terytorialsi.wp.mil.pl/informacje/671863/oswiadczenie-oficera-prasowego-7pbot Cytuj
szutnik Napisano 4 Czerwiec 2021 Napisano 4 Czerwiec 2021 8 godzin temu, Czlowieksniegu napisał: https://media.terytorialsi.wp.mil.pl/informacje/671863/oswiadczenie-oficera-prasowego-7pbot Normalnie , jak w starym kawale : Agencja TASS informuje- na granicy CHRL - ZSRR chińskie czołgi zaatakowały nasze kombajny. Nasze kombajny odpowiedziały ogniem , po czym odleciały do bazy. Cytuj
fala Napisano 4 Czerwiec 2021 Napisano 4 Czerwiec 2021 (edytowane) 29 minut temu, szutnik napisał: Normalnie , jak w starym kawale : Agencja TASS informuje- na granicy CHRL - ZSRR chińskie czołgi zaatakowały nasze kombajny. Nasze kombajny odpowiedziały ogniem , po czym odleciały do bazy. "Aby zachować wszelkie zasady bezpieczeństwa, przed przystąpieniem do tej części szkolenia żołnierze poprawili te przeszkody oraz odświeżyli je, aby kontrastowały z otoczeniem. Poprawili również ogrodzenie tego toru przeszkód, które w niektórych miejscach było przewrócone" tak się teraz tłumaczy zaganianie kotów do malowania płotu , czyli od kiedy w październiku 1984 przeszedłem do rezerwy, pomimo zmian ustroju i niby demokracji, zawodowej armii no i WOT, to wciąż jesteśmy w tej samej dupie. Taka nowomowatrawa jakiegoś trepa nie robi na mnie wrażenia, ani nie zrobi ze mnie głupiego który nie wie jak zinterpretować jego kłamstwa. Szkolenie było bezpłatne, ale wojo malowało i naprawiało, kasę ktoś przytulił? Znaczy wojsko zaprowadzono do miejsca które nie spełniało norm bezpieczeństwa, ktoś za to po dupie dostanie czy order? Edytowane 4 Czerwiec 2021 przez fala Cytuj
szutnik Napisano 4 Czerwiec 2021 Napisano 4 Czerwiec 2021 Tyr , ty jesteś jeszcze lepsiejszy niż TASS... szkoda słów... Cytuj
Tyr Napisano 5 Czerwiec 2021 Napisano 5 Czerwiec 2021 8 godzin temu, szutnik napisał: szkoda słów... Masz rację- oszczędzaj ile możesz. Wszystkim wyjdzie na dobre. Tobie starczy na dłużej a inni nie będą musieli twoich wydumek czytać. Cytuj
srbm Napisano 20 Czerwiec 2021 Napisano 20 Czerwiec 2021 Znani i szanowani autorzy opisują 13 Brygadę WOTŚwięto 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej - Wiadomości (onet.pl) Cytuj
les05 Napisano 15 Lipiec 2021 Napisano 15 Lipiec 2021 Szkoda tylko, że zamiast szkolić się na poligonach stali się chłopcami do wszystkiego. Mam nadzieję, że to się zmieni i 1 września nie zobaczę żołnierza WOT przeprowadzającego dzieci przez jezdnię. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.