Skocz do zawartości

Katastrofy i wypadki lotnicze


Rekomendowane odpowiedzi

Colias- zapewne więcej niż jedną i może nawet kiedyś, jakaś komisja wyda merytoryczny i w 101 % pewny wyrok.
A, że sobie bekę robimy, to cóż..

Jak np dyskutować z podobno w drabiazgi rozbitym MIG'iem i siedzącym we wraku, w fotelu, pilotem, który wg któregoś z MM wykonuje do niego połączenie telefoniczne :-)

Jak np dyskutować z człowiekiem i jego wyznawcami, którzy porównują wielkie i powolne bydle, do rozpędzonego małego samolociku?

Jak np dyskutować, jeśli z jednej strony pogoda w 100 % pozwala na bezpieczny powrót MIG'a na macierzyste lotnisko, a jednocześnie nie pozwala, z racji niskiego pułapu chmur, na wysłanie śmigłowca ratunkowego?

Ja rozumiem, że część informacji wynika z chaosu i zmieniającej się sytuacji, ale nie tylko tym bardziej powinno się uważać na słowa, ale i poziom groteski został błyskawicznie przekroczony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, że sobie bekę robimy, to cóż.."

Ja zaś jestem śmiertelnie poważny...

Jak np dyskutować z podobno w drabiazgi rozbitym MIG'iem i siedzącym we wraku, w fotelu, pilotem, który wg któregoś z MM wykonuje do niego połączenie telefoniczne :-)"

No i tu mamy taki zabawny paradoks. Prędzej bym uwierzył, że gość się dodzwonił z kabiny, niż że przeżył przymusowe ladowanie w lesie na Migu-29. A jednak wiele wskazuje na to, że faktycznie przeżył (wg. moich informatorów zakończył bieg wpasowując się kabiną między dwa drzewa odległe od siebie o 1,5m).

Jak np dyskutować, jeśli z jednej strony pogoda w 100 % pozwala na bezpieczny powrót MIG'a na macierzyste lotnisko, a jednocześnie nie pozwala, z racji niskiego pułapu chmur, na wysłanie śmigłowca ratunkowego?"

Być może ten śmigłowiec miał inne minima pogodowe niż Mig, więc wszystko mogło być OK. Tu akurat w ciemno bym się nie czepiał.

Jak np dyskutować z człowiekiem i jego wyznawcami..."
Z człowiekiem" dyskutować nie mam zamiaru, ale z Człowiekiemśniegu czemu nie? ;-P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

colias1 (72 / 0) 2017-12-22 16:53:31

zakończył bieg wpasowując się kabiną między dwa drzewa odległe od siebie o 1,5m)"

To musiałoby być niż cud wg Kownackiego, skoro wg AM oba skrzydła zostały przy kadłubie.

Być może ten śmigłowiec miał inne minima pogodowe niż Mig"

Wydawać by się mogło, że nawet zabytkowy śmigłowiec ratunkowy z wyszkoloną (?) załogą, jako twór przeznaczony do akcji w każdych warunkach*, bardziej się nadaje do latania nad drzewami w nocy.

Cała sytuacja albo była wielce dynamiczna i stąd np brak zgłoszenia wierzy" o problemach, albo może jednak te 400 (?) godzin to wcale nie jest doskonałe wyszkolenie i doświadczenie?


* a tak naprawdę w możliwie najgorszych...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To musiałoby być niż cud wg Kownackiego, skoro wg AM oba skrzydła zostały przy kadłubie."

Wydaje mi się, że dałem opis dość dość precyzyjny, ale dla uszczegółówienia pozwolę sobie więc dodać, że w tym akurat samolocie skrzydła są za kabiną. Ale oczywiście wraku nie widziałem a i o szczegóły się nie dopytywałem, bom nie był nimi zbytnio zainteresowany (wolę historie związane ze starociami ze śmigłem)

Wydawać by się mogło..."
I to wydawać" najlepiej pointuje cały wywód. Niezależnie od wyposażenia obu statków powietrznych, kwalifikacji załóg żaden z nas nie jest w tej chwili w stanie stwierdzić, czy w ciągu kilkunastu krytycznych minut nie nastapiło np. gwałtowne pogorszenie wiedzialności. Możemy się tu przekonywać ad mortem defecatum wysuwając ulubiony argument człowieka": ie mam na to żadnych dowodów, ale jestem o tym święcie przekonany"...

Ta wierza" to cytat z któregoś produktu informacyjnego naszego MoD? ;-) Tak pytam, bo nie bardzo mam czas i ochotę śledzić całe barwne życie medialne, które rozkwitło wokół tej katastrofy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.... Wierza" to efekt chaosu, który towarzyszy nielubianym przeze mnie Świętom. Nawet nie mogę się w spokoju w norze zabunkrować z kawą i Chesterfieldem- ciągle i ciągle coś, niestety.

A co do drzew, skrzydeł, kabiny, itp- jeśli zmieścił się dziobem i kabiną, a skrzydła zostały od rzyci strony, to albo las był po wizycie harvesterów albo cud to małe miki w tej sytuacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...cud to małe miki w tej sytuacji..."

Szczerze. Wiele na to wskazuje.

Tak po prawdzie, to nawet rozumiem pana wiceministra (choć nie jest to gość z mojej bajki), który na początku gadał coś o spadochronie. Skoro Mig się rozpieprzył w lesie i pilot przeżył, to nie ma innej opcji. Jakby mi ktoś powiedział co innego, to bym popukał się w czoło i jeszcze dodał coś w stylu: iaaa, i pewnie zestrzeliły go ufoludki..."

Pan pilot miał terrafarta, a pan wiceminister wręcz przeciwnie. I szczerze się cieszę, że nie stało się odwrotnie.

I na tym kończę, bo przedświąteczny chaos nie jest Szanownego Kolegi wyłączną domeną. Też muszę spróbować stawić mu czoła, choć walka będzie nierówna.

Zdrowych i Spkojnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MiG mógł, a śmigłowiec nie mógł"

MiG wykonując podejście precyzyjne (bez widoczności) korzysta z pomocy nawigacyjnych lotniska (ILS, TACAN...) i własnego systemu nawigacji, co przekłada się na możliwość lądowania (w teorii) w warunkach zerowej widoczności w pionie i poziomie.
Już w Su-22 system SAU pozwalał w zasadzie automatycznie wyjść na pas zaprogramowanego wcześniej lotniska, pilotowi pozostawało posadzić maszynę (chociaż słyszałem wersje, że był nawet w stanie sam posadzić maszynę ale raczej dość twardo)

Załoga śmigłowca ratowniczego (czy to Mi-2, czy W-3, czy dużo nowszych i lepiej wyposażonych maszyn) to jednak musi widzieć gdzie leci. Bo o ile systemy nokto i termowizyjne fajnie działają w ciemności to już znacznie gorzej w chmurach/mgle (termowizja słabo, noktowizja chyba do wyrzucenia), pozostaje poleganie na sztucznym horyzoncie, wysokościomierzu i wskaźniku kursu. Krótko mówiąc trzeba lecieć na przyrządy samemu pilnując, żeby nie przywalić, więc o szukaniu pilota można zapomnieć. Tak więc podrywanie w tych warunkach śmigłowca nie miałoby najmniejszego sensu.

O braku paliwa zawczasu wiedziałoby lotnisko. Po dojściu do pozostałości 550kg na MiGu automatycznie idzie sygnał do kierowania lotów.

Brak sygnał z radiostacji ratowniczej wynika z bardzo prostej przyczyny - znajduje się ona w wyposażeniu fotela K-36 (razem z innymi sprzętami gwarantującymi przetrwanie) i uruchamia się po użyciu pomarańczowych rączek. Pilot a sobie" takich szpargałów nie nosi - prawdopodobieństwo przeżycia wypadku bez użycia fotela uznaje się za zerowe, a w razie jego użycia to im mniej zbędnych i potencjalnie niebezpiecznych gratów pilot ma na sobie tym lepiej.

Na mieście gadają" że od płatowca odeszły nie tylko skrzydła ale również silniki.

80 godzin rocznie wylatane na szybkich to nie za wiele, z drugiej strony to jakieś 2/3 nalotu jaki powiniem wylatywać pilot szybkiego żeby być pełnowartościowym pilotem bojowym. A mówi się, że nie powinien latać więcej jak ok 200h/rok - ze względu na zdrowie, oraz, jakby to delikatnie ująć, ryzyko nabranie pewności siebie większej niż potrzeba.
Jeśli pilot leciał po ciemku w trudnych warunkach atmosferycznych to znaczy, że miał ku temu odpowiednie przeszkolenie i doświadczenie. Loty planowo odbywał się w takich warunkach, więc pilot bez kwalifikacji nie zostałby wypuszczony w powietrze.

Kategoryczne wstwierdzenia że samolot był sprawny/niesprawny, winie/niewinie pilota itp wygłaszane dni, czy nawet godziny po zdarzeniu można sobie wsadzić w d...

Smoleńskie bełkoty antoniego i wyznawców można wsadzić dwa razy głębiej.

Jedyne co na tą chwilę można powiedzieć to, że pilot prawdopodobnie do samego końca mógł nie wiedzieć co się dzieje - stąd brak pociągnięcia za pomarańczowe rączki. Że coś jest nie tak może się zorientował słysząc hałas pierwszych koszonych gałęzi, zanim zdążył zareagować było już po wszystkim. Chociaż ponoć przyziemił gdzieś na kawałku polany, dopiero hamowanie było w lesie. Tym bardziej musiał być zaskoczony.
Czemu nie wiedział co się dzieje / gdzie się znajduje - to już robota dla komisji.

Na pewno pilot przejdzie do historii - lądowanie współczesnym samolotem bojowym w terenie przygodnym (objętnie czy świadome, czy przypadkowe) i przeżycie tego (tu nawet prawie bez uszkodzeń) zakrawa na cud. Nawet w dzień przy dobrej pogodzie i w sprzyjającym terenie. Osobiście nie kojarzę takich przypadków w ostatnich kilkudziesięciu latach. A tutaj wszystko wskazuje, że s pilota powinna zostać mokra plama - ciemność, chmury, las...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam Was wszystkich nadal pozytywnie przekonanych. To , że spadł ten myśliwiec to źle. No ale cóż . Zdarza się . Ale to co się działo po tym jak stracono łączność z pilotem i brakiem echa radarowego to zakrawa na kpinę. Czas jaki upłynął od końca kontaktów do czasu uruchomienia procedury awaryjnej to zupełna porażka. No i ta ogromna , wręcz porażająca odległość upadku od lotniska. Czy ci dzicy ludzie i trudny teren , oraz te dzikie zwierzęta , aligatory na tych bagnach i te nasze, naziemne ssaki typu gryzli i szarpali są aż taką przeszkodą dla tych cudownych antosiowych formacji Wojsk Obrony Terytorialnej??? No i dla tych stad dronów , bojowych i rozpoznawczych??? To nie jest katastrofa miga-29. To Jest katastrofa zarządzania armią! To jest porażka rasy panów i całego lepszego sortu!
Wszystkim mnie Przyjaznym życzę najlepszego w Nowym Roku!
Pozdrawiam!
Marek.
Ja zdradziecka morda.
Gorszy sort.
Etc.Etc.Etc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.defence24.pl/721159,bangladesz-stracil-dwa-jaki-130

Bangladesz stracił dwa Jaki-130

W wyniku kolizji w powietrzu lotnictwo Bangladeszu utraciło dwa samoloty szkolno-bojowe Jak-130. Na pokładach obu maszyn było w sumie 4 członków załogi, wszyscy katapultowali się i nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Samoloty wystartowały z bazy lotniczej Zahurul Haque w pobliżu 2,5 milionowego miasta Ćottogram (dawniej Chittagong) położonego nad zatoką Bengalską, około godziny 17:56. Ok. godziny 18:30 czasu lokalnego w obszarze Koks Badźar doszło do kolizji dwóch maszyn. Załogi podjęły decyzję o opuszczeniu samolotów, które następnie rozbiły się o ziemię. Wedle doniesień szczątki maszyn rozsypały się na obszarze ponad 1 km i zapaliły się jeszcze w powietrzu. Płonące szczątki spowodowały pożar na ziemi, nie podano informacji o ewentualnych poszkodowanych.

Jest to już drugi incydent z samolotami Jak-130 lotnictwa Bangladeszu. 11 lipca rozbiła się maszyna wykonująca lot szkolny, również wtedy samolot operował z Zahurul Haque.

Główną siłą lotnictwa Bangladeszu jest około 50 samolotów J-7 (chińskie klony MiG-21), ich eksportowa wersja określana jest, jako F-7. Uzupełnia je kilka sztuk rosyjskich MiG-29. Pierwsze samoloty Jak-130 trafiły do tego kraju w 2015 roku, by zastąpić uderzeniowe maszyny Nanchang Q-5 (rozwinięcie MiG-19) wypełniając zadania lekkich samolotów uderzeniowych. Zamówiono 16 samolotów, z czego dostarczonych zostało 12 maszyn.

Lekkie, dwusilnikowe, szkolno-bojowe samoloty Jak-130 budowane są przez korporację Irkut, odpowiedzialną również za samoloty Su-30MKI i Su-30SM. Na bazie projektu Jak-130 powstały również włoski Alenia Aermacchi M-346 Master oraz chiński Hongdu L-15. Samolot wyposażony jest w nowoczesną cyfrową awionikę, może używać uzbrojenia bojowego oraz symulować charakterystyki lotne innych maszyn.

Głównym użytkownikiem Jak-130 są Rosyjskie Siły Powietrzne używające ok. 100 płatowców. Samolot wypełnia zadania szkolne i zastąpił maszyny L-39 Albatros. Inni użytkownicy to Algieria, Białoruś, Mjanma (dawniej Birma) i Syria."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raport Końcowy PKBWL w sprawie wypadku B738 na lotnisku Katowice - Pyrzowice

21 grudnia 2017 roku Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych podczas jej posiedzenia podjęła uchwałę o przyjęciu Raportu Końcowego dotyczącego wypadku samolotu Boeing 737-800, który miał miejsce 28 października 2007 roku na lotnisku Katowice - Pyrzowice.

W dniu 28 października 2007 r. w nocy, załoga samolotu czarterowego B738 o znakach rejestracyjnych EC-HBM wykonując podejście do lądowania wg ILS RWY27 przy słabej widzialności, przyziemiła samolot w strefie świateł podejścia, 870 m przed progiem drogi startowej. Samolot uległ licznym uszkodzeniom: silników, kadłuba, klap i statecznika poziomego. Nikt z członków załogi i pasażerów nie odniósł obrażeń. W wyniku zdarzenia uszkodzona została większość lamp systemu świetlnego świateł podejścia lotniska. Po zakończonym dobiegu samolot skołował na wyznaczone miejsce postoju. Załoga samolotu nie poinformowała o zdarzeniu.

Przyczyną wypadku było nieprzerwanie podejścia do lądowania pomimo niespełnienia kryteriów stabilnego podejścia podczas próby przechwycenia ścieżki schodzenia „od góry”, przy nadmiernej prędkości zniżania, w warunkach atmosferycznych poniżej minimum dla lotniska.

Czynnikami sprzyjającymi zaistnieniu zdarzenia były:

1. Błędy we współpracy w załodze (niewłaściwe CRM)
2. Wykonanie podejścia niezgodnie z opublikowaną procedurą.
3. Brak reakcji załogi na sygnały generowane przez GPWS.
4. Lądowanie z włączonym autopilotem na lotnisku wyposażonym w ILS kat I.

http://www.kontrola-ruchu-lotniczego.com/2017/12/raport-koncowy-pkbwl-w-sprawie-wypadku.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego les 05 to nie jest forum polityczne i oby nigdy takim nie było. Ale powiem Ci , że chciałbym abyśmy wszyscy mogli wrócić do normalności i do przestrzegania prawa oraz zapisów ustawy zasadniczej czyli konstytucji w naszej ojczyźnie.Życzył bym również nam wszystkim w tym nowym roku tego abyśmy mogli jeszcze połazić sobie po puszczy białowieskiej legalnie z piszczałką i nie zostać w tym relikcie polskiej i europejskiej przyrody rozjechani przez harvestery , sponiewierani przez straż leśną lub nie dostali innym szyszkowatym po łbie. Chciałbym również zostać przeproszony przez krótkiego , pospolitego posła który mnie i wiele milionów Polaków obraził z trybuny sejmowej nazywając zdradziecką mordą etc. I dopóki to nie nastąpi to epitet zdradzieckiej mordy traktuje jako szczególne wyróżnienie mnie spośród chamstwa i buractwa go popierającego. Nie mającego na uwadze dobra kraju.
Zwróć uwagę jak zmalały identyfikacje na naszym forum .
A o ,, moje odkrycia bez ... nie wspomnę.
Tragedia!!!

Ale Seneka powiedział: ,, Kto się boi jest niewolnikiem

Całej naszej normalnej braci.
W Nowym Roku DARZ DÓŁ !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-01-03/rosyjski-smiglowiec-bojowy-rozbil-sie-w-syrii-nie-zyje-dwoch-pilotow/?ref=aside_najnowsze

Rosyjski śmigłowiec bojowy rozbił się w Syrii. Nie żyje dwóch pilotów

"Rosyjski śmigłowiec bojowy Mi-24 rozbił się w niedzielę w Syrii wskutek usterki technicznej, a dwaj z członków jego załogi zginęli - poinformowało ministerstwo obrony Rosji.

Według niego katastrofa nastąpiła w trakcie przelotu na lotnisko w mieście Hama na zachodzie Syrii.

"W trakcie twardego lądowania 15 kilometrów od docelowego lotniska obaj piloci zginęli. Technik pokładowy śmigłowca doznał urazów i został ewakuowany przez grupę poszukiwawczo-ratowniczą na lotnisko Hmejmim, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy medycznej - głosi komunikat ministerstwa dodając, że "wobec Mi-24 nie było żadnego oddziaływania ogniowego.

Baza Hmejmim w prowincji Latakia na zachodzie Syrii jest głównym punktem oparcia kontyngentu rosyjskiego lotnictwa bojowego, interweniującego w konflikcie syryjskim po stronie rządowej."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coś takiego...
Najlepsza technika lotnicza świata zawiodła?
Piotr Butowski w PRL przez dekady udowadniał, że wszystko, co lotnicze, a radzieckie, to первый сорт, a tu вот сюрприз.

Przecież nawet para F-15K nie ma szans z pojedynczym MiG-iem-29 http://www.youtube.com/watch?v=yv7cjo7BVE8

:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wyniku ostrzału moździerzowego, dokonanego przez - jak pisze Kommiersant" - islamskich radykałów", rosyjska armia poniosła znaczne straty. Zniszczone miały zostać co najmniej cztery bombowce typu Su-24, dwa myśliwce Su-35S i samolot transportowy An-72, a także skład amunicji. Rannych miało zostać ponad dziesięciu rosyjskich żołnierzy.

http://www.tvn24.pl/syria-prasa-atak-na-rosyjska-baze-zniszczonych-siedem-samolotow,803438,s.html

Wiem, wiem... nie jest to ani wypadek, ani katastrofa- chyba, że finansowa np...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Woytas, że od zawsze byłeś sympatykiem umiarkowanych obcinaczy głów", którzy w Syrii mordują Alawitów, Szyitów i Chrześcijan. Wiem, że jesteś zwolennikiem wprowadzenia Szariatu zarówno w Syrii, jak i w całej Europie. Ale muszę Cię rozczarować - to był najprawdopodobniej fake news...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie