Skocz do zawartości

Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 16.03.2021 o 16:50, balans napisał:

...miał wypuszczone klapy, podwozie i bardzo szybko tracił wysokość mimo ostrzeżeń przyrządów, że ziemia się niebezpiecznie zbliża, które to ostrzeżenia zupełnie zignorowano...

Jarosław Kaczyński: „Każdy kto będzie próbował zmienić miejsce lądowania prezydenckiego samolotu, zostanie oskarżony o utrudnianie Prezydentowi RP sprawowania władzy” (marzec 2010 r.).

Jest rzeczą nie do policzenia, ile razy Angela Merkel lądowała nie tam, gdzie pierwotnie miała lądować. I nawet jej nie przyszło do głowy zapukać do drzwi kabiny pilotów. Była tylko informowana o decyzji dowódcy statku powietrznego, który w tymże statku powietrznym ma władzę większą od polityków najwyższej rangi krajowej lub światowej. I tak jest na całym cywilizowanym świecie.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Jarosław Kaczyński: „Każdy kto będzie próbował zmienić miejsce lądowania prezydenckiego samolotu, zostanie oskarżony o utrudnianie Prezydentowi RP sprawowania władzy” (marzec 2010 r.).

Jest rzeczą nie do policzenia, ile razy Angela Merkel lądowała nie tam, gdzie pierwotnie miała lądować. I nawet jej nie przyszło do głowy zapukać do drzwi kabiny pilotów. Była tylko informowana o decyzji dowódcy statku powietrznego, który w tymże statku powietrznym ma władzę większą od polityków najwyższej rangi krajowej lub światowej. I tak jest na całym cywilizowanym świecie.

Z naciskiem na cywilizowanym świecie, a nie buraczano - kartoflanym.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

W Dzienniku Ustaw opublikowano rządowe rozporządzenie wprowadzające 'mały" lockdown dla całego kraju. Obostrzenia będą obowiązywały od soboty 20 marca do 9 kwietnia. ...

 Ale o soo chodzzi ? Na pewno miało to być w tym temacie ?

 

Jak już jestem to zacytuję fragmencik  z wp.pl z pikantnym akcentem na końcu:

"Były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) Edmund Klich zaznacza, że w jego opinii "sprawa katastrofy smoleńskiej została już wyjaśniona" i nie ma w stosunku do tego żadnych wątpliwości.

Raport komisji Millera jest w miarę rzetelny. Ja bym tam niektóre drobiazgi inaczej podkreślił, ale nie mają one wielkiej wagi.

Jak ocenia, kwestia zwrotu wraku samolotu przez Rosję, to sprawa polityczna, a władze na Kremlu nie oddadzą resztek maszyny dopóty, dopóki działa komisja Antoniego Macierewicza. - W tej chwili kwestia wraku nie ma już żadnego znaczenia, bo przecież wszyscy specjaliści, którzy chcieli go zobaczyć, byli na miejscu. Byli tam przedstawiciele prokuratury, choć przedstawiciele komisji Millera nie. Oni wraku de facto nie badali - podkreśla Edmund Klich."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zapisał telefon satelitarny w czasie katastrofy smoleńskiej

Paweł Artymowicz

Pamięć telefonu Aero-HSD+ korzystającego z sieci satelitarnej Inmarsat, tego samego przez który rozmawiali bracia Kaczyńscy niedługo przed feralnym końcem lotu PLF 101, przetrwała katastrofę. Treść automatycznych zapisów telefonu świadczy o tym, że urządzenia pokładowe tupolewa nr. 101 miały nieprzerwane zasilanie z sieci elektrycznej samolotu do samego momentu jego fragmentacji na polu rozpadu.

To kolejny dowód materialny wykluczający politycznie motywowane oszustwa "podkomisji" PiS o tym, jakoby w samolocie nastąpiła seria wybuchów i doznał on fragmentacji w powietrzu.

Wbrew pustym zapewnieniom Antoniego Macierewicza i jego pseudoekspertów nie rozumiejących lotnictwa, w locie PLF 101 dnia 10.04.10 nie doszło do żadnego strukturalnego uszkodzenia samolotu ani proponowanego wybuchu i zamachu bombowego, zanim zniżywszy się w wyniku błędów pilotażu poniżej poziomu pasa 26, na którym miał lądować, zderzył się następnie z drzewem lekarza Bodina. Jest to jasne z licznych źródeł informacji.

Między innymi, uszkodzenia mechaniczne są wykluczone przez sprawne przejście samolotu na wznoszenie, lub innymi słowy stosunkowo małe przepadanie samolotu po feralnie spóźnionym rozpoczęciu przez pilotów odejścia awaryjnego. Wśród technicznie bezsensownych teorii spiskowych królują twierdzenia o wybuchu i fragmentacji samolotu nad lub za brzozą Bodina, jeszcze w powietrzu, tj. przed wrakowiskiem tupolewa w lekko zalesionym terenie.

Wszystkie teorie wybuchowo-zamachowe są sprzeczne zarówno z badaniami pirotechników z Instytutu Chemii Centralnego Laboratorium Komendy Policji w Warszawie, podobnymi badaniami instytutów w kraju i za granicą, z zawartością dedykowanych czarnych skrzynek, jak i z danymi rejestratorów nieopancerzonych, które zarejestrowały i przechowały dane o przebiegu katastrofy (np. polski QAR ATM).

Do tych drugich chciałbym dzisiaj dołączyć jeszcze jedno urządzenie, zaprzeczające wyżej wspomnianym politycznym fantazjom o rzekomych eksplozjach i rozpadzie samolotu w powietrzu: telefon satelitarny tupolewa AERO-HSD+ duńskiej firmy Thrane & Thrane, znaleziony w sektorze 3 wrakowiska dnia 11 kwietnia 2010 r., którego oględzin i odczytu danych dokonano w 2012 r. w Moskwie, w obecności prowadzącego śledztwo polskie prokuratora wojskowego. Dziękuję członkowi Rodzin Smoleńskich za informacje, które pomogły mi odnaleźć ważne ślady w pamięci telefonu.

Zachowało się dobrze, choć jest trochę powginane i zabrudzone ziemią, blaszane stanowisko z łączówkami, nr. ECS P/N 200-86686-101 LOT# 1514934801, na którym zamontowany był w samolocie również dobrze zachowany czarny blok główny P/N: 405035A Thrane&Thrane, TT-5035A S/N 07933220, wyprodukowany w 2007 r. Oryginalnie miał połączenie z trzema słuchawkami (były trzy końcówki numeru telefonu do nich przypisane).

Pamięć znajduje się w każdym z dwóch bloków składowych telefonu na osobnych płytach. Jeden zapewnia high-speed services czyli HSD (64 kbps), których RP nie wykupiła, drugi low-speed services (2.4 kbps/kanał, pasmo do rozmów głosowych do 4.8 kHz przez 2 kanały łączności z satelitą) w ramach tzw. serwisu H+. Komunikacja przebiega przez jeden z 4 satelitów geostacjonarnych Inmarsat, a dalej kompanie telefoniczne zapewniające połączenia z regionalnymi sieciami.

Nominalne zdolności telefonu AERO-HSD+ nawet w podstawowej wersji serwisu H+ do 2.4 kbps są bardzo ciekawe, np. umożliwiają jednoczesne dwa połączenia, jedno na zewnątrz i jedno do telefonu w samolocie. Jednak wojskowi twierdzili, że z lecącym tupolewem 101 w praktyce nie było kontaktu ("nigdy nie udawało się dodzwonić"). Łatwiej było łączyć się z tupolewa z telefonem na ziemi, niż odwrotnie. W czasie lotu faktycznie próbowano się łączyć z 2 słuchawek w sumie co najmniej 12 razy.
Z tym, że ktoś na słuchawce poza salonką prezydenta wstukiwał uparcie co parę minut błędny numer telefonu (w niepełnej formie), a gdy już podał w poprawnej formie numer, to nie uzyskał połączenia.

Było kilka połączeń głosowych zakończonych sukcesem (call completed = YES), w tym o godz. 6:22:09 (UTC) trwające 47 s, oraz o 6:23:29 trwające 33 s, z tej samej słuchawki. To drugie, o ile pamiętam z doniesień prasowych - to rozmowa braci Kaczyńskich. To wszystko nie ma może zasadniczego znaczenia dla sprawy, którą omawiam, lecz tłumaczy dlaczego są osobne log-files dla dwóch osobnych płyt komunikacyjnych telefonu i jakiego typu informacje zawierają.

W dniu 10 kwietnia 2010 r. terminal satelitarny AERO HSD+ zapisał zbiór kontrolny, tzw. log file. Płyta HSD ma log systemowy składający się z mało ważnych, licznych komunikatów z godz. 3:36:47 - 3:39:29 (UTC) kiedy system był uruchamiany. Nie ma żadnych komunikatów o błędach ani ostrzeżeń po tym czasie, aż w krótką CHWILĘ PO SPADKU SAMOLOTU NA ZIEMIĘ, telefon odnotował tak oto przerwanie zasilania samolotowego, kiedy telefon satelitarny przełączył się na własną baterię rezerwową:

10.04.2010 06:41:03.481 WARNING:* Idle:1:Power fail event 1: VIN bad (PFH disabled)
10.04.2010 06:41:03.530 WARNING:* iTM:1:Power fail event 2: power fail (PFH disabled)

System H+ miał więcej zdarzeń odnotowanych w czasie lotu, ponieważ notował próby wszystkich połączeń, typu "Mif 1:0:MMI sends start voice event" oraz "ERROR: MMI_PBX:0: unexpected handset -1, event0, imp 0x412c", co może oznacza odłożenie słuchawki. Ostatni taki komunikat zapisał się o 06:24:02.759 (UTC). Potem, tak jak w pamięci HSD, przez 17 minut nic nie zostało zarejestrowane w systemie H+, nawet wtedy, gdy samolot już ciął przecinkę w lesie utraciwszy część lewego skrzydła.

Wkrótce PO UPADKU SAMOLOTU 101 (i po podobnym zapisie w pamięci HSD) znajdujemy komunikaty sprzętowe spowodowane przerwaniem zasilania w rozbijającym się o ziemię samolocie:
10.04.2010 06:41:05.808 WARNING:* Idle:0:Power fail event 1: VIN bad
10.04.2010 06:41:05.857 WARNING:* HpaOut:0:Power fail event 2: power fail.

WNIOSKI

Telefon satelitarny przez który rozmawiali bracia Kaczyńscy niedługo przed feralnym końcem lotu, bez zapisania jakichkolwiek uwag o zakłóceniach czy choćby chwilowym przerwaniu zasilania w samolocie, przetrwał świetnie cały "zamach" postulowany przez KC PiS, i dziesięć lat mozolnie dowodzony przez analfabetów lotniczych takich jak prof. W. Binienda i były adiunkt K, Nowaczyk:

• Bomba termobaryczna rzekomo rozerwała samolot, nie wyłączając nawet prądu w samolocie.

• Udało się urządzeniom (i ludziom) przeżyć atak latających torped podwymiarowych lub 96 rakiet RPG-7. Atak to prosty wniosek z prac znanego eksperta zespołu Macierewicza dr. G. Szuladzińskiego. Wg niego końcowa 1/3 część lewego skrzydła została odrzucona wybuchem 40 m wstecz. Pseudoekspert australijski nie wie, że do tego potrzeba przekazu pędu z wybuchu 96 rakiet, albo... lotu bumerangu.

• Nie przeszkodziły działaniu urządzeń także rozrywające samolot na kawałki eksplozje "kilometr przed brzozą", według koncepcji prof. AGH Jacka Rońdy. Rońda to znany oszust ukarany prawomocnie przez AGH za dokonane wspólne z Antonim Macierewiczem kłamstwa i fałszerstwa smoleńskich dowodów rzeczowych w programie TVP1, gdy z nim tam debatowałem.

• Bezsilne były też spektakularne wybuchy i podłużny rozpad kadłuba tupolewa koło brzozy Bodina w parówkowo-puszkowych, komiksowych fantazjach innego (emerytowanego) prof. AGH, Piotra Witakowskiego.

• Nie zadziałały wybuchy promowane przez byłego hodowcę baranów i wynalazcę maści na piegi, mgr. Glenna Jorgensena, wyrzuconego niedawno z podkomisji za "liczne bezprawne działania" przez jeszcze bardziej bezprawnego jej szefa, Antoniego Macierewicza. W Polsce nie istnieje opozycja! W przeciwnym razie obaj skandaliści zostaliby natychmiast zgłoszeni za to co mówią o sobie nawzajem(!) do organów ścigania.

• Nieodżałowany ekspert W. Berczyński, do czasu ucieczki z Polski przed prokuratorem pełniący funkcję wice-przewodniczącego podkomisji Macierewicza przekonywał, że wybuch wewnątrz TU-154M był tak silny, że rozerwał samolot na odłamki, tzw. blaszane ptaki (pozostawiając jednak okna we framugach. Zadziwiające!). Te ptaki jakoby opadły z impetem na brzozę Bodina i zwaliły paru-tonowe drzewo (w rzeczywistości upadło w poprzek toru lotu podcięte i złamane przez skrzydło, no ale czego jak czego -- znajomości fizyki, ani geometrii ze szkoły podst. nie ma co oczekiwać w tym gronie). Blaszane ptaki smoleńskie, wbrew dobrze znanym obyczajom ptakow, nie usiadły jednak na przewodach elektrycznych tupolewa, bo by je przerwały łatwiej niż pień odległej brzozy.

Podsumowując, wg ekspertów Macierewicza, choć samolot był już w locie w kawałkach, te leciały one jakoś razem, po zakrzywionej trajektorii widocznej w wyciętej roślinności. Oglądali za dużo kreskówek Disneya? Rzekomy zamach bombowy, o którym opowiada od lat pseudoekspert Wiesław Binienda, jakoś nie przeszkodził urządzeniom pokładowym takim, jak: awionika, CVR i telefon satelitarny, działać bez zarzutu i cieszyć się nieprzerwanym zasilaniem z samolotu. Jak widzieliśmy, telefon zaczął się skarżyć dopiero w chwili, która nastąpiła PO SPADKU samolotu na ziemię, w trakcie katastroficznej fragmentacji samolotu.

W istocie żadne z urządzeń pokładowych nie wiedziało nic o całej serii proponowanych nam przez PiS koszmarnym żartem wybuchów. Rejestrator dźwięku (CVR) nie zapisał dźwięku wybuchu, równie złośliwie jak telefon satelitarny nie zapisał przerwania zasilania w powietrzu. Szkoda. Naprawdę chyba szkoda, gdyż taki przełom mógł bardzo pomóc ludowym podkomisarzom wskazać w końcu, po 10 latach pracy, które konkretnie "zdradzieckie mordy", jak to ładnie ujął Jarosław Kaczyński, stały według nich za "zamachem". Przywódca PiS nie zostałby zmuszony brakiem dowodów do zaniechania rytuału wchodzenia co miesiąc na stołek i wygłaszania zapewnień o 'dochodzeniu do prawdy', zaś Antoni Macierewicz nie musiałby ukrywać opinii o wypadku smoleńskim. Opinie przekali mu po dokładnej analizie eksperci angielskiej i szwedzkiej komisji badania wypadków lotniczych. Macierewicz panicznie ukrywa te opinie fachowe od ponad roku, gdyż prawda w nich zawarta odsłania jego matactwa i podważa przewodnią rolę Partii, którą wraz z J. Kaczyńskim kieruje.

https://natemat.pl/blogi/pawelartymowicz/345071,co-zapisal-telefon-satelitarny-w-czasie-katastrofy-smolenskiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda sekta w Polsce ma swój koniec i powyższa też będzie miała. Była Sekta Rotundy twierdząca przez dekady, że rotundę PKO w Warszawie wysadzono w powietrze i sekta dokonała żywota. W przypadku tamtej sekty nie było z czego się pośmiać. Kabaretowa sekta smoleńska też umrze, a tym szybciej, że nic tak nie zabija, jak śmieszność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał:

Daje wybitnie merytoryczne ilustracje jak najściślej związane z wypadkowością lotniczą, bo przecież o tym jest ten wątek.

To też nie?

https://vod.gazetapolska.pl/2041-sikorski-sabotowal-wizyte-lecha-kaczynskiego

 

- Stopczyk co wy tam palicie?

- Ja..? Radomskie ale jak pan major woli to Franz ma Camele…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Odradzaliśmy panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu wizytę w Smoleńsku i bardzo żałuję, że wbrew naszemu stanowisku pan prezydent zdecydował się tę wizytę zrealizować.

- Odradzaliśmy panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu wizytę w Smoleńsku i bardzo żałuję, że wbrew naszemu stanowisku pan prezydent zdecydował się tę wizytę zrealizować.

- Odradzaliśmy panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu wizytę w Smoleńsku i bardzo żałuję, że wbrew naszemu stanowisku pan prezydent zdecydował się tę wizytę zrealizować.

- Odradzaliśmy panu prezydentowi…

Trzeba jeszcze raz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.03.2021 o 21:18, fala napisał:

Po uj nam kabarety.....

Atak.jpg

Sezon smoleński uważa się za otwarty. Każdy dzień pięknej wiosny bez niego dniem dramatycznie straconym.

Maszkaron właśnie pozwał był z powództwa cywilnego Sikorskiego za Smoleńsk, ale dał Sikorskiemu szansę, że jak przeprosi maszkarona to procesu nie będzie. Sikorski publicznie go wyśmiał i powiedział - „Do zobaczenia na sali sądowej”. Mały już raz prawomocnie przegrał z Sikorskim w sądzie, ale podskakuje dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macierewicz: raport podkomisji badającej katastrofę smoleńską jest gotowy

Antoni Macierewicz, szef podkomisji badającej katastrofę smoleńską, oświadczył, że tekst raportu dotyczącego katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku jest gotowy. Dokument czeka tylko na podpisy członków komisji - informuje portal Niezależna.pl.

Taką informację wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości przekazał podczas spotkania online z Klubami Gazety Polskiej. Antoni Macierewicz mówił, że raport jest rozszerzeniem opublikowanej siedem miesięcy temu wersji filmowej.

- Niecały tydzień temu debatowaliśmy nad procedurami, które muszą być dopełnione, aby raport uzyskał formalny status. Dyskutowaliśmy nad tym, żeby w okolicy 10 kwietnia ten raport można było przegłosować, ale wczoraj usłyszeliśmy o nowych obostrzeniach, które ograniczają spotkania do 5 osób i nie wiem, czy znajdziemy sposób, byśmy mogli przekroczyć ten limit - mówił szef podkomisji.

Macierewicz podkreślił, że "raport jest gotowy, a unowocześniona wersja filmowa czeka na możliwość emisji w Telewizji Polskiej".

Niezależna.pl pisze, że "redaktor Tomasz Sakiewicz dopytał, czy istnieje jeden dokument, który czeka tylko na podpisy komisji i ewentualne uwagi, na co Antoni Macierewicz odparł: dokładnie tak".

Na portalu czytamy także, że Macierewicz podkreślił, iż "Rosjanie robią wszystko, żeby wnioski z raportu nie dotarły do opinii publicznej".

"Mamy cały materiał dowodowy" 

"Rosjanie pewnie są świadomi, że mamy cały materiał dowodowy, pokazujący ich odpowiedzialność, że ich kłamstwo smoleńskie zostało w sensie dowodowym zniszczone, w związku z tym jest robione wszystko, żeby ono nie dotarło do polskiej opinii publicznej, żeby nie stało się podstawą do działań prawnych, bo przecież sam raport jest punktem odniesienia dla prokuratury" - przekazuje wypowiedź marszałka seniora na spotkaniu z Klubami Gazety Polskiej portal Niezależna.

Macierewicz podkreślał, że "tak jak Holandia, która wystąpiła z odpowiednim aktem oskarżenia wobec Rosji, tak samo Polska będzie miała podstawy materialne, żeby wystąpić na arenie międzynarodowej wobec Rosji, zwłaszcza że Rosja przez długi czas przetrzymuje dużą część materiału dowodowego".

Jednocześnie szef komisji badającej katastrofę skarżył się, że atak na jej ustalenia jest coraz silniejszy. - Zaczął się 30 lipca, kiedy wraz z całym prezydium komisji przedstawiłem w Sejmie na posiedzeniu komisji obrony narodowej ten raport filmowy, on się zaczął wtedy, kiedy TV Republika go opublikowała i po dzień dzisiejszy jest wzmacniany różnymi działaniami poszczególnych osób - mówił Macierewicz.

https://www.polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2705884,Macierewicz-raport-podkomisji-badajacej-katastrofe-smolenska-jest-gotowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Czlowieksniegu napisał:

Na portalu czytamy także, że Macierewicz podkreślił, iż "Rosjanie robią wszystko, żeby wnioski z raportu nie dotarły do opinii publicznej".

Niezły odlot. To pełnia księżyca tak działa, czy się czegoś mocnego najarał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

Balans- ale, że co? Właśnie się dowiedziałeś, że Rosja nas wzbogaciła Covid-19, który miał być powodem nieujawnienia Raportu.

A dodatkowo, że Jorgenessen, Stankiewicz, Kurski, itp, itd są agentami Moskwy :-)

Przyznaję, że ten osobnik jest dla mnie zagadką - ile w nim świra, a ile cwaniaka, który koniecznie chce zostać Guru sekty ciemnego luda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie