Skocz do zawartości

Gruzja - nasz strategiczny sojusznik?


Rekomendowane odpowiedzi

Protest" Koperskiego jest związany z kasą którą zbija na wożeniu turystów do Rosji - dzięki tej spontanicznej" akcji będzie mu łatwiej ...

Tymczasem podczas trwającej trzy kwadranse pikiety w Gdańsku odczytano także osobiste pozdrowienia do jej uczestników przesłane wcześniej sms-em przez premiera Gruzji Vladimera Lado" Gurgenidze. Bardzo cenimy sobie wsparcie i przyjaźń Polaków. Polska jest doskonałym przykładem jak kochający wolność naród może być podbity przez brutalne siły, ale jego duch i godność są niezłamane, kładąc podwaliny dla przyszłych generacji" - napisał gruziński szef rządu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 478
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Majros- jest przynajmniej kilka ( w tym mój ) wpisów dotyczących ludzkich tragedii i, choćby z tym związanych, bezsensów wojny.

Ja, osobiście, dochodzę do wniosku, że obie strony ( pal licho Osetyńców i Abchazów ) są winne. Gruzini nie wytrzymali nerwowo i pociągnęli ( w sposób zaplanowany a nie w afekcie ) za spust a Rosja tylko czekała na pretekst ( i jej działania wydają się mocno przesadzone ).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruziński minister zdrowia Aleksandre Kwitaszwili ogłosił, że 92 Gruzinów, w tym 40 osób cywilnych, straciło życie wskutek konfliktu rosyjsko-gruzińskiego". To jest najnowszy bilans.

Niesamowicie i wyjątkowo krwawy był to dla Gruzinów konflikt. A nasze media i politycy jak zwykle się popisały rysując ową gruzińską awanturę kwawym zamacham na wolność i demokracje tego 4,5 mln kraju.

Awanturę - bo wojną, sądząc z ilości ofiar nazwać tego nie sposób, (nie dotyczy to ofiar po stronie Osetii niestety).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę że to Gruzini pierwsi wystrzelili ,ostrzeliwując jedno z miast w Południowej Osetii, to faktycznie lepszego pretekstu już nie mogli dać Rosji .Teraz z podwiniętą kitą wycofują się krzycząc na cały świat że to nie ich wina , i próbują na opinii publicznej wymusić że są pokrzywdzonym krajem najechanym przez agresora .Nie kocham Rosji ale bądźmy sprawiedliwi nie wkłada się palca do kontaktu bo wiadomo że nas prąd popieści ,Gruzini wywołując tą zadymę liczyli na co..... że Rosjanie się ich wystraszą .Jeśli tak wygląda polityka zagraniczna w wykonaniu Gruzji to nie dziwie się że naszym niektórym politykom tak bardzo bliska jest przyjaźń Polsko - Gruzińska .Ciekawy jestem ile zwykłego Polaka będzie za chwilę kosztował ten akt braterstwa z narodem Gruzińskim i potępienie Rosji wystosowane przez naszego prezydenta .Rosjanie nam tego nie zapomną ,zobaczycie za chwilę ceny gazu .pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalman bez obrazy ale chyba przespałeś ostatnie dwadzieścia lat, bo nie ma już [praktycznie] w Rosji czerwonych" i Rosja nie jest już czerwona", ale jest ponownie iała". Co zresztą niewiele zmienia, bo obie Rosje" [bez względu na kolor] zawsze prowadziły imperialną politykę, co zresztą nie powinno specjalnie dziwić bo to wielki kraj.
Ale to wcale nie usprawiedliwia władz Gruzji, które zamiast wygrać swoje szanse politycznie [np plan MAP] zdecydowały się na bezsensowną wojnę z Rosją - liczyli że ich poprze USA??? No to się przeliczyli, co tylko świadczy o ich wielkiej naiwności graniczącej z zupełną nieodpowiedzialnością.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Putin jest przekonany, że siła Zachodu słabnie"

Władimir Putin



Centralnym elementem nacjonalistycznej polityki Władimira Putina jest przekonanie, że siła Zachodu, z pozoru nie do pokonania po zakończeniu zimnej wojny, słabnie - uważa brytyjski ekspert w sprawach krajów byłego ZSRR James Sherr.
Artykuł eksperta z londyńskiego ośrodka badawczego Chatham House ukazał się w niedzielę po południu na internetowych stronach Daily Telegraph".

Stosunek dzisiejszej Rosji do Zachodu Sherr określa dwoma słowami: rozgoryczenie i pogarda. Jak pisze, obecny kryzys na Kaukazie wykazuje, że zimna wojna nie została zastąpiona przez wspólne wartości wyznawane przez Wschód i Zachód, lecz przez odrodzenie twardej realpolitik". Według autora artykułu stawką w obecnym konflikcie w Osetii Południowej jest pokazanie Gruzji i innym republikom dawnego ZSRR kogo mają słuchać.

Brytyjski ekspert uważa, że konflikt na Kaukazie jest testem dla interesów Zachodu w trzech wymiarach: lokalnym, regionalnym i globalnym.

Na szczeblu lokalnym Rosja może Gruzję pokonać militarnie, ale nie ujarzmić. Wojna między nimi musiałaby być przerażającą perspektywą. Przez terytorium Gruzji przebiega rurociąg Baku- Tbilisi-Ceyhan niekontrolowany przez Rosję, zaś ważny dla Zachodu z punktu widzenia dywersyfikacji dostaw energii.

Na szczeblu regionalnym - pisze Sherr - Moskwa rozumie, że może kontrolować narodowości Kaukazu Północnego tylko wtedy, jeśli będzie dominującą siłą na Kaukazie Południowym. Konflikt Rosja-Gruzja może mieć też groźne reperkusje dla Ukrainy, jeśli Rosjanie ośmieleni sukcesem w Osetii Południowej otworzą na nowo sprawę Krymu - tak, jak sugerowali po szczycie NATO w Bukareszcie - obawia się politolog.

Wreszcie, w wymiarze globalnym Rosja demonstruje wobec swych sąsiadów, dawnych republik ZSRR, że jest potęgą, a jej zadowolenie jest kluczem do stabilizacji i bezpieczeństwa". W przypadku okazania przez Rosję niezadowolenia NATO będzie niechętne lub niezdolne do pomocy.

- Kluczowy wniosek dla rosyjskiego establishmentu politycznego, szefów (korporacji energetycznych) Gazpromu i Rosnieftu, generalicji, aparatu bezpieczeństwa oraz ich doradców i ideologów" jest taki, że era dominacji Zachodu skończyła się - zauważa autor.

Analizując obecną sytuację, Sherr dochodzi do trzech wniosków: Kreml pokazał, że nie boi się destabilizacji, którą mogą mu przynieść kolorowe rewolucje w krajach byłego ZSRR - pomarańczowa" na Ukrainie, czy ewolucja róż" w Gruzji. Zaś pytanie, które muszą teraz sobie zadać przywódcy wyniesieni dzięki tym rewolucjom do władzy, nie polega na tym, czy zdestabilizują one Kreml, lecz czy Ukrainie i Gruzji uda się osiągnąć choćby minimalne cele, które w tych rewolucjach sformułowano.

Autor sądzi tez, że NATO musi obecnie przemyśleć założenia, na których oparta była jego polityka rozszerzenia i wypracować nową politykę wobec Rosji.
żródło: http://wiadomosci.onet.pl/1804599,12,item.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jedno - w Gruzji była cała chmara amerykańskich doradców politycznych i wojskowych. Czy to oni tak doradzali Gruzinom, że ci zdecydowali się na tak lekkomyślny krok? Gdzieś tu jest drugie dno i tak naprawdę to nie gruzińskie ineresy ważą się w tym kotle...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danieloff, że to nie o zbuntowane prowincje gruzińskie chodzi to chyba już dla wszystkich ( może poza Gruzinami ) oczywiste. Nie wiadomo tylko, czy chodzi o próbę sił i nowy polityczny podział Świata ( USA, EU, Rosja, może ktoś jeszcze ) czy ( najbardziej prawdopodobne wg mnie )kasa, kasa, kasa, surowce, surowce. A, zapewne, jedno z drugi- dostęp do surowców pomieszany z interesami państwowych koncernów, dostępem do tras przesyłowych, bezpieczeństwem energetycznym.

Za dużo w tym wszystkim zmiennych- gaz, ropa, ceny i brak dostaw, rury i rurki ( ciągłe dyskusje o tranzycie bałtyckim, Gruzja w NATO, kłopoty w Iraku, zamieszanie w Turcji, nieciekawa pozycja Izraela, Iran, Afganistan, dziwna cisza a propos Czeczeni, bałagan na Ukrainie, teoretyczna zmiana warty na Kremlu, casus Kosowa, itp...

Jeszcze nas sporo niespodzianek czeka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątpię aby USA porzuciło swojego sojusznika czyli Gruzję i oddała go pod kontrolę Rosji. Gdyby to bł jakiś peryferyjny kraj bez znaczenia to już by było po wszystkim. USA po prostu nie odpuści sobie ropy tak jak to stało się Iraku. Tak jak pisał powyżej Yeti jeszcze wiele niespodzianek czeka nas w przyszłości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/6252

PIJ GRUZIŃSKIE WINA – NIE BÓJ SIĘ PUTINA!

Podczas manifestacji pod poznańskim konsulatem Federacji Rosyjskiej przeciwko agresji na Gruzję, postała nietypowa inicjatywa. Jej uczestnicy, zarówno Polacy jak i Gruzini skandowali hasło „Pij gruzińskie wina – nie bój się Putina”

Było ono reakcją na decyzję Rosji o wstrzymaniu importu gruzińskich win i wody mineralnej. Ze strony Rosji ma być to poważne uderzenie w gruzińską gospodarkę, bo wina i woda mineralna należą do jej głównych produktów eksportowych.


Odpowiedzmy na tę KGB-owską akcję! Niech na każdym polskim stole znajdą się świetna wina z Gruzji. Wylansujmy na nie modę!


Gruzińskie wina można kupić w polskich sklepach, kosztują przeważnie 20-30 złotych, choć są też droższe, nawet do 80 złotych. Są one godne zaufania, bo kraj ten uznawany jest za kolebkę światowego winiarstwa. Już około 6 tysięcy lat przed naszą erą na terenie dzisiejszej Gruzji uprawiano winorośl właściwą. W odkrytych przez archeologów grobach z czasów neolitu znajdowano fragmenty winnej łozy, naczynia z motywami winorośli oraz o wiele starsze skamieliny nasion winorośli.


„Wino stanowi jeden z podstawowych elementów naszej kultury. Winnice traktujemy jak własne dzieci, jakby przynależały do najbliższej rodziny, bardzo o nie dbamy” – mówił niedawno w wywiadzie dla specjalistycznego pisma „Rynki Alkoholowe” David Gamtsemlidze.


Z winem wiąże się też legenda o powstaniu Gruzji. Kiedy Bóg dzielił ziemię, Gruzini wybrali się do niego, by ofiarował im jakąś jej część. Po drodze zatrzymali się, usiedli pod rozłożystym dębem, zaczęli pić wino i wznosić piękne toasty - za Boga, bliskich, powodzenie podróży itp. A że Gruzini wznoszą toasty długo, spóźnili się na boski podział ziemskiego majątku. Zasmucili się, ale Bóg rzekł do nich: „Słyszałem wasze piękne toasty i zachowałem dla was coś specjalnego - mały raj ulokowany miedzy Morzem Kaspijskim a Morzem Czarnym. Dam wam go. To będzie Gruzja”.


Gruzińskie winiarstwo niszczone było w czasach komunizmu. „Rządy rosyjskie i czasy komunizmu zrobiły swoje - spowodowały wielkie spustoszenia w winnicach i mentalności winiarzy. Producenci wina nie mieli wolnej ręki, często musieli produkować pod dyktando władz, bardziej zważając na ilość niż jakość. Obecnie odchodzi się od złych nawyków” – tłumaczy Gamtsemlidze.


Degustacji wina w Gruzji towarzyszy określony rytuał. Przewodniczy mu tamada - wodzirej i najważniejsza postać spotkania. To on decyduje, za co wznoszony jest toast. Jest to zazwyczaj osoba ciesząca się w towarzystwie najwyższym szacunkiem i poważaniem. Każdy region Gruzji ma swoje typowe, charakterystyczne ceremoniały i toasty.


„Gruzini to bitny i dzielny naród, ceniący twardą, męską postawę i ich temperament pobrzmiewa też w toastach. Wznosi się je np. za pokój i ojczyznę, a także za gości i tych, którzy poświęcili nam czas, za starych ludzi i rodziców, za przodków i zmarłych, których brakło miedzy nami, za przyszłość i braterstwo” – objaśnia Gamtsemlidze.


Cechy tamady charakteryzuje on następująco: „Musi on być bystry, inteligentny, aby wszystko dobrze i ciekawie poprowadzić. No i oczywiście musi mieć mocną głowę”.


PS Na rano polecamy znakomitą gruzińską wodę mineralną Borjomi, również objętą rosyjskim bojkotem.


Piotr Lisiewicz


NIE PIJ RUSKIEJ WÓDY !
W łeb se palnij wprzódy !
;))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooo, do takiej akcji mogę sie przyłączyć:-) Wina rzeczywiście mają w Gruzji znakomite, w przeciwieństwie do piwa (np. Kazbegi jest wstrętne), a do listy dorzuciłbym też gruzińskie koniaki. I jeszcze info dla naszego kolegi - co sprzedaja w Tbilisi w co drugim sklepie na głownej ulicy??? Kindżały:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś czuł się zaskoczony:

Polska i kraje nadbałtyckie zapłacą za krytykę Kremla"
Jednostki rosyjskiej armii

Polska od początku silnie popierała Gruzję w konflikcie na Kaukazie. Do tej pory Rosja mówiła do całego Zachodu. Teraz jednak padły pierwsze groźby pod adresem Polski. - W tak ważnych sprawach nie należy się spieszyć, bo można popełnić pomyłki, za które przyjdzie płacić długo potem - powiedział rosyjski ambasador na Łotwie do Polski i krajów nadbałtyckich - podał dziennik.pl, za agencją AFP.
To pierwsza rosyjska reakcja na działalność Polski w sprawie Gruzji i wspólną deklarację z państwami bałtyckimi potępiającą rosyjski atak na Gruzję.

Agencja AFP, którą cytuje dziennik.pl, twierdzi, że taka deklaracja to wyraźne ostrzeżenie i groźba zapłaty" za krytykę Kremla. Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii potępili we wspólnej deklaracji działania rosyjskich sił zbrojnych wymierzone przeciwko suwerennemu i niepodległemu państwu gruzińskiemu".

- Doszło to otwartej interwencji na obcym terytorium - powiedział Lech Kaczyński na specjalnej konferencji prasowej. - Stąd nasze ostre oświadczenie - wyjaśnił.

Prezydent Lech Kaczyński oświadczył, że działania rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Gruzji to w istocie akt agresji". Lech Kaczyński podkreślił, że Osetia Płd. i Abchazja są częścią Gruzji i ic tego nie zmieni".


P.S. Pomsee- skorzystam za Twoim pozwoleniem.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nia ma co się bać bo....

11.8.Warszawa (PAP) - Prezydent Lech Kaczyński przeprowadził w poniedziałek kolejną rozmowę telefoniczną z prezydentem Gruzji
Micheilem Saakaszwilim - poinformowała Kancelaria Prezydenta na swojej stronie internetowej.

choc z drugiej strony to...

11.8.Moskwa (PAP/AFP,ITAR-TASS) - Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zaapelował w poniedziałek do Zachodu, aby nie
powtarzał błędu raktatu monachijskiego", który doprowadził do ragedii" i nie wykazywał ugodowości wobec gruzińskiego agresora".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyglada na to ze los gruzinow jest juz przesadzony, sakaszwili nie przypomina juz tego dumnego,pelnego charyzmy watazki z przed dwoch dni
http://www.tvn24.pl/-1,1560813,0,1,zamach-na-prezydenta-gruzji,wiadomosc.html

rzeczywiscie dzialania Rosji prowadza do obalenia tego rzadu, by zastapic go jakims marionetkowym tworem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Władze Gruzji NA WŁASNE ŻYCZENIE popełniły samobójstwo polityczne, a miały wszelkie szanse na członkostwo zarówno w NATO jak i UE. Miały szanse na odegranie znaczącej roli zarówno na Kaukazie, jak i w polityce energetycznej dla sporej części Europy. Miały...Pozostaje się jedynie domyślać czy zrobiły to na własne życzenie, czy też ktoś ich podpuścił? Ale tego to się pewnie nie dowiemy.
Pozostaje jedynie żałować ludzi, których dotknęła ta niepotrzebna nikomu wojna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie