Skocz do zawartości

Szybownictwo w II.RP


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu ‎2020‎-‎01‎-‎30 o 09:52, bodziu000000 napisał:

ciekawy opis lotu na rekord

0002.jpg

0003.jpg

Tego typu loty na długotrwałość były szaleństwem, chociaż w międzywojniu jeszcze nie generowały zbyt wielu ofiar śmiertelnych. Po wojnie, na początku lat 60., FAI zakazała bicia rekordów długotrwałości lotów szybowcowych. Już w artykule Dyrgałły widać, co czuje pilot w trakcie zbyt długiego lotu, a co w takim razie musieli czuć szaleńcy, którzy porywali się po wojnie na kolejne bicia rekordów długotrwałości lotu. FAI wzięła w końcu to szaleństwo za twarz i skasowała to, bo różnej maści narwańcy wciąż się zabijali - albo usypiali za sterami, albo tracili zdolność postrzegania rzeczywistości i też się rozbijali, albo ginęli w nocnych lądowaniach w terenie przygodnym, chociaż niektóre takie lądowania to był bardziej CFIT niż lądowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2019‎-‎12‎-‎09 o 20:51, Koloman napisał:

Dużym sukcesem okazał się start ekipy polskich szybowników kierowanej przez pułkownika Camillo Periniego na miedzynarodowych zawodach szybowcowych w Rhön-Wasserkuppe zorganizowanych przez NSFK w dniach 25.07 - 08.08.1937.

Plakat.jpg

À propos powyższego szybowca z regiem D-Groenhoff.

To są właśnie te sprawy, które tak gigantycznie odróżniały niemieckie zdolności do robienia dużego światowego biznesu na swoim szybownictwie od talentów polskich w tej materii, które to talenty w zasadzie nie istniały, może z mikroskopijnymi wyjątkami.

A Niemcy szli jak czołg z promocją swojego szybownictwa na świecie. Ponieważ Günther Groenhoff (zanim nie zabił się w 1932 r.) był ważnym dla Niemiec pilotem szybowcowym to jego imię nosił niejeden niemiecki szybowiec wysokowyczynowy.

Tak oto Niemcy przerzucili do USA szybowiec Rhönsperber i zarejestrowali go tam sobie, żeby już tam legalnie był. Niemieccy piloci szybowcowi odwiedzający USA regularnie brali udział w zawodach szybowcowych na kontynencie północnoamerykańskim. W tym w tych najwyższej rangi, czyli w dorocznych otwartych szybowcowych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych, w których rywalizowali też Kanadyjczycy, a okresowo też piloci innych państw. A wtedy Niemcy korzystali z tego Rhönsperbera.

Temu swojemu Rhönsperberowi na gruncie amerykańskim Niemcy nadali imię Günther Groenhoff. I tak się promowali całościowo - i jako naród najlepszych pilotów szybowcowych (propaganda lub jak kto woli prawda połowiczna) i jako państwo-konstruktor najdoskonalszych na świecie szybowców (również propaganda i prawda połowiczna).

Poniżej Rhönsperber zarejestrowany w USA i biorący przed wojną udział w szybowcowych otwartych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych. Nosi imię Günthera Groenhoffa.

Mogliśmy robić tak samo? Mogliśmy. Robiliśmy? Nie robiliśmy. Spokojnie można było mieć w USA zarejestrowany i delegowany tam na stałe któryś z polskich szybowców wysokowyczynowych (niejeden raz pobiłby szybowce niemieckie, tak jak Orlik II bił Minimoę), nadać mu imię np. Czesława Tańskiego, a niemiecka propaganda (trwająca do dziś) „najlepszości” niemieckiego szybownictwa byłaby sprowadzona do rozsądnych granic, a może nawet do parteru.

1925829216_Rhnsperber.thumb.jpg.6f58dcb81d6493aa4292176edeeb2cce.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podlinkowałeś (pośrednio, przez link do FB) między innym tego autora.

Nie znam człowieka, ale bardzo lubię tę jego jutuberską publicystykę szybowcową. Dobry w tym jest, czy nawet bardzo dobry. Nie pamiętam, żeby coś powiedział nie za bardzo, a piszę to jako ktoś piekielnie wymagający w kwestii starego szybownictwa. Ma olbrzymie wyczucie w tych sprawach, ale on chyba jest też pilotem szybowcowym i to pewnie dlatego wszystko opowiada jak trzeba. Wie, co ważne, a co nieważne. W przeciwieństwie do wielu autorów jakichś publikacji o szybownictwie międzywojnia i II wojny. Jeśli ktoś lubi omawiany tu temat to temu autorowi można zaufać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga fotka bodziu000000 - Biała Podlaska, przed hangarem Koła Lotniczego Podlaskiej Wytwórni Samolotów..
Zasłonięty - ale coś tam jednak widać - za Wroną stoi PWS-52 (SP-ADD). Jasne malowanie - czyli to rok 1930, bo potem był cały zielony z białą rejestracją. W każdym razie we wrześnio 1930 był już przemalowany, a oblatany - w lipcu. I zaraz poleciał na Challenge'1930, gdzie został uszkodzony - czyli fotka jest z lipca 1930.

Koniec wywodu, możesz zapalić mi cygaro, mój drogi Watsonie?

Edytowane przez KayFranz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla osób tu dyskutujących o Polskim szybownictwie polecam poszukać Niemiecką pozycję albumową wydaną na krótko przed  wybuchem II wojny światowej pt "Wunder der Segelfluges" .  Pozycja raczej rzadko dostępna u nas ale do zakupienia na e-bayu. Jest to historia szybownictwa w Niemczech od ich początku i pierwszych lotów do praktycznie 1937 roku . Zaletą tej pozycji wydanej w systemie reklamowym Cigaretten -foto które w Niemczech było bardzo popularne a u nas praktycznie nieznane .Ksiązkę album ze zdjęciami otrzymywało się po uzbieraniu kuponów z papierosów. Książka ma tę zaletę że do niej były dołączane oryginalne fotografie które wklejało się do albumu . Album zawiera 220 fotografii wysokiej rozdzielczości gdzie możemy podziwiać praktycznie większość konstrukcji niemieckich oraz masę zdjęć z różnych zawodów krajowych jak i międzynarodowych , czasami na zdjęciach widać oprócz niemieckich szybowców także konstrukcje innych państw w tym i polskie. Tu link do polskiej strony gdzie ktoś pokazał 3/5 zdjęć z albumu około 146 szt https://sprzedajemy.pl/stare-kolekcjonerskie-zdjecia-z-poczatkow-luftwaffe-raszyn-2-7897fb-nr55101939

segelfluges1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, bodziu000000 napisał:

38471801.jpg

Bardzo to ciekawe. Kolejarze wyrastają w tym wątku na niezłych propagatorów i promotorów szybownictwa.

Ciekawe też, że można było rozpocząć szkolenie już w wieku lat 16. Po wojnie zaostrzono to nieco. Można było zaczynać latanie od 17. roku życia z pisemnym pozwoleniem obojga rodziców, a od 18 lat już normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     Krzysiek odnośnie fotki z R-XIII D...z nr"5"...sądze,że może masz na 99% trafne skojarzenie .Gdzieś mi kołacze,że była fotka od lewej burty...ale jakby szukać to sterta płyt cd i dvd  przedemną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2020‎-‎01‎-‎23 o 13:11, bodziu000000 napisał:

kolejny artykuł, tym razem o CWV-bis

9a9a5c6320fb4274a2d4339210c596b3-0.jpg

9a9a5c6320fb4274a2d4339210c596b3-1.jpg

W przypadku tego szybowca warto zwrócić uwagę na jeden szczegół, ten mianowicie, jak konstruktor mądrze zabiegał w każdym detalu o obniżanie masy szybowca. Zastrzały mogły być z pełnego materiału, ale nie były. Miały swoją konstrukcję wewnętrzną i były kryte sklejką. Szybowiec ładnie dopieszczony pod względem konstrukcyjnym i wykonawczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te szybowcowe harcerskie kontakty polsko-węgierskie zapoczątkowane na Jamboree były podtrzymywane w następnych latach.

Na fotografii przekazanie przez polskich harcerzy skautom wegierskim szybowca w kwietniu 1938.

Ciekawe, że na tą uroczystość pofatygowała się pierwsza osoba na Węgrzech czyli regent admirał Horthy.

04.1938.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie