Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
8 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

takafura- nie patrząc na okoliczności przyrody- na serio wierzysz,

Od paru lat kurwa to ja już w nic nie wierzę - ani w katastrofę, ani w zamach. Zostało mi tylko UFO lub samobójstwo rozszerzone.

Nie wiem jakie wskazania mają detektory gdy bada się resztki prochu. Są tu osoby wszystkowiedzące więc może wyjaśnią.

Ps. Taka ciekawostka: 

Szanse znalezienia śladów pozostałości powystrzałowych  w istotnym stopniu zależą od upływu czasu. Przykładowo na dłoniach można je ujawnić 6-8 godzin, maksymalnie 10 godz. od momentu oddania strzału. Na odzieży czas ten jest dłuższy może wynieść nawet 24 godziny.

http://www.zielona-gora.po.gov.pl/index.php?id=36&ida=2883

Pamiętasz po ilu miesiącach/latach pobierano próbki do badań ?

Napisano

takafura- nie klnij, bo Ci Bozia język urwie...

Powtarzam- Raportu nie ma i nie będzie.
Jego brak potwierdził Joergensen.
A, że nie będzie podpowiada prosta i czysta logika.
Tym bardziej, że po stronie sekty nikomu nie pomoże, a wprost przeciwnie.

Napisano

Sądząc po poziomie zacietrzewienia to są dwie sekty.

A co do komisji - były łącznie 3, prawda ?

Ja widzę potrzebą czwartej - oceniającej kto i co zrobił i nie zrobił a powinien zgodnie z procedurami i zasadami. Już tylko w temacie badania śladów chemicznych zaniechania i zawirowania są szokujące.

Napisano

takafura- nie sądzę, aby były dwie sekty. Raczej bez uzasadnienia osoby nie zgadzające się z Człowiekiem z obłędem w oczach lub krytykującego jego ferajnę traktujesz jako sektę.

Komisji może być full i tatanka, ale na dziś obowiązuje Raport komisji Millera. A gdzieś w helu i mgle "istnieje" wirtualne "coś", co Macierewicz od roku z okładem nazywa Raportem. Dosłownie i w przenośni wirtualnym, bo chyba poza nim nikt go na oczy nie widział.

Masz, dla przykładu, wrzutkę, że Forensic Explosives Laboratory odkryło na elementach samolotu/wraku ślady materiałów, które mogą służyć do produkcji materiałów wybuchowych. Z tego co mi się wydaje, nawet prokuratura nie potwierdziła tych informacji, choć minęło od ich ogłoszenia dwa lata.
Dla jednych taki news będzie koronnym dowodem, na wybuch- dla innych nic nie znaczącym szczegółem, skoro takie same składniki, jak odkryte (?) stosuje się w setkach cywilnych i ogólnodostępnych wyrobach.

A, żeby było "śmieszniej", jesienią 2012 roku wrak badali między innymi ludzie z CLK i potwierdzili istnienie śladów MW. I tu mamy problem- Bokszczanin gdzieś tłumaczył działanie swojego spektrometru (?) potwierdzając, że jest on i tak niczym wobec czułości... psiego węchu. I mamy problem- samolot był dokładnie przed wylotem, także z wykorzystaniem wyszkolonych psów sprawdzany. I jak się można domyślać, nic nie znaleziono.

A teraz cios poniżej pasa, z mojej strony- jak poszukasz w odmętach internetów, to znajdziesz komunikat NPW, że MO-2M wykorzystano do badań Tu-154 o numerze bocznym 102. Wynik, odnośnie MW był... taki jak w przypadku smoleńskiego Tu. Przy czym 102 stał -naście miesięcy niewykorzystany, a wcześniej także np do Afganistanu latał.

 

Napisano

Człowieku śniegu,

O czym Ty dyskutujesz z pisowcami?

Spośród 4 członków załogi aż trzech nie miało uprawnień (bo nie miało kompetencji, wyszkolenia, wiedzy, jakiejkolwiek praktyki) do takiego lądowania, do jakiego ich zmuszono.

Więc o czym Ty dyskutujesz? Z kim? Z pisowskimi besserwisserami? Nie szkoda Ci czasu?

Napisano
2 godziny temu, Tyr napisał:

Była i jest sekta która twierdzi, że wszystko to wina pilotów i osób w kokpicie a ruscy są niewinni.

Ktoś podjął decyzję aby za wszelką cenę lądować w gęstej mgle na nieczynnym lotnisku, łamiąc przy tym wszystkie możliwe procedury obowiązujące w lotnictwie, nie wspominając już o lotach HEAD. I nie byli to Ruscy, bo decyzja zapadła w kokpicie i to po ostrzeżeniu wieży NIE MA WARUNKÓW DO LĄDOWANIA.

Napisano

Część polskiego wojska w III RP utraciła godność, honor i instynkt samozachowawczy. W „złej” PRL byłoby rzeczą niemożliwą to, co się działo w 36. specpułku. Jakiego upadku godności, honoru i instynktu samozachowawczego trzeba, żeby przez lata uprawiać proceder fałszowania pilotom uprawnień do różnych kategorii operacji w ruchu lotniczym? Jakiego upadku umysłowego trzeba ze strony zarówno dawców takich „usług”, jak i ich biorców? Jakim moralnym i umysłowym zerem trzeba być, żeby w dzienniku pilota dać sobie wbić np. uprawnienia IFR za nic, nienależne, bo wbite na lewo przez fałszerza? I jakim moralnym zerem trzeba być, żeby latami kryć ten proceder? W którym cywilizowanym państwie ma miejsce taka granda? Jeśli już to w Kolumbii, bo tam jest olbrzymie i niewyczerpane zapotrzebowanie na wciąż nowych pilotów dla karteli, bo oni wciąż giną albo idą do pierdla.

Piloci Tu-154 znad Smoleńska nie mieli żadnych uprawnień do takiego podejścia do lądowania, jakie wykonywali. Mieli je sfałszowane. Gdyby przeżyli katastrofę to do dziś nie wyszliby z więzienia. Wyczerpali wszystkie znamiona Artykułu 173 KK i to nie paragrafu 2 (o nieumyślności), ale paragrafu 3 z karą do 12 lat więzienia. Jeżeli pilot wojskowy świadomie, z premedytacją, godzi się na wstemplowanie mu do dziennika pilota uprawnień mu nienależnych, sfałszowanych, to jak to można nazwać? Ma to coś wspólnego z godnością, honorem, mądrością życiową, instynktem samozachowawczym, byciem obywatelem-legalistą, byciem człowiekiem odpowiedzialnym za siebie, byciem człowiekiem odpowiedzialnym za przewożonych przez siebie ludzi?

Napisano
3 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

takafura- nie sądzę, aby były dwie sekty. Raczej bez uzasadnienia osoby nie zgadzające się z Człowiekiem z obłędem w oczach lub krytykującego jego ferajnę traktujesz jako sektę.

    To jest Twój osąd i Twoje subiektywne odczucia. Jedni wierzą w Macierewicza, drudzy łykają rewelacje Kopaczowej o wzorowych sekcjach w Rosji i przekopywaniu na metr wgłąb. Którzy są bardziej chamscy i agresywni ? Chcesz parę cytatów z tego tematu ?

3 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

komisji może być full i tatanka, ale na dziś obowiązuje Raport komisji Millera.

Ta, raport Millera jest wzorcowy, Holendrzy i Anodina nam zazdroszczą, nie ma się do czego przyczepić, prawda ?

 

3 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

  Masz, dla przykładu, wrzutkę, że Forensic Explosives Laboratory odkryło na elementach samolotu/wraku ślady materiałów, które mogą służyć do produkcji materiałów wybuchowych. Z tego co mi się wydaje, nawet prokuratura nie potwierdziła tych informacji, choć minęło od ich ogłoszenia dwa lata.
Dla jednych taki news będzie koronnym dowodem, na wybuch- dla innych nic nie znaczącym szczegółem, skoro takie same składniki, jak odkryte (?) stosuje się w setkach cywilnych i ogólnodostępnych wyrobach.

Parę pytań:

- czemu "eksperci" powielają uparcie bzdury o tym że detektory może zmylić pasta do butów czy kosmetyk ?

- czemu zniszczono Gmyza za ujawnienie informacji wielu odczytach detektorów wskazujących na MW ( prokuratorzy wojskowi na konferencji prasowej zaprzeczyli tym rewelacjom)

- czemu ta sama prokuratura tydzień czy dwa później potwierdziła odczyty o MW ?

- na poprzedniej stronie podałem link a wnim info, że ślady po prochu na skórze zacierają się po kilkunastu godzinach, a na ubraniu po 24...

- po jakim czasie pobrano próbki do badań laboratoryjnych ze szczątków gnijących na słońcu i deszczu ? To były dni, miesiące  czy lata po wypadku ?

Ps. I na koniec pytanie w 100 % akademickie - czy pies wykryje 100 g semtexu w skrzydle samolotu ? Tak pytam bo nie mam pojęcia jak wygląda sprawdzanie samolotu pod kątem MW.

3 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

 

Napisano
39 minut temu, balans napisał:

Ktoś podjął decyzję aby za wszelką cenę lądować w gęstej mgle na nieczynnym lotnisku, łamiąc przy tym wszystkie możliwe procedury obowiązujące w lotnictwie, nie wspominając już o lotach HEAD. I nie byli to Ruscy, bo decyzja zapadła w kokpicie i to po ostrzeżeniu wieży NIE MA WARUNKÓW DO LĄDOWANIA.

  Kolejny raz się zgadzam z tym co tak rzeczowo podsumowujesz.

Tak z ciekawości zapytam bo od 8 lat nie śledzę tego cyrku - czy samolot dopiero podchodził do lądowania czy formalnie już zaczął procedurę lądowania ?

Napisano
23 minuty temu, takafura napisał:

  Kolejny raz się zgadzam z tym co tak rzeczowo podsumowujesz.

Tak z ciekawości zapytam bo od 8 lat nie śledzę tego cyrku - czy samolot dopiero podchodził do lądowania czy formalnie już zaczął procedurę lądowania ?

Oficjalnie to miał chyba zgodę na zejście na 100 metrów [nie pamiętam dokładnie], ale miał wypuszczone klapy, podwozie i bardzo szybko tracił wysokość mimo ostrzeżeń przyrządów, że ziemia się niebezpiecznie zbliża, które to ostrzeżenia zupełnie zignorowano...

Napisano

takafura

"Ta, raport Millera jest wzorcowy, Holendrzy i Anodina nam zazdroszczą, nie ma się do czego przyczepić, prawda ? "

Ale na dziś formalnie obowiązuje. Przecież nikt (?) nie bronił od 2015 Człowiekowi z obłędem w oczach i Kaczyńskiemu go formalnie unieważnić- nie takie akcje w ciągu jednej nocy potrafili przeprowadzić. Koniec, kropka.

 

"czemu "eksperci" powielają uparcie bzdury o tym że detektory może zmylić pasta do butów czy kosmetyk"

Może dlatego, że po pierwsze nie są to bzdury, a po drugie robili testy. Może i uproszczone, ale udało im się "ogłupić" detektor. On nie poda, że Kowalski w marcu 2009, na drugiej zmianie wyprodukował, a Nowak zapakował w zielony karton. On poda ślad chemiczny- a substancje mogą być N różnych wyrobach, w znakomitej większości cywilnych.

 

"czemu ta sama prokuratura tydzień czy dwa później potwierdziła odczyty o MW ? "

Pytaj przedstawicieli prokuratury- ja, na szczęście, nie siedzę im w głowach.

 

"po jakim czasie pobrano próbki do badań laboratoryjnych ze szczątków gnijących na słońcu i deszczu ? To były dni, miesiące  czy lata po wypadku ? "

Nie wiem, a nie chce mi się szukać. Rozumiem, że powyższe oznacza, że wraz ze zmianą stanu i pod wpływem warunków zewnętrznych ilość się zmienia?

 

"na poprzedniej stronie podałem link a wnim info, że ślady po prochu na skórze zacierają się po kilkunastu godzinach, a na ubraniu po 24..."

Nie chce mi się, ale można znaleźć wypowiedzi Bokszczania, który dokumentnie powyższemu zaprzecza. Dodając, że w zamkniętych obiektach ślady mogą się latami utrzymywać.

 

"I na koniec pytanie w 100 % akademickie - czy pies wykryje 100 g semtexu w skrzydle samolotu ? Tak pytam bo nie mam pojęcia jak wygląda sprawdzanie samolotu pod kątem MW. "

Zapewne tak- raz, że jest do tego szkolony. A dwa- można poczytać wypowiedzi pirotechników/opiekunów, że pies po dłuższym czasie ślady wyczuje.
Trzymając się tej wersji i jednocześnie wersji Macierewicza, należałoby rozstrzelać -dziesięciu żołnierzy, BOR'owików i podobnych, którzy byli odpowiedzialni za sprawdzenie, a później ochronę Tu na lotnisku w Warszawie. Bo "skądś" się te mityczne MW na pokładzie znalazły.

 

Napisano
3 godziny temu, balans napisał:

Ktoś podjął decyzję aby za wszelką cenę lądować w gęstej mgle na nieczynnym lotnisku, łamiąc przy tym wszystkie możliwe procedury obowiązujące w lotnictwie, nie wspominając już o lotach HEAD.

Oto Wojsko Polskie.

Jedyne prawo lotnicze, jakie w WP działa, to „Jakoś to będzie”.

Kto niespełna miesiąc temu zabił w śmigłowcu biznesmena Karola Kanię? Eks-wojskowy pilot o złej reputacji w jednostce, o reputacji pilota z niewielkim szacunkiem wobec lotniczego prawa, procedur i bezpieczeństwa lotów.

A kto kiedyś rozwalił o górę nowiutkiego Eurocoptera? Kolejny artysta eks-wojak z gatunku „Co to nie ja; że co, że ja nie dam rady?”. Wyszkolił go na Bemowie pilot doświadczalny Eurocoptera i już woda sodowa poszła do głowy, już jestem bogiem przestworzy. Tylko że z tym poglądem pana podpułkownika nie chciała się zgodzić zła pogoda i pewna góra poza granicami Polski.

Itd., itp.

Napisano
2 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

takafura

"Ta, raport Millera jest wzorcowy, Holendrzy i Anodina nam zazdroszczą, nie ma się do czego przyczepić, prawda ? "

Ale na dziś formalnie obowiązuje. Przecież nikt (?) nie bronił od 2015 Człowiekowi z obłędem w oczach i Kaczyńskiemu go formalnie unieważnić- nie takie akcje w ciągu jednej nocy potrafili przeprowadzić. Koniec, kropka.

 

"czemu "eksperci" powielają uparcie bzdury o tym że detektory może zmylić pasta do butów czy kosmetyk"

Może dlatego, że po pierwsze nie są to bzdury, a po drugie robili testy. Może i uproszczone, ale udało im się "ogłupić" detektor. On nie poda, że Kowalski w marcu 2009, na drugiej zmianie wyprodukował, a Nowak zapakował w zielony karton. On poda ślad chemiczny- a substancje mogą być N różnych wyrobach, w znakomitej większości cywilnych.

 

"czemu ta sama prokuratura tydzień czy dwa później potwierdziła odczyty o MW ? "

Pytaj przedstawicieli prokuratury- ja, na szczęście, nie siedzę im w głowach.

 

"po jakim czasie pobrano próbki do badań laboratoryjnych ze szczątków gnijących na słońcu i deszczu ? To były dni, miesiące  czy lata po wypadku ? "

Nie wiem, a nie chce mi się szukać. Rozumiem, że powyższe oznacza, że wraz ze zmianą stanu i pod wpływem warunków zewnętrznych ilość się zmienia?

 

"na poprzedniej stronie podałem link a wnim info, że ślady po prochu na skórze zacierają się po kilkunastu godzinach, a na ubraniu po 24..."

Nie chce mi się, ale można znaleźć wypowiedzi Bokszczania, który dokumentnie powyższemu zaprzecza. Dodając, że w zamkniętych obiektach ślady mogą się latami utrzymywać.

 

"I na koniec pytanie w 100 % akademickie - czy pies wykryje 100 g semtexu w skrzydle samolotu ? Tak pytam bo nie mam pojęcia jak wygląda sprawdzanie samolotu pod kątem MW. "

Zapewne tak- raz, że jest do tego szkolony. A dwa- można poczytać wypowiedzi pirotechników/opiekunów, że pies po dłuższym czasie ślady wyczuje.
Trzymając się tej wersji i jednocześnie wersji Macierewicza, należałoby rozstrzelać -dziesięciu żołnierzy, BOR'owików i podobnych, którzy byli odpowiedzialni za sprawdzenie, a później ochronę Tu na lotnisku w Warszawie. Bo "skądś" się te mityczne MW na pokładzie znalazły.

 

  Mnie interesuje prawda a nie stan prawny. Jak M. podmieni raporty to się nawrócisz ? Bo formalnie będzie obowiązywał :)

To oczywiste że  związki chemiczne ulegają przemianom w czasie. Jedne prawie wcale, drugie błyskawicznie. A to ze śladami prochu po wystrzale do dobry tego przykład - zacytowałem informacje, dałem link, stronka gov.pl - więc raczej wiarygodne info.

I dlatego pytałem ( nie zmam sie, nie mam pojęcia) ile czasu po katastrofie pobierano próbki do analizy w laboratorium aby WYKLUCZYĆ lub potwierdzić obecność MW. Dzień, miesiąc czy po 2 latach ? A z całą pewnością słońce, deszcz, temperatura czyli trzymanie miesiącami szczątków pod gołym niebem miało wpływ na jakość próbek.

Ps. Intryguje mnie lekceważące podejście do afery z Gmyzem i "profesjonalizmu" prokuratorów wojskowych zaprzeczających samych sobie po 2 tygodniach. Zero refleksji, odrobiny zastanowienia ? Trzeba do tego sporej wiary, wręcz takiej jaka jest w sektach ;)

Napisano (edytowane)
3 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

"czemu "eksperci" powielają uparcie bzdury o tym że detektory może zmylić pasta do butów czy kosmetyk"

Może dlatego, że po pierwsze nie są to bzdury, a po drugie robili testy. Może i uproszczone, ale udało im się "ogłupić" detektor. On nie poda, że Kowalski w marcu 2009, na drugiej zmianie wyprodukował, a Nowak zapakował w zielony karton. On poda ślad chemiczny- a substancje mogą być N różnych wyrobach, w znakomitej większości cywilnych

 

Wiem, upierdliwy jestem ale na koniec tylko do tego się odniosę.

To są bzdury, widziałem godzinny materiał filmowy gdy detektor próbowano "oszukać" pastą do butów, kosmetykami i jakimiś chemikaliami. Reagował w 100 % wyłącznie na materiały wysokoenergetyczne czyli potocznie MW.

Po co kupować i używać detektor który tak łatwo oszukać ? Jak dla mnie prezentacja i wykład producenta urządzeń był bardzo przekonujący. Dużo bardziej niż to że jednak"ktoś, gdzieś , podobno"...

Ps. Ale to tylko dywagacje "pisowskiego fanatyka", wyznawcy pisowskiej sekty, ciemnego ludu   - gdzie mi tam do tej światłej i kulturalnej części społeczeństwa :)

Edytowane przez takafura
Napisano

takafura

"Mnie interesuje prawda a nie stan prawny. Jak M. podmieni raporty to się nawrócisz ? Bo formalnie będzie obowiązywał :)"

Nie, nie będzie. I jak widzę masz z tym problem, którego Macierewicz i Kaczyński nie potrafili rozwiązać. A skoro jest aż tak bzdurny i nierzetelny, to chyba nie powinni mieć z tym problemu- nie takie cuda potrafili wyczyniać.

 

"A to ze śladami prochu po wystrzale do dobry tego przykład - zacytowałem informacje, dałem link, stronka gov.pl - więc raczej wiarygodne info. "

Wielce prawdopodobne. Tyle, że raczej nie bardzo pomoże to w bałaganie. Choć zapewne ślady substancji wysokoenergetycznych można próbować jakoś na osi czasu umieścić.

 

"I dlatego pytałem ( nie zmam sie, nie mam pojęcia) ile czasu po katastrofie pobierano próbki do analizy w laboratorium aby..."

Jeśli dobrze kojarzę, to w badaniu miało wyjść, że na 200 elementach ujawniono ślady materiałów wysokoenergetycznych- wliczając w to fotele, ubrania, elementy konstrukcyjne, itp itd.


"Intryguje mnie lekceważące podejście do afery z Gmyzem..."

A może wytłumaczenie jest proste? Gmyz sporo różnych rzeczy, często w stanie mocnego spożycia, przedstawiał i ogłaszał. Może, przez analogię do fajerwerków Podkomisji, z definicji nie jest traktowany specjalnie serio? Choć nie tłumaczy to wpadki prokuratorów.

 

 

 

 

 

Napisano

takafura

"To są bzdury, widziałem godzinny materiał filmowy gdy detektor próbowano "oszukać" pastą do butów, kosmetykami i jakimiś chemikaliami. Reagował w 100 % wyłącznie na materiały wysokoenergetyczne czyli potocznie MW.

Hmmmm....

Serio?

[...]

Dlatego przeprowadziliśmy w redakcji eksperyment, do którego zaprosiliśmy Jana Bokszczanina, prezesa firmy Korporacja Wschód Sp. z o.o., która od 15 lat produkuje detektory MO-2M.

[...]

https://polskatimes.pl/smolenski-detektor-czyli-szukanie-trotylu-czulym-wykrywaczem-eksperyment/ar/699689

Napisano

Dzięki, nie czytałem tego. Cytuję najważniejszy (chyba) wniosek:

Istnieje bardzo niewielkie prawdopodobieństwo, aby wykryta za pomocą detektorów substancja, zidentyfikowana przez nie jako trotyl, mogła nie być trotylem, a w przypadku jednakowych wskazań przez oba urządzenia jest to faktycznie niemożliwe.

Druga ciekawa sprawa - artykuł z listopada 2012 a pada tam stwierdzenie "na takim detektorze pracowali kilka tygodni temu eksperci w Smoleńsku, co potwierdza sama NPW".

Napisano

takafura

"To są bzdury, widziałem godzinny materiał filmowy gdy detektor próbowano "oszukać" pastą do butów, kosmetykami i jakimiś chemikaliami. Reagował w 100 % wyłącznie na materiały wysokoenergetyczne czyli potocznie MW."

vs

informacje ze śnurka, który podałem.

Czujesz rozdwojenie jaźni? Nawet w sytuacji, gdy "Istnieje bardzo niewielkie prawdopodobieństwo"?
I nie piszę tego, aby Cię dobić czy zaatakować, ale pokazać że nawet dla Bokszczanina substancje wysokoenergetyczne nie muszą w 101 % oznaczać śladów po MW.

Tym bardziej, gdy:

"Przykładamy do detektora wacik nasączony perfumami, potem dezodorantem, na koniec - rozpuszczalnikiem. W żadnej z tych substancji nie ma cząsteczek materiałów wybuchowych, ale są w nich grupy chemiczne, które mogą się zjonizować w detektorze podobnie jak grupy chemiczne właśnie materiału wybuchowego. I rzeczywiście - urządzenie reaguje, ale nie w taki sam sposób jak wtedy, gdy przykładaliśmy do niego czysty trotyl. MO-2M głupieje: pika, świeci się czerwone światełko, ale na czytniku pokazują się a to oznaczenia heksogenu, a to nitrogliceryny. Nie ma jednoznacznego wskazania jak wtedy, gdy do MO-2M przystawiliśmy próbkę z trotylem.

- Takie zjawisko powinno dać do myślenia - tłumaczy Jan Bokszczanin. Podobnie MO--2M zareaguje, jeśli badanie jest wykonywane na wolnym powietrzu w czasie, kiedy kwitną topole."

 

 

PS

Przy okazji czegoś całkiem innego, trafiłem na taki kwiatek:

"Śledztwo w sprawie okoliczności tragedii smoleńskiej znalazło się w kluczowej fazie, jaką jest początek prac międzynarodowego zespołu biegłych mającego przygotować kompleksowy raport - informuje Prokuratura Krajowa w odpowiedzi na pytania dziennikarzy.

- W skład międzynarodowego zespołu biegłych, który ma się zająć kompleksową oceną opinii pozyskanych z zagranicznych instytutów naukowych i wszystkich zebranych w śledztwie materiałów, powołano światowej sławy ekspertów od badania wypadków lotniczych. Mają oni gwarantować rzetelność i profesjonalizm śledztwa - twierdzi Prokuratura Krajowa.

[...]

Efektem śledztwa  prowadzonego przez prokuratorów z Zespołu Śledczego Nr 1 Prokuratury Krajowej ma być także uzyskanie prawie stu opinii ekspertów międzynarodowego zespołu biegłych z zakresu medycyny sądowej, którzy badali szczątki ofiar katastrofy. Były to badania obrazowe ciał przy użyciu tomografii komputerowej, badania genetyczne, toksykologiczne, histologiczne i fizykochemiczne.

[...]

https://www.rp.pl/Prawo-karne/304109932-Prokuratura-Krajowa-sledztwo-ws-katastrofy-smolenskiej-w-kluczowej-fazie.html

10.04.2020

Niech mi ktoś wytłumaczy, w jaki sposób Raport by Macierewicz miał być gotowy wiosną ubiegłego roku, skoro tą samą wiosną zaczęto finalizować zbieranie danych od zagranicznych specjalistów i "specjalistów"?
 

 

Napisano
Godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

Tym bardziej, gdy:

"Przykładamy do detektora wacik nasączony perfumami, potem dezodorantem, na koniec - rozpuszczalnikiem. W żadnej z tych substancji nie ma cząsteczek materiałów wybuchowych, ale są w nich grupy chemiczne, które mogą się zjonizować w detektorze podobnie jak grupy chemiczne właśnie materiału wybuchowego. I rzeczywiście - urządzenie reaguje, ale nie w taki sam sposób jak wtedy, gdy przykładaliśmy do niego czysty trotyl. MO-2M głupieje: pika, świeci się czerwone światełko, ale na czytniku pokazują się a to oznaczenia heksogenu, a to nitrogliceryny. Nie ma jednoznacznego wskazania jak wtedy, gdy do MO-2M przystawiliśmy próbkę z trotylem.

- Takie zjawisko powinno dać do myślenia - tłumaczy Jan Bokszczanin. Podobnie MO--2M zareaguje, jeśli badanie jest wykonywane na wolnym powietrzu w czasie, kiedy kwitną topole."

 Faktycznie ciekawe, że jest grupa związków chemicznych gdy  detektor "głupieje" i nie ma jednoznacznego wskazania.

I to ma dawać postawę do powielania latami bzdur ( pierwsi byli prokuratorzy wojskowi na oficjalnej konferencji prasowej) że

"jedyne, co detektory potwierdziły to obecność we wraku śladów materiałów wysokoenergetycznych - takich samych, jakie są np. w paście do butów i w artykułach spożywczych, m.in. w przetworach mięsnych" ?

To powyższe stwierdzenie już nawet nie manipulacja a kłamstwo - detektor gdy "głupieje" to nic nie potwierdza. A dopiero co wspominałeś  o 200 odczytach wskazujących na MW.

 

Napisano

takafura- usiłuję zrozumieć tok rozumowania AM i sprawdzić, czy i kiedy była możliwość wsadzenia MW w Tu-154. Nie patrząc, że był sprawdzany przed wylotem do Smoleńska przez BOR.

T-154M/101 był remontowany w 2009- remont generalny, w tym silników.

Styczeń 2010 Haiti i skończył się układ sterowania. Szkoda, że kilka tygodni po remoncie generalnym.

Kwiecień 2010 dołożono, nie konsultując tego z producentem, 10 foteli w trzecim salonie. Ciekawe, czy i na ile miało to wpływ na "parametry" samolotu- taka zmiana zapewne wpływa na np obciążenie samolotu i rozłożenie ciężaru.

 

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie