Skocz do zawartości

Generał zwolniony przez Macierewicza o katastrofalnej sytuacji polskiego lotnictwa


Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, beaviso napisał:

Czyli pozyskaliśmy samoloty ani bojowe (brak nowoczesnego uzbrojenia nawet krótkiego zasięgu, aktualnie brak uzbrojenia w ogóle), ani nawet szkolne, jak się okazuje...

W najwyższym stopniu współczuję polskim (re)negocjatorom kontraktu na zakup sportowych samolotów FA-50 będących nie wiadomo do czego na froncie Europy Środkowo-Wschodniej na granicy z Rosją. Bo polscy (re)negocjatorzy na sto procent będą. Jest rzeczą kompletnie nie do wiary, że nowe MON da się nabrać na sportowe samoloty FA-50 będące tutaj do niczego zważywszy to, co już mamy (M-346) i zważywszy to, z kim i z czym miałyby te samolociki walczyć w razie „W”. Bo to są samoloty sportowe tutaj. One są dobre do walki z północnokoreańskimi Ił-ami-28, FT-2, J-5, J-6, J-7 i Su-7. Jeśli polskie MON będzie przy zdrowych zmysłach (a jeśli nie będzie to fundacje Stratpoints i Pułaskiego dopilnują, żeby było) to kontrakt na FA-50 będzie bardzo zredukowany aż do granicy tego, żebyśmy nie płacili kar za jego zerwanie.

A dlaczego w najwyższym stopniu współczuję polskim (re)negocjatorom?

Gdzieś tu kiedyś wspominałem, że przez równo 10 lat pracowałem w takiej jednej firmie, która z kolei pracowała dla światowej branży lotniczej. Byłem tam szefem obsługi dwóch lotniczych korporacji brytyjskich, jednej brytyjsko-szwedzkiej, jednej szwedzkiej, jednej amerykańsko-kanadyjskiej i dwóch amerykańskich. Rewelacyjna praca, która dała mi tyle, ile nie dałaby mi żadna politechnika i całe roczniki Air Forces Monthly, Flighta, Air Internationala, AW&ST i wielu „innych takich”. O jednym tylko (z obrzydzenia) nie wspomniałem – że w ramach tej roboty 1,5 roku pracowałem także dla gigantycznego południowokoreańskiego czebolu (jakich tam jest ciut mniej niż 10). Jego nazwę litościwie zmilczę. To taki czebol zbudowany na wzór japońskiego koncernu Mitsubishi, czyli ogólnoprzemysłowego giganta również z oddziałem zbrojeniowym.

Nie podejmuję się nadmiernie szczegółowego opisywania zachowań południowokoreańskiej wysokiej rangi kadry menedżerskiej czebolu w sytuacji, gdy coś się tego typu kadrze nie spodoba, albo partner handlowy uzna, że coś trzeba u takiej kadry reklamować lub renegocjować. To trzeba zobaczyć i poczuć, bo to trudno opisać. Dopiero wtedy widać zderzenie dwóch kultur. Mieszanina agresji i histerii, wrzask, mowa ciała wraz z machaniem rękoma taka, że gdyby takiego gościa podłączyć do dynama to oświetliłby duży open-space w biurowcu.

Naprawdę współczuję ewentualnym (re)negocjatorom nowego polskiego MON, gdyby chcieli zamknąć kontrakt na FA-50 na obecnych 12 sztukach, albo obciąć ten kontrakt maksymalnie aż do granicy nie płacenia kar umownych.

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, MarekA napisał:

Z kraikiem bym nie przesadzał. Budżet Rosji na rok 2024 to 412 mld dolarów. Polski (wg dzisiejszego kursu) to 214 mld dolarów. Wcale nie jesteśmy takim biednym kraikiem. Trzeba tylko zmienić priorytety w budżecie.

Tak czysto matematycznie nie da sie tego porównać. Mld $ w UE a w Federacji Rosyjskiej ma inny parytet siły nabywczej.

Przed chwilą znalazłem: premier Rosji, Michaił Miszustin przedstawił wstępny plan, według którego Rosja zamierza zwiększyć w 2024 r. wydatki budżetowe na armię do 383 miliardów dolarów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2023 o 19:15, Jedburgh_Ops napisał:

Wiesz, podczas wojny o Falklandy brytyjski Harrier GR Mk 3 ścigał argentyński śmigłowiec uciekający lotem koszącym. Brytyjczyk nie miał już czym strzelać, bo wracał z zadania bojowego i wystrzelał się ze wszystkiego. Ale postanowił ukatrupić ten śmigłowiec strachem. I udało się. Argentyńczyk tak manewrował tuż nad ziemią, że w końcu się o nią roztrzaskał. Pilotowi Harriera nie zaliczono tego zdarzenia jako zwycięstwo powietrzne.

Może to o to chodzi płaszczakowi? Może polskie FA-50 będą przestraszały na śmierć ruskie Ka-52...?

Podwiesi się pioruna parę kabelków odpał z ręki i będzie git 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, toska napisał:

...parę kabelków odpał z ręki i będzie git 

Pomysł znany z historii współczesnego lotnictwa i dobrze przetestowany w warunkach bojowych. A raczej „sam się przetestował” :classic_biggrin:

Podczas wojny o Falklandy Brytyjczycy na wariata zintegrowali Harriery GR Mk 3 z kpr pow-pow AIM-9L. Na wariata, bo ani tego nigdy nie było w jakichkolwiek planach, ani Harrier GR Mk 3 nie miał radaru, ani ta integracja nie odbyła się w Wielkiej Brytanii u producenta samolotów, tylko odbyła się pod chmurą na małym dziadowskim lotnisku na Falklandzie Wschodnim. Piloci - w razie zaatakowania ich przez samoloty argentyńskie - mieli odpalać AIM-9L wyłącznie w trybie najprostszym, czyli „słuchawkowym”, po prostu na dźwięk odpowiedniej modulacji pisku sprzężenia głowicy Sidewindera z celem.

Idea pożyła kilkanaście godzin. Powiercono płatowce, pociągnięto kable do prowadnic AIM-9L, których to prowadnic Harriery GR Mk 3 nigdy nie używały i zaparkowano tak uzbrojone samoloty na lotnisku w Port Stanley na Falklandzie Wschodnim. Gdy tylko zakończyła się robota nad takim dozbrojeniem Harrierów to natychmiast jeden z nich dokonał na postoju samoodpalenia zainstalowanych na nim Sidewinderów. Ofiar w ludziach nie było - kpr poszły gdzieś w łąki i pagórki.

I tak zakończyła się idea nazwana przez Ciebie „...parę kabelków odpał z ręki i będzie git”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyważony, ciekawy wywiad z byłym wysoko postawionym w hierarchii pilotem F-16 z Łasku oraz późniejszym (krótko) instruktorem na M-346 - Marcinem "MAHB" Modrzewskim.


Ciekawie opowiada o uzbrojeniu, w tym o archaicznych wariantach AIM-9 oraz niuansach działka. Nie sili się na krytykę, choć otwarcie mówi o wadach, to stara się wykazać jakiekolwiek zalety, ale i wskazuje zagrożenia. Największą nadzieją nazywa integrację z AIM-120 w krótkim czasie, co - to już moja analiza dostępnych wywiadów z kierownictwem KAI - wydaje się być pomijane lub spychane na dalszy etap rozwoju. Poza tym dobrze się tego słucha, bo gość nie sili się na mądralińskiego, ani nie ma w sobie tej maniery wszystkowiedzącego "American asshole", której oznak u HANYSa (Krystiana Zięcia) nie mogę strawić. Niewątpliwą jasną kartą w karierze Modrzewskiego jest to, że ~5 lat temu rzucił papierami ;)

M.

Edytowane przez beaviso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Ppłk pil. Marcin Modrzewski jest świetny.

Też lubię podcasty z jego udziałem. Jak na „kulturę” WP on jest poza skalą. On mi się niezmiernie kojarzy z dwoma pułkownikami z moich lat pracy w ITWL. Jeden z nich miał tytuł hrabiowski, drugi go nie miał, ale był normalnym gościem. Obaj, gdy zwracali się np. do szeregowca i chcieli go o coś poprosić, to tak jakby przepraszali, że żyją – najmocniej przepraszali, że mu przeszkadzają, zawracają głowę i zabierają mu cenny czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealnie wpisuje się to w logikę wielkiej armi narodowej. Jako, że przyszli oficerowie tej armii, kształceni we Wrocławiu, w czymś co obecnie nazywa się AWL to wiem jedno:

- jeśli przyszli oficerowie, którzy być może będą musieli obsłużyć łącze taktyczne, kalkulator balistyczny albo przypadkiem kwadrant artyleryjski nie są w stanie poradzić sobie z obsługą kasy samoobsługowej i to często grupowo, to przyszłość WP widzę raczej czarno.

- Za to namiętnie uczy się ich, że wkładanie spodni do butów jest zdrowe i nie powoduje komplikacji zdrowotnych.

Taka jest przyszłość czegoś, co już Pan Tymieniecki nazywał "wojskiej świętej Jadwigi". Lepsza beka jest chyba tylko u tych pretorianów Macierewicza. Im naprawdę nie będzie przeszkadzała pani jenerał badająca całe życie próbki WR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał:

Tiaaa...

Szelki-dusicielki spokojnie dojadą w WP do roku 2100.

Ano dojadą (choć prezentują poziom zaawansowania, no, powiedzmy, drugowojenny), choć kolega na szkoleniu rezerwy miesiąc temu nawet tego nie dostał (ŻW) tylko nosił wszystko na paskach przez ramię. dziwiliśmy się że nie biegał w kamuflażu mora i opinaczach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generał „Ocet” - były dowódca Sił Powietrznych, wcześniej d-ca 1.plm, człowiek, który posprzątał po Błasiku. Za jego kadencji zero poważnych zdarzeń lotniczych. Bardzo pilnował dyscypliny. Nie wiem jak wpływał na inne aspekty wyszkolenia, ale w dziedzinie bezpieczeństwa miał szczególne osiągnięcia.

M.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Erih napisał:

Ano dojadą (choć prezentują poziom zaawansowania, no, powiedzmy, drugowojenny), choć kolega na szkoleniu rezerwy miesiąc temu nawet tego nie dostał (ŻW) tylko nosił wszystko na paskach przez ramię. dziwiliśmy się że nie biegał w kamuflażu mora i opinaczach...

Jestem głęboko przekonany, że gdyby teraz wybuchło „W” to jako szelki (gdybym cokolwiek takiego chciał/musiał mieć) to musiałbym wyciągnąć z mojej kolekcji militariów szelki M1936 US Army. Nie mam też złudzeń, co do hełmu - musiałbym wziąć mojego drugowojennego M1 albo M1C, bo od państwa polskiego nawet bejsbolówki bym nie dostał.

Taki mamy klimat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nawet nie ma co wymieniać tego, czego nie dostalibyśmy od państwa w razie „W”, gdyby była mobilizacja. Nawet butów byśmy nie dostali. Jest wystarczająco dużo samych tylko podcastów z żołnierzami mówiącymi, że WP nie ma choćby tylko porządnych butów, albo w ogóle ich nie ma i żołnierze używają jakichś porządnych outdoorowych cywilków za własne pieniądze.

To co tu dalej gadać o czymkolwiek innym? Przypuszczam, że gdyby było „W” to co najmniej ¾ mojej kolekcji militariów brytyjskich i amerykańskich z II wojny musiałoby na mnie wylądować, żeby jakoś i w czymś iść na front.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minutes ago, Jedburgh_Ops napisał:

Jest wystarczająco dużo samych tylko podcastów z żołnierzami mówiącymi, że WP nie ma choćby tylko porządnych butów, albo w ogóle ich nie ma i żołnierze używają jakichś porządnych outdoorowych cywilków za własne pieniądze.

Ponieważ ja praktycznie codziennie robię drobne zakupy spożywcze w tym samym sklepie, co przyszłość polskiej armii, to sobie te ich buty doskonale obejrzałem. W porównaniu do nowoczesnych butów taktycznych, czy wręcz nowoczesnych butów outdoorowych to jest jakiś papeć z plastikową reklamówką szumnie nazywaną membraną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie