Skocz do zawartości

13.12.1981 Czy pamiętacie coś?


aro75

Rekomendowane odpowiedzi

Ja niestety pamiętam ten czas bardzo mrocznie. Mieszkaliśmy wtedy na nowo zbudowanym i nie do końca zasiedlonym, szarym blokowisku w Warszawie.
Pamiętam strach mojej matki, wszystkich wujków i cioć oraz dziadków bez których pomocy chyba moja Mama dostałaby zawału serca... Ojciec tuż przed stanem wojennym wyjechał do USA i chciał nas ściągnąć, mieliśmy dostać paszporty tuż przed grudniem, ale nagle wszystko odwołano. Matka bez przerwy płakała a ja kompletnie tego nie rozumiałem...
Pamiętam też półki w osiedlowym Supersamie" na których stał na całej długości sklepu ocet i TYLKO(!) ocet jak w jakimś surrealistycznym śnie. Po chleb ludzie stali w ogonach na mrozie i wpuszczano ich partiami do wnętrza sklepu... Chleb z którego można było walić do czołgów z dobrą skutecznością, bo taki był twardy. Mama opiekała go w piekarniku żeby można było go w ogóle zjeść! Pamiętam, że gdyby nie paczki wysyłane przez kościół przez Ojca (nie wiem jak to robił) i tzw. dary to byłoby tragicznie...
Dla mnie oczywiście to był super czas, bo mogłem śmigać na sankach cały dzień i łazić po zaprzyjaźnionym" czołgu który stał na podwórku a czołgiści pozwalali mi popatrzeć przez peryskopy i byli bardzo mili. Tylko w czołgu, pamiętam jak dziś, strasznie śmierdziało :D I co było najważniejsze nie musiałem jeść codziennie sałaty i marchewki których szczerze nienawidziłem :)
Pamiętam też koszmar wszelkich podróży komunikacją miejską, pyskówki i rękoczyny (dosłownie) na postojach o taksówki lub żeby zmieścić się do autobusu i ciągłe bezsensowne legitymowanie na każdym niemal kroku. Dobrze, że byłem dzieckiem...
I szczerze powiem, że dzisiaj coś ściska mi gardło, kiedy pomyślę o dramacie mojej Mamy i Ojca i przede wszystkim o tym paraliżującym strachu co będzie dalej? Czy się jeszcze zobaczymy z Ojcem? Czy będziemy mieli jutro co jeść? Czy w ogóle przeżyjemy?
Jeśli ktoś kto nie był dzieckiem lub młodzieżą ma jakiś sentyment do tamtego okresu to chyba powinien udać się do psychiatry, poszukać swojej partyjnej lub SB-eckiej legitymacji i powspominać czas kiedy był kimś" (czyt. ścierwem).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 65
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Do szkoły miałem ok. 2 km. tak ze szedłem spokojnym krokiem pół godziny. Na drugi dzień po wprowadzeniu Stanu Wojennego gdy szedłem do budy to z pobliskiego lotniska w Szymanach startowały samoloty transportowe. Ile ich było, nie wiem, nie liczyłem. Leciały w odstępach 30 sek - 1 min, poprostu jeden za drugim". Gdy wchodziłem do szkoły to one dalej frunęły.

Gdy wracałem do domu to słyszałem rozmowy dorosłych. Cały czas przewijały sie te same zdania:
Polecieli na Gdańsk"
Gdańsk spłynie krwią"
W Gdańsku krew spłynie do morza"

2 lub 3 dni po wprowadzeniu stanu przyjechała pod nasz dom suka" i przyszli do ojca. Rozbroili nas. Zosawili kwit" i zabrali ojcu dubeltowkę i sztucer, bo był leśniczym i myśliwym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie tato pierwszy wiadomosc o stanie woj.uslyszal,obudzil mame-jest wojna! -Juz wstaje!co robic??? pakujemy sie i uciekamy???-Nie spij!!! -To po cholere mnie budzisz!!!
z przemowienia generala tylko jedno do mnie dotarlo-nie ma szkoly!!!
i jeszcze jedno:jakos prosciej swiat wygladal.bylismy MY i ONI czyli spoleczenstwo,mniej lub bardziej z solidarnoscia i opozycja zwiazane lub sympatyzujace i wladza w rozny sposob reprezentowana...teraz niestety swiat wyglada moim zdaniem:Ja i cala reszta...ja mam jedyna slusznosc i racje,i cala reszta ktora jak ja nie mysli...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jeszcze że starszego nie było w domu ze 3 dni ronili" zakładu WSK Świdnik.Starsza donosiła mu jedzenie o ile udało się przedostać przed kordon ZOMO (ciotce raz się nie udało i parę pał zaliczyła).Obrona" skończyła się jak czołgi rozwaliły mur zakładu a ZOMO dokończyło dzieła.A co najciekawsze teraz w rodziców klatce mieszka ZOMO-wiec i oczywiście co niedziela jest w kościele ,pewnie się nawrócił [...].


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 16:05 15-12-2011
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mróz był ponad 20 stopni wróciłem od koleżanki około 2 w nocy tradycyjnie włączam radio na muzyka nocą".... Chopin bębni.Rano wraca matka z kościoła z płaczem i z informacją wojna czy ogłosili stan wojenny.Włączam telewizora a tam już WJ z orędziem.
A potem...to różnie bywało
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grudniu 1981 r. miałem 13 lat, rano 13 grudnia moja młodsza siostra chciała obejrzeć teleranka, a tu nic. Mama wystraszona bo sąsiadka przyszła z nowiną, że wojna wybuchła. Ojciec był daleko w sanatorium, dzwonimy z leśniczówki po kilku dniach, w trakcie rozmowy z ojcem słyszymy słowa: Rozmowa kontrolowana". Co więcej pamiętam z tego dnia? Wszechobecne patrole wojskowe z bronią, transportery opancerzone SKOTY, czołgi T-55. Posterunki wojskowe na skrzyżowaniach ulic, kontrole pojazdów itp. W mojej kieleckiej dzielnicy Niewachlów stały dwa posterunki wojskowe, jeden stał koło kościoła na skrzyżowaniu, drugi koło leśniczówki na ul. 1-Maja. Stanu Wojennego nie wspominam miło, pamiętam strach dorosłych i niepokój.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...
Załapałem się na nocleg na komisariacie na ulicy Łąkowej 7 i rano być zawiezionym stonką do Sukiennic aby kolegium d/s wykroczeń w mieście Wrocławiu zabrało mi pół wypłaty za nieprzestrzeganie godziny milicyjnej.Pech mój polegał na tym iż była sobota wieczór , wracałem trochę wesoły po kawalerskim kolegi, a patrol schował się w bramie bloku gdzie mieszkałem.Tak że nie pozwolili mi już wejść na czwarte piętro i umęczonemu organizmowi odpocząć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie stan wojenny zaczął się kilka godzin wcześniej . Wracałem z kina w sobotę ok. 18-20 spacerkiem przez centrum Lublina i na Królewskiej zobaczyłem kupę ludzi i kordon milicji pod budynkiem regionu wiadomego związku. Budynek chwilę wcześniej opróżniony z ręcznie malowanymi plakacikami w oknach Wrócimy " i dziwna atmosfera nerwowości , gdzie nie wiadomo czy tłumek rzuci się na psiarnię czy psiarnia na tłumek. Niedzielny poranek ze ślepowronem " był tylko potwierdzeniem .

Kol. aro75 nie czasem ze Świdnika? Szklana pogoda " była znakiem rozpoznawczym tego miasteczka :) Widok przepiękny -cały Świdnik wystawiał telewizory w oknach w czasie dziennika tv" a rodzinki na spacerek - widok przepiękny :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
z 12 na 13 XII 1981 stałem w kolejce do stacji benzynowej na Lotniczej.Siedzieliśmy w Nysie.Podłączyliśmy się pod podświetlany znak drogowy i mieliśmy światło żarówki 100W a ciepło zapewniał elektryczny grzejnik(spirale nawinięte na dwa szamotowe wałki).Ktoś z samochodu osobowego po północy przyszedł i powiedział że dziwnie mu radio zamilkło ale my dalej spokojnie graliśmy w karty.Przed 7 rano przyjechał brat i powiedział że Jaruzelski w TV stan ogłosił.Gdy tankowałem pod dystrybutorem od Leśnicy w kierunku centrum jechała kolumna czołgów.Po zatankowaniu z bratem pojechaliśmy na Mazowiecką.Budynek był otwarty pomieszczenia splądrowane.Z jednego z pokojów pozbieraliśmy NRD-owską elektryczną maszynę do pisania.W domu ją poskładałem i nawet dało się na niej pisać.Leży do dzisiaj gdzieś w lamusie.Jak odkopię to foty dodam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12.12.1981 Powrót z imienin Ciotki. Ciemno, zimno, biała droga, jadę na sankach za rodzicami... Z naprzeciwka, w kierunku miasta wali dwóch lub trzech facetów w kufajkach, w rękach charakterystyczne futerały na broń myśliwską. Tato długo za nimi patrzył i coś zdecydowanie nieżyczliwie mamrotał.
No i rano wiadome przemówienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
W dniu 13.12.2011 o 22:26, srg.steiner napisał:

a pro po ZOMO pamiętam jak w Dawce Trucizny po ktorejś tam z kolei zadymie próbowano pokazać ludzką twarz" zomowca,wybrali takiego delikwenta w okularach,postawili przed kamerą i opowiadał jak to pełnią zaszczytną i odpowiedzialną służbę,i że nie którzy to sa nawet po studiach!! ale mieliśmy z kumplami ubaw!
Swoja drogą,gdzie sie oni wszyscy teraz podziali? wstąpili do ZBOWID-u??

Jakiego ZBOWiD-u, oni są teraz w Solidarności. Teraz to masz chichot historii.

Edytowane przez m4sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, m4sherman napisał:

Zomowiec Duda przewodniczącym "S"

Gwoli ścisłości był w czerwonych beretach broniących w stanie wojennym telewizji przy ul. Woronicza, ale to oczywiście czarny humor, że ktoś taki jest teraz szefem „S”. Rechot historii i pokazanie środkowego palca opozycji czasu PRL oraz wszystkim członkom pierwszej i prawdziwej „S”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie