Skocz do zawartości

Kolejny zakup na Błaszczaka, czyli skrycie, na już, z USA i bez planu. W przygotowaniu wielki pancerny kontrakt


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
19 minut temu, balans napisał:

Kupując u nich za ciężkie pieniądze Abrams'y i inne uzbrojenie, sponsorujemy miejsca pracy w USA. Jest to decyzja polityczna, bo nasi są przekonani, że w ten sposób kupią sobie strategiczny sojusz z Amerykanami. Niestety nie ma na to szans, bo strategicznym sojusznikiem USA są tu Niemcy. My robimy za bufor.

Odnośnie Abramsów, to są paliwożerne i ich eksploatacja będzie bardzo kosztowna. Ich działo to też trochę z innej epoki już, a oni nam pocisków z rdzeniem uranowym nie sprzedadzą. No i wszystkie części do nich trzeba będzie sprowadzać z za oceanu, a to będzie kosztowało.

Z drugiej strony, to MON i tak by te pieniądze wydał na ołtarze polowe i inne głupoty, a tak to będzie co na defiladach oglądać...

Kupujemy wszystko co najlepsze, stać nas na to, nie musimy żebrać o darowizny staroci ze złomu.

Napisano
53 minuty temu, balans napisał:

Niestety nie ma na to szans, bo strategicznym sojusznikiem USA są tu Niemcy. My robimy za bufor.

Stary jesteś i...

Napisano
2 godziny temu, balans napisał:

Ich działo to też trochę z innej epoki już, a oni nam pocisków z rdzeniem uranowym nie sprzedadzą.

W waszych porzuconych czołgach znajdowane są 3BM26 !

Napisano
8 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

A zobaczysz, jak będą wyglądały pierwsze w Polsce ćwiczenia z udziałem drogowych (bo nie terenowych w polskich warunkach) czołgów Abrams.

Zobaczysz, jak starannie będzie dobrana pogoda do tych ćwiczeń, żeby już na dzień dobry nie było afery z drogowymi Abramsami Dostaną one na ćwiczenia luksusową, wręcz laboratoryjnie dobraną pogodę z wysuszonym gruntem.

W meteorologii jest coś takiego, co w lotnictwie potocznie nazywa się „trzydniówką”. Jest to związane ze ścieraniem się dwóch frontów atmosferycznych, co w naszej strefie klimatycznej jest czymś normalnym i nagminnym przez 10-11 miesięcy w roku przy obecnych zmianach klimatycznych. „Trzydniówka” oznacza (teoretycznie) trzy dni nieustannych ulew, a de facto zjawisko to potrafi trwać nawet pięć dni. Normy opadów przekraczają wówczas normy za kwartał sprzed zmian klimatycznych.

Zobaczysz wtedy, jak pierwsze, każde następne i ostatnie do końca żywotności drogowych Abramsów ćwiczenia mają dobraną pogodę, żeby broń panie boże nie wypadły w czasie ścierania się nad Polską frontów atmosferycznych i żeby drogowe czołgi Abrams miały starannie dobrany suchy teren. Zupełnie tak, jak gdyby wojny czekały na brak frontów atmosferycznych.

FPh47PHXIAUpXaxx.thumb.jpg.ab7cea49ac743b8852a7e73e87a6784c.jpg

Napisano
6 godzin temu, Tyr napisał:

Silnik turbowałowy czołgu Abrams może być zasilany olejem napędowym, kerozyną, paliwem rakietowym JP-1, niskooktanową benzyną, a nawet wysokoprocentowym roztworem alkoholu.

Buahahaha… 🤣

Bo ty akurat masz zielone pojęcie o śmigłowcowych silnikach turbowałowych, o parametrach spalania w nich oraz o konsekwencjach spalania w nich byle czego, co podleci.

Fahofcu od spalania w silnikach turbowałowych – lepiej wyciągnij z pieca szmaty, gumiaki i plastikowe butelki, bo jeszcze cię ktoś na tym nakryje.

A gdzie w swoim naukawym wywodzie zapodziałeś perhydrol od rakiet V-1 dobry dla Abramsów?

Poza tobą wszyscy zdrowi?

Napisano

Mógłby ktoś kto się trochę zna skomentować te dane z Wiki:

Nacisk jednostkowy:

- 1.0828 kg/cm² (M1A2)

- 0,83 kg/cm² ( T-72)

- 0,83 kG/cm²  (Leopard)

To faktycznie dyskwalifikująca różnica ? Jak użytkujący na co dzień auto 4x4 i zajmujący się od kilkudziesięciu lat spedycją drewna gdzie pojazdy wywozowe miały pod 60 ton ( teraz są ograniczenia) twierdze, że 80 % sukcesu to doświadczenie kierującego a nie sprzęt czy moc silnika.

Napisano

Trzeba wziąć poprawkę na wersję - każdy z tych czołgów występuje w rozlicznych wariantach, co z tym idzie różnią się masą. Do tego trzeba pamiętać o mocy silnika- zwłaszcza w przypadku T-72. 

Napisano
10 godzin temu, takafura napisał:

Mógłby ktoś kto się trochę zna skomentować te dane z Wiki:

Nacisk jednostkowy:

- 1.0828 kg/cm² (M1A2)

- 0,83 kg/cm² ( T-72)

- 0,83 kG/cm²  (Leopard)

To faktycznie dyskwalifikująca różnica ? Jak użytkujący na co dzień auto 4x4 i zajmujący się od kilkudziesięciu lat spedycją drewna gdzie pojazdy wywozowe miały pod 60 ton ( teraz są ograniczenia) twierdze, że 80 % sukcesu to doświadczenie kierującego a nie sprzęt czy moc silnika.

w budyniu różnie może być... W zależności od głębokości pulpy większy nacisk może być zaletą albo wadą. Albo zaczniesz pływać na podłodze albo się dokopiesz do twardego. Jak to mówią "jeżdżenie po bagnach wciąga":)

Napisano
3 godziny temu, Tyr napisał:

w budyniu różnie może być... W zależności od głębokości pulpy większy nacisk może być zaletą albo wadą. Albo zaczniesz pływać na podłodze albo się dokopiesz do twardego. Jak to mówią "jeżdżenie po bagnach wciąga":)

  Nic tylko "zaprosić" Abramsa na wycieczkę krajoznawczą po wschodniej Polsce. Pocieszam sie że zdolność pokonywania terenu jest cenna, ale takie nasze BWP bardzo lekkie, szybkie i pływające są praktycznie złomem ze swoim uzbrojeniem, opancerzeniem.

 I tak jak ktos tu trafnie zauważył piętą achillesową naszego wojska jest i jeszcze chyba długo będzie logistyka i transport, czyli zdolność dostarczenia na czas odpowiedniej ilości paliwa, amunicji, żywności...

Napisano

W normalnych państwach, jak władze kupują zabawki dla wojskowych, to KAŻDORAZOWO podają ile to dzięki temu powstanie nowych miejsc pracy w przemyśle wysokich technologii.

U nas jak rządzący wydają miliardy na zabawki dla wojskowych, to najwyżej można się między wierszami doczytać, ile to dzięki temu przybędzie nam kapelanów wojskowych, ołtarzy polowych i który biskup dokona pokropku.

Dlatego tamte kraje są zamożne, a my przy nich jesteśmy dziadami.

Napisano
34 minuty temu, takafura napisał:

I tak jak ktos tu trafnie zauważył piętą achillesową naszego wojska jest i jeszcze chyba długo będzie logistyka i transport, czyli zdolność dostarczenia na czas odpowiedniej ilości paliwa, amunicji, żywności...

Nie istnieje taki system logistyki samochodowej, który byłby w stanie obsłużyć tak paliwożerne czołgi, jak Abramsy. To się mogło udać w historii tylko raz, w Iraku, gdzie kiepska armia iracka nie była w stanie niszczyć wszystkich amerykańskich kolumn z cysternami dla Abramsów. Ale i tak niszczyła przynajmniej tyle, ile mogła.

Rosja - mimo całego dziadostwa sił zbrojnych - to jednak mimo wszystko nie Irak.

Dla polskich Abramsów będzie tylko jedno wyjście, jeśli chodzi o logistykę paliwową. Pod jednym wojskowym względem Polska będzie musiała przeistoczyć się w Szwecję, że tak powiem. Szwecja nie pozwala tego fotografować, ale ponieważ 2,5 roku pracowałem dla SAAB Military Aircraft AB to mogłem paru ogólnowojskowym sprawom się przyjrzeć.

W Szwecji w lasach przy drogach jest co kilkadziesiąt, albo co ok. 100 km dość duża klapa w ziemi. Klapa jest zamykana na kłódkę, bo to wystarczy, ponieważ tam nikt nie kradnie. W Polsce będzie musiało być inaczej, czyli potężne zamki szyfrowe i fafnaście kamer monitoringu do jednej klapy przeciwko złodziejom.

Co jest pod klapą w szwedzkich przydrożnych lasach w ich systemie obrony państwa to już lojalnie zachowam dla siebie. Ale w polskich warunkach trzeba będzie to skopiować dla paliwożernych Abramsów. Po prostu muszą być porobione logistyczne łańcuchy zbiorników na naftę JP-8 (jeśli chcemy długiej żywotności silników Abramsów) wkopanych w ziemię w takich miejscach polskich dróg, gdzie mogą być dobrze zamaskowane, czyli jak w Szwecji kilka-kilkanaście metrów od drogi, czy trasy szybkiego ruchu.

W realiach walki z Rosją na terenie Polski żadna ilość wlokących się za Abramsami po drogach cystern, bardzo łatwych do zaatakowania z powietrza, nigdy się nie sprawdzi. Tu Operacja Pustynna Burza już się nie powtórzy,

Napisano
16 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Nie istnieje taki system logistyki samochodowej, który byłby w stanie obsłużyć tak paliwożerne czołgi, jak Abramsy. To się mogło udać w historii tylko raz, w Iraku, gdzie kiepska armia iracka nie była w stanie niszczyć wszystkich amerykańskich kolumn z cysternami dla Abramsów. Ale i tak niszczyła przynajmniej tyle, ile mogła.

Rosja - mimo całego dziadostwa sił zbrojnych - to jednak mimo wszystko nie Irak.

Dla polskich Abramsów będzie tylko jedno wyjście, jeśli chodzi o logistykę paliwową. Pod jednym wojskowym względem Polska będzie musiała przeistoczyć się w Szwecję, że tak powiem. Szwecja nie pozwala tego fotografować, ale ponieważ 2,5 roku pracowałem dla SAAB Military Aircraft AB to mogłem paru ogólnowojskowym sprawom się przyjrzeć.

W Szwecji w lasach przy drogach jest co kilkadziesiąt, albo co ok. 100 km dość duża klapa w ziemi. Klapa jest zamykana na kłódkę, bo to wystarczy, ponieważ tam nikt nie kradnie. W Polsce będzie musiało być inaczej, czyli potężne zamki szyfrowe i fafnaście kamer monitoringu do jednej klapy przeciwko złodziejom.

Co jest pod klapą w szwedzkich przydrożnych lasach w ich systemie obrony państwa to już lojalnie zachowam dla siebie. Ale w polskich warunkach trzeba będzie to skopiować dla paliwożernych Abramsów. Po prostu muszą być porobione logistyczne łańcuchy zbiorników na naftę JP-8 (jeśli chcemy długiej żywotności silników Abramsów) wkopanych w ziemię w takich miejscach polskich dróg, gdzie mogą być dobrze zamaskowane, czyli jak w Szwecji kilka-kilkanaście metrów od drogi, czy trasy szybkiego ruchu.

W realiach walki z Rosją na terenie Polski żadna ilość wlokących się za Abramsami po drogach cystern, bardzo łatwych do zaatakowania z powietrza, nigdy się nie sprawdzi. Tu Operacja Pustynna Burza już się nie powtórzy,

Dzięki za łopatologiczne podsumowania.

Wiem, że to mocno akademickie pytanie, ale gdyby dzisiaj w ramach zniechęcania do wtargnięcia na teren Polski jakiegoś agresywnego sąsiada np. Litwy ( żartuję) wyprowadzić z koszar prawie wszystko co ma koła i gąsienice to ile na dobę takiej aktywności potrzebuje paliwa nasza armia ? 

Napisano

"wyprowadzić z koszar prawie wszystko co ma koła i gąsienice to ile na dobę takiej aktywności potrzebuje paliwa nasza armia ?  "

 

Śmiem twierdzić, że wcale nie tak dużo... patrząc, ile sprawnego i sensownego sprzętu jest przygotowane, aby w przeciągu kilku godzin ładować się na lory...

Napisano
18 minut temu, takafura napisał:

Dzięki za łopatologiczne podsumowania.

Wiem, że to mocno akademickie pytanie, ale gdyby dzisiaj w ramach zniechęcania do wtargnięcia na teren Polski jakiegoś agresywnego sąsiada np. Litwy ( żartuję) wyprowadzić z koszar prawie wszystko co ma koła i gąsienice to ile na dobę takiej aktywności potrzebuje paliwa nasza armia ? 

Nie pamiętam, nie chcę palnąć jakiejś bzdury. Ale z tego, co pamiętam, to Fundacja Ad Arma może mieć takie dane w którymś z ich raportów o stanie WP, a być może nawet jest to omówione w którymś z ich podcastów, w których szczegółowo omawiają, co się stanie w godzinie „W” i po ilu tygodniach, albo miesiącach, która jednostka WP w ogóle da radę wyjść z koszar w stanie jako takiego względnego ukompletowania. Raporty Ad Army są w necie jako PDF-y.

Napisano
5 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

"wyprowadzić z koszar prawie wszystko co ma koła i gąsienice to ile na dobę takiej aktywności potrzebuje paliwa nasza armia ?  "

 

Śmiem twierdzić, że wcale nie tak dużo... patrząc, ile sprawnego i sensownego sprzętu jest przygotowane, aby w przeciągu kilku godzin ładować się na lory...

I bardzo dobrze śmiesz. Zważywszy, że na 47 F-16, jakie mamy, był okres, że do lotu zdatne były aż 2 to spokojnie jedna cysterna obsłużyłaby całą kampanię z udziałem tej pary samolotów.

Napisano

Gdzieś istnieje podsumowanie, na które powołała się rok temu Zetka..
Stworzone na podstawie różnych danych NIK- jawnych i tajnych.
Wyniki są przerażające, choć wcale nie zaskakujące.
MON, oczywista oczywistość, odpowiedział, że to pic na wodę-fotomontaż i że jest duuużo lepiej.

 

"Były wysoki urzędnik MON pisze, że z trzynastu brygad operacyjnych wojska, jedynie jedna jest w stanie skompletować powyżej 90 proc. kadry. Kolejne dwie brygady niewiele ponad 70 proc., natomiast pozostałe średnio około 40 proc., co jest poza jakimikolwiek standardami NATO i czyni je zupełnie niezdolnymi do walki. Podstawowym rodzajem sprzętu w naszych siłach zbrojnych jest ten pochodzący bezpośrednio z byłego ZSRR. Chodzi o ponad 70 proc. czołgów, około 70 proc. wozów bojowych piechoty, ponad 80 proc. artylerii, około 90 proc. broni przeciwlotniczej oraz 70 proc. śmigłowców – czytamy na radiozet.pl."

Napisano

Te wyliczenie zużycia paliwa przez różne czołgi są o kant tyłka. Nie powinno porównywać się zużycia paliwa w przeliczeniu na np. 100km przejechanej drogi a np. na dobę walki. Diesel w czołgu musi się rozgrzać by osiągnąć swoje pełne parametry. Turbina w ciągu kilkunastu sekund osiąga swoje pełne parametry. Czołg napędzany turbina włącza ją tylko wtedy, gdy chce jechać. Na postoju ją wyłącza a elektryka zasilana jest z agregatu. W czołgu z dieslem silnik cały czas pracuje. Przewaga mniejszego spalania diesla w przeliczeniu na 100km niweczona jest przez motogodziny pracy silnika czołgów na postoju, w stałej gotowości bojowej.

  • Super 1
Napisano
20 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Gdzieś istnieje podsumowanie, na które powołała się rok temu Zetka..
Stworzone na podstawie różnych danych NIK- jawnych i tajnych.
Wyniki są przerażające, choć wcale nie zaskakujące.
MON, oczywista oczywistość, odpowiedział, że to pic na wodę-fotomontaż i że jest duuużo lepiej.

 

"Były wysoki urzędnik MON pisze, że z trzynastu brygad operacyjnych wojska, jedynie jedna jest w stanie skompletować powyżej 90 proc. kadry. Kolejne dwie brygady niewiele ponad 70 proc., natomiast pozostałe średnio około 40 proc., co jest poza jakimikolwiek standardami NATO i czyni je zupełnie niezdolnymi do walki. Podstawowym rodzajem sprzętu w naszych siłach zbrojnych jest ten pochodzący bezpośrednio z byłego ZSRR. Chodzi o ponad 70 proc. czołgów, około 70 proc. wozów bojowych piechoty, ponad 80 proc. artylerii, około 90 proc. broni przeciwlotniczej oraz 70 proc. śmigłowców – czytamy na radiozet.pl."

O, to, to. Ad Arma ma raporty identyczne i w ich podcastach komentują to generałowie.

W razie „W” to nawet szkoda fatygi WP, aby w ogóle próbowało wyjeżdżać z koszar.

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, MarekA napisał:

Te wyliczenie zużycia paliwa przez różne czołgi są o kant tyłka. Nie powinno porównywać się zużycia paliwa w przeliczeniu na np. 100km przejechanej drogi a np. na dobę walki. Diesel w czołgu musi się rozgrzać by osiągnąć swoje pełne parametry. Turbina w ciągu kilkunastu sekund osiąga swoje pełne parametry. Czołg napędzany turbina włącza ją tylko wtedy, gdy chce jechać. Na postoju ją wyłącza a elektryka zasilana jest z agregatu. W czołgu z dieslem silnik cały czas pracuje. Przewaga mniejszego spalania diesla w przeliczeniu na 100km niweczona jest przez motogodziny pracy silnika czołgów na postoju, w stałej gotowości bojowej.

A w razie braku zawsze w pobliskiej wsi może nakapać paliwa;) Takie rafinerie domowe;)

Edytowane przez Tyr
Napisano
3 godziny temu, MarekA napisał:

Te wyliczenie zużycia paliwa przez różne czołgi są o kant tyłka. Nie powinno porównywać się zużycia paliwa w przeliczeniu na np. 100km przejechanej drogi a np. na dobę walki. Diesel w czołgu musi się rozgrzać by osiągnąć swoje pełne parametry. Turbina w ciągu kilkunastu sekund osiąga swoje pełne parametry. Czołg napędzany turbina włącza ją tylko wtedy, gdy chce jechać. Na postoju ją wyłącza a elektryka zasilana jest z agregatu. W czołgu z dieslem silnik cały czas pracuje. Przewaga mniejszego spalania diesla w przeliczeniu na 100km niweczona jest przez motogodziny pracy silnika czołgów na postoju, w stałej gotowości bojowej.

No to gości zaorałeś.

Napisano
3 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

Gdzieś istnieje podsumowanie, na które powołała się rok temu Zetka..
Stworzone na podstawie różnych danych NIK- jawnych i tajnych.
Wyniki są przerażające, choć wcale nie zaskakujące.
MON, oczywista oczywistość, odpowiedział, że to pic na wodę-fotomontaż i że jest duuużo lepiej.

 

"Były wysoki urzędnik MON pisze, że z trzynastu brygad operacyjnych wojska, jedynie jedna jest w stanie skompletować powyżej 90 proc. kadry. Kolejne dwie brygady niewiele ponad 70 proc., natomiast pozostałe średnio około 40 proc., co jest poza jakimikolwiek standardami NATO i czyni je zupełnie niezdolnymi do walki. Podstawowym rodzajem sprzętu w naszych siłach zbrojnych jest ten pochodzący bezpośrednio z byłego ZSRR. Chodzi o ponad 70 proc. czołgów, około 70 proc. wozów bojowych piechoty, ponad 80 proc. artylerii, około 90 proc. broni przeciwlotniczej oraz 70 proc. śmigłowców – czytamy na radiozet.pl."

Powiedz mi kto jest właścicielem Zetki a powiem ci co o tym sądzić.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie