Skocz do zawartości

Szybownictwo w II.RP


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu ‎2020‎-‎02‎-‎24 o 17:48, TMD napisał:

Skontaktowałem się z  p. dr A. Glassem – z prawdziwą przyjemnością skrobnie taki artykuł.

Żeby było śmieszniej właśnie pozyskałem jeszcze dwie fotografie z naszymi szybowcami w ZSRR. Czytelnikom noże w kieszeniach się otworzą, gdy zobaczą, jak Rosjanie nazwali sobie prototyp PWS-102. Doradzam czytanie przyszłego artykułu Andrzeja Glassa z ostrymi narzędziami daleko od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2020‎-‎02‎-‎20 o 13:46, Jedburgh_Ops napisał:

Nakłada się na to socjotechnika, manipulanctwo Niemców. Dlaczego o swoim szybowcu Darmstadt D-30 Cirrus jakoś nie mówili przed wojną i nie mówią dziś, że to „najlepszy światowy szybowiec międzywojnia”, mimo że miał kosmiczną jak na tamte czasy doskonałość 36, gdy żaden ani polski, ani jakikolwiek inny światowy szybowiec przedwojenny nie przekraczał 30?

Samokrytyka. Boli, ale nie ma rady, trzeba wytrzymać. :classic_biggrin:

Zapomniałem, że od roku 1938 Rosjanie mieli szybowiec o doskonałości 30,5. Był to szybowiec wysokowyczynowy RF-7 konstrukcji Olega Antonowa. Trzeba mu przyznać, że konstruował szybowce przepiękne i genialne. Czytelnicy nadchodzącego artykułu Andrzeja Glassa zobaczą RF-7, ponieważ na zdjęciu z Tuły stoi on za naszym PWS-102 bis Rekin, SP-1361.

Nawiasem mówiąc nie Amerykanie wymyślili (mimo swojego nachalnego autoPR w tej kwestii) rozpraszanie oporu indukowanego na końcach skrzydeł poprzez wykrzywienie owych końcówek. Antonow wymyślił to w szybowcach już w roku 1932, tylko wykrzywienie nie biegło u niego tak, jak w obecnych wingletach w górę i nie tak stromo, jak w wingletach, ale biegło łagodnie i w dół. Nie ma znaczenia - działało tak, jak miało działać, a jedynie Amerykanom udało się wmówić całemu światu, że to niby oni w latach 70. XX wieku wymyślili rozpraszanie oporu indukowanego poprzez wykrzywione końcówki skrzydeł.

Tę fajną rzecz i wynalazek z dorobku Antonowa też będzie można - siłą rzeczy przy okazji - zobaczyć w nadchodzącym artykule Andrzeja Glassa, ponieważ w Tule obok naszego ww. SP-1361 stał inny niż RF-7 szybowiec Antonowa właśnie z takimi rozpraszaczami oporu indukowanego. Specjalnie opiszę to w podpisie do fotografii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2020‎-‎02‎-‎23 o 09:47, TMD napisał:

Orlik 39 w Jugosławii w 1946 r.

orlik jugo.jpg

orlik jugo2.jpg

orlik jugo22.jpg

Czy wiadomo, jak te Orliki przetransferowały się do Jugosławii? Czy to może być case study „Złota dla zuchwałych”, gdzie (na planie w Jugosławii) nasze Visy grają Colty M1911, a nasze rkm-y wz. 28 grają BAR-y, bo te rzeczy przyszły do Jugosławii razem z Niemcami jako zdobyczne na II RP? Czy jugosłowiańskie Orliki tak samo mogły pojawić się w Jugosławii jako zdobyczne, zagrabione przez NSFK albo LW, a potem porzucone w ramach przegrywania wojny przez III Rzeszę?

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się zebrać ponad 200 zdjęć wszystkich Orlików. Z chęcią się z  Panem wymienię.

Póki co niech Pan posyła te foty PWS, bo życie nie jest wieczne i czas leci.

PS. Prawa autorskie w USA obowiązują 100 lat od śmierci autora. Opłata za użycie zdjęcia wynosi 100 USD.

Foto: Orlik II w Elmirze w 2019 r.

orlik rlmira.jpg

Edytowane przez TMD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, TMD napisał:

Póki co niech Pan posyła te foty PWS, bo życie nie jest wieczne i czas leci.

Wiem. Dam po weekendzie. Chcę to dobrze przygotować, bo drugiej szansy nie będzie. Jak to mawiali Amerykanie o szybownictwie desantowym „No second chance”. Dam do „spółdzielni” ok. dwóch stron tekstów w Wordzie. Będą to takie akapity-wstawki, jakie chciałbym, aby udało się wpleść w ten artykuł. Nad zdjęciami muszę popracować trochę w Photoshopie, żeby postarać się poczyścić je trochę z rys i (w jednym przypadku) z maziaków, gdy ktoś w agencji zaznaczał, jak kadrować te fotografie. To była taka maniera wydawnicza tamtych lat, że od razu jakimś ołówkiem kopiowym czy czymś takim sugerowało się kreskami i strzałkami, jak potem w prasie kadrować dane zdjęcia. Maniera fatalna, ale od czego jest dziś wujek Photoshop. Być może grafik „Przeglądu Lotniczego” też będzie musiał odrobinę pomóc w ładnym wyczyszczeniu tych zdjęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, fajnie. Eh graficy w czasopismach to nic nie robią z fotami. Trzeba samemu je przygotować, aby nie było niespodzianek. Poza tym trzeba przypilnować, aby nie ruszali podpisów pod zdjęciami, bo to fajny pomysł, aby rozbudowywać podpisy. Taki będzie warunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie tak. Kategoryczny wymóg - wszyscy ze „spółdzielni” robimy korektę wydawniczą. Od roku 1987 do dziś pracuję z wydawcami, więc wiem, jakie numery mogą powstawać w publikacjach, a czasami są to numery niewyobrażalne. Podpisy do niektórych zdjęć widziałbym jako tinta + zdjęcie, a na tincie podpis-miniartykulik do zdjęcia. Wszystko dokładnie opiszę, co i jak makietować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2020‎-‎02‎-‎25 o 21:18, Sedco Express napisał:

Wspomniany szybowiec Antonowa RF - 7 (RF - Rot Front) o doskonałości do 30,5.

Ja  nie widzę żadnego wygięcia końcówek skrzydeł ?

Specjalnie dla Ciebie - w uznaniu naszych zawsze bardzo ciekawych wymian myśli. :classic_smile: ?

W artykule może nie być na to miejsca (w każdym razie niekoniecznie na takim poziomie szczegółowości), poza tym ten artykuł nie będzie od honorowania radzieckiego szybownictwa, bo bez przesady, niby w imię czego i za co...

Ale...

Będzie zdjęcie szerszego planu płyty postojowej zawodów w Tule. Obok naszego PWS-102 bis Rekin, SP-1361 (pierwszy egzemplarz) będzie widoczna końcówka skrzydła któregoś z wysokowyczynowych szybowców Antonowa. Jest to tylko końcówka. Dokładnie tyle, ile pokazuję poniżej. Jest to końcówka nierozpoznawalna bardzo dokładnie, ale z grubsza tak. Pierwsza seria wysokowyczynowych szybowców Olega Antonowa z rodziny Рот Фронт to były szybowce РФ-1, РФ-2, РФ-3 i РФ-4. I to one właśnie miały takie zakończenia końcówek skrzydeł, jak poniżej, o czym pisałem wcześniej. Z takiego zdjęcia nie da się rozpoznać, czy to jest РФ-1, РФ-2, РФ-3 czy РФ-4.

Od РФ-5 Antonow robił już klasyczne proste zakończenia skrzydeł.

1.thumb.jpg.f15a547fe8cec0f731c024f5f6141c96.jpg

Edytowane przez Jedburgh_Ops
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchylona końcówka w dół to jeszcze nie winglet. Praca wingleta jest troszkę inna jednak, bardziej skomplikowana, dlatego bym optował za tym, że to jednak Whitcomb wynalazł /opatentował/ ten typ końcówki skrzydła. Ale na pewno Rosjanie dobrze czaszkowali, u nas  były po prostu kabłąki na końcu skrzydeł z rurek, aby nie szorowały po trawie.

Inną ciekawostką jest niesamowity kształt skrzydeł szybowców Czerwińskiego. Np. taki CW-5. Nie wiem jak oni w tamtych czasach kształtowali sklejkę na kesonie.

Foto: Oryginalny winglet Whitcomba i RF-7 (A-9?) z odchylonymi końcówkami w dół skrzydeł i CW-5 na ziemi z niesamowitymi skrzydłami

RotFort7.gif

winglet.jpg

Cz 042 SBB kopia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TMD napisał:

Odchylona końcówka w dół to jeszcze nie winglet.

Nie winglet. Tak jak napisałem. Ale na pewno też nie zabezpieczenie przed „cyrklem” i jego destrukcyjnymi efektami bardzo często ukręcającymi kadłub. Gdyby ta końcówka Antonowa miała być tylko „odbijaczem” przeciwko szorowaniu po ziemi to miałaby zupełnie inną konstrukcję (typową dla tamtych czasów), ale jej nie ma. Miałaby choćby najmniejsze kółeczko, albo coś bardziej typowego z tamtych czasów, jak np. półkolisty profil wygięty z pręta stalowego. Niczego takiego tam nie ma. Końcówka Antonowa ma charakter czysto aerodynamiczny, nie zaś wytrzymałościowy do szorowania po ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, TMD napisał:

CW-5 na ziemi z niesamowitymi skrzydłami

Cz 042 SBB kopia.jpg

Fajne to były czasy, gdy nieco mniej pracowano z lakierami lotniczymi z pigmentem, a więcej tylko z cellonem i konstrukcja wewnętrzna usterzenia i skrzydeł ujawniała się jak jakiś rysunek przekrojowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TMD napisał:

RF-7 (A-9?) z odchylonymi końcówkami w dół skrzydeł

RotFort7.gif

Na rysunku powinno być Rot Front (Рот Фронт), nie „Rot Fort”. Rosjanie mieli nawet takiego RF-a, który miał na kadłubie napis alfabetem łacińskim „Rot Front”.

A-9 to już szybowiec powojenny, zatem nie podchodzi pod nasze różne rozważania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, TMD napisał:

Ale na pewno Rosjanie dobrze czaszkowali...

No właśnie. To „coś” Antonowa to taki prapraojciec kombinowania nad czymś, co później wyewoluowało do postaci wingletów. Ruscy tamtych czasów jacy byli, tacy byli, ale aerodynamikę mieli niezłą i współpracowali zresztą w tej dziedzinie z Amerykanami, tak samo jak od 1929 r. współpracowali z nimi na polu spadochroniarstwa. Dziwne przy takich przeciwstawnych sobie ustrojach państw, ale tak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lokalizacja ta sama - szkoła szybowcowa w Tęgoborzu. Południowe zbocze Jodłowca wraz z hangarem.

Widok w kierunku wschodnim - w odróżnieniu od zdjęcia poprzedniego z widokiem na zachód.

Edytowane przez list
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie