Skocz do zawartości

Wilhelm Gustloff - ciało nurka.


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 6 czerwca 2019r podczas wykonywania dokumentacji stanu wraku Wilhelm Gustloff, zgodnie z pozwoleniem z Urzędu Morskiego w Gdyni, natrafiliśmy na ciało nurka. O zdarzeniu poinformowaliśmy VTS Zatoka oraz Policję i Prokuraturę w Lęborku. W porozumieniu z Policją w dniu dzisiejszym 07.06 wykonaliśmy dokumentację filmową i zdjęciową oraz oznaczaliśmy bojką miejsce znalezienia ciała. Stan ciała wskazuje na to, że leży w tym miejscu od kilku lat. Ekipa Baltictech Tomasz Stachura Łukasz Piórewicz Jacek Kapczuk Łukasz Pastwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Woodhaven napisał:

Dnia 6 czerwca 2019r podczas wykonywania dokumentacji stanu wraku Wilhelm Gustloff, zgodnie z pozwoleniem z Urzędu Morskiego w Gdyni, natrafiliśmy na ciało nurka. O zdarzeniu poinformowaliśmy VTS Zatoka oraz Policję i Prokuraturę w Lęborku. W porozumieniu z Policją w dniu dzisiejszym 07.06 wykonaliśmy dokumentację filmową i zdjęciową oraz oznaczaliśmy bojką miejsce znalezienia ciała. Stan ciała wskazuje na to, że leży w tym miejscu od kilku lat. Ekipa Baltictech Tomasz Stachura Łukasz Piórewicz Jacek Kapczuk Łukasz Pastwa

Na wraku Gustloffa  leżą tysiące szczątków ludzkich więc jedno truchło +czy - nie robi żadnej różnicy. pewno nurek żądny przygód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W środę, 5 czerwca, nurkowie francuskiej armii podczas nielegalnego nurkowania na wraku niemieckiej jednostki „Wilhelm Gustloff” odnaleźli zwłoki nurka. 6 czerwca na wraku nurkuje ekipa Baltictech, która również natrafia na zwłoki nurka, a następnie zawiadamia odpowiednie służby. Według wstępnych ustaleń odnalezione ciało należy do mężczyzny zaginionego 28 lipca 2012 r.

 

Francuski okręt zmierzał do portu w Kilonii, jednak po drodze postanowiono w ramach ćwiczeń wykonać nielegalnie nurkowanie na wraku niemieckiego liniowca „Wilhelm Gustloff”. Podczas pobytu na tej pozycji i prowadzenia nurkowania bez zezwolenia, Francuzi zostali zauważeni przez samolot polskiej Straży Granicznej.

Ponieważ obecność obcej jednostki oraz przeprowadzenie zanurzenia na wraku objętym ochroną przestała być tajemnicą, Francuzi zgłosili Straży Granicznej, że podczas nurkowania na wraku odnaleziono zwłoki nurka. Następnie funkcjonariusze Straży Granicznej przekazali informację o zwłokach nurka do Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa – SAR.

6 czerwca na wraku „Gustloffa” nurkuje ekipa Baltictech, która posiada zezwolenie Urzędu Morskiego w Gdyni na przeprowadzenie dokumentacji foto-video. Nurkowie również odnajdują zwłoki o czym po powrocie na pokład informują VTS Zatoka oraz Policję i Prokuraturę w Lęborku.

Następnie dzisiaj – 7 czerwca, w porozumieniu z policją nurkowie Baltictechu prowadzą kolejne nurkowanie, w celu zebrania dokumentacji oraz oznaczenia miejsca odnalezienia ciała przy pomocy bojki.

Aktualizacja z godz. 18.35:

Z informacji jakie przekazał nam podczas rozmowy telefonicznej Tomasz Stachura wiemy, że to on natrafił na ciało. Zwłoki znajdowały się na śródokręciu, w miejscu niezbyt interesującym z nurkowego punktu widzenia i właśnie to może tłumaczyć, dlaczego ciało pozostawało długo niezauważone (lub też nikt nie zgłosił tego z uwagi na zakaz nurkowań na Gustloffie). Podczas nurkowań na wrakach zazwyczaj główny cel stanowią rufa i dziób, jednak tym razem chodziło o sporządzenie dokładnej dokumentacji fotograficznej wraku.

Wiemy również, że odnaleziony nurek wyposażony był w sporą ilość charakterystycznego sprzętu, która powinna pozwolić jego bliskim na dosyć łatwą identyfikację. Wszystkie detale mogące przydać się w śledztwie oraz odtworzyć przebieg wydarzeń, zostały również dokładnie sfotografowane. Miejsce w jakim odnaleziono ciało wyklucza, by mogło ono przydryfować np z wraku Terry.

Odnalezione zwłoki prawdopodobnie należą do nurka zaginionego prawie 7 lat temu – 28 lipca 2012 roku. W środowisku nurkowym sprawa była znana jako „Terra”, ponieważ zaginięcie zgłoszono podczas nurkowania na znajdującym się niedaleko „Gustloffa” wraku tankowca „Terra”. Sprawę szerzej opisywano w mediach na początku 2019 roku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Francuscy żołnierze przyłapani przy wraku Wilhelm Gustloff. Ministerstwo żąda wyjaśnień

Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zwróci się do francuskiej ambasady o wyjaśnienia w sprawie nielegalnego nurkowania żołnierzy z Francji w pobliżu wraku Wilhelm Gustloff. Wojskowi nie mieli na to wymaganej zgody.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24913244,francuzi-przylapani-na-nurkowaniu-przy-wraku-wilhelm-gustloff.html#s=BoxOpMT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,24921965,dlaczego-francuscy-zolnierze-nielegalnie-nurkowali-na-mogile.html

"Dlaczego francuscy żołnierze nielegalnie nurkowali na mogile wojennej? Ambasada milczy

Żołnierze francuskiej marynarki wojennej zostali przyłapani na nielegalnym nurkowaniu na wraku "Wilhelma Gustloffa", statku uznanym przez konwencje międzynarodowe za mogiłę wojenną. Przy okazji odnaleźli ciało płetwonurka, którym jest najprawdopodobniej zaginiony w 2012 r. Robert Szlecht. Ministerstwo domaga się wyjaśnień od francuskiej ambasady, ale ta - póki co - odmawia komentarza.

Wrak MS „Wilhelm Gustloff” spoczywa na dnie ok. 40 kilometrów na północ od Łeby i na podstawie umów międzynarodowych uznawany jest za mogiłę wojenną. Oznacza to, że samowolne nurkowanie na wraku i w jego obrębie jest bezwzględnie zakazane i wymaga specjalnych zgód Urzędu Morskiego w Gdyni. Nazistowski statek turystyczny na czas wojny został przystosowany na okręt szpitalny. W 1945 roku, podczas ewakuacji z Wybrzeża, został storpedowany i zatopiony przez radziecki okręt podwodny. Szacuje się, że zginęło wówczas ok. 9 tys. pasażerów – zarówno cywilów, jak i wojskowych......"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilhelm Gustloff: Ciało nurka zostanie wydobyte. To najprawdopodobniej zaginiony z Poznania

Prokuratura Rejonowa w Lęborku oficjalnie potwierdziła, że do miejsca, gdzie spoczywa wrak statku Wilhelm Gustloff wypłynęła jednostka marynarki wojennej. Ma wydobyć ciało nurka, które w ostatnim czasie zostało zlokalizowane na środkowym pokładzie Wilhelma Gustloffa.
 

Prokuratura w Lęborku zapowiedziała wcześniej, że wydobycie ciała zależne jest m. in. od warunków atmosferycznych. Wstępnie akcję planowano na ostatni tydzień czerwca. Wówczas dokładna data nie została podana. Tymczasem w poniedziałek Patryk Wegner - Prokurator Rejonowy z Lęborka - potwierdził, że marynarka wojenna wysłała okręt, którego załoga rozpocznie wydobywanie ciała. Jeśli nie pojawią się komplikacje, to operacja zostanie zakończona do końca dnia lub we wtorek.

Zobacz też: Ciało na Gustloffie: Kulisy wyprawy, w której zaginął Robert Szlecht, nurek z Poznania

Prokurator poinformował również, że po wydobyciu ciała, biegły sądowy ma przeprowadzić badania DNA zwłok, w celu ich identyfikacji. Wiele wskazuje na to, że jest to Robert Szlecht z Poznania, który 7 lat temu zaginał w czasie wyprawy.

 

Zobacz też: Wilhelm Gustloff: Wiadomo kiedy ciało nurka zostanie wydobyte z wraku statku. Potem będzie można dokonać identyfikacji ciała

Przypomnijmy, że ciało we wraku Wilhelma Gustloffa zostało odnalezione 6 czerwca przez grupę Baltictech. Sprawę zgłoszono policji oraz prokuraturze, a następnie wszczęto śledztwo odnośnie nieumyślnego spowodowania śmierci.

 

https://gloswielkopolski.pl/wilhelm-gustloff-cialo-nurka-zostanie-wydobyte-to-najprawdopodobniej-zaginiony-z-poznania/ar/c1-14233265?fbclid=IwAR0tgxv9HpTvU-wN9coTTsRynFh-VjgM55Zy2TSqe7SP2fQZLiL21LAawHY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 months later...

 

Wbrew własnym zapowiedziom resort gospodarki morskiej nie wystąpił do ambasady Francji w Polsce o wyjaśnienie sprawy nurkowania francuskich żołnierzy nad wrakiem statku "Wilhelm Gustloff". Marynarze, bez odpowiednich zgód polskiej administracji, nurkowali w miejscu objętym całkowitym zakazem nurkowania. Sprawę opisaliśmy w czerwcu tego roku. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zapowiedziało wtedy podjęcia działań w tej sprawie.

 

https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-nurkowanie-nad-gustloffem-resort-nie-wystapil-do-ambasady-fr,nId,3256413

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

Poznaniak Robert Szlecht, którego szczątki zostały znalezione w ubiegłym roku na wraku statku Gustloff w okolicach Łeby, zmarł z powodu utonięcia. Wszystko wskazuje więc na to, że nikt w tej sprawie nie usłyszy zarzutu zabójstwa. To nie oznacza jednak końca kłopotów osób, z którymi nurek wybrał się na wyprawę.

[...]

https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/znamy-przyczyne-smierci-roberta-szlechta-nurka-ktory-zginal-na-wraku-gustloffa/t77996p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

Koledzy nurka Roberta Szlechta uniknęli najpoważniejszych zarzutów

Prokuratura Rejonowa w Lęborku umorzyła postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci poznańskiego nurka Roberta Szlechta, który utonął w okolicy Łeby podczas schodzenia na wrak statku Gustloff. Z ulgą mogą odetchnąć więc jego koledzy, którzy przez kilka lat wmawiali jego rodzinie i śledczym, że nurkował w zupełnie innym miejscu. Wciąż mogą usłyszeć zarzuty, ale już z innych paragrafów.

Postępowanie dotyczyło przestępstwa nieudzielenia pomocy człowiekowi znajdującemu się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia lub zdrowia, zagrożonego karą do trzech lat więzienia, a także nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

- Przeprowadzone postępowanie nie wskazało, aby do śmierci pokrzywdzonego przyczyniły się jakiekolwiek osoby - mówi Patryk Wegner, Prokurator Rejonowy w Lęborku. - Postępowanie w tym zakresie zostało umorzone, a część materiałów została wyłączona, żeby przeprowadzić postępowanie w zakresie składania fałszywych zeznań i fałszowania dokumentacji. To nowe postępowanie, które ma nową sygnaturę.

Uczestnicy wyprawy byli jak dotąd przesłuchiwani w charakterze świadków, więc za zeznawanie nieprawdy groziła im odpowiedzialność karna (inaczej jest w przypadku podejrzanych, którym takie kłamstwa mogą ujść na sucho). Kodeks karny co do zasady za składanie fałszywych zeznań przewiduje karę do ośmiu lat więzienia, ale jeśli zeznaje się nieprawdę z obawy przed poniesieniem odpowiedzialności, to maksymalny wymiar kary wynosi pięć lat. Również do pięciu lat grozi im za fałszowanie dokumentów.

- Moja siostra straciła męża, od lat znosi bardzo wiele przez tę sprawę, jest bardzo silna, ale nawet gdyby chciała złożyć zażalenie od tego umorzenia, nie dałaby już rady - przyznaje w rozmowie z Onetem Jolanta Rewers, szwagierka zaginionego nurka. - Uważam, że ci ludzie powinni ponieść odpowiedzialność choćby za to, co przeżywaliśmy przez te lata. Co to za ludzie, którzy dzień po utonięciu kompana wybierają się na kolejne nurkowanie, żeby się bawić, a potem wieczorem odwożą nam jego samochód do Poznania, nie mówiąc prawdy na temat tego, co się stało?

[...]

https://www.onet.pl/informacje/onettrojmiasto/koledzy-nurka-roberta-szlechta-unikneli-najpowazniejszych-zarzutow/emrqpn8,79cfc278

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

 Co to za ludzie, którzy dzień po utonięciu kompana wybierają się na kolejne nurkowanie, żeby się bawić, a potem wieczorem odwożą nam jego samochód do Poznania, nie mówiąc prawdy na temat tego, co się stało?

Tam stawka była wyższa niż się postronnym zainteresowanym wydaje i prawda nigdy nie wyjdzie na jaw, a takie wypadki są wkalkulowane w to co podobne grupy robią. Jeżeli tematem byli zainteresowani również byli wojskowi (a specjalistów w kilku państwach jest wielu) to zajęcie dla amatorów jest podwójnie niebezpieczne. Czasami coś wycieknie do prasy, ale trzeba sklejać info z kilku źródeł. Dla przypomnienia https://dziennikbaltycki.pl/smierc-nurka-sprzed-40-lat-wypadek-czy-zabojstwo/ar/518911

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tutaj może niezwiązane z tematem, ale nagłaśnianie tragedii Gustloffa i skrzętne pomijanie alianckiej zbrodni  . Jak dobrze poszperać to wychodzi na to, że dowództwo Aliantów wiedziało kogo bombarduje i kto jest ładunkiem, tyle że nie w oficjalnych artykułach lansujących wersję o pomyłce  https://www.podkarpackahistoria.pl/wiadomosci/569,351945-masakra-w-zatoce-lubeckiej  , https://arolsen-archives.org/pl/stories/cap-arcona/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie