Skocz do zawartości

Czy Polsce groziła wojna domowa w latach 1981/82?


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem niewątpliwą ,aczkolwiek nieszczęsną przyjemność służyć ojczyźnie ,w stanie wojennym, w latach 82-84.Od razu zapowiadam ,nie w ZOMO.
Od zwykły pobór który był brany, co 3 miesiące.Widziałem walki uliczne.Walki ludzi którzy walczyli o lepsze jutro.Niedbali że zginą,zostaną rani,SZACUNEK DLA NICH.
Każdy reżim totalitarny opiera się na wyzysku i przemocy,miedzy innymi przy użyciu wojska.
Przebywając w wojsku jest bardzo cienka nić którą można zerwać.Można tak ustawić jednostkę aby była posłuszna i wykonywała rozkazy-wszelkie.Od razu teraz znajdzie się kilku bohaterów którzy niebyli w wojsku,nie widzieli stanu wojennego itp.Ustawiwszy jednostkę,ustawia się masy.TAK DZIAŁA TOTALITARYZM.Kiedyś w 1917r. w Carskiej Rosji wybuchła rewolucja.Tam też zwykli ludzie walczyli o Wolność,Równość i Braterstwo.Wzięło to się tak samo z upodlenia,biedy,narodu.
Tak samo, czy w pierwszym przypadku,czy drugim,po dojściu do władzy i obsadzeniu stołków WŁADZY robił się tylko- dół.
Historia się zawsze powtarza.Pracując w latach 1989 w Rosji spotkałem sie z ludźmi,w Rosji którzy twierdzili iż podczas stanu wojennego w Polsce byli w arami i tylko czekali na wkroczenie do Polski i nas zniszczyć.Mówiło sie wtedy że mamy wojska rakietowe ale zapalniki do rakiet są w Rosji.To prawda.Nie mieliśmy szans z tak dużym mocarstwem.Uważam że Rosja dała nam wolną rękę aby załatwić swoje sprawy na ,miejscu,swoimi siłami.Przecież zawsze mogli wkroczyć!!!!
Może w podzięce za współprace z Rosjanami przeciw CSECHOSŁOWACI?????
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 254
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
no było czołgów radzieckich w Polsce wtedy dużo. Ale coś im się ruszyć nie chciało... w 1956 jak się kłócili o władzę w parę godzin jednostki radzieckie zwiadowcze tak się rozpędziły, że spod Łodzi osiągnęły przedmieścia Warszawy, a polscy generałowie (komunistycznego nadania) nawet chcieli jej bronić przed ACz! Stan Wojenny kilkadziesiąt lat później to dość ciekawy bezruch czerwonoarmistów przy tym ;-)


Zapytajcie się kolesia na YT kanał ByłyŻołnierzPRL - on opowiadał także o sytuacji w stanie wojennym w jednostkach wojskowych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerej pancerni i pies jadą w 1968 a Czechosłowcję". Wszyscy przekraczają granicę, tylko Szarik nie chce; szarpią go, on im na to ja jestem pies, a nie świnia".

Mili towarzysze, którzy wtedy byli naszymi wodzami, regularnie tłumaczyli nam jakie straszne są USA i ten cały syfiaty Zachód.
Siostra Kwacha w Szwajcarii, syn Cimoszki w USA, synowie Rakowskiego w Australii... itd. itp...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłaby interwencja, czy nie byłaby....

A jak by było rozwiązanie siłowe gdyby władza chwilowo zmiękła ? Takie skorzystanie z pomocy Północnej Grupy i NRD ? Jakieś większe ofiary ?

Ciekawe co dziś by mówiono....pewnie też, co ta władza robiła że doprowadziła do ofiar....





Jest mi bardzo przykro, ale faktycznie SB=Gestapo..."


Mowglyn, faktycznie, dołącz ty do Łupaszki i nie wypowiadaj więcej takich bzdetów....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie są żadne bzdety!
Utworzenie SB (podporządkowanej odtąd MSW) w listopadzie 1956 r. było zmianą kosmetyczną! Zreorganizowano wówczas strukturę bezpieki, zredukowano jej stan osobowy, jednak zadania pozostały te same. Służyli w niej ci sami ludzie, a początkowo nawet metody działania były te same! Faktem jest (na szczęście!), że liczba ofiar SB nie jest tak pokaźna jak UB.
Pozdro!
PS. Teraz coś dla miłośników" SB. W marcu 1957 r. grupa operacyjna SB-KBW zastrzeliła ppor. Stanisława Marchewkę Rybę" (kawaler Virtuti Militari V klasy oraz Krzyża Walecznych, w konspiracji od 1940 r.!), w październiku 1963 r. grupa operacyjna SB-ZOMO (witam wszystkich miłośników" tejże formacji!) zastrzeliła sierż. Józefa Franczaka Lalka" (w konspiracji od 1940 r.!)... . To tylko najgłośniejsze (?) sprawy. Zabójcy ks. Jerzego Popiełuszki zostali ujawnieni, jednak wyczyny" pozostałych kryją się pod eufemistycznym określeniem ieznani sprawcy"...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowglyn , a może SB=CBA, co?
Oglądałeś dzis wiadomości? Sprawa dr G.
Te same metody, te same relacje, a co sie okazuje? Że wszystko na zamówienie polityczne.

Do czego zmierzam?
Ano do tego, że każda władza mająca zakusy ma swoją służbę" - tak, tak panowie, bracia kaczory chcialy tez Polaków wziąść za ryj. I ...może skończę, bo to nie forum polityczne.

Mowglyn, dołącz do Łupaszki, idź wylewać żale gdzieś indziej - dopóki SB była legalną służbą tego kraju(to tak a'propo w przeciwieństwie do UB), dopóty powyższe tezy zasługuja na całkowita dezaprobatę. A na razie żaden sąd nie uznał SB za organizację zbrodniczą i nielegalną.

Osobiście uważam, że nalezałoby osądzić słuby okresu PRL i wydać uczciwy wyrok. Ale dopóki tak nie jest i nie ma po temu przesłanek należy sie umiar.
I rację miał balans nazywając cię impertynentem - psujesz kazda dyskusję w jakiej sie pojawisz - po prostu robisz z niej awanture.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję Akagi!
NKWD i Gestapo też były legalnymi służbami" takich państw ZSRR i III Rzesza!
Pozdro!
PS. No tak, jak nie odpowiadają ci czyjeś poglądy, to od razu musi to być jakiś awanturnik, szkodnik, impertynent. W przebogatym języku komunistycznej propagandy masz jeszcze takie określenia jak: wróg ludu (no, może tylko forum?), bandyta, dywersant, agent, podżegacz oraz dodatki: faszystowski, imperialityczny, zdradziecki...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowglyn - załóż wątek np pt. brodnie SB", to sobie możemy podyskutować! A tak to tylko [przykro to mówić] zaśmiecasz mój wątek. Tym bardziej przykro, że ja do sympatyków" SB nie należę - a wręcz przeciwnie! Ale i na przyrównanie SB do cyt. Gestapo" reaguję dość alergicznie. Bo nie te czasy, nie te metody, bo nie okupant tylko typowa tajna policja działająca w ówczesnej PRL-owskiej rzeczywistości jaką nam zafundowali nasi wielcy sprzymierzeńcy. No nie żebym usprawiedliwiał ich nadużycia władzy, ale po latach zdałem sobie sprawę, że w KAŻDYM systemie istnieją i istnieć będą policje polityczne i tylko razi mnie bardzo przyrównywanie ich do Gestapo. Bo widzisz mowglyn, co by o nich nie mówić złego [i słusznie], to jak ktoś, kto trafił w ręce Gestapo opowiadał, że jak tylko taki gestapowiec się na niego popatrzył to jemu po tym tylko spojrzeniu ze strachu skóra ścierpła do samej .... to jednak nie ma porównania. No i gestapowcy mówili po niemiecku, a ci z SB to po polsku, bo innej Polski wtedy nie było i nawet ci co uważają, że to był sojuz" to jakoś dyplomów uzyskanych w tamtych czasach nie zwracają...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry Wojtas, ale ten wątek od samego początku jest podszyty fałszem. Wojna domowa w Polsce w latach 1981/82? To taki sam bluff, jak wojna domowa w Polsce po 1945 r.!!!
Żegnam!
PS. Kto choć trochę czyta, to powinien wiedzieć o co chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna domowa w Polsce po 1945 roku była! Acz na bardzo umiarkowaną skalę, bo społeczeństwo było jeszcze w szoku po upadku Powstania Warszawskiego i po tym co się stało wtedy z Warszawą i jej ludnością.
W tym miejscu ponownie proszę o wypowiedzi na temat wątku. A szczególnie o wypowiedzi tych forumowiczów, którzy pamiętają, czy też brali czynny udział w tamtych wydarzeniach.

balans
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans- powiadasz, że do wojny domowej są potrzebne dwie UZBROJONE STRONY. Czy były takowe?- odpowiedź zna zomowiec Tango. Twierdzi on, że straże przemysłowe i robotnicy fabryczni przejęli tysiące sztuk poniemieckiej broni i amunicji. Wyobraź sobie teraz, do czego by doszło, gdyby robotnicy ruszyli do szturmu z tymi szmajserami, szturmgewerami i pancerszrekami... Jakim wielkim zatem bohaterem jest generał" Jaruzelski, który w akcie przypływu miłości do narodu polskiego otoczył nas dobrotliwą ochroną stanu wojennego!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w każdym ruchu społecznym tak i w Solidarności, która według szacunków liczyła w 81 r, ok 10 mln członków, były odłamy tak radykalne, jak i ugodowe. Objawiło się to mocno na terenie Wrocławia po wprowadzeniu stanu wojennego. Stosunkowo szybko powstały dwie, silnie skonfliktowane struktury opozycyjne - Solidarność pod przywództwem Władysława Frasyniuka i Solidarność Walcząca pod przywództwem Kornela Morawieckiego. To tak tytułem wstępu.

Czy Polsce groziła wojna domowa w 81 r.? Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie należałoby przeanalizować sytuację w Solidarności po I Zjeździe (kwiecień 81). Starły się w nim właśnie dwa odłamy radykalny i ugodowy. Ostatecznie po burzliwej dyskusji zwyciężył odłam ugodowy, czego przejawem był wybór na przewodniczącego NSZZ Solidarność Lecha Wałęsy. W skład Komisji Krajowej NSZZ Solidarność również w większości weszli przedstawiciele skrzydła ugodowego.
Ściśle scentralizowana struktura zarządzania NSZZ Solidarność spowodowała marginalizację wpływów odłamu radykalnego. Mówienie więc o zagrożeniu ze strony Solidarności w świetle opisanych faktów jest mocno naciągane.
Nie da się ukryć natomiast, że strona rządowa, za pomocą licznych prowokacji i demonstracji siły dążyła do wytworzenia w społeczeństwie poczucia zagrożenia i destabilizacji. Miało to usprawiedliwić siłowe rozwiązanie problemu" Solidarności.
W świetle powszechnie dostępnych publikacji w ani jednym momencie nie było zagrożenia interwencją sowiecką w latach 80-81. Mimo wielokrotnych próśb gen. Jaruzelskiego kierowanych do kierownictwa KPZR stanowisko Biura Politycznego było od samego początku do końca jednoznaczne - nie będzie interwencji. Wpływ na taką postawę Rosjan miały dwie sprawy - wojna w Afganistanie oraz twarde stanowisko administracji Ronalda Reagana.

W świetle przedstawionych faktów, należy uznać, że Polsce nie groziła w latach 80/81 wojna domowa, a wprowadzenie stanu wojennego miało na celu jedynie zabezpieczenie wszechwładzy PZPR.

Na koniec taka ciekawostka (broń boże nie jest to żadne stwierdzenie faktu): według niepotwierdzonych aczkolwiek noszących pewne znamiona prawdopodobieństwa informacji gen. Jaruzelski i spółka planowali w 1989 r. powtórkę z rozrywki, do realizacji tego planu nie doszło, z prostej przyczyny. Okazało się że w wyborach 4 czerwca PZPR poniosła druzgoczącą klęskę w zamkniętych (wojskowych i milicyjnych) okręgach wyborczych. W tym momencie, próba realizacji planu siłowego rozwiązania rzeczywiście z dużym prawdopodobieństwem doprowadziłaby do wybuchu wojny domowej, dlatego z niej zrezygnowano. - Są to informacje będące przedmiotem dochodzenia historyków IPN i traktowanie ich jako faktów na obecnym etapie byłoby stanowczym nadużyciem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka powtórka z rozrywki ?

Czy wszystkim tu rozum zaćmiło ? W 1989 r. ?

Jak władza już była stricte w pełnym odwrocie ?

Drażnią mnie niesłychanie teraz te pewne stwierdzenia, o nie i już"

Magius tyko zapomniał napisać że w tamtym czasie Moskwa chciała wymienić generała na towarzysza Milewskiego z powodu miękkości" czyli wesprzeć najtwardszy beton.

W takim układzie moglibyśmy mieć do czynienia ze stanem wojennym typu zamach stanu w Turcji i 10 tys. trupów lekko.

W 1956 r., w 1968 też jakoś administracja USA niewiele zrobiła. Ile wtedy Polska mogła znaczyć dla USA ?
Jak zawsze niezbyt wiele - jeden z celi na mapach wojskowych.

Prezydent USA sprzeciwił się - tak, zastosowaniem sankcji przeciw huncie", które niestety uderzały nie w huntę" a potrzeby społeczne, chyba że mówimy o paczkach zbieranych na parafiach na Zachodzie Europy i litościwie przysyłanych z ciuchami używanymi i masłem holenderskim do Polski.

W razie szerokich rozruchów społecznych kwestia zdobycia broni przez ludność cywilną to tylko kwestie krótkiego czasu, zakładając, że część członków organizacji militarnych wojska zwłaszcza przyłączałaby się do strony przeciwnej.

Wbrew pozorom, ludność cywilna także miała broń - w 1981 szacowano uzbrojonych członków PZŁ na blisko 200 tysięcy, i nie było tam tylko samych towarzyszy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W magazynku PO w mojej szkole było 30 jednostek broni. A jako szkoła ynteligencka" byliśmy pod tym względem mocno niedoinwestowani. Do tego należy doliczyć straż przemysłową ( mosiny i pepeszki ) i robi się z tego całkiem spora ilość.
A przy okazji nt rewelacji rodem z IPN : jeden z tych historyków" ostatnio stwierdził autorytatywnie że zamordowana na kielecczyżnie wiosną 1945 roku( napad rabunkowy!!) kierowniczka sklepu (prywatnego!!) z całą pewnoscią była w PZPR i on nam to udowodni.. Ciężko się obraził jak wszyscy zebrani zaczęli ryczeć ze smiechu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mowglyn, poprzyj te swoje chore wywody jakimiś faktami. Na przykład podaj , ile osób zginęło z rąk UB/SB, ile z rąk ZOMO/MO a ilu z rąk gestapo/ss czy NKWD. Taki (pseudo)fachowiec" powinien mieć to w małym palcu.
Ps. Czytając twoje mądrości" domniemam, że chodzi ci o literaturę z gatunku Poczytaj mi Mamo"-bo reprezentujesz ten sam poziom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, wiosną 1981 roku mogło dojsc nie do wojny domowej ale pacyfikacji w stylu czeskim. W czasie tzw. Prowokacji Bydgoskiej w marcu, a dokładnie 19.i pózniej miasto było otoczone przez wojsko. Na terenie Bydgoszczy i w jej okolicach rozmieszczonych było kilkadziesiąt tys. wojska i milicji. Po raz pierwszy w historii przedłużono wspólne manewry Układu Warszawskiego na terenie PRL < bez podania terminu zakończenia>. Pobicie Rulewskiego i Bartoszcze to było uderzenie w najważniejsze osoby Solidarnosci i Solidarnosci Chłopskiej. Wałęsa w tym okresie twierdził, że od Kukołowicza <mogłem pomieszac cos w nazwisku> miał informacje o rozmieszczeniu dużych jednostek wojskowych przy granicach. Jeżel wszystko to scalic w jedno to można stwierdzic, że w marcu 1981 roku szykowała się interwencja wojsk UW. I był to jedyny tak zapalny moment w dziejach Solidarnosci. A tłumaczenie jaruzelskiego to brednie. W grudniu już takich zagrożeń nie było. Czerwony generał chciał się po prostu uwiarygodnic u swoich czerwonych mocodawców. Solidarnosc nigdy nie była uzbrojona. Starcie wojska z cywilami to pacyfikacja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pacyfikacja to jest wtedy jak cywile nie stawiają oporu.W dużym uproszczeniu oczywiście.
Jeżeli chodzi o obcą interwencję to moim zdaniem kolega powyżej ma rację- interwencja była realna mniej więcej do końca wiosny 1981 roku. Potem kierownictwo KPZR najwyraźniej uznało że lepiej scedować sprawę na gen.Jaruzelskiego i jego ekipę.
Kol balans , nasza rozbieżność poglądów wynika z tego że ty miałeś kontakt z pokojowo ( w większości) nastawioną wierchuszką a ja z bojowo nastawionymi dołami - i to w rejonie gdzie wcześniej żadnych wydarzeń" nie było.
Jeżeli tym ludziom odcięto by ogrzewanie , skazano na ocet na półkach w czasie ciężkiej zimy i tak dalej to wystarczyłaby byle iskra do wybuchu , a mieli do dyspozycji zarówno brońpalną jak i MW...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie