
Erih
Użytkownik forum-
Zawartość
6 198 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Zawartość dodana przez Erih
-
Tyr, z tego wszystkiego prawdą jest tylko socjalizm w nazwie. Gospodarka centralnie sterowana to tak naprawdę za Speera, a kontrakty zbrojeniowe i wszelkie inne państwowe zamówienia realizowały PRYWATNE koncerny. Narodowy socjalizm" to w rzeczywistości nacjonalizm okraszony populizmem. W dodatku w warunkach wychodzenia gospodarki z Wielkiego Kryzysu. Les05, co do tego jak komu się żyło, dowolna łajza z Anglii, trafiając w XVIII czy XIX wieku do kolonii, żyła sobie jak panisko. To też nazwiesz socjalizmem?
-
Les05, nadal nie odpisałeś jakie to punkty programu NSDAP poza socjalizmem" w nazwie kwalifikują ją jako partię lewicową.
-
Ja zaś mam nadzieję odwrotną. Że dostanie wyrok adekwatny. Głupota, zwłaszcza taka powinna być karana z całą surowością prawa.
-
Co się sprawdziło pomimo że rosyjskiej winy w oficjalnych papierach nie stwierdzono.
-
Bjar_1, ty się może nie wypowiadaj, bo w takie rycie mnie wkopałeś, że głowa mała.
-
Woytas, zdecydowanie nie.Nie znam myśliwego, który chciałby się czymś takim chwalić. Raczej życzyłby weterynarzom pośliźnięcia się na skórce z banana w bezpośredniej bliskości wideł. PS I zupełnie się nie dziwię że mu ręka drgnęła.
-
Przejęcie przez likwidację. W nowej rządowej strukturze władze będą nadawane ministerialnie. I władzy ministra całkowicie posłuszne. Norma.
-
Złoto i srebro pozyskiwane są ubocznie wraz z miedzią. O naszej pozycji w górnictwie miedzi nie muszę chyba przypominać?
-
Bobry wyżerają ryby? Bóbr to gryzoń, czyli jakby nie patrzeć roślinożerca. Bóbr co prawda powoduje podtopienia, ale jednocześnie wspomaga małą retencję, dzięki czemu susza nie jest aż tak groźna. Jak komuś bobry (gatunek chroniony, wciąż) przeszkadzają, to niech się do miasta przeprowadzi.
-
Za ilość i stan ryb w Bałtyku w głównej mierze odpowiadają pozostałości po DWS, zatapiane w bałtyckich głębiach. W drugiej kolejności, przełowienie. W trzeciej - stan rzek doń wpadających, u ujścia przypominających szambo.
-
I najwięcej otworów wylotowych na wysokości drewnianego słupka... No chyba że faktycznie walili plasteliną z rurki.
-
O ile wiem, to w drugiej połowie XIX wieku spisywano dosyć często rozmaite relikty wierzeń ludowych, z drugiej strony sporo w miedzywojniu przyjmowano pomysłów od tzw ludów pierwotnych", jako swego rodzaju folklor. Musiałbym poszukać detali w literaturze, a ta spoczywa trochę daleko ode mnie. Była taka książka Dawny obyczaj łowiecki", albo Obyczaj łowiecki w dawnej Polsce", ale miałem ją w rękach ze 30 lat temu, nawet autora nie pomnę...
-
Sobiepan, rzecz jest banalna: Pan Tadeusz" to poezja, a nie literatura faktu. I trudno by w takim utworze opisywano ówczesne tradycyjne zachowania łowieckie, zwłaszcza takie zalatujące schyłkowym pogaństwem.
-
Odstrzał sanitarny, mówi wam to coś?
-
Wańka ksywa sponsor". Żeby było śmieszniej, na tej imprezie nawet bigos był z garmażerki.
-
Z tymi rybami to faktycznie jakaś paranoja.
-
Szutnik, bardzo chętnie, tylko jak będę miał w ręku pisemną zgodę na publikację wizerunku. Co do równowagi ekosystemu to myśliwi utrzymują swoim sumptem stan trwałej nierównowagi, dlatego Polska od lat cieszy się znacznymi populacjami zwierzyny, które w naturze, takiej jaką dziś mamy, by nie istniały. zaś co do mięsa, popatrz sobie na cenniki, ile kosztuje myśliwego wykupienie tuszy... Oraz ile mięsa można z niej pozyskać. Taniej kupić mięso w sklepie. A że dziczyzna smakowo i jakościowo przewyższa chabaninę ze sklepu o niebo... no cóż. Mięso ze świni hodowanej na potrzeby własne, też zdecydowanie się różni w smaku od tego co opuszcza chlewnie przemysłowe.
-
No cóż, jedni wzywają myśliwych żeby odstrzeliwywali zające (tak na prawdę zbiegłego królika sąsiadki) bo niszczą trawnik, inni widzą polowania w okresie ochronnym.
-
Yeti, czaszka jak czaszka, mnie najbardziej przypomina układ jaki widuje się na tradycyjnych krucyfiksach. Na pewno nie przypomina czaszek niemieckich czołgistów czy SS.
-
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/w-warszawie-iv-kongres-rolnictwa-glownymi-tematami-asf-i-prawo-lowieckie/s8v3mhx Mata i komentujta. Kotlet z soi smakuje?
-
vis1939, dołek na rynku lisich futer (naturalnych) to jest od drugiej połowy lat osiemdziesiątych.
-
Sprzedaj dziś najładniejsze futro z lisa... może za ruble, ale na pewno nie za pln. Mniej jest warte niż ten nabój potrzebny do ubicia rudego. To nie lata osiemdziesiąte.
-
Owszem, lipa. Z rudla pozyskuje się jedną, dwie sztuki. W pędzeniu idą jeden, z rzadka dwa rudle. Często żaden. Z dużych zbiorówek w terenie bogatym w sarny, gdzie w sezonie zimowym za jednym przejazdem widywałem z samochodu 5-6 rudli, duża zbiorówka miała w pokocie maks trzy sarny. Co do pokotu z lisów- na terenach gdzie jeszcze występuje lub usiłuje się reintrodukować np cietrzewia, choć zapewne zaponiedługo będą to również zające i inna drobna zwierzyna, setka lisów w jednym pokocie to sukces, ale nie kuriozum. Lisy mnożą się nieprzytomnie, co zawdzięczamy masowemu szczepieniu przeciw wściekliźnie. A lis, jak sobie w lesie i polu nie poje, to jako oportunista, znajdzie sobie inne źródło pokarmu. Może być kurnik, może być śmietnik.
-
Tyle sztuk wiezionych na jeden raz? Takie coś było możliwe bo ja wiem, w latach dwudziestych, po wielkim polowaniu z kilkusetosobową nagonką, ale dziś? Lipa jakaś. W dodatku tusze nijak n ie zabezpieczone przed wypadnięciem z przyczepki.
-
Nojapierdolę czy tych kretynów ominęła edukacja na poziomie podstawówki?