
Erih
Użytkownik forum-
Zawartość
6 120 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Zawartość dodana przez Erih
-
Jakby nie wiadomo było0 co w tym czasie, a w sumie do końca lat osiemdziesiątych w Oświęcimiu stacjonowało. Tak przy okazji - Oświęcim-Las czy Oświęcim-Miasto?
-
Złoto i srebro pozyskiwane są ubocznie wraz z miedzią. O naszej pozycji w górnictwie miedzi nie muszę chyba przypominać?
-
Bobry wyżerają ryby? Bóbr to gryzoń, czyli jakby nie patrzeć roślinożerca. Bóbr co prawda powoduje podtopienia, ale jednocześnie wspomaga małą retencję, dzięki czemu susza nie jest aż tak groźna. Jak komuś bobry (gatunek chroniony, wciąż) przeszkadzają, to niech się do miasta przeprowadzi.
-
Za ilość i stan ryb w Bałtyku w głównej mierze odpowiadają pozostałości po DWS, zatapiane w bałtyckich głębiach. W drugiej kolejności, przełowienie. W trzeciej - stan rzek doń wpadających, u ujścia przypominających szambo.
-
I najwięcej otworów wylotowych na wysokości drewnianego słupka... No chyba że faktycznie walili plasteliną z rurki.
-
O ile wiem, to w drugiej połowie XIX wieku spisywano dosyć często rozmaite relikty wierzeń ludowych, z drugiej strony sporo w miedzywojniu przyjmowano pomysłów od tzw ludów pierwotnych", jako swego rodzaju folklor. Musiałbym poszukać detali w literaturze, a ta spoczywa trochę daleko ode mnie. Była taka książka Dawny obyczaj łowiecki", albo Obyczaj łowiecki w dawnej Polsce", ale miałem ją w rękach ze 30 lat temu, nawet autora nie pomnę...
-
Sobiepan, rzecz jest banalna: Pan Tadeusz" to poezja, a nie literatura faktu. I trudno by w takim utworze opisywano ówczesne tradycyjne zachowania łowieckie, zwłaszcza takie zalatujące schyłkowym pogaństwem.
-
Odstrzał sanitarny, mówi wam to coś?
-
Wańka ksywa sponsor". Żeby było śmieszniej, na tej imprezie nawet bigos był z garmażerki.
-
Z tymi rybami to faktycznie jakaś paranoja.
-
Szutnik, bardzo chętnie, tylko jak będę miał w ręku pisemną zgodę na publikację wizerunku. Co do równowagi ekosystemu to myśliwi utrzymują swoim sumptem stan trwałej nierównowagi, dlatego Polska od lat cieszy się znacznymi populacjami zwierzyny, które w naturze, takiej jaką dziś mamy, by nie istniały. zaś co do mięsa, popatrz sobie na cenniki, ile kosztuje myśliwego wykupienie tuszy... Oraz ile mięsa można z niej pozyskać. Taniej kupić mięso w sklepie. A że dziczyzna smakowo i jakościowo przewyższa chabaninę ze sklepu o niebo... no cóż. Mięso ze świni hodowanej na potrzeby własne, też zdecydowanie się różni w smaku od tego co opuszcza chlewnie przemysłowe.
-
No cóż, jedni wzywają myśliwych żeby odstrzeliwywali zające (tak na prawdę zbiegłego królika sąsiadki) bo niszczą trawnik, inni widzą polowania w okresie ochronnym.
-
Yeti, czaszka jak czaszka, mnie najbardziej przypomina układ jaki widuje się na tradycyjnych krucyfiksach. Na pewno nie przypomina czaszek niemieckich czołgistów czy SS.
-
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/w-warszawie-iv-kongres-rolnictwa-glownymi-tematami-asf-i-prawo-lowieckie/s8v3mhx Mata i komentujta. Kotlet z soi smakuje?
-
vis1939, dołek na rynku lisich futer (naturalnych) to jest od drugiej połowy lat osiemdziesiątych.
-
Sprzedaj dziś najładniejsze futro z lisa... może za ruble, ale na pewno nie za pln. Mniej jest warte niż ten nabój potrzebny do ubicia rudego. To nie lata osiemdziesiąte.
-
Owszem, lipa. Z rudla pozyskuje się jedną, dwie sztuki. W pędzeniu idą jeden, z rzadka dwa rudle. Często żaden. Z dużych zbiorówek w terenie bogatym w sarny, gdzie w sezonie zimowym za jednym przejazdem widywałem z samochodu 5-6 rudli, duża zbiorówka miała w pokocie maks trzy sarny. Co do pokotu z lisów- na terenach gdzie jeszcze występuje lub usiłuje się reintrodukować np cietrzewia, choć zapewne zaponiedługo będą to również zające i inna drobna zwierzyna, setka lisów w jednym pokocie to sukces, ale nie kuriozum. Lisy mnożą się nieprzytomnie, co zawdzięczamy masowemu szczepieniu przeciw wściekliźnie. A lis, jak sobie w lesie i polu nie poje, to jako oportunista, znajdzie sobie inne źródło pokarmu. Może być kurnik, może być śmietnik.
-
Tyle sztuk wiezionych na jeden raz? Takie coś było możliwe bo ja wiem, w latach dwudziestych, po wielkim polowaniu z kilkusetosobową nagonką, ale dziś? Lipa jakaś. W dodatku tusze nijak n ie zabezpieczone przed wypadnięciem z przyczepki.
-
Nojapierdolę czy tych kretynów ominęła edukacja na poziomie podstawówki?
-
Ciekawi mnie tylko jedno: na jak dużą sumę go pociągną do odpowiedzialności.
-
Pan burmistrz ma ewidentnie nierówno pod czapeczką.
-
Co nie zmienia faktu, że w naszych warunkach lekka piechota ochotnicza może być koniecznym uzupełnieniem armii zawodowej. Może być, ale nie będzie, bo przyszedł Antonii i upolitycznił temat. W latach 70tych i 80tych ubiegłego wieku DOLi mieliśmy sporo. Sam przy takich pracowałem w ramach ćwiczeń. Ale żaden nie powstał w powiązaniu z podziemnymi bunkrami - bo polska to nie Skandynawia ani Szwajcaria, i gór u nas skąpo. Tak więc cały pomysł mam za taki od czapy, nastawiony na dowalenie nie lubianemu politykowi. PS Też go nie lubię.
-
@ Jedburgh_Ops właśnie robisz to samo, co uczynił były Antonii, choć to twój antyidol podobno. Całkiem dobry pomysł na wzmocnienie obronności kraju, topisz w polityce.
-
Hebda, 2018-01-22 02:12:22, też się piszę na taką wycieczkę, tylko na przeciwległą stronę frontu. Muszę przyznać, że zdrowo zagotowałem. Kolegom insynuującym, że TVN manipulował, zalecam... już wiem. Kurację Kmicica z początku filmu. Aura odpowiednia.
-
Ale zdajesz sobie sprawę że w czasach pocisków kierowanych i inszej broni precyzyjnej taki schron to jak zaproszenie u celować" ?