Cypis Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu Ukraiński dron FP-1 (rakieta Flamingo to FP-5 , czyli są jeszcze jakieś bronie od FP-2 do FP-4) zasięg 1600 km , głowica 60kg, koszt 55 tys. dolarów , miesięczna produkcja 3000 sztuk . Cytuj
MarekA Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu 14 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał: Pewnie masz rację. Każde cofnięcie Barbar od frontu to minuta lub dwie na choćby próby zestrzelenia wszystkiego, co leciałoby od dzikich w celu ich zniszczenia. Przeciwnik tworzy listę priorytetowych celów. Cofnięcie radarów spowoduje ich spadek na liści na niższe pozycje. Radar którego zasięg maksymalny jest gdzieś w okolicy aktualnej linii front nie ma takiego priorytetu na liście do zniszczenie jak radary mające wgląd w terytorium wroga. Popuszczając wodze fantazji: na czas W balon może otrzymać doczepiany silnik i stać się niezbyt szybkim dronem - sterowcem. Cytuj
MarekA Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu Godzinę temu, Jedburgh_Ops napisał: Śnp nawet w najmniejszym stopniu nie są uzależnione od pogody. To już nie jest lotnictwo jak z I czy z II wojny, albo nawet z lat 90. XX wieku. Ani GPS/GLONASS, ani INS nie są uzależnione od pogody. Wręcz przeciwnie - żyroskopy laserowe INS pięknie walczą z KZ (kątem znoszenia) przy bocznym wietrze. Pytanie z czego składane są bieda drony i jak one sprawują się w złych warunkach pogodowych. Cytuj
karpik Napisano 7 godzin temu Napisano 7 godzin temu (edytowane) Małe a cieszy. "Nowy siedmiomiejscowy crossover Moskwicz 8, wprowadzony na rynek z ceną startową 2,98 mln rubli, nie przyciągnął klientów. Jak informuje "Rzeczpospolita" w ciągu dwóch tygodni sprzedano tylko jeden samochód." Ciekawe też, że po pierwszym zachłyśnięciu się chińskimi autami, ich sprzedaż w raszce leci na pysk. Jak złej jakości musiało być to co Chiny pchały dzikim, jeżeli nawet oni narzekają na jakość tych sprzętów. Jak ktoś się pokusi na chiński samochód to niech omija te na ruski rynek Edytowane 7 godzin temu przez karpik Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 6 godzin temu Napisano 6 godzin temu (edytowane) 2 godziny temu, MarekA napisał: Popuszczając wodze fantazji: na czas W balon może otrzymać doczepiany silnik i stać się niezbyt szybkim dronem - sterowcem. Producent by się nie zgodził. Ten aerostat musiałby być od początku projektowany jako sterowiec bez silnika i mieć w związku z tym odpowiednią konstrukcję, żeby móc podczepić mu jakiś „pakiet ewakuacyjny” z napędem oraz z powierzchniami sterowymi, bo on ich przecież nie ma. Silniki musiałyby być dwa, lewy i prawy, szeroko rozstawione, bo musiałyby walczyć z powierzchniami stabilizującymi (które blokują sterowanie tym wynalazkiem), ponadto musiałyby wspomagać ster kierunku, który musiałby być doczepiony razem z tym „pakietem ewakuacyjnym”. Można zapomnieć o czymś takim. 2 godziny temu, MarekA napisał: Pytanie z czego składane są bieda drony i jak one sprawują się w złych warunkach pogodowych. Bieda drony zapewne nie mają porządnego INS, ale jakiś tam mają do spółki z GLONASSem. Nie zadaniem bieda dronów byłby bezpośredni atak na Barbarę. Wiadomo już z Ukrainy, jak by wyglądał atak na Barbarę - 200-300 dziadowskich dronów dla przesaturowania polskiej opl; kilkanaście-kilkadziesiąt dronów-wabi (ruskie „MALDy”), a na finał jakiś balistyk, Kindżał czy podobne wynalazki z najlepszą ruską awioniką. Bieda drony jak najbardziej miałyby swoją rolę do odegrania. Edytowane 4 godziny temu przez Jedburgh_Ops Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu W dniu 18.08.2025 o 22:28, karpik napisał: Są też dobre wieści. Kolejny atak na krwawą ropę dla piesków łysego. Niech kwiczą. "„Rurociąg "Przyjaźń" odpoczywa”: Madar potwierdził awarię stacji pomp "Nikołskoye" w obwodzie tambowskim Tymczasem Węgry i Słowacja zgłosiły przerwy w dostawach rosyjskiej ropy naftowej. Słowacki operator Transpetrol oświadczył, że nie posiada informacji o przyczynach, ponieważ znajdują się one poza granicami Słowacji." Orban napisał do Trumpa w sprawie ukraińskich ataków Premier Węgier Viktor Orban skierował list do prezydenta USA w sprawie ukraińskich ataków na rurociąg Przyjaźń - przekazał dziennik „Magyar Nemzet”. Donald Trump odpowiedział, że jest „bardzo zły”. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 4 godziny temu Napisano 4 godziny temu 3 godziny temu, Cypis napisał: ...miesięczna produkcja 3000 sztuk . Czy nie ma tutaj pomyłki o jedno zero? Bo to nie jest byle dron, a skala produkcji jest jakaś astronomiczna. Ile autoklawów trzeba będzie, żeby miesięcznie zrobić 3000 skorup do takiego drona...? Cytuj
colias1 Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu Jakich autoklawów!? To się robi na mokro a nie z prepregów!!! A ograniczeniem nie są skorupy, tylko to, co się do nich wkłada i te 3000 wyglądają faktycznie dość fantastycznie. To samo z tym dużym latadłem. Bardzo jestem ciekaw skąd biorą do niego silniki. Jak się chce myśleć o naprawdę dużym zasięgu, to potrzeba czegoś dwuprzepływowego, a to na zdjęciu (obrazku z AI?) na to raczej nie wygląda. Wszystko to głównie propaganda dla internetowych dzieci/znafców. Cytuj
Czlowieksniegu Napisano 3 godziny temu Autor Napisano 3 godziny temu https://www.reuters.com/world/europe/military-options-ukraine-discussed-by-us-european-national-security-advisers-2025-08-21/ Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu 15 minut temu, colias1 napisał: Jakich autoklawów!? To się robi na mokro a nie z prepregów!!! To się robi różnie. Ani Ty, ani ja, ani nikt inny na podstawie takiego zdjęcia nie może wiedzieć co jest z czego, więc daj sobie spokój z trzema wykrzyknikami. Cytuj
karpik Napisano 3 godziny temu Napisano 3 godziny temu 3 minuty temu, Czlowieksniegu napisał: Wuj im na grób. Cytuj
Cronos Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu 38 minut temu, Czlowieksniegu napisał: Friend in need is a friend in dick. Autor: Prorok Andrzej. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 2 godziny temu Napisano 2 godziny temu 1 minutę temu, Cronos napisał: Friend in need is a friend in dick. Mam dwa słowniki idiomów angielskich, gdzie są też przysłowia, ale tego przysłowia marni autorzy nie znali. Cytuj
karpik Napisano 1 godzinę temu Napisano 1 godzinę temu Rosyjski dron-kamikadze „Shahed-136” z dwoma minami przeciwpancernymi PTM-3 na zawieszeniu. Cytuj
karpik Napisano 30 minut temu Napisano 30 minut temu Od 1 września komunikator Max stanie się obowiązkową aplikacją wstępnie instalowaną na wszystkich urządzeniach sprzedawanych w Rosji. Jednak użytkownicy już zauważyli, że aplikacja uruchamia kamerę co 5–10 minut, nawet w trybie pracy w tle. Oznacza to, że smartfon zamienia się w „wizjer służb specjalnych”, który włącza się bez wiedzy właściciela. Twórcy aplikacji próbowali się tłumaczyć, że kamera aktywuje się wyłącznie podczas wideorozmów. Jednak dziwnym trafem „czujny Max” działa nawet wtedy, gdy aplikacja jest zamknięta. Bez Maxa nie wejdziesz do „Gosusług” Rosjanie są na siłę wpychani w świat Maxa. Teraz nie będzie można zalogować się do portalu „Gosusługi” bez użycia tej aplikacji. Kody potwierdzające będą wysyłane tylko przez „państwowy komunikator”. Ministerstwo cyfryzacji uspokaja obywateli, twierdząc, że „tak jest bezpieczniej i pewniej”. Problem w tym, że rosyjskie państwo jest ekstremalnie skorumpowane i nieudolne. W praktyce oznacza to, że wszystkie dane będą nie tylko gromadzone, ale też mogą wyciec „gdzie trzeba”. Nowe narzędzie dla oszustów Ryzyko dotyczy nie tylko funkcjonariuszy z Łubianki, ale też zwykłych oszustów. Mimo obietnic „pełnego bezpieczeństwa”, Max już stał się bronią w rękach przestępców. W Moskwie emerytka straciła 2,5 mln rubli, gdy oszuści podszyli się pod funkcjonariuszy FSB. W Rostowie nad Donem ofiarą padł 12-letni chłopiec. Przekonano go, że „przekazał wrogowi współrzędne”, zastraszono go wizją odpowiedzialności karnej i zmuszono do wyniesienia z domu prawie 1 mln rubli. Oczywiste jest, że państwowy komunikator nie chroni przed przestępcami, lecz wręcz ułatwia im oszustwa. Sam się instaluje i śledzi Użytkownicy Androida donoszą, że Max pojawia się na smartfonach samoczynnie, nawet bez pobierania. Powodem może być fakt, że RuStore (rosyjski odpowiednik Google Play) ma prawo instalować dodatkowe programy bez zgody użytkownika. Oznacza to, że odmowa instalacji nie daje żadnej gwarancji — aplikacja i tak znajdzie się na telefonie. Specjaliści z GitHuba przeanalizowali APK komunikatora i odkryli, że Max zbiera nie tylko kontakty, wiek i płeć użytkownika, ale także całą historię wpisywanego tekstu, nawet jeśli wiadomość nie została wysłana. Aplikacja: monitoruje listę wszystkich zainstalowanych programów, śledzi lokalizację w czasie rzeczywistym, może podsłuchiwać i nagrywać dźwięk. De facto to pełnoprawne oprogramowanie szpiegowskie, przebrane za „komunikator dla obywateli”. Coraz bliżej Korei Północnej Max nie obsługuje szyfrowania end-to-end, co oznacza, że wszystkie rozmowy i wiadomości są dostępne dla służb w czasie rzeczywistym. Dodatkowo aplikacja działa wyłącznie z rosyjskimi i białoruskimi numerami telefonów, co znacząco ogranicza komunikację z zagranicą. To kolejny krok do stworzenia „CzeburNetu” — suwerennego internetu, całkowicie odciętego od świata i kontrolowanego przez państwo. Cytuj
Jedburgh_Ops Napisano 17 minut temu Napisano 17 minut temu Folia do pieczenia powinna teraz schodzić ze sklepów, bo gruchnie w tym świecie ZSRR metoda foliarzy zawijania komórki w tę folię, żeby osłabić jej działanie inwigilacyjne. Jak to działa - nie wiem. Mnie uczyli tylko, że wyżarzona blacha stalowa (nawet bardzo cienka) jest izolatorem od zewnętrznych ingerencji. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.