Skocz do zawartości

Wojna na Wschodzie vol. 1/12


Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

Na zbite mordy powinien wylecieć cały Wydział Prasowy MON. Ci ludzie nie mają najzieleńszego pojęcia o swojej robocie. Wojskowego public relations, czyli public affairs, uczy aż pięć szkół NATO. Nikt z tego Wydziału Prasowego nie jest absolwentem którejkolwiek z tych szkół. A godzina prawdy o tych kompletnych amatorach z Wydziału Prasowego MON wybija regularnie i drastycznie, tak 18 listopada 2022, jak i 16 grudnia 2022 oraz 1 sierpnia 2023.

Nie umawiałem się z prof. (i kapitanem rez.) Maciejem Milczanowskim, ale tak jakby mówimy o tym samym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Partyzanci w okupowanym Mariupolu na południu Ukrainy otruli dwóch rosyjskich oficerów – poinformował w środę na Telegramie Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec władz w Kijowie mera Mariupola. W szpitalu przebywa 15 wojskowych sił okupacyjnych.

Rosyjscy oficerowie zostali otruci podczas świętowania Dnia Wojsk Powietrznodesantowych.

"W stanie ciężkim do szpitala trafiło 17 rosyjskich wojskowych. Wczoraj już umarło dwóch oficerów. Los pozostałych 15 jeszcze nie jest pewny" – oznajmił Andriuszczenko.

Jak przekazał, rosyjscy okupanci podejrzewają, że do jedzenia dodano wojskowym "cyjanek i pestycydy".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw- a propos i exilibris kretyna z Kancelarii PAD...

Od prawie półtora roku wiadome było, że przez PRL prowadzić będą nitki transportowe dla, np, ukraińskiego zboża. Żeby było taniej-łatwiej-szybciej MM ogłosił plan powstania spółki polsko-ukraińskiej, która na bazie PKP miała, np, zboże transportować koleją do bałtyckich portów.

Minęło -naście miesięcy i:

- spółka nie powstała...

- pojawiły się firmy-krzaki, które transportowały zboże i niejakie zboże techniczne...

- służby państwowe za chińskiego boga nie panowały i nie panują nad tranzytem i/lub wyładunkiem na terenie Polski...

- rolnicy w szaleństwie, nie mając co zrobić ze zbiorami 2022 a już trwają zbiory 2023...

- państwowy ELWAR obniża ceny, jak tylko się da ( a w tle podwyżki cen nawozów w 2022 )...

- Telus kilka tygodni temu miał ogłosić listę firm, które transportowały lub przemycały, np, zboże

- potężne pieniądze, które Polska jako hub transportowy miała szansę zarobić, zmieniły się w "drobne" dla przestępców i/lub krewnych i znajomych królika...

- wszystkiemu winni Ukraińcy... i zapewne Tusk...

A prawda jest taka, że kto miał zarobić, ten zarobił, a dzisiejsze akcje PiS i PAD, to tak naprawdę gra pod Konfederację, żeby pokazać, jakie to one są twarde i jak dbają o polskie interesy....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, karpik napisał:

Mylisz pojęcia. Nie ma w mon wydziałów prasowych. Są propagandowe. Wiem z doświadczenia w skali jednostki. Jest scenariusz, reżyseria, montaż i płynący miód...

Do tej pory oceniało się, że wśród rzeczników prasowych MON po 1989 r. największą, bo międzynarodową, aferę wygenerował rzecznik MON kpt. Eugeniusz Mleczak (z którym, na marginesie, musiałem współpracować, jak dziesiątki moich kolegów z mediów wojskowych). Ale po 18 listopada 2022 r. należy powiedzieć, że afera Mleczaka to jest małe bezalkoholowe piwo w porównaniu z tym, co wyprawia wydział prasowy pisowskiego MON.

Bo którego Polaka obchodzi to, że kpt.  Mleczak w imieniu polskiego rządu i MON naopowiadał bredni i poważnie obraził Francję? Owoż nikogo to nie obchodzi, bo naszym zadaniem jest wyłącznie troszczenie się o nasze społeczeństwo i jego bezpieczeństwo, ponieważ taka jest dyplomacja i polityka.

Gdy się natomiast patrzy na to, co robi (tzn. czego nie robi) wydział prasowy pisowskiego MON to cały oślizły serwilizm, całe symfonie przemilczeń, całe przerażenie „co by tu powiedzieć” (najlepiej nic) po 18 listopada 2022 r., po 16 grudnia 2022 r. i po 1 sierpnia 2023 r. powinny być podstawą do piętnowania takiego pseudopublic affairs i ukazywania tego jako najostrzejsze patologie we wszystkich pięciu uczelniach wyższych NATO, które uczą wojskowych rzeczników prasowych.

Dałbym tych służalczych patałachów z pisowskiego wydziału prasowego MON do terminu do byłego rzecznika RAF z okresu wojny z Irakiem Nialla Irvinga to… prędzej by zemdleli na widok tego, jak ma wyglądać wojskowe public affairs, niż by się czegoś nauczyli, bo państewko PiS to jednak nie RAF i nie Wielka Brytania z jej kulturą medialną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Minęło -naście miesięcy i:

- spółka nie powstała...

A żeś się uczepił.

Ale za to powstał - za 90 baniek - Instytut Rozwoju Języka Polskiego im. Świętego Maksymiliana Marii Kolbego z synekurami dla członków przewodniej partii narodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Państwo PiS z rozmoczonej ligniny:
Jeżeli policja odbiera telefon od obywatela, który mówi, że nad jego domem przeleciał śmigłowiec, i policja nie reaguje, jeżeli ten obywatel dzwoni jeszcze do Straży Granicznej, mówi to samo, i nadal nie ma reakcji, no to nawet przysłanie dywizji wojska niczego nie zmieni” - komentował działania władz w tej sprawie generał Bogusław Pacek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obywatel. Numer alarmowy straży granicznej proszę czekać na połączenie. Proszę czekać na połączenie. ( kilkadziesiąt sekund później rozłączenie) pi pi pi....... .

Obywatel. Numer alarmowy 112. Proszę czekać na zgłoszenie. 

112. Hallo tu numer alarmowy co się stało. 

Obywatel. Proszę pilnie z policją Nad moim domem lecą dwa helikoptery białoruskie. 

112 . Jest problem bo wszyscy wycinają konfetti na zbliżające się święto. Pi pi pi...

🤣🤣🤣🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał:

Prawdą jest, że ze względu na istnienie horyzontu radiolokacyjnego obiekty powietrzne na wysokości 100 m są wykrywane przez radary naziemne w odległości nie większej niż 55 km, a na wysokości 25 m - w odległości do około 35 km. Nie ma więc możliwości zabezpieczenia całego polskiego terytorium przed atakiem na bardzo niskiej wysokości, ale można to zrobić na określonym kierunku”.

W linii prostej, tj. od granicy polsko-litewskiej do granicy polsko-ukraińskiej, jest ok. 270km. Jeśli radar wykrywa cel lecący na wysokości 25m z odległości 35km to oznacza że kontroluje pas o szerokości 70km. Do kontroli granicy polsko-białoruskiej potrzebna są 4 radary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, soldierprzemo napisał:

112 . Jest problem bo wszyscy wycinają konfetti na zbliżające się święto. Pi pi pi...

🤣🤣🤣🤣

A nie zapomnijmy o braku czasu z powodu przygotowywania komży i anielskich skrzydeł milicji piss.

Kto by się tam przejmował faktem, że nad Polskę wleciał białoruski Mi-8 zdolny do rozpoznania typu SIGINT (co najmniej).

image.thumb.jpeg.9f855ad3551fcb4530e522ab92223b3e.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie