Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
http://odnawialnezrodlaenergii.pl/energia-geotermalna-aktualnosci/item/1844-mapa-potencjalu-plytkiej-geotermii-w-polskiej-wersji-jezykowej
na tle reszty Europy nieźle to wygląda
Napisano
Najbardziej powaliły mnie na kolana te metale ziem rzadkich" i złoto"! Dorzucę więc od siebie jeszcze diamenty, platynę, uran, ropę naftową i krasnale ogrodowe...
Napisano
Metale ziem rzadkich" to pewnie chodzi o meteoryty żelazne,albo cóś bliżej nieokreślonego....,a złoto to pewnie chodzi o te złoża ze Złotoryi,geotermia to wiadomo ....ojciec dyrektor...jak znajdzie tam piekło to temperatura tych wód wzrośnie do 100'C,bo teraz to ma chyba 30'C i nadaje się do ....
Napisano
Les05: Balans
Wiem już, że w opowiadaniu bajek nie mogę się z Tobą równać:)"

-----------------------------------------------------------------------------------------

Po raz kolejny udowadniasz, że dyskusja z wyznawcami jakiejś SEKTY [w tym wypadku sekty smoleńskiej] nie ma najmniejszego sensu, bo nikt sekciarzy nie przekona, że iałe jest białe, a czarne jest czarne".

Jeżeli nie dociera do Ciebie prosty FAKT, że w lotnictwie podstawą bezpieczeństwa jest przestrzeganie procedur - bo lotnictwo nie wybacza błędów! A w tym konkretnym przypadku złamano WSZYSTKIE OBOWIĄZUJĄCE PROCEDURY, to co może do Ciebie przemówić?

Czy nie dociera do Ciebie to, że ten samolot nie miał prawa wystartować wtedy z Okęcia [załoga bez aktualnych uprawnień, brak prognozy pogody, nie wyznaczone lotnisko zapasowe].

Czy nie dociera do Ciebie to, że tym bardziej nie miał prawa w tych warunkach lądować [przekroczone wszystkie dopuszczalne minima].

Czy nie dociera do Ciebie to, że jak załoga słyszy Alarm iemia", to powinna natychmiast poderwać samolot, a nie kontynuować lądowanie, bo jakiś generał za plecami podpowiada dasz radę", a później to już słychać tylko o k...."

Czy nie dociera do Ciebie to, że specjaliści od puszek od piwa i parówek", którzy NIGDY nie zajmowali się badaniem wypadków lotniczych - to nie są żadni eksperci, tylko zwyczajni hochsztaplerzy.

I na koniec jeszcze odnośnie wstawania z kolan" - tak energicznie wstaliśmy z kolan, że walnęliśmy głową o sufit i teraz leżymy plackiem, a Prezes leży w szpitalu.
W efekcie aby zostać obecnie poklepanym po plecach", to musimy sobie to kupić, przepłacając grube miliardy dolarów za Patrioty. A i to z niewielkim skutkiem, bo nasz Prezydent został ostatnio poklepany jedynie przez kilku burmistrzów.

A w tle mamy jeszcze ustawę 447, która może nas sprowadzić do epoki kamienia łupanego...
Napisano
Złoto i srebro pozyskiwane są ubocznie wraz z miedzią. O naszej pozycji w górnictwie miedzi nie muszę chyba przypominać?
Napisano
Balans ,prognozę pogody Protasiuk otrzymał, szkopuł w tym że była trochę podrasowana na potrzeby....,ale nawet wtedy optymistyczna nie była.
Napisano
Erih: łoto i srebro pozyskiwane są ubocznie wraz z miedzią. O naszej pozycji w górnictwie miedzi nie muszę chyba przypominać?"

To akurat zasługa komuny, że mamy kopalnię i hutę miedzi wraz z ubocznymi dodatkami. Gdyby nie to, to mielibyśmy zapewne dzisiaj wielkie G.... A wariancie optymistycznym, to właścicielem byłby obecnie jakich koncern z USA, a 99% zysków szło by za ocean.

Swoją drogą to górników kolejne władzunie się wyraźnie bały i akurat miedzi nie dało się w prosty sposób sprywatyzować" [czyt. rozkraść]. Czego nie można powiedzieć o tysiącach innych zakładów pracy i fabryk, po których pozostały tylko rujny. Bo tak sobie zażyczyli nasi nowi sojusznicy, aby sprowadzić nas do roli taniej siły roboczej i rynku zbytu dla ich towarów - prywatyzacja jako lekarstwo na wszystko, w krajach gdzie nie było prywatnego kapitału!!!
Napisano
balans (4655 / 63) 2018-05-24 15:41:47

Zaufaj mi, w trzech tematach:

- KGHM z przydawkami już dawno został sprywatyzowany, czyli należy do partii akurat sprawującej władzę przy korycie

- KGHM z przydawkami już dawno został sprywatyzowany", czego ma świadomość każdy, kto B2B z nim uprawia

- o cudach związanych z KGHM pewne rzeczy wypłyną w w 2019. Dokładnej daty PAD jeszcze nie podał.
Napisano
balans (4655 / 63)2018-05-24 12:00:21

Szanowny kolego, dociera do mnie i potrafię zrozumieć, w omawianej sprawie, wszystko co jest prawdziwe, logiczne i zgodne z prawami fizyki i polityki.

Procedury są po to by je przestrzegać, wiadoma rzecz. Aczkolwiek, skoro nasz drogi i nieodżałowany Bronisław - minister, marszałek i prezydent w jednym, głosił, że piloci to mogą nawet na drzwiach od stodoły latać, więc niewykluczone, dla niektórych oznaczało to, że mogą więcej. Zwłaszcza, skoro byli na kursie i na ścieżce. Tego nie da się wykluczyć.

Ale są inne sprawy jeszcze nie wyjaśnione, dlatego wstrzymuję się z ostateczną oceną i czekam na rozstrzygnięcie.
Napisano
Yeti, mylisz złodziejską prywatyzację z lat 90-tych z uwłaszczeniem się post-styropianowych elit na majątku narodowym.

A to są jednak trochę różne sprawy, acz efekt jest zbliżony - nieliczni się bogacą kosztem pozostałych. Tyle tylko, że KGHM-u nie zaorali, bo to kura znosząca złote jajka dla partyjnych kacyków...
Napisano
les05, przeczytaj jeszcze na jakiej wysokości był samolot kiedy wieża powiedziała a kursie i na ścieżce", w takich warunkach pogodowych jak były wtedy Protasiuk minimum miał 120 metrów wedle posiadanych uprawnień..Przeczytaj też jakie wysokości podawano w kabinie .
Hipolit, na pilotowanie samolotów zawsze była i jest licencja, nie było prawa jazdy.
Napisano
Nim padło z wieży a kursie i na ścieżce", to wcześniej wieża zapodała NIE MA WARUNKÓW DO LĄDOWANIA". Nikt normalny w takiej sytuacji nie próbuje lądować, a do tego jeszcze z VIP-mi na pokładzie. A i to a kursie i na ścieżce" wieża podała na podstawie obserwacji odczytów z prymitywnych urządzeń z przed pół wieku, co przy planowaniu tego lotu też powinno być brane pod uwagę. Do tego załoga podczas przyziemiania popełniła szereg błędów, które zapewne były w dużym stopniu spowodowane rezygnacją przez Polskę, ze szkolenia pilotów spec pułku na symulatorach w Rosji. Na koniec pogoniono Ruska, który miał robić w kabinie za przewodnika", no i stało się, to co stać się w tych warunkach musiało...
Napisano
Tak pewnie jest w lotnictwie cywilnym. W wojsku kalkulacja w podejmowaniu ryzyka jest inna, margines bezpieczeństwa jest mniejszy.
Napisano
lesO5, co ty pier...Załoga poza technikiem nie miała uprawnień do wykonania tego lotu, dotrze to do ciebie? A jak się kończy nieprzestrzeganie procedur to mieliśmy przykład, myślisz że prawa fizyki samolotów wojskowych nie obowiązują?Tym bardziej mając tyle i takich osób na pokładzie nie powinno być żadnych odstępstw.Poczytaj jakie kwalifikacje mają piloci Air Force One i jak dużo do gadania na temat lotu ma główny pasażer, jak przygotowują się do lotu i jak przebiega planowanie.Tam nikt nie wejdzie do kokpitu i nie ryknie , ląduj dziadu.
Napisano
Les...jaka kurna kalkulacja???? z VIPami na pokładzie???
No to trzymając się Twojego toku myślenia - żle skalkulowali i ponieśli tego konsekwencje - czyli jaki wybuch ? parówki ? itp....
Les mylisz się i to GRUBO - 36 miał procedury - i lepiej gorzej się ich trzymali - za czasów PISU po prostu wychodzili z założenia że zamiast przepisów i regulaminów czuwa opaczność...
powtórka była jak wrócili - koło u PAD-a, ładowania siędo samolotu i próba wymuszenia startu, wypadek broszki i tośka...
Napisano
W wojsku kalkulacja w podejmowaniu ryzyka jest inna, margines bezpieczeństwa jest mniejszy.

Fałsz .... Instrukcji organizacji lotów oznaczonych statusem HEAD jasno określa dużo wyże wymagania niż loty cywilne.

http://www.dz.urz.mon.gov.pl/zasoby/dziennik/pozycje/tresc-aktow/pdf/2013/01/Poz._4_dec._Nr_2.pdf


Jak bardzo różnią się od siebie procedury lotnicze wojskowe i cywilne?

Bardzo, bo tak w wojsku, jak i w cywilu, zarówno na Wschodzie i na Zachodzie, bo mamy cztery takie segmenty, cywilny na Zachodzie i cywilny na Wschodzie, przy czym Wschód to kraje dawnego ZSRR, Wietnam, Chiny, natomiast Zachód to cała reszta świata. Cywilne procedury podejścia do lądowania są i tu i tu w zasadzie jednakowe i są to przyjęte standardy według przepisów organizacji ICAO. Podstawowym systemem, który umożliwia podejście do lądowania jest Instrumental Landing System, czyli ILS. Jest to zespół radiolatarni, które tworzą strefę równosygnałową, czyli ścianę sygnałów elektronicznych pionową, która się pokrywa z osią pasa i poziomą, która tworzy płaszczyznę płynnego schodzenia do lądowania, jak taka równia pochyła. I taki system stosuje się zarówno w cywilu jak i w wojsku na zachodzie. Przy czym wojsko dubluje ten system ILS systemem radiolokacyjnego lądowania połączonego z bezkierunkowymi radiolatarniami, ponieważ wojsko stara się mieć różne systemy lądowania na wypadek czy zniszczenia przez dywersantów. Poza tym system ILS jest trudno rozwijalny tam gdzie wojsko musi szybko przerzucić swoje siły i działać. Np. w Iraku, w Afganistanie rozwinięcie tego systemu trwa tygodniami, czasem miesiącami. System radiolokacyjny się przywozi, rozstawia i jest gotowy do pracy niemalże następnego dnia. Prócz tego w jednym i drugim są radiolatarnie bezkierunkowe.
Wschodni wojskowy, czyli system PRMG który jest radzieckim odpowiednikiem ILS. Działa identycznie, tylko nie jest z nim kompatybilny. Jeżeli nasz samolot miał odbiornik ILS to nie mógł korzystać z PRMG.
Czyli zostały te dwie radiolatarnie bezkierunkowe i został ten system radiolokacyjny wschodni. Same radiolokatory są podobne, bo to polega na tym, że jest to radar, który obserwuje tylko sektor w kierunku podejścia do lądowania i przedłużenia pasa, bardzo precyzyjnie określa położenie samolotu w tym korytarzu w którym powinien podchodzić do lądowania a wskaźnik obserwuje nawigator, który przez mikrofon, przez radio podaje pilotowi komendy, żeby ten ustawił się na tej ścieżce podejścia. Czyli patrzy na wskaźnik i mówi pilotowi czy ma lecieć lekko w lewo czy w prawo.
W systemie wschodnim wojskowym nawigator wieżowy jest jednocześnie kierownikiem lotów, i on kieruje na ziemi, w systemie zachodnim całość podzielona jest na kontrolę obszaru, zbliżania, wieżową. Każdy odpowiada za siebie, nikt nie jest niczyim przełożonym. To zupełnie inna koncepcja i filozofia.
Na Wschodzie jest przyjęte, że sugestie kontrolera wieżowego są dla pilota wiążące. Taka jest mentalność. Wiedzą, że jeżeli przylatuje samolot zachodni, cywilny to komendy kierownika lotów z wyjątkiem jakichś wyjątkowo stanowczych, takich jak np. zamknięcie lotniska są informacją, z których pilot może skorzystać lub nie. Chyba, że są to komendy typu zabraniam". Wtedy pilot musi się im podporządkować.


We wszystkich państwach DECYDUJE dowódca załogi niezależnie od stopnia i stanowiska i on jest przełożonych wszystkich osób na pokładzie łącznie z prezydentem i premierem.


Przy korzystaniu z tego typu radiolokatora na Wschodzie jest taka zasada, że są tylko wyznaczone punkty w których pilot musi się zameldować i na których mu nawigator odpowiada odległością do pasa. Jeżeli pilot nie odchyla się od ścieżki podejścia to nawigator w ogóle się nie odzywa tylko okresowo może mu podpowiedzieć odległość i korekty kursu i pilot musi je pokwitować swoją wysokością. Natomiast w zachodnim systemie jest zupełnie inaczej. Procedura NATO-wska jest taka, że przeprowadza się tzw. talkdown: kontroler jak się upewni, że pilot jest eady for talkdown" to włącza mikrofon i nadaje jak papuga, podając kurs, parametry itd. Pilot nawet nie ma mu kiedy odpowiedzieć. Dopiero jak nawigator ocenia czy pilot słyszy go na podstawie tego czy wykonuje jego polecenia. Piloci wyszkoleni w systemie NATOwskim są przyzwyczajeni do alkdown", kiedy nie muszą potwierdzać, a dla rosyjskiego kontrolera niepotwierdzenie komendy jest sytuacją nienormalną.

Lądowanie na sowieckich lotniskach dla samolotów sowieckich wojskowych to jest normalne. Jak działa system PRMG to jest o wiele łatwiejsze, to jak lotnisko cywilne. Natomiast bez systemu w trudnych warunkach atmosferycznych jest trudne. W warunkach minimalnych to wręcz niemożliwe.

Protasiewicz posiadał uprawnienia do lądowania;

- z wykorzystaniem ILS (system naprowadzania satelitarnego): podstawa chmur 60 m, widzialność -8211; 800 m (ILS był w Tu-154, nie było go na lotnisku Siewiernyj)

- z systemem PAR (radar precyzyjnego podejścia) i podwójnym NDB (system naprowadzania przez radiolatarnie): podstawa chmur 100 m i widzialność 1200 m

- przy użyciu PAR: chmury 120 m, widzialność 1500 m

- podwójny NDB: chmury 120 m, widzialność 1800 m

Protasiewicz w zaistniałych warunkach nie miał PRAWA zejść poniżej 120 m ..... a zszedł na 5 m.p.p.m. ( CZYLI o 125m poniżej swoich uprawnień )

Mam nadzieje iż teks nie jest za trudny dla co poniektórych.

... no i wyszedł mi prawie doktorat.
Napisano
prawie... jeszcze tylko o: a kursie i ścieżce", ukształtowaniu terenu na podejściu, na stan tech. samego lotniska, dziwnych stwierdzeniach w obu raportach itd itp
Napisano
120 metrów, na tyle mogli zejść.I nie ma nic do tego ukształtowanie terenu,nie zmieniło się w ciągu trzech dni bo trzy dni wcześniej Protasiewicz był tam jako II pilot, tak samo jak i jego stan lotniska się nie zmienił w ciągu trzech dni.Jakież to dziwne stwierdzenia w raportach?, czego twój umysł nie ogarnia?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie