Skocz do zawartości

jaki fanty przeszly wam kolo nosa?


Rekomendowane odpowiedzi

Prawda... z ludzmi ze wsi ( bez urazy)to trzeba ostroznie.Jak sie handluje , to trzeba zalatwic interes tu i teraz,do spodu,konkretnie, choc by trzeba bylo wezwac taksowke bagazowa i dzwig, zabierajac fanty jak najdalej sie da. Jutro" najczesciej jest porazka...Mialem wiele tego typu przygod, gdzie nastepnego dnia szczuto mnie psami, czy tez klienci a to sie rozmyslili, a to podniesli cene, o to panie unikat jest,eksponat muzealny"...
Mysl druga-klamstwo nie poplaca. Opowiadal mi jeden znajomy plastyk jak to kolekcjonerzy(handlarze) mebli ,po namierzeniu dziadka ktory posiada mebelki tzw.gdanskie postanowili go odwiedzic i potwierdzic informacje. Okazalo sie ,ze faktycznie gospodaz jest w posiadaniu duzej ilosci tychze, ale w nie najlepszym stanie a mianowicie pomalowanych olejna" wedle upodoban na rozne kolory. Oklamali starego gospodarza, ze jest obecnie akcja Miasto-Wsi i zaproponowali klientowi nowoczesne mebloscianki ect, oraz darmowe usyniecie upieci" w celu polepszenia standardu zycia na wsi. Gospodarz bardzo sie ucieszyl zgodzil sie bez dluzszego namyslu gdyz cala operacja byla darmowa (!) . W trakcie rozmowy,na pytanie gospodarza o dalszy los jego mebli, panowie nie omieszkali poinformowac jegomoscia,ze takie graty,to juz tylko chyba na opal...(!).Umowili sie, ze wroca za kilka dni. Tak tez sie stalo. Przyjechali z mebelkami z plyt wiorowych a tam...puste,wysprzatane i pobielone pokoje. Gospodarz bardzo sie ucieszyl z nowych mebli. Stare, w dowod wdziecznosci, by sie panowie nie meczyli, kilka dni wczesniej z kolega sasiadem dokladnie pocial i porabal na szczapy. Mialo byc na opal i jest na opal...
Nowe meble zostaly u gospodarza, opal tez.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 287
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
No ja kiedys mialem miejscowke, gdzie sadzilem ze juz sie nic nieznajdzie, bo rylem ja caly weeken doslownie, wtrafilem w sobote raniutko, pzerwalem gdy robilo sie juz ciemno (!) a nastepnego dnia rowniez sie tam zameldowalem, to bylo chyba miejsca gdzie palili mundury, sporo niesmiertelnikow (przyczym alu podtopione niektore), odznak, odznaczen, guzikow, lusek .. no i nie myslac pochwalilem sie dokladnie gdzie co i jak, i jak sie okazalo wyszlo z tego co wiem oficialnie 10 kolejnych blach ktore rozeszly sie na caly swiat, sporo na allego.. to byly z biciami Fl.T.V.Stettin.. ;/;/ Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok 1945. Toruń, świeżo po wyzwoleniu. Mój dziadek wybrał się pewnego dnia na tzw. arg", czyli miejsce sprzedaży zrabowanych z domów dzieł sztuki, zastaw stołowych oraz innych wartościowych przedmiotów, w większości przypadków pochodzące ze starych, szlacheckich dworów na Kresach. W roli handlarzy oczywiście żołnierze rosyjscy, a niezawodną walutą była wódka.
Oto rozmowa z rosyjskim szeregowym:
- Ile za ten stary perski dywan?
- Litr wódki.
- Ale ja mam tylko pół litra wódki...
- No to ja ci przetnę ten dywan na pół.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months later...
Ojej, a ja jak mialem lat 10 bawilismy sie bagnetem od Mausera i ciskalismy nim ile tylko sil w kasztana( drzewo, nie mylic z dziadkowym koniem;)), po wakacjach slad po nim zaginal, Jeszcze w te same wakacje kapiac sie w stawie znalezlismy trupka, prawdopodobnie po Polskim WISie, ale wywalilismy go bo nasze korkowce byly fajniejsze i strzelaly....teraz to za zadne skarby swiata bym tego nie wywalil...Szkoda, ze dzieciaki maja takie male mozdzki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Dziwne pytanie no co sie mogło stac? Wszystko co moglo sie przydac w gospodarstwie rolnym czy tez domowym zwykle bylo zabierane w celu wykorzystania tego wtornie z tym ze z innym zwykle przeznaczeniem. Wszelakie kordziki i bagnety niejednokrotnie zakonczyly zywotjako noze itp .. Helmy niejednokrotnie przerabiano na czerpaki a bez przerobek jako prosty przyklad pojemnika od psiej miski po pojemnik na ziarno dla drobiu :) to co teraz wychodzi w dobrym stanie to przewaznie niedobitki ktore albo sie zapodzialy albo czekaly na swoja kolej i pomyslowosc gospodarza. Niska cena zlomu byla korzystna dla fantow ale gdy w momencie kulminacyjnym zlom podobno podskoczyl do 80gr wtedy wszystkie komorki strychy i piwnice zostaly przetrzepane. Fanty sa cenione tylko w towarzystwach ktore sie tym interesuja a dla kazdego spoza tematu nie jest to niczym specjalnym. Nie siedzac w temacie ludzie sie nie orientuja ile na dobra sprawe sa warte helmy z farba i kalkomania z epoki. Kazdy mysli ze tego bylo pelno i jest pelno. Jedyne co cieszy to to ze na skupach zlomu czesto sa ludzie ktorzy robia sobie odpowiedni uklad ...gdyby cos bylo odloz a dobrze zaplace.." wiele fantow w taki sposob unika pieca :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 lat temu w okolicach Strzelina pewien pan nabrał kredytów na grube tys. PLN. Jego żona nie pracowała,dwójka dzieci.Ubzdurało mu się że dokładnie pod jednym oknem pociągnie kanalizację bo chałupa była poniemiecka.Wykopał kasetę w której było 820 niemieckich monet srebrnych o nominałach 2,3,5 marek. z lat 1830-1912.Miałem je w ręku.Wykrywaczem przejechałem mu chałupę od piwnicy aż po strych,następnie całą posesję i nic.Facet wyszedł z długów. Inny przypadek 2 lata temu okolice Oławy.Zgadałem się z gościem że u niego byli Niemcy i oficjalnie mu powiedzieli że u niego w sadzie jest coś ukryte,ale nie wiedzą dokładnie gdzie bo facet wcześniej do sadu wpuścił spychacz który wycharatał wszystkie drzewa i wybudował tam wielki garaż z dwoma kanałami i pomieszczenia gospodarcze.Odpaliłem sprzęt i czeszę.Po chwili wykopuję olbrzymi metalowy kocioł a w nim jakieś firany,obrusy,koszule.Materiał rozchodził się w rękach.Pytam się: - Czy tego szukamy ? -Nie-padła odpowiedź. Więc szukam dalej.Po chwili trafiam blachę o wymiarach ok.180x100cm a pod nią równiutko poustawiane słoiki z przetworami.Sakramentalnie pytam czy tego szukamy i znowu dostaję negatywną odpowiedż.Więc się pytam -To czego dokładnie szukamy ? Niemcy mu powiedzieli że zakopali pierścionki,naszyjniki,branzolety,zegarki i jakieś monety (ale on ich nie zrozumiał o jakie monety im chodziło ),wszystko złoto. Miało to być ukryte przy dużym orzechu.Facet mi wskazał miejse gdzie mniej więcej on rósł.Jadę wykrywatorem ,cisza. Rozglądam się po jego posesji i mówię -Może pan na tym ten garaż wybudował. Gościu chwilę pomyślał i mówi -Wie pan, ja te garaże stawiałem 15 lat temu.Wziełem z wioski najgorszego pijaka i sztajmesa który miał uprawnienia na koparkę.Wszyscy w wiosce się zastanawiali skąd ten pijaczyna miał pieniądze żeby w tak krótkim czasie wybudować tak duży dom.....


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Grzebiuszka 00:54 19-12-2008
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiscie kolo nosa nie poprzechodzilo wiele rzeczy :) na szczescie :) Napewno za dzieciaka przeszlo mi kolo nosa mnostwo starej porcelany niemieckiej z domu autochtonki ktora zmarła a mieszkanie przejeli nowi lokatorzy ktorzy wystawili pod kubel dosłownie cala chyba porcelana jaka byla w mieszkaniu. Jako dziecko zabrałem tylko 2 wazony czysto do zabawy + bardzo stary i ładnie zdobiony budzik ale ślad po nich zaginąl. Z innych fantow to bagnet liśc w stanie idealnym ktorym kolega jako dziecko rombał drzewo na ognisko :( na ten fant jest jeszcze troszeczke nadzieji bo nie zginal tylko jest prawdopodobnie w piwnicy niestety kolega po sprzeczce wyniosl sie a z jego dziadkiem mimo iz jest dobrym znajomym ciezko znalezc temat aby pomoc mu w znalezieniu owego fantu ktory jak stwierdzil nie jest mu potrzebny. Ten sam sasiad ma domek poniemiecki w ktorym strych nigdy nie byl zbyt specjalnie przetrzasniety niestety nie da sie go jakos zagadac aby moc tam poszperac a na pytanie czy nie ma czegos starerego" twierdzi ze nie ale domyslam sie ze nawet gdyby mial bluze mundurowa to by nawet o niej nie wspomnial bo w jego mniemaniu (jak zauwazylem) rzeczy tego typu to zwykle szmaty bo zjedzone przez mole a pozatym po co komos takie rzeczy? Musze popracowac nad tematem zanim dowiem sie ze ktos mnie uprzedzil i fanty przejda obok :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz mi się zdarzyła historia z utraconym fantem" Nic wielkiego ale żałuję do dziś.
Otóż miałem okazję kupić szablę, że tak powiem w pewnym środowisku kultową".
Kosztowała dużo ale w granicach moich możliwości.
Mogłem się zapożyczyć i ją kupić.
Byłem jednak w tym temacie świeży i po prostu nie doceniłem jej wartości - zwłaszcza tej emocjonalnej.
Odpuściłem ją więc sobie i żałuje gorzko do dzisiaj.
Mam tylko jej fotografie :(((
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie u babci przez kilka lat stała orginalna skrzynia na pociski moździerzowe ( oczywiście bez zawartości :) ), ja miałem wtedy ok 12 lat i pozwoliłem alby została porąbana na opał :( , i znalazłem jeszcze za małolata ok. 10 czystych nieśmiertelników i wszystkie wrzuciłem do rzeki.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja z bratem rok temu przeszukiwaliśmy pewną chatkę której mieszkańcy już odeszli i stała pusta.Oczywiście stryszek i reszta zakamarków,ale nic ciekawego niewyszło.Niestety niezwróciłem uwagi na leżące opakowanie po jakiś chrupkach z PRL-u.Za jakiś miesiąc to miejsce odwiedziły dzieciaki i jeden z nich to podniósł.Jak się okazało były w niej owinięte w szmaty 3 złote monety carskie i kilkadziesiąt tyś.dolarów.Pamiętam jak dziś w którym miejscu ten śmiec"leżał:(Jedynym pocieszeniem tego faktu jest to że rodziny tych dzieciaków się niedogadały i wszystko oddały proboszczowi który podobno miał zwrócic rodzinie zmarłych.Ale tak jak sie domyślam to zagineło jak kamień w wodzie.Ale jak sobie przypomnę to przebolec niemogę!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki amerykański rewolwer S&W cal.45.Wykopek,choć to nie ja go wykopałem.W mechaniźmie spustowo-kurkowym brakowało sprężyny.Jak dodałem sprężynkę to działał.Można było albo odciągnąć kurek,albo naciskać na spust i wtedy następowało samonapinanie.Spiłowałem mu iglicę.Leżał u mnie parę.
Właściwie to nie przeszedł mi koło nosa tylko jakieś pięć lat temu zabrałem go ze sobą jadąc do pracy i po drodze wyrzuciłem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mim przypadku nie byl to skarb, ale pierwsza w życiu odznaka i to jeszcze Niemiecka (czarna-za rany) Po poczatkochych dniach radości i wpatrywania się w nią zagineła gdy wynioslem ja na spotkanie z kumplem ktory mial ją zobaczyć. Poszukiwanie z wykrywaczem trasy nic nie dalo. pierwsza i ostatnia moja odznaka zaginela i zapanowała rozpacz:/ ( pocieszam się tym że pewnie była pożałowana)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery lata temu byłem na pewnym złomie, gdy tydzień temu byłem tam ponownie skojarzyło mi się że prawdopodobnie widziałem wtedy drzwi pancerne 14P7, gdy zapytałem się właściciela to powiedział że dwa tygodnie temu pojechały do Gdańska.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi koło nosa przeszedł hełm niemiecki,pare lat temu znalazłem w starym spichrzu,i go tam zostawiłem,bo jeszcze wtedy sie nie interesowałem Historią,a gdy po paru latach chciałem go sobie przywłaszczyć to okazało sie,że cieszy oczy dzieci w szkolnej gablocie:((((
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy doszedłem do stoiska" wypełnionego różnymi starociami (głównie zwyczajnym śmieciem) gościu który podszedł chwile wcześniej finalizował z handlarzem zakup pasa luftwaffe - tylko sfasta na klamrze spiłowana - za 7zł (słownie: siedem złotych!!!)
Taki sam przypadek z wrześniową, polską manierką za 5zł

minimalne spóźnienie :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie