Skocz do zawartości

jaki fanty przeszly wam kolo nosa?


Rekomendowane odpowiedzi

DWa razy przeszły mi koło nosa ciekawe (ale bliżej niezidentyfikowane) fanty. Odkąd sie interesuję militarką, nagabuję swoich znajomych czy nie mają czegoś ciekawego u siebie, swoich babć, teściowych, wujków itp. itd.
Historia 1 - znajoma z pracy potwierdziła że ma u swoich rodziców na strychu kupe złomu z wojny (mieszkają w ciekawych okolicach nad Wisłą). Już widziałem te tony sprzętu wojskowego u siebie na ścianach :-))))). NAstepnego dnia po sprawdzeniu tego feralnego strychu okazało się, ze pół roku wczesniej rozbudowywali chałupę i cały ten złom jako niepotrzebny poszedł w fundamenty :-((((((. Jabky co wiem gdzie jest ten dom :-)).
Historia 2 - Znajomy potwierdził, że w obejściu sąsiada (który zmarł kilka tygodni wczesniej) widział truche sprzętu - na pewno dwa hełmy, jakieś lufy", jednym słowem sporo rupieci. Po wizji lokalnej okazało się, że tydzień przed nasza wizytą cały teren przeczesali miejscowi złomiarze ... Uchowała się jedynie (aż :-) menazka wrzesniowa w bardzo dobrym stanie :-).
Historia 3 - tak niesamowita, że aż nieprawdopodobna.
Styczeń 45 rok kieleckie, wojska niemieckie w paniece się wycofuję. Koło domu rodziców dobrej koleżanki mojej mamy parkuje niemiecki jeep z oficerami, którzy zostawiają a chwilę" samochód i przykazują go popilnować". Jak się domyślacie nie wracają. Owi rodzice traktują ten samochód jako łup wojenny i parkują go na swojej posesji, gdzie stoi paredziesiąt lat (w stanie idealnym na chodzie !!!!) W latach osimdziesiątych zgłosiło się paru panów z prośbą o wypozyczenie samochodu do filmu. Mieli wszystkie papiery o tym, że kręca film, jakieś zezwolenia itp. itd. Rodzice kolezanki zgodzili sie, nawet byli dumni że ich samochód zagra w filmie. Dostali stosowne pokwitowanie i obietnicę, że zostana zaproszeni na premierę :-). Oczywiście panowie ci nigdy więcej się nie pokazali, samochód zniknął, papiery okazały się lewe. Historia nieprawdopodobna, tylko że ja widziałem te papiery. Ech naiwność ludzka ...

Pozdrawiam
MILBAS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 287
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
slow brak...apropos panow zlomiarzy.Warto inwigilowac srodowiska zbieraczy zlomu.Nagabywac o odkladanie fantow o domniemanym pochodzeniu militarnym.Np.obiecywac potrojne honorarium w stosunku do cen skupowych.To i tak nie duzo a dla nich gratka.Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 1997 r. po seriach powodzi , wyszły resztki pojazdu pancernego z niedużej rzeczki gielniowianka" , w miejscowości Gielniów . Nagrałem to na vhs-ie . Pokazałem to nagranie w MOB i okazało sie że to coś austriackiego z II Wś . Niestety za dużo i za długo kręciliśmy się w tym miejscu , oglądając znalezisko , ... aż zniknęło . Jak ? nie wiem . Do dzisiaj ma na kasecie krótkie urywki nakręconego filmu . Ale nie wiem co to był za sprzęt . Dyrektor MOB mówił że jakiś ciągnik .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 months later...
Tydzień temu kleżanka powiedziała że jej babcia ma ok 20 jakiś medali niemieckich i jakieś puszki i że jej wujek mówił że to są pojemniki na maski :) więc miała mi to wszystko załatwić tylko że mieli robić porządki więc nic nie obiecywała... No i ta informacja o tych rzeczach dotarła do mnie tylko miesiąc za późno... Ech... ale iny kumpel też coś widział u dziadka na strychu :) ma przynieść po świętach :)

pozdro wszystkim którzy coś kiedyś stracili...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rodzina trafiła zaraz po wojnie do Wałbrzycha,do dzielnicy Biały Kamień.Mieszkali tam do 1952r.Było jeszcze dużo miejscowych Niemców których jak wiadomo zaczęto wysiedlać.Zostało po nich dużo różnorakich fantów.Wisiał u nas w domu kompletny mundur jakiegoś SS-mana,porcelana i sztućce z ,,gapami,,duża ilość różnych odznaczeń.Po powrocie mojej rodziny na Pomorze,część rzeczy mój dziadek zabrał.Gdy zacząłem się tym interesować okazało się że dziadek stopniowo pozbywał się tych rzeczy.Także nie zdążyłem już praktycznie nic przejąć w ,,spadku,,.Druga sprawa.Byłem na weselu kuzyna w pewnej wiosce w okolicach Międzyrzecza.To były wczesne lata 80.Blisko remizy gdzie była impreza było pełno bunkrów.Tak przypadkiem do jednego z nich wszedł mój wujek i zaraz z brzegu znalazł jakieś odznaczenie.Do dzisiaj nie mogę się zebrać żeby tam jechać...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okolo 120 sztuk niesmiertelnikow Kriegsmarine. Namierzylem niemiecki smietnik jako poczatkujacy poszukiwacz. Na wierzchu znalazlem okolo 50 sztuk, ale kto by pomyslal ze glebiej jest ich prawie trzy razy tyle:/ Po tej srogiej nauczce, zawsze sprawdzam czy glebiej nic nie ma:) No coz tak bywa.
Kumpel do dzisiaj ma radoche z tego powodu :>

Pozdrawiam T.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!jak co rok pojechałem do leśniczego po choinkę,przy okazji zapytałem o ciekawe wydażenia w lasach,odparł bez emocji że robotnicy wyorali ok.30szt.amunicji która miała nie proporcjonalnie długie łuski w stosunku do kal.ok.8mm i 10mm.
Leśniczy dał mi namiary i wtedy okazało się że wielokrotnie przechodziłem obok tego miejsca.
Wolę nie myśleć że to były ur-y" ale ile znacie rodzajów amunicji która ma długą łuskę i była używana na liniach obronnych we wrześniu 1939.
Spokojnych Świąt-PL.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy miałem nie wiecej niz 10 lat moj dziadek wywiozł na złom ok 5 ram od motocykli (WFM, WSK, Junak, M72 i Zundapp), potem jak miałem ok 15 lat razem z wujem sprzedalismy reszte złomiarzowi. A byly tam kosze, koła, silniki itp. Najgorsze jest jednak to iz razem z motocyklowymi czesciami sprzedaliśny aparature z laboratorium domowego chemika ... tzn. alkoholika :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W latach 70 jak chodziłem do podstawówki 90 to pogłębiali rzekę oławkę pod mostem jak ktoś jest z Wrocławia to będzie wiedział i tam co za cuda powyciągali hełmy ,puszki z maskami,broń jaka się chciało a człowiek wziął w łapy M –38 latał po szkole do momentu kiedy mnie złapała nauczycielka i przekazała dyrektorce a ta jak przystało na bardzo dobrego nauczyciela zaczęła sprawdzać wytrzymałość moich uszów pod względem wydłużania małżowiny usznej i oczywiście powiadomienie rodziców gdzie ciężka ręka ojcowska zaczęła tłumaczyć że takich przedmiotów się nie bierze w dziecinne łapki bo może to grozić kalectwem.
Nauka jednak poszła w las nic to nie pomogło do dnia dzisiejszego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytałem wiadomości wyżej i wszystkim współczuje.
Ja jednego co żałuje, to to że jakieś 10 lat temu powiedziałem takiemu co kopie o pewnym miejscu gdzie znalazłem monete (1 szyling 1792 w ładnym stanie).Sam miałem się wybrać tam ale szkoła i jakoś czasu nie mogłem wygospodarować. Nie trzeba chyba kończyć,że była to jedyna moneta znaleziona w tym miejscu przezemnie.(A mogłem kopać w nocy gdybym wiedział)
Po długim czasie dowiedziałem że na tym terenie (około 1500 m2) znalazł tam około 200 monet lichtaże i inne kościelne gadzety.
I teraz staram się nie odkładać niczego na później :)
Pozdrawiam wszystkich pechowców
Pig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przewalając kupę szmat w pewnym garazu w Białymstoku w poszukiwaniu niemczyzny ODRZUCIŁEM...(jeszcze mi ręka drży)
celte polska wrzesniową, chlebak, spodnie sygnowane steplami i data 1923, i tornister z datą 1919. Jak po to wróciłem za dwa dni to juz poszło na szmaty....aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlugo by pisac
dodge
mercedes w ktorym Hitler odwiedzal Gdansk
Indian 4 cylindrowy
szafy Gdanskie wow tego bylo mnustwo!!!!!!!!
bron automatyczna :))))))))
tuchomek ( wtajewmniczeni wiedza o czym pisze)
mercedes 170 V
i troche innych zabawek:))))))))))))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj kuzyn znalazl w garazu lufe od mauzera.Po 2 latach za moja namowa spenetrowal dom swoich dziadkow.Znalazl w nim pozostala czesc broni.Kolba byla zjedzona przez korniki,czesci metalowe zabral wiec ze soba.Pech chcial ze znalezisko to ukryl przed ojcem w starym aucie.Auto trafilo na zlom pozostala osamotniona"lufa.Cale szczescie znalazl tez tam pare ciekawych rzeczy ktore trafily w moje rece.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj kuzyn znalazl w garazu lufe od mauzera.Po 2 latach za moja namowa spenetrowal dom swoich dziadkow.Znalazl w nim pozostala czesc broni.Kolba byla zjedzona przez korniki,czesci metalowe zabral wiec ze soba.Pech chcial ze znalezisko to ukryl przed ojcem w starym aucie.Auto trafilo na zlom pozostala osamotniona"lufa.Cale szczescie znalazl tez tam pare ciekawych rzeczy ktore trafily w moje rece.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj kuzyn znalazl w garazu lufe od mauzera.Po 2 latach za moja namowa spenetrowal dom swoich dziadkow.Znalazl w nim pozostala czesc broni.Kolba byla zjedzona przez korniki,czesci metalowe zabral wiec ze soba.Pech chcial ze znalezisko to ukryl przed ojcem w starym aucie.Auto trafilo na zlom pozostala osamotniona"lufa.Cale szczescie znalazl tez tam pare ciekawych rzeczy ktore trafily w moje rece.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzynka na pancerfaust farba orginał napisy, metka magazynowa za dwa dni jak przyjechałem wszystko pięknie wyczyszczone i pomalowane bejcą .Znajomy powiedział ,,myślałem,, ze chcesz skrzynke na zabawki dla dziecka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy można to nazwac fantem ale jeżeli tak to najważniejszy jaki w głupi sposób utraciłem to czaszka wymarłego już TURA, którą znalazłem przypadkowo w rzece. Dostał ją jakiś profesor który miał sprawe nagłośnic znaleźc środki na datowanie izotopem węgla itp oczywiście po tym mieliśmy ją dostac z powrotem ... i tak oto widziałem ją po raz ostatni. Doszły mnie słuchy ze gościu se ją zrekonstruował i wisi u niego w domu. Szkoda. Było to naprawde konkretne znalezisko...bo jak twierdził ten koleś jak datowanie wykaże że zwierze to padło póżniej niż 1627 to w encyklopedi bedzie trza było zmienic. No nic teraz takiej bzdury już bym nie zrobił...


pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wujek był konserwatorem w OSP.W latach 70 wymieniano stare poniemieckie garnki" na nowoczesne z tworzywa sztucznego.Miałem te stare dziadostwo" zawieźć na złom.Szybko znalazły się w szopce mojej babci.Niestety mieliśmy zbyt dużo bagaży podczas powrotu do domu pociągiem.Ojciec obiecał mi że następnym razem zabierzemy je ze sobą.Następnego lata mało nie eksplodowałem.Okazało się że w dachu było parę dziur (poprzednie lato było słoneczne)do garnków" łapano deszczówkę.Wujek naprawił dach a niepotrzebny złom" wyrzucono...

Na pocieszenie pozostała mi tylko fotka z kuzynami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie