Skocz do zawartości

jaki fanty przeszly wam kolo nosa?


Rekomendowane odpowiedzi

3 Mauser 98k (wykopki) ktoś był wcześniej w miejscu gdzie były , skrzynia po amunicjii (niemiecka) spalona w piecu,
Panzerfaust prawie idealny stan sprzedany innej osobie , stg 44 skończył na złomowisku i ok.15 magazynków do różnych broni z II W.Ś . najbardziej boli mnie strata panzerfausta , stg 44 niestety już go nie znalazłem na złomowisku...szkoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 287
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witam. Gdzieś na początku lat 80 dziadek mi opowiadał jak w czasie walk 1939 podczas odwrotu jego kompani pozbyli się wszystkiego zbednego sprzętu i wyposażenia i zakopali do jednego dołka gdzieś na trasie Toruń- Włocławek. Zawsze twierdził że napewno by trafił w te rzutowisko ale nigdy nie było okazji tego sprawdzić niestety zmarł w połowie 90 lat. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heheh przeszło troche rzeczy koło nosa z dwa lata zanim wpadlem z gosciem pogadać wywalił łucznika tzn nasz polski rower na złom , moj wujas wywalil śłupołazy chyba wh były,oprócz tego przeszło pare menażek i bagnet mobilizacyjny w zabce na wiosce;-/ zanim przyjechałem gościu sprzedal go za 50 zł;-/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś pistolet, nie wiem właściwie jaki, wujek opchnął go facetowi za wycięcie wierzb w polu i pół litra wódki. Miałem wtedy 12 lat, wiem tylko tyle że na pistolecie napisane było Fabrica Guernica, do tej pory kaburę mam, wiec chyba hiszpański. Mały był.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale za to udao mi sie uratować pepeszę i niemiecką p-gazkę z likwidowanej Izby Pamięci w jednej ze szkół. Doszła jeszcze ruska furażerka z drugiej wojny i były nawet gacie radzieckie, ale całe podarte, to ich nie brałem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...i były nawet gacie radzieckie, ale całe podarte, to ich nie brałem."

Super...
Teraz pewnie poszły na szmaty dla sprzątaczek, albo gniją na wysypisku. Jakby to były podarte polskie/niemieckie (nie wiem co lubisz) spodnie też byś nie zabrał!?

Ludzie jesteśmy także po to by fanty ratować!

Pozdrawiam, Łukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Moi rodzice mieszkali kiedys w poniemieckim domku na strychu znalezli kroniki zolnierzy niemieckich w eleganckim zeszycie ze zdjeciami... oddali go dla mojego brata ciotecznego... zeszysy zginely z czasem :(

a druga wtopa...

znalazlem kiedys za dzieciaka bagnet niemiecki... jednak przerazil mnie jego widok i go nie zabralem do domu ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baretki którymi bawiliśmy się z bratem w latach dziecięcych a w końcu je wyrzuciliśmy pochodzące z munduru wujka służącego u gen Maczka.Pamiątkowe wydawnictwo pokazujące trasę przemarszu tych jednostek przez Europę,które zaniosłem do izby pamięci w szkole średniejitam się rozpłyneło.Mozna zapisać to jako błedy młodości.Do tego dodać można Starszego Pana ,który zaproponował mi sprzedaż pistoletu.Ale po co 17latkowi wtedy był on potrzebny.Natomiast gdy udaliśmy sie z rodzinką w ubiegłym roku na grzyby wstapiliśmy do znajomych małżonki .Po,krótkiej rozmowie dowiedziałem się o pistolecie znalezionym przy remoncie dachu ,niestety było to pół roku wstecz i właściciel oddał go swojemu kuzynowi.Na pocieszenie pozostał fakt że kuzyn jest kolekcjonerem i owa spluwa zasiliła jego kolekcję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 7 months later...
Kilka dobrych lat temu kumpel otwiera sklep w starej, poniemieckiej kamienicy. Pomagam mu w remoncie, zrywamy starą podsufitkę. Nagle z wyrwanej w suficie dziury wypada... granat, tłuczek. Kumpel panikuje i mimo mojego oporu wzywa policję. Policja przyjeżdża i wyciąga spod sufitu: P08, P38 i chyba FN 9mm. Chciało mi się łbem o ścianę walić... :(((
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jak bylismy z ojcem na jarmarku, to ogladalismy bagnety. Zachwile ojciec mowi, wiesz ze ja miałem taki bagnet. A ja pytam z kad, a on mowi ze jak był mały to niedaleko jego domu był rów, i w tym rowie sobie leżał mauserowski bagecik, stan idealny z żabką. Bawił sie nim, ale matka raz mu go zabrała i już go więcej nie zobaczył:( A szkoda!!!


Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa carskie mundury po pradziadku, calkiem niedawno rodzinka je gdzies rozdysponowała,
3 polskie hełmy, bagnet, busola, lornetka i pol szuflady polskich guzików z Wrzesnia `39 po rozbitym 25 piotrkowskim pp, wszystko padło ofiarą pożaru komórki na babcinym podwórku w latach 90..
Nikt nie mówił że życie będzie lekkim..
pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój tata tez kiedyś miał bagnet mauserowski , dostał go od kolegi , ale dzięki Bogu ma go do dziś , co prawda ostrzony ale jest , a co do fantów które przeszły mi koło nosa to nie przypominam sobie takowych jak narazie , ale pamiętam jedno niemiłe wydarzenie, mianowice miejscówka przeszła mi koło nosa a było to tak, miejsce nad rzeczką gdzie zawsze przyjeżdzałem jak byłem mały z rodziną na spacer z pieskiem , bajecznie pięknie , na wzgórzu lasek a w nim mnóstwo okopów, : myślałem wtedy , gdybym ja miał wykrwacz to by było, kilka lat później znów byłem w tamtym miejscu na sapcerku (dalej dziewicze nie tknięte) i wiedziałem ze za jakiś miesiąć już będzie wykrywka i przeszukam lasek, gdy pare tygodni później miałem juz upragniony sprzęt pojechałem tam i co zastałem ??? Jedno wielkie kretowisko, jedyne co się ostało czego nie wyjeli poprzedni poszukiwacze ( a własciwie lenie co im dołów się nie chce zakopywać) to była klamra zastępcza pruska,.
Tyle lat jeździłem tam i miejsce było nie ruszane a gdy już przyszło do poszukiwań teren skopany , myślałem ze się załamie , a dziury to były niebanalne , ciekawe co oni tam wyciągali, i tym sposobem miejscówka przeszła koło nosa , a co najgorsze ślady były świerzutkie , musiał bądź musieli to miejsce przeszukać wcześnie przed moim przyjazdem.
Pozdrawiam
tomekk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem jakieś 10 lat dorwałem stary album jakieś 200 - 300 zdjęć, rysunków,opisów samolotów z okresu 1936-1945 nie jakies tam kopie orginały zdjęcia do tego sporo niemieckich gazet technicznych (jestem z Bydgoszczy) a mamy tu lotnisko wojskowe - no mieliśmy , po kilku latach miałem jakieś 17 lat nastąpiła przeprowadzka .......i wcieło to pewnie fotki skończyły w śmietniku ..... nawet dziś kiedy czytam tematy o Me czy polskim Łosiu, ba tam miałem zdjęcia łodzi latających .... schematy zdjęcia wewnątrz ide się napić... :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako gówniarz w podstawowce zakochałem sie w drużynowej i na dowód mej wielkiej miłości obiecałem ze przyniosę jej karabin kałasznikowa ( który to miał mój kolega) Wybłagałem tego niby kałacha i niesiony uczuciem przyniosłem jej do domku owe cudo. Stan tego niby kałacha był wyśmienity miał nawet pasek z wytłoczka MP43.
Po kilku latach odwiedziłem koleżankę w celu odzyskania tego szturma. Lecz ów szturm trafi do jej nieodwzajemnionej miłości , a teraz nie chce go już znać i pamiętać.

Taka maszyna..... zaraz sie rozpłacze ( pisze o stg44) bo lala przytyla okrutnie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co Panowie powiecie na ten fant? Niestety jest zabetonowany jako fundament w mostku dźwigającym dość uczęszczaną drogę. Teren tzw. worka braniewskiego, na pewno wielu z tego forum oglądało ta ciekawostkę, ja miałem okazję we wrześniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sasiad mojego dziadka mial kubelwagena na podworku,niewiem ile mialem wtedy lat ale napewno za malo zeby docenic wartosc owczesnej zabawki.Pamietam ze kubelek nie mial kol,stal na ceglach,brakowalo plandeki i napewno innych rzeczy ale ogolem byl na 80% kompletny,pamietam jeszcze jego szara farbe:)
Czy jak fant przeszadl mi kolo nosa?niewiem,ale w tym roku zamierzam odwiedzic dziadka i sie o tym przekonac:P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod koniec lat 80-tych miałem taką ciekawą przygodę. Skończyłem właśnie zlecenie i miałem w kieszeni sporo gotówki i brak wydatków :))))) Kumpel stwierdził, że jest interes do zrobienia. On daje namiar i wszystko co będzie potrzebne a ja gotówkę. No i się zgodziłem. Pojechaliśmy do człowieka na wieś. Przez całą sień w domu stał drewniany stół z ręcznie zdobionymi nogami. Genialnie wykonany. Rozkładany na 30 osób - zero metalowych części samo drewno. Mlaskałem na jego widok. Na stole stały kanki na mleko i cholera wie co jeszcze. Ustaliliśmy że kolo zdejmie to wszystko i przygotuje nam stół do wywiezienia. Kumpel miał załatwic kaszlaka z przyczepką, którym mieliśmy zabrac mebel. Po trzech dniach pojechaliśmy do człowieka, stół na nas czekał, pocięty piłą i złożony przy wejściu. Naprawdę kolo się napracował. Stałem przy kaszlaku - płakałem i się śmiałem. Szkoda że nie miałem kamery, nawet nie chodzi o sfilmowanie pociętego na szczapy stołu ale o moją i kumpla minę. Od tego czasu wierzę w takie historyjki, choc wcześniej myślałem, że to same bzdury. :))))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja podobna do opisanej powyżej: Wioska, w której OSP zmagazynowane były niemieckie hełmy - stan fabryczny, bez fasunków ale za to naklejkami SS - trochę zdrapanymi. Wytargałem jeden i w następnym roku miałem przyjechać na wakacje i zabrać następne (wujek był komendantem). Niestety - kiedy tam wróciłem po hełmach pozostały tylko wspomnienia i nikt nie wiedział co się z nimi stało... :(((
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 2006 (wiosna) kładliśmy kablówkę" między nowymi blokami w Poznaniu na oś Kosmonautów. (to osiedle z którego widać doskonale znany wszystkim niemiecki Bunkier Łączności Dalekosiężnej. W śmietniku na budowlane odpady znalazłem zawinięty pakunek. Za papier" do owijania służyły gazety z sierpnia 1938 roku - wszystko po niemiecku. Jednak zawartość była imponująca. Znajdowało się tam kilkadziesiąt ilustrowanych niemieckich biuletynów, wydawanych od początku 1915 do 1917 roku opisujące szczegółowo postępy na obu frontach I wojny Światowej. Stan perfekcyjny !!!!!! Pakunek zabrałem, leżącą obok książkę do historii z 1905 roku też. Pakunek zostawiłem na kaloryferze w firmie, z której zostałem zwolniony 4 dni później.
Nigdy tego nie odzyskałem :-( Książkę do historii mam do dziś, ale z niemieckim u mnie na bakier :-(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega pól roku temu sprzedawał mieszkanie w bloku bo wybudował domek na peryferiach miasta. Po fakcie dowiedziałem się że jak był młodszy to przytargał do domu dwa hełmy niemieckie które z czasem wylądowały w piwnicy.
I co ?- pytam kolegę. Hełmy zostały w tej piwnicy bo jego cyt; już wojenne wynalazki nie bawią". Dopiero się pewnie zdziwił ten co potem tą piwnicę czyścił. Z moich własnych przygód pamiętam dwa hełmy sowieckie znalezione takich dołach gdzie rolnicy wywalają śmieci z własnego podwórka. A że były pordzewiałe i spękane to je zostawiłem. W zeszłym roku już ich na tych śmieciach nie było. I jeszcze przygoda z lat szczenięcych; ojciec miał dwa niemiaszki i jednego sowieta wymalowanego na czarno ( nawet są zdjęcia jak z braćmi pozowali w tych hełmach ) i drewnianą kolbę od karabinu. Sam się tym w wojenkę bawiłem, potem w latach 80-tych człowiek się przeprowadził, fanty zostały na strychu starego domu. Jak sześć lat temu stary dom burzyli to nawet nie poszedłem pozbierać swoje zabawki z dzieciństwa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie