Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 399
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Jest nagroda. Ministerstwo Sportu Ukrainy poinformowało w czwartek, że Włada Nikołczenko została wykluczona z reprezentacji i przygotowań do igrzysk olimpijskich w 2024 r.
  2. Wstrząsające kulisy lotu prezydenta Dudy do Rzeszowa. „Wysłałem SMS-a do żony. Pożegnałem się”
  3. Ekspert: sukcesem obecnej ofensywy Ukrainy jest zepchnięcie floty czarnomorskiej do narożnika oraz skuteczne ataki z powietrza Artykuł sensowny w kontekście artykułu poniższego. Jakoś nie za bardzo wyobrażam sobie wielkie sukcesy ukraińskich F-16 nad lądem, ale po uzbrojeniu ich w Harpoony (a mówi się o tym od dawna) być może mogło by być tak, że ruska Flota Czarnomorska zaliczyłaby kolejne straty. Oby tylko Ukraińcy nie szaleli tak, jak Brytyjczycy na Falklandach, gdy drogie przeciwokrętowe pociski Sea Skua odpalali na jakieś dziadowskie kuterki i holowniki. All It Takes To Arm Ukraine’s F-16s With Harpoon Anti-Ship Missiles Is One Small Electronic Box
  4. Przedwojenne polskie porzekadło głosiło - „Gówno chłopu, nie zegarek”. I to jest najlepszy komentarz do tego, co mówią dziś wstrząśnięci piloci wożący polskich vipów, a o czym mówią dzisiejsze artykuły. Gówno polskiemu lotnictwu wojskowemu dla vipów, a nie zachodnią kulturę techniczną. 4 lata obserwowałem, jak w LOCie polscy druciarze serwisują Ił-y-62M. Obecnie nic się nie zmieniło, jak widać. Tutejszy lud to czysty homo sovieticus, jak widać, druciarstwo jak było, tak jest i będzie.
  5. Gdyby ktoś nie mógł przeczytać w Onecie: Dramatyczna sytuacja w bazie obsługującej samoloty rządowe. „Doszło do dekompresji”
  6. W roku 2000 robił te hełmy At The Front. Kosztowało to ciężkie $, bo replika była idealna, a seria produkcyjna była bardzo krótka.
  7. W tym żałosnym kraiku nigdy nic się nie zmieni. „Gdyby politycy wiedzieli, jeździliby Uberem”, czyli jak wojsko nie odrobiło lekcji po tragedii smoleńskiej
  8. Warto to „case study” obserwować, ponieważ to pierwszy taki przypadek w historii. Jest to bitwa dwóch wrogich sobie państwowych systemów wojskowego public affairs. Światowe duże, wiarygodne, prestiżowe media głównego nurtu milczą na temat tego rzekomego wydarzenia. Nawet ta część amerykańskich mediów, które są wrogie idei pomagania Ukrainie nie informują na bazie tego rzekomego przypadku, że „nie warto” jej pomagać, bo tam są „zdrajcy spraw Ukrainy i Zachodu”. A Rosja (tak jak Białoruś) może sobie dowolnie mówić wszystko – dokładnie tak, jak w ostatnim okresie o rzekomych dwóch naruszeniach białoruskiej przestrzeni powietrznej jakoby przez polskie śmigłowce – bez dowodów fotograficznych, filmowych lub utrwalonych radiolokacyjnych. Nikt normalny nie robi z tego sensacji, oczywiście poza kreacją na Białorusi na tamtejszy użytek. Ta informacja lub fake żyje wprawdzie w USA i Europie, ale albo w mediach społecznościowych, albo w propagandowych, albo też w mało znaczących, a chcących podejmować tematykę wojskowości. Jakieś doniesienia rosyjskie podtrzymują informację o ucieczce ukraińskiego pilota, natomiast Ukraina oficjalnie temu zaprzecza. Dopóki nie będzie wywiadu z tym rzekomym uciekinierem w Su-27 wraz z pokazaniem jego twarzy to należy tę informację traktować jako ruski fake. Gdyby taki wywiad się ukazał to tylko ukraińskie MON, koledzy z jednostki lotniczej, organizacja rodzin wojskowych itp. mogłyby zweryfikować informację o tej ucieczce po rozpoznaniu twarzy pilota. Gdyby to jednak była prawda o tej ucieczce to przypadku tego nie da się prosto porównywać z przypadkami uprowadzeń do wroga relatywnie nowoczesnych (na miarę czasów) myśliwców odrzutowych m.in. przez No Kum-soka, Lee Ung-pyonga, Jaźwińskiego, Bielenkę, Zujewa, czy Bassema. W tamtych przypadkach myśliwce nie były uprowadzane ani podczas wojen „kinetycznych”, ani nie były to myśliwce unikatowe pod względem technicznym, a wyłącznie standardowe. Gdyby ukraiński pilot faktycznie wyciął numer, o jakim piszą mało wiarygodne niszowe media to byłby to pierwszy w historii przypadek, gdy uprowadzono by myśliwca skonstruowanego przez jeden z dwóch głównych światowych sojuszy wojskowych a doposażonego i uzbrojonego przez inny z głównych światowych sojuszy wojskowych, wrogiego wobec tego pierwszego, co więcej, miałoby to miejsce podczas regularnej wojny. Wszystko to byłoby unikatem i byłoby po raz pierwszy w historii wojskowości, więc tym bardziej takie różne „The New York Timesy”, „Washington Posty” itp. powinny o tym trąbić, ale nie trąbią. I właśnie to jest podejrzane. Bo nie trąbią tylko z dwóch powodów – albo z przerażenia, że to się wydarzyło naprawdę, a sprawa jest na tyle gruba, że Pentagon o niczym mediów nie informuje, ponieważ poszłyby do dziczy cenne rzeczy awioniczne Zachodu, albo jest to kompletna ściema i ruska operacja PsyOps, której nie należy nagłaśniać. Czy się to jednak podoba, czy nie, informacja (lub fake) stały się publiczne i żyją swoim życiem. Tak, czy inaczej, jest to duża ciekawostka mająca miejsce po raz pierwszy w historii wojskowości, jak wiele innych zjawisk podczas tej wojny.
  9. Wojsk operacyjnych jest tylko 70 tys. i nie ja tak twierdzę, tylko generałowie. Reszta to służby i gigantyczne, wręcz patologiczne na tle NATO przerosty administracyjne i też nie ja tak twierdzę, ale Fundacja Ad Arma i część generałów.
  10. No właśnie. Ktoś sobie robi jaja. „Leśna kultura techniczna w lotnictwie” – może na WAT albo w ITWL kiedyś powstanie „doktorat” na podstawie bzdur z tego linku. Ukraina to wprawdzie sowiecki obszar mentalny, kulturowy i techniczny (chociaż ten ostatni coraz mniej), ale jeszcze nikt tam na głowę nie upadł. Jedyny ruski samolot bojowy, który działał (przynajmniej na ćwiczeniach) z lasów i pól (jak Harriery RAFG) to był MiG-27, który miał rozkładane na nieprzygotowanym gruncie siatki metalowe, po których kołował i z nich startował oraz na nich lądował, a personel naziemny i załogi lotnicze bytowały przy okazji w terenie jak rasowi survivalowcy. Ale to wszystko. Rzekome porzucanie dla Ukraińców przez Polaków z SP RP w lesie jakichś rozłożonych na części MiG-ów-29 to… Żwirek i Muchomorek by się nie powstydzili takich opowieści.
  11. Teraz rozpocznie się gigantyczna wojna z zakresu PsyOps, bo to może być duża ruska operacja PsyOps – nie wiadomo. Już to widać u cyrylicowego demoluda tak kiedyś, jak i teraz prorosyjskiego, czyli w Bułgarii, którą (upadłe na głowę) NATO wzięło sobie na stan. 1. Bez względu na to, czy to prawda, czy nie, to jakiż to dla Rosji piękny numer ogłosić światu, że ukraiński pilot nawiał do nich w Su-27, a przecież przy tej mikroskopijnej ilości ocalałych ukraińskich Su-27 musiałby to być samolot przystosowany do odpalania HARMów, MALDów, Storm Shadowów i Scalpów, czyli byłby to iście królewski dar dla ruskiej dziczy, o jakiej dzicz nawet nie mogłaby marzyć. Teraz tylko wystarczyłoby uruchomić ruską agenturę i farmy trolli i zaatakować społeczeństwa Holandii, Danii i Norwegii, aby sprowokować powstanie ruchu społecznego pn. „Zatrzymać dostarczanie F-16 dla Ukrainy”, bo… - wiadomo, jest tam zdrajca na zdrajcy i taki dobrze wyposażony F-16 zaraz przeleci do Rosji i będzie perłą wywiadu technicznego. 2. A co ma zrobić Ukraina? Nic ponad to, żeby zaprzeczać, że jakikolwiek zdrajca przeleciał 18 listopada jakimkolwiek samolotem do Rosji bez względu na to, czy to prawda, czy nie. I właśnie to ma obecnie miejsce. Po aferze z całą bandą zdrajców w Motor Siczy Ukrainie jeszcze tylko brakuje historii zdrajcy z Su-27, która to historia niemal gwarantuje, że F-16 też jakiś zdrajca uprowadzi do Rosji.
  12. Państwa, które w swojej naiwności zaufały Ukrainie i dały jej F-16 już sobie to czytają: Ukrainian military pilot defects to Russia — organizer Niebawem Rosja zaoferuje Ukraińcom ładną sumkę za porwanie F-16 z kompletem uzbrojenia.
  13. 15.11.2023 Jedburgh_Ops napisał: „...siły powietrzne Ukrainy tylko kopią sobie grób”. Nic, tylko dać takim F-16. Pokolenie naszych dziadków miało trafne porzekadło na temat tego, kto i na co zasługuje, w którym to porzekadle zegarek był istotnym przedmiotem.
  14. DoD Aims to Ensure Availability of Spare Parts to Sustain Ukraine-Bound F-16s Niezły artykuł do czytania także między wierszami.
  15. „Ani jeden pocisk więcej” nie zostanie dostarczony na Ukrainę... A F-16 państewka piss broniły/bronią słowackiej przestrzeni powietrznej, zamiast wysłać tych prawie nazistów na bambus i powiedzieć im, żeby się gonili i prosili o pomoc węgierskie Gripeny, a najlepiej zaprzyjaźnione Su-35S Federacji Rosyjskiej.
  16. Rosjanie prawdopodobnie przygotowują się do przybycia F-16. Kiedy ukraińscy piloci szkolą się w Rumunii i USA, Rosjanie ściągają systemy przeciwlotnicze S-400 niemal z całego kraju. Bezbronny zostaje nawet obwód królewiecki
  17. Data publikacji tego artykułu mówi wszystko. Teraz „Defence 24” nagle zrobiło się takie publicystycznie odważne? Przed 15 października 2023 nie mogło być? Wiatrowskaz zmienił kierunek o 180° to teraz tiry zwożą do „Defence 24” całe kontenery odwagi. Mnie „Defence 24” brzydzi, jak mało co, aczkolwiek nie bardziej, niż inne tego typu polskie media poświęcone współczesnej wojskowości, w tym polskiej. To jest identyczne medium, jak Altair, który znam od kulis. W obu tych mediach nie ma takiej rzeczy, jakiej się nie zrobi dla pozyskania reklam. PiS odszedł na śmietnik historii to teraz w „Defence 24” obnaża się kłamstwa, manipulanctwo i prostacką propagandę tej partii. Jaka szkoda, że przed 15 października brakowało do tego odwagi, no ale wiadomo – byłby natychmiastowy szlaban na reklamy co najmniej spółek PGZ. Teraz pediatrze szykowanemu przez kolejną partyjkę na MON trzeba w „Defence 24” pokazać, że nadal zasługuje się na reklamy wszystkich spółek PGZ i innych pracujących dla wojskowości, a więc pokazujmy, jak to się wcześniej manipulowało informacjami związanymi z polską szeroko pojętą wojskowością. Gdy w czerwcu br. pisowska wiceminister finansów Magdalena Rzeczkowska publicznie w żywe oczy kłamała, że PiS nie zaciągnął żadnych pożyczek w Korei Południowej na zakup broni to w tym „wiarygodnym”, „prestiżowym”, „profesjonalnym” Defence 24 nie było ani słowa czy to o finansowaniu tych obłąkańczych zakupów błaszczaka, czy to jakiegoś komentarza do południowokoreańskiej pożyczki, mimo że inne media społeczno-polityczno-gospodarcze o tym pisały. Idealnie skomentował „wiarygodność” Defence 24 Dawid Kamizela. W jednym z podcastów powiedział, że o metodach finansowania zakupów broni w Korei dowiemy się z każdego medium z działem ekonomicznym, ale nie z medium, którego psim obowiązkiem było o tym pisać, jako pierwsze, analizować to i komentować. Nie ma lepszego komentarza do „wiarygodności” Defence 24. Obecnie wiatr zmienił kierunek o 180°, więc teraz będzie podlizywanie się pediatrze z małej partyjki szykowanemu na MON, tak jak było przez ostatnie osiem lat podlizywanie się komuś innemu. Bo bez reklam spółek przemysłu zbrojeniowego „Defence 24” nie przeżyje nawet kwartału. To nie Gazeta Wyborcza z jej 295 tysiącami subskrybentów cyfrowych.
  18. PS Cała nadzieja, że pediatrze szykowanemu na MON ktoś z dowództwa SP powie, żeby zakończyć tę zabawę z FA-50 na 12÷18 sztukach i zrobić z nich LIFTy uzupełniające M-346, których makaroniarze nie serwisują. I cała nadzieja, że pediatrze ktoś z dowództwa SP powie, żeby pozbył się z tego dowództwa apologety FA-50, jego miłośnika i propagandzisty nazywającego ten samolot publicznie, bez żadnego wstydu, „myśliwcem”.
  19. Wtedy, gdy Polska równie cudownie będzie miała „300-tysięczne” siły zbrojne. A spróbuj wytłumaczyć wiadomemu elektoratowi, że od roku 1991 nikt już nie walczy Sidewinderami, a wyłącznie AIM-7, a potem AMRAAMami. Sidewindery to tylko „pakiet survivalowy” na wypadek, gdyby coś zawiodło w trybie walki BVR. Tylko że jeszcze nigdy nie zawiodło. Ewentualnie Sidewindery (ale nie przestarzałe, ponad półwieczne L, jakie ma dostać Polska do FA-50) są tylko do zestrzeliwania śmigłowców. A spróbuj powiedzieć wiadomemu elektoratowi, że toczenie walk manewrowych (do czego służą Sidewindery) zakończyło się w cywilizowanym lotnictwie w roku 1982.
  20. A potem takie prymitywy, jak usłyszą od natowca, że przyleci do nich/po nich „aircraft” to debile będą czekali na samolot, bo nie będą wiedzieli, że w angielskim „aircraft” używa się zarówno do określania samolotów, jak i śmigłowców. Wcale niekoniecznie na określenie śmigłowca muszą padać słowa „helicopter”, albo slangowe „helo” lub „chopper”. W świetnej literaturze na temat działań 846. dywizjonu FAA (latającego śmigłowcami Commando) nad Falklandami w ani jednym miejscu nie pada słowo „helicopter”, tylko wszędzie jest „aircraft” na określenie śmigłowców Westland HC Mk 4 Commando. Nawet bardzo dobry wydany w Polsce słownik „Military English” nie mówi o wszystkich ważnych szczegółach wojskowej angielszczyzny, tym bardziej powinno się słuchać wykładów praktyków w tym zakresie. Takich cwaniaków-oszustów, jak ta ósemka, powinno wywalać się z wojska na zbitą twarz, bo prędzej lub później ściągną w wojsku nieszczęście jeśli nie na siebie, to na innych żołnierzy.
  21. Dobrze, że dzięki tym filmom cały świat zobaczy, co to jest turańska dzicz i jak to ruskie bydło traktuje samo siebie. Inaczej nikt by w to nie uwierzył. Na Zachodzie ostatnim vipem, który empirycznie wiedział, co to jest człowiek radziecki był senator John S. McCain III. Założę się, że na Zachodzie nikt nie wierzył/nie wierzy w doniesienia z ostatnich miesięcy, że ruscy oficerowie młodsi są bici (jak w tym filmie) przez ruskich oficerów starszych.
  22. Deputowany Ołeksandr Dubinski został tymczasowo aresztowany w związku z podejrzeniem o zdradę stanu I tak dalej; i tak bez końca. Nie ma tygodnia, żeby na Ukrainie nie było jakiejś afery ze zdradą stanu. Nie jest winą społeczeństwa ukraińskiego en bloc, że struktura tego społeczeństwa jest, jaka jest, czyli że miliony tamtejszych osób są Ukraińcami w sensie paszportowym, ale nie w sensie tego, kim oni tak naprawdę się czują, ponieważ historia ich rodzin jest nieoczywista i przenikająca się z całym obszarem ZSRR. Tylko że w identyczny sposób nie jest winą NATO, że Ukraina nie dostaje i nigdy nie dostanie najnowocześniejszego natowskiego uzbrojenia, a jedynie stare na granicy przydatności do użycia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie da Ukrainie systemów broni z bieżącej produkcji, czyli najnowocześniejszej, bo powszechnie wiadomo, że Ukraina to ruski agent na ruskim agencie i Ukraina jeszcze przez dekady nie upora się z tym zjawiskiem.
  23. Frank Hofmann 10 listopada 2023 Ukraina: F-16 zbliżają się do strefy działań wojennych Pierwsze pięć z 42 myśliwców F-16 dla Sił Powietrznych Ukrainy dotarło z Holandii do Rumunii. Jak wpłyną one na przebieg wojny? Zdaniem naczelnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych Walerija Załużnego Ukraina musi być suwerenna we własnej przestrzeni powietrznej, jeśli ma wygrać walkę z rosyjskim agresorem. W tym tygodniu przybliżyła się o krok do tego celu. Pięć myśliwców F-16 stacjonuje obecnie w 86. Bazie Lotniczej, znajdującej się w pobliżu miasta Borcea w południowo-wschodniej Rumunii, zaledwie dwie i pół godziny jazdy samochodem do granicy z Ukrainą. – Wkrótce rozpoczną się tam szkolenia ukraińskich pilotów przez rumuńskich i natowskich instruktorów – mówi w rozmowie z DW rumuński ekspert wojskowy Catalin Pitu. Pitu szacuje, że czas szkolenia wyniesie „od pięciu do dziewięciu miesięcy, w zależności od indywidualnych umiejętności każdego pilota”. Szkolenia w USA i Rumunii Przyszli ukraińscy piloci F-16 odbyli już wcześniej szkolenie w USA, powiedział w rozmowie z DW rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat. Teraz ćwiczenia są kontynuowane w bezpośrednim sąsiedztwie Ukrainy. Rumuńskie siły powietrzne utworzyły w Borcea wspólnie z Lockheedem, amerykańskim producentem samolotów F-16, „centrum szkoleniowe nie tylko dla pilotów z Ukrainy, lecz także z Rumunii oraz innych krajów” – wyjaśnia Catalin Pitu, który do marca tego roku pełnił funkcję wojskowego prokuratora generalnego. – W najlepszym przypadku dzięki tej flocie powietrznej, składającej się na początek z 42 myśliwców F-16, i z naziemnym uzbrojeniem przeciwlotniczym, które również otrzymała od NATO, Ukraina zdoła wyjść z tej wojny jako zwycięzca – podkreśla Pitu, dodając, że Ukraina mogłaby wyposażyć myśliwce F-16 w „szeroką paletę rakiet”, pochodzących z arsenału NATO. Cel: suwerenność powietrzna na wiosnę W ten sposób można by odzyskać przewagę w powietrzu, na co nalega naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych Walerij Załużny w swojej dziewięciostronicowej analizie, która ukazała się w brytyjskim magazynie „The Economist”: „Aby wyjść z wojny pozycyjnej, niezbędne jest osiągnięcie przewagi w powietrzu” – pisze Załużny. „Wróg nadal ma znaczną przewagę powietrzną, co utrudnia naszym wojskom posuwanie się naprzód”, które jest „jednym z kluczowych czynników” umocnienia frontu. Na początku majowej kontrofensywy ukraińscy żołnierze znaleźli się pod ciężkim ostrzałem rosyjskich helikopterów. Rosyjskie myśliwce ostrzeliwują ukraińskie miasta i pozycje z bezpiecznej odległości.
  24. Jeśli to nie kit ukraińskiej propagandy (bo zawsze trzeba to brać pod uwagę) i jeśli to nie fotomontaż z lat 2020-2023 (bo to też zawsze trzeba brać pod uwagę) to być może ukraińskie Mi-24PU-1 z francuskiego projektu wciąż się trzymają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie