-
Zawartość
11 439 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Grzegorz Braun w Radiu Wnet
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
To jest dopiero parka! W jednym pokoju powinni mieszkać. -
W ogóle jest zboczenie z tematu. Nie do dyskusji o kolaboracji go założyłem, bo kompletnie nie o tym są obie wystawy, jakie zasygnalizowałem w pierwszym poście, a co bardzo słusznie zauważyło co najmniej trzech forumowiczów, w tym Ty - to jest o dramacie sytuacji bez wyboru, a nie żadnych kolaboracjach. Nie chcę zamykać tego tematu, ale jak się nie skończą tutejsze dyskusje z 13-latkiem i nie na temat to go zamknę.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
„Wołodymyrze, czy możesz uderzyć w Moskwę?” -
Instytut naukowy zajmujący się aborcją oraz możliwościami rozwodów, a dla niepoznaki zwany MON, przecież musiał się wypowiedzieć nawet bez jakiejkolwiek wiedzy o tym, czym wystawa jest i o co w niej chodzi. Szef tego instytutu jest postacią tak obrzydliwą, tak oślizłą, tak fałszywą, zarazem bigoteryjną, że nie należy być zdziwionym jego reakcją na wystawę. Czy bagno wolskie, czy bagno polskie - w każdym razie bagno biorące się z mieszaniny nieuctwa, bigoterii i fanatyzmu. A będzie gorzej, jeśli chodzi o traktowanie historii Polski i Polaków. Do głosu niebawem dojdzie Poczet Wielkich Polskich Alfonsów, który tworzą między innymi Alfons Karpiński, Alfons Sierakowski, Alfons Górnik, Alfons Zgrzebniok, Alfons Parczewski, Alfons Nossol, Alfons Mańkowski i alfons Batyr, a w każdym razie dojdzie do głosu jeden z członków Pocztu.
-
A do tego Bjar napisał: I o to w tym wszystkim chodzi. O nic więcej. Wystawa ma tytuł krótki zgodnie z kanonem wystaw. Przecież nie można było dać wystawie tytułu np. „Nasi chłopcy w pierwszej w ich życiu sytuacji dramatycznych wyborów”. Jak była w Warszawie słynna i kultowa (przynajmniej dla takich jak ja i dziesiątków tysięcy innych) wystawa prac kubistów, futurystów, dadaistów i surrealistów tworzących w Paryżu w latach 20. i 30. to jaki był tytuł wystawy? Nader krótki i treściwy - „4 × Paryż”. I koniec, kropka. Ani wystawy, ani ich tytuły nie są dla intelektualistów w rodzaju aferzysty-kochanka posłanki PiS Iwony Arent, który heroicznym zrywem jest absolwentem szóstej klasy szkoły podstawowej. I dlatego też - jak wspomniałem w otwierającym poście - zupełnie innym okiem spojrzałem na postać Mateusza Delinga i jego działalność. Odkąd ogłosił 2-3 tygodnie temu, że w jego muzeum organizuje wystawę poświęconą Kaszubom siłą wcielanym do Kriegsmarine i że będzie Polakom tłumaczył to, jakie to były sytuacje dla tych młodych mężczyzn i jakiego rodzaju okoliczności bez żadnego de facto wyboru (vide słowa Bjara powyżej) to mam naprawdę gigantyczny szacunek dla Delinga. Jakiej trzeba odwagi cywilnej w takim sparszywiałym i zbrunatniałym kraju, jak tutejszy, żeby zrobić taką wystawę? Ano już widać po wystawie „Nasi chłopcy” jaką trzeba mieć odwagę cywilną. Mam nadzieję, że do Kłanina nie pofatyguje się szumowina bąkiewicza, żeby na muzeum Mateusza Delinga np. namalować swastykę, albo i coś zdewastować, bo po tym bydle wszystkiego można się spodziewać. I mam też nadzieję, że „polski patriota” o typowo polskim nazwisku braun też nie odwiedzi kłanińskiego muzeum i nie rozbije szkła gablot z postaciami Polaków w mundurach Kriegsmarine, bo po tym psychopacie można się spodziewać wszystkiego bez żadnych ograniczeń.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ogólnie to są teraz krzywe kluski między FR a Azerbejdżanem. Rzecz się toczy o różne sprawy, ale są też jakieś słuchy, że Azerowie kończą z reeksportem pralek i lodówek do ruskiej awioniki. -
Właśnie miałem zamiar pisać na tym forum olbrzymią pochwałę dla Mateusza Delinga z Muzeum Pancernego w Kłaninie za jego najnowszą wystawę o Kaszubach wcielonych do Kriegsmarine, czyli za pomysł Delinga i za olbrzymią (w takim kraju, jak tutejszy) odwagę cywilną, a już jest następna wystawa w Gdańsku pn. „Nasi chłopcy” na podobny temat. Wystawa ma już swój oddźwięk u polityków. Mnie rozczarowuje brak, jak na razie, komentarza Jacka Kurskiego, który – sam mając dwóch wujów w Wehrmachcie i usilnie ukrywając to przed opinią publiczną – niszczył innego polityka „dziadkiem w Wehrmachcie”. „Nasi chłopcy” z Wehrmachtu w gdańskim ratuszu. Awantura o wystawę
-
Też o tym pomyślałem, ale: 1) Nie znam się na wojnie zimowej i nie wiem, na jakich pułapach wtedy się latało i walczyło. Jeśli w miarę nisko, to może faktycznie wystarczały ruskie materiały smarne. Z drugiej strony też nie mogło to być za nisko, bo jakieś walki powietrzne się toczyły, a żeby było miejsce na bezpieczne manewry w pionie to jednak te 2-2,5 tys. metrów musi być. A to już są zimą na tej wysokości temperatury okrutne, jak wspomniałem powyżej. Jak w szybownictwie trenuje się figury, jakie były w walkach powietrznych tamtych czasów to trzeba mieć na to minimum 800 m, a raczej powyżej tysiąca, a są to przecież prędkości tylko do ok. 140-160 km/h. Więc żeby ówczesne samoloty przy ich prędkościach 400-500 km/h miały miejsce na walkę z manewrem i w poziomie, i w pionie, to te minimum 2000 m powinny raczej mieć. 2) Słabo wierzę w potencjał ruskiej nauki i przemysłu chemicznego, żeby mieli dobre oleje i smary na temperatury -40° C i jeszcze niższe, skoro dla ruskich kosmos to była lotnicza benzyna 70-oktanowa, na której dychały te ich samoloty przez całą wojnę. Amerykański przemysł chemiczny lat 30./40. to dopiero był kosmos; oni nie wiedzieli co robić z pieniędzmi i fundusze na B+R były nieograniczone. Wszystkie lotnicze benzyny, tworzywa sztuczne, żywice syntetyczne, pionierskie kompozyty, nylon, włókna szklane itp. tamtych lat to wszystko chemia Made in USA. Z materiałami smarnymi dla lotnictwa na bardzo niskie temperatury faktycznie mieli wpadkę, ale nie z ich winy - po prostu zaściankowe USAAC, potem USAAF o nic takiego nie prosiły. Gdy poprosiły to amerykański system B+R do spółki z przemysłem natychmiast to zrobiły. Luftwaffowcy, a przynajmniej myśliwcy, na pewno latali wyżej niż ruscy już choćby po to, żeby mieć luksus przewagi wysokości, więc ruscy jakoś musieli się do tego dostosowywać. Właśnie dlatego tak mnie ciekawi, czym była smarowana broń pokładowa w używanych przez ruskich myśliwcach? BTW - dla Amerykanów to jest olbrzymi obciach, że na wejściu do II wojny mieli taką grandę z zamarzającą bronią w samolotach. Wstydzą się tego do dziś i w żadnych książkach o tym nie ma - to jest tylko w kwitach. Więc tym ciekawsze, czy ruskim też km-y i działka w P-39 zamarzały, czy też nie? A w każdym razie do czasu, gdy dostali już te oleje i smary, które Amerykanie opracowali też dla siebie.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
ProPiSowski portal Defence 24 ma nowy artykuł o walce ukraińskiego lotnictwa z ruskimi śnp. Jest w artykule rewelacja - wg Defence 24 podczas II wojny zwalczaniem V-1 zajmowały się myśliwce Hawker Tempest z napędem turbośmigłowym. Jak to człowiek zawsze musi być pokorny i uczyć się nowych rzeczy przez całe życie... -
Teraz spis treści tej 86-stronicowej rosyjskiej instrukcji napraw P-39, bo to też jest ciekawostka, przynajmniej jak dla mnie. Dlaczego to ciekawostka tłumaczę poniżej. Instrukcję 19 czerwca 1944 roku zatwierdził generał major Michaił Wasiljewicz Szyszkin (генерал-майор Михаил Васильевич Шишкин). Jak twierdzi rosyjski internet był zastępcą kierownika w Instytucie Badawczym Sił Powietrznych Armii Czerwonej. Wielka szkoda, że nigdzie w tej księdze nie jest napisane, czy to wydanie I czy II, albo jakieś poprawione, bo czerwiec 1944 to trochę późno jak na instrukcję napraw P-39 zważywszy, że pierwsze P-39 z L-L dla ZSRR mają numery seryjne amerykańskiego roku budżetowego (nie kalendarzowego) 1942, czyli zgodnie z tym, co wszędzie na tym forum piszę i uczulam na to była to produkcja z okresu 1 lipca 1941 ÷ 30 czerwca 1942. Tymczasem dla tych, którzy nie mieli niewątpliwego zaszczytu uczenia się języka rosyjskiego, tłumaczę tytuły rozdziałów. Szpalta pierwsza od góry: Skrzydło, Kadłub. Szpalta druga od góry: Usterzenie, Podwozie, Śmigło, Zbiorniki paliwa, Oszklenie kabiny. Coś Was dziwi? Czegoś brakuje? Niby jest wszystko o całym samolocie, ale… Jak dla mnie dużą ciekawostką jest brak rozdziału rusznikarskiego. Niestety nie wiem, czy połączone siły inżynierów amerykańskich i rosyjskich osobno opracowały po rosyjsku instrukcję serwisowania i napraw broni pokładowej amerykańskich samolotów dla ZSRR. A byłoby dziwne, gdyby żadnej takiej instrukcji nie było i żeby ruscy „intuicyjnie”, jak to się dziś mówi, prowadzili prace rusznikarskie na amerykańskich km-ach i działkach. O co chodzi? W okresie międzywojennym i do Pearl Harbor w amerykańskim lotnictwie wojskowym latało się tak, jak zawsze każe mamusia – nisko i powoli. Do takich operacji powietrznych dostosowane były oleje i smary do broni lotniczej. Izolacjonizm i zaściankowość amerykańskich sił zbrojnych była straszna. Już od I kwartału 1942 Amerykanie dostrzegli, że na II wojnie lata się wysoko i bardzo wysoko, włącznie z pułapami maksymalnymi dla danych typów samolotów. I zaczął się dramat. I widać go w amerykańskich kwitach. Całe lotnictwo myśliwskie melduje, że od pewnego pułapu km-y zacierają się albo zamarzają i nie działają; kompletnie nie da się strzelać. Amerykański przemysł chemiczny wraz z procesami B+R był w tamtych czasach jednym z dwóch najlepszych na świecie (obok Reichu), a na pewno był najbogatszym, więc instytuty i korporacyjne działy B+R rzuciły się do badań, aby opracować takie materiały smarne do broni, żeby ona normalnie działała do wysokości przynajmniej 35 tys. stóp (niecałe 11 tys. m). Oleje i smary do broni pokładowej zarówno bombowców, jak i myśliwców do pułapów urealnionych na miarę II wojny Amerykanie opracowali i wdrożyli do produkcji dopiero na przełomie lat 1942/43. Amerykańskie myśliwce z L-L już wtedy były w ZSRR. Jakie w tamtych czasach były zimy i ich temperatury – wiadomo. Teraz nałóżmy sobie temperaturę ruskiej zimy powiedzmy typu -15/-20° C na gradient temperatury w troposferze, który w zależności od wilgotności powietrza wynosi od 0,65 do 1° C na każde 100 m. Czyli np. na nie oszałamiającym pułapie 3000 m dostajemy w prezencie od gradientu temperaturę co najmniej -20° do wspomnianej zimowej temperatury przy ziemi -15/-20° C. W takiej temperaturze około -40° C amerykańskie km-y nie działały. Elektryka walczyła z mechaniką – pilot wciskał „cyngiel”, po instalacji elektrycznej szedł sygnał otwarcia ognia, po czym mechanika km-ów albo nawet nie drgnęła skuta zamarzniętymi materiałami smarnymi, albo drgnęła trochę i się zacięła np. w połowie mechanicznego cyklu oddania strzału. No i tu ciekawe, jak ruscy sobie z tym radzili i czy w ogóle sobie radzili? Instrukcja napraw Airacobry, którą tutaj wrzucam jest z czerwca roku 1944, więc z okresu, kiedy Amerykanie mieli już idealne oleje i smary do broni pokładowej pracującej na wszystkich pułapach osiągalnych przez ówczesne samoloty. Ale co się u ruskich działo wcześniej? Ot, ciekawostka. Zważywszy, że broń w ruskich Airacobrach od jakiegoś okresu działała już dobrze nawet zimą to nie jest tak, że taka broń nie podlega przeglądom, czyszczeniu i konserwacji. W instrukcji, jaką mam nic na ten temat niestety nie ma. Być jest coś o tym w rosyjskich książkach wspomnieniowych pilotów albo mechaników z tamtych czasów.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Dziś jest TEN epokowy poniedziałek, gdy trump ma obwieścić coś niezwykłego o FR i wojnie na Ukrainie. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Owszem, jest to zastanawiające. Po 1) po trzech dniach od zabicia pułkownika to już powinni być u siebie, a raczej nie pałętać się po Ukrainie. Po 2) jeśli pułkownik miał coś za uszami i z pewnych przyczyn wygodniej było go wysłać na drugą stronę lustra rękami ruskich to właśnie coś takiego się dokonało. Ale jest po 3) - jeśli pułkownik był zdrajcą albo agentem podwójnym, albo i obrotowym np. po zwrocie numer 3 i 4 to Ukraińcy lubią się chwalić w mediach, że łapią agenturę. Tak, czy siak, historia pasująca do sztandarowego porzekadła wywiadu: „Sprawy nigdy nie są takie, na jakie wyglądają”. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Ruska baba zarobiła kulkę w tym przypadku razem ze swoim kumplem. Ukraińcy zemścili się za śmierć pułkownika. „Agenci zlikwidowani” Tak się zawsze mówi, że Ukraina jest przeżarta ruską agenturą. A przecież ukraiński SOF na rzecz ukraińskiego wywiadu w zasadzie robi co chce w FR. Więc to przeżarcie działa w obie strony. Powyższą miłą parkę ruskich agentów też ukatrupiono błyskawicznie. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Nasza „wiara” w to, że Hiszpania byłaby w ramach NATO gotowa spieszyć Polsce na pomoc w razie „W” już chyba parę razy była tu omówiona. Ale zjawisko jest nieco szersze. Lufy dla Rosjan. Hiszpańska firma i kluczowy sprzęt dla przemysłu Putina -
No właśnie, pamiętam. Przepraszam, że ten wynalazek ze zdjęcia to nie „Pantera”, ale jak widać w umyśle zawsze jest stara dobra szkoła „Tygrys z jeziora”.
-
Olbrzymie, olbrzymie podziękowania!
-
Czy ktoś uratował ze starego forum zdjęcie czołgu (chyba Pantery jeśli dobrze pamiętam) na Placu Inwalidów? Był zrobiony taki fajny collage w stylu „then and now”, jak to się robi w Europie z takimi zdjęciami - na współczesne zdjęcie narożnego domu, gdzie w 1944 stał ten czołg był nałożony „duch” zdjęcia tego samego rogu Placu Inwalidów i ulicy Mickiewicza z tym czołgiem. Byłbym wdzięczny za wrzucenie tego, jeśli ktoś to uratował, bo poprzez wyszukiwarkę nie potrafię tego znaleźć.
-
Liczę, że ktoś się zgłosi ;-) Ja nie spec od Shermanów - mimo że je uwielbiam - i materiały na temat Shermana „Tobruk” nie pękają w szwach, ale już widzę, że kłaniński „Tobruk” kosherny nie jest. Nie żebym był jakiś niemiły dla tego muzeum, bo tak nie jest, gdy jest za co chwalić to zawsze chwalę, ale trochę się boję, żeby w tym przypadku nie kłaniał się wyssany z palca kłaniński Universal Carrier w dwubarwnym kamuflażu a w barwach 1. SBSpad.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Przypominam: War crimes in the Russian invasion of Ukraine Informacja stale aktualizowana. -
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Dlatego rację mają ci, którzy surowo zakazują nazywać putlera „agentem” KGB, bo był zwykłym gryzipiórem w NRD-owskim biurze KGB. Był za głupi, nie nadawał się na agenta operacyjnego, a tylko na zwykłego urzędnika niczego nie tworzącego, a co najwyżej raportującego to, co się dzieje i co robili prawdziwi agenci. Słowem rację mają ci, którzy mówią, że putler to idiota. W tym przypadku idiota bez jakiejkolwiek wyobraźni sytuacyjnej, bez wyobraźni co do konsekwencji swoich działań. Zaczynając wojnę w 2022 nie zdawał sobie sprawy z kim i z czym zadziera. Dokładnie jak Hitler, który tak samo był prymitywem rzadkiej miary. Dziczy kończą się pieniądze na tę wojnę, gospodarka się chyli, ruskie bydło nie ma co żreć, bo nie ma nawet ziemniaków, ale wojna musi trwać. Zobaczymy jak długo dzicz tak pociągnie. -
Mnie z kolei coś innego interesuje w związku z najnowszym odcinkiem: Na forum jest dwóch najlepszych w Polsce speców od Shermanów; speców obłożonych wszystkimi możliwymi materiałami na ich temat. Mnie ciekawi, czy ten kłaniński Sherman jest kosherny w świetle ochrzczenia go mianem Tobruk? Bo „Tobruk” to sobie można namalować i na Syrenie Bosto. Tylko jak ma to być Sherman „Tobruk” muzealny to musi mieć kosherny każdy najdrobniejszy szczegół w stosunku do oryginału. Czy tak jest? Nie wiem, ale bardzo chciałbym się dowiedzieć. Bardzo lubię Shermany, więc tym bardziej chciałbym się dowiedzieć.
-
Też się nie spodziewam, ale wiesz - ten pomruk, że ho ho ho! „Zobaczycie, co się wydarzy” - ano zobaczymy.
-
W poniedziałek ma być jakieś epokowe oświadczenie czerwonoczapkowego na temat Rosji i wojny na Ukrainie. Jeśli oczywiście biomet, poziom hormonów, dopływ płynu mózgowo-rdzeniowego, metabolizm i inne takie się nie zmienią.
