Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 435
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. PS Jeśli to będzie porządnie zrobiony film to polscy żołnierze w nim powinni mieć kupę rzeczy amerykańskich na sobie lub przy sobie i nie chodzi tu o broń, ale o rzeczy z zakresu oporządzenia i/lub indywidualnego wyposażenia żołnierskiego. Kiedyś na pewnym forum wyłapywaliśmy takie rzeczy ze zdjęć II Korpusu z okresu Monte Cassino. Nawet saperki nasi żołnierze czasami miewali amerykańskie, nie brytyjskie.
  2. Czołgów już nic nie uratuje, jak wspomniano w poprzednich postach. Zastępów żołnierzy ze starymi SMLE Mk III tak samo. Na resztę, m.in. kostiumografię, trzeba będzie poczekać do obejrzenia całego filmu. Chociaż za arafatkę to baty już na dzień dobry.
  3. Był to film z roku 1998, tak samo jak SPR. Były to już czasy, gdy zaczynały powstawać filmy pod olbrzymim naciskiem konsultantów historycznych, dobrych kostiumografów, kolekcjonerów militariów i rekonstruktorów często będących statystami w tych filmach. (Poznałem kulisy produkcji SPR, ponieważ przeprowadzałem wywiad z jednym z konsultantów historycznych tego filmu i zarazem jednym z najwybitniejszych kolekcjonerów militariów z pewnego zakresu). Ale cudów (jeszcze) wtedy nie było. Co się dało, to w WTF było oryginalne, ale trochę makiet trzeba było dorobić. Dopiero lata dwutysięczne to jest kompletny odlot pod jeszcze większym naciskiem komentariatu, który zakończył tolerowanie kiepskiej kostiumografii i militariów. Stąd w idiotycznym filmie „Fury” autentyczny Tygrys wyciągnięty z muzeum w Bovington.
  4. Polskie "talenty" do robienia filmów o którymś z frontów II wojny obrazuje właśnie "Orzeł. Ostatni patrol". Podczas oglądania filmu "Greyhound" o takiej samej tematyce morskiej żal nawet kichnąć, żeby nie stracić czegoś ważnego, ciekawego i prawidłowego o technikaliach II wojny. Podczas oglądania dennego "Ostatniego patrolu" jeśli się nie uśnie to spokojnie można wyjść po większe zakupy i wrócić do oglądania tego filmu, a i tak nic się z niego nie straci.
  5. Dlatego, że, kuźwa, tu jest bantustan Bolanda. Dlatego, że ten film to nie film „When Trumpets Fade”, w którym armia historyków i rekonstruktorów historycznych pilnowała każdego szczegółu i szczególiku, żeby nikt nie narobił wiochy. I dlatego WTF walczył o Oscara z SPR. Wygrał SPR, moim zdaniem niesprawiedliwie i na mocy hollywoodzkich koterii, bo WTF - moim zdaniem - jest o wiele bardziej wartościowy jako wojenny film antywojenny.
  6. Wiem. Nie ma w cywilizowanych państwach takich doktoratów, jak w IPiMS. I sam się o tym przekonałem. PSZ-owska Wyspa Węży powinna nadal funkcjonować.
  7. Też mam teraz zero biblioteki do 1. SBSpad, bo się urządzam w nowym miejscu i całe moje archiwum jest w magazynie dla wypro/przeprowadzkowiczów. Ale gdy się urządzę na nowo to też spojrzę na strukturę brygady wraz z paskudnym podejrzeniem, kto w tej strukturze mógł mieć aparat fotograficzny, bo Formoza wrzuca zdjęcia z Driel jakieś kosmiczne, znaczy wcześniej niepublikowane nawet przez IPiMS.
  8. Ooo, dzięki za podpowiedź, bo mi się zapomniało co to. Te japońskie górnomagazynkowe rkm-y to jeszcze rozpoznaję, bo tego nie da się z czymkolwiek pomylić, ale kazirodczą rodzinkę Brena to już trzeba rozkminiać z większym znawstwem...
  9. ● Czas 0:16 – szaroniebieskie ● 0:28 – szare ● 0:45 – szare ● 0:50 – czarne Ale tam wszystkie pojazdy takie są. Może jednak producenci tego filmu wzięli przykład z Toma Hanksa (jako producenta) i odkoloryzowali niektóre sekwencje filmu na wzór SPR, BoB i Greyhounda? W innych miejscach przykładu nie wzięli, bo na te czyściutkie, śliczne mundurki prosto zdjęte z manekina krawieckiego po prostu nie da się patrzeć. Ale może nie ma co narzekać, tylko cieszyć się, że na drugim planie nie strzela się tam z muszkietów, jak w „Tajemnicy twierdzy szyfrów”. Ważniejsze jest pytanie, czy to są Shermany prawdziwe, czy rzeźbione w CGI i czy są koszerne dla II Korpusu?
  10. A SMLE Mk III ktoś kiedyś widział w II Korpusie? I taki rkm jak z lewej?
  11. Z Brenami zasilanymi w II Korpusie PSZ z taśm nabojowych to faktycznie film dla gospodyń domowych. To już lepsze, bardziej profesjonalne, są brytyjskie filmy dla gospodyń domowych...
  12. Ten grubas w arafatce to niby kogo portretuje w tym filmie? A ta ni to koszula, ni to kurtka, a raczej jakaś bonżurka to co to, z jakich to alianckich sił zbrojnych i jakiego to wzoru?
  13. Gniotem jedzie na milę. Samo tylko sztuczne starzenie tekstyliów to kompletne jaja w tym trailerze - wszyscy jak spod igły. Niech się polskie patałachy uczą tego fachu choćby od DreamWorks Pictures i Michela De Treza, jeśli się chce robić filmy o II wojnie.
  14. A nie, nie. Sprawy spirytusowe to tatuś - wieczny i programowy cywil nienawidzący wojny, wojska i wszystkiego, co wojskowe, z którego to tatusia przymusowo zrobiono porucznika lotnictwa zanim się od niego raz na zawsze odjaniepawlono. Jak tylko przychodziła zima to miał mówione - „te, inżynierek, idź no odlodź oszklenie w Limie”. Tata brał saganek ze spirytem, brał ściereczkę, szedł do Lima, wspinał się do kabiny i tarł tym spirytem oszklenie, tarł, i tarł, i ni chu chu nic nie schodziło. Tata „doustnie” próbował ten spiryt i jak on miał voltaż 10% to wszystko. No ale my przecież naród chrześcijański, więc wiadomo, że chrzest baniaków ze spirytem odbywał się w Ludowym Lotnictwie Polskim nieustannie i całorocznie.
  15. Ja pierniczę, jakie to szczęście, że musiałem odsłużyć prawie 4 lata w lotnictwie. Najcięższe, co musiałem dźwignąć, to gaśnica do wiecznie palącego się systemu Luzes.
  16. Nie wiem. Wśród Polaków o posiadanie aparatu fotograficznego w pierwszej kolejności podejrzewałbym ppor. Janusza Szegdę - oficera łącznikowego 1. SBSpad przy 1. DPD. Tylko że Horsa z nim na pokładzie wylądowała poza operacyjnym terenem Market-Garden.
  17. Zawsze pytam o taką sprawę z ciekawości, bo jakoś nie słychać, żeby ktoś oprócz Marka Święcickiego miał w brygadzie aparat fotograficzny. Poza tym 1. SBSpad to nie US Army, żeby w wojskowych sklepach PX pełno było w miarę przyzwoitych (jak na tamte czasy) aparatów fotograficznych z cenami rozpoczynającymi się od 50 centów. I tak samo zawsze mnie ciekawi, czy zaczynają wypływać zdjęcia Polaków wykonane przez jednego Holendra, którego spadkobiercy nie chcą tych zdjęć udostępniać, tylko chcą je sprzedać za jakieś olbrzymie pieniądze.
  18. Nie ma prostych reguł. Jestem farciarzem, którego psy nigdy nie bały się fajerwerków. Mój Gończy Polski wręcz stawał do walki z nimi - na widok sylwestrowych fajerwerków łapy na parapet i zęby na wierzchu. Ale ten koleś nienawidził wszystkiego, co w powietrzu - tak samo walczył ze sterowcem Allegro :-) Po moich sukach Labradorkach fajerwerki zawsze spływały, jak po kaczce, nie interesowały się nimi. Ale miałem i mam znajomych, którzy w Sylwestra śpią ze swoimi psami w wannie i ze spokojnie grającym w łazience radiem. Z kotami podobnie, ale jednak ciut inaczej. Mamy dwa. Na dwa tygodnie przed Sylwestrem profilaktycznie podajemy im KalmVet. Nasza kotka - zanim trafiła do domu tymczasowego - była odłowiona gdzieś na wsi, gdy miała dwa lata, czyli jest weteranką kociego survivalu i życia na dziko. Ona fajerwerków się nie boi i z zaciekawieniem im się przygląda. Natomiast nasz kot urodził się w domu tymczasowym, nigdy nie wychodził na powietrze, zna wyłącznie życie w domowym zaciszu. On niestety fajerwerków się boi. Nie panikuje, niemniej w czasie sylwestrowej strzelaniny odchodzi od okien i szuka miejsca, gdzie jest ciszej i nie widać fajerwerków.
  19. Czy wiadomo, kto jest autorem zdjęć Polaków w Driel?
  20. Ktoś nawet prawidłowo namalował 310th Troop Carrier Squadron z 315th Troop Carrier Group z IX Troop Carrier Command USAAF, bo to faktycznie oni desantowali polską brygadę obok sześciu innych dywizjonów transportowych USAAF.
  21. Tak, film „Theirs Is the Glory” z roku 1946 spadł z nieba wszelkiej maści pseudodokumentalistom, pseudohistorykom i innym manipulatorom z wszelkiej maści History Channelsów i innych takich.
  22. Wielka pochwała dla ukraińskich sił powietrznych. Tam wiedzą, co to jest DOL, a nie DOLokabaret jak polski DOL Wielbark.
  23. Stare numery Sto procent „filmów dokumentalnych” z desantu spadochronowego w Normandii (który odbył się nocą, w kompletnych ciemnościach, bo w warunkach pełnego zachmurzenia) pokazuje dzienne desanty od Luzonu, poprzez Holandię, na desancie za Renem skończywszy.
  24. To raczej nie będzie w Driel. Za luzacka atmosferka i coś za małe te spadochrony. To raczej wygląda na naukę gaszenia czaszy, a to na pewno nie w Holandii takie zabawy.
  25. W ogólnym rozrachunku jego twórczości Tadeusz Królikiewicz wykonał dobrą robotę dla polskich fanów lotnictwa wojskowego. Mam wprawdzie różne poważne zarzuty wobec jego książki „Szybowce transportowe”, w tym zarzuty o niedokładność, czasami o całkowitą nieprawdę tam prezentowaną i kłamstwa propagandy państw zza żelaznej kurtyny, ale i tak była to jedyna w Polsce książka na taki temat i jeśli tylko on kogoś interesuje to na pewno była ta książka „na zachętę” do dalszego drążenia tematyki sił szybowcowych czasu II wojny światowej. Dlatego trzeba na twórczość Tadeusza Królikiewicza spojrzeć obiektywnie przez pryzmat czasu i miejsca, w którym pisał swoje książki i robił do nich researche. Jak na ówczesne możliwości polskich autorów tego typu literatury zrobił, co mógł, żeby dać czytelnikom ciekawe rzeczy i za to na pewno należy się szacunek i dobra pamięć czytelników.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie