Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    11 437
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Jak widać, podforum otwiera m.in. wątek filmu „Szaleńcy” z 1928 roku. Był to wątek bodaj największej tutejszej dyskusji o tym, co polskie władze wojskowe kupiły od U.S. Army tuż po I wojnie światowej dla Wojska Polskiego, a co znalazło się na kostiumach aktorów wspomnianego filmu. Znalazła się na nich tylko minimalna ilość „asortymentu”, jaki został wówczas sprowadzony zza oceanu do odradzającej się Polski. „Sprowadzony zza oceanu”, albo… no właśnie, do takich spraw też jest ten wątek. Bo równie dobrze rozstające się z Europą po I wojnie światowej American Expeditionary Forces (AEF) też mogły być źródłem pozyskiwania dla WP umundurowania, oporządzenia i wyposażenia bez wyjeżdżania po te rzeczy do USA. Jak było naprawdę? Nie znam przypadku, aby ktoś to zagadnienie solidnie zbadał i opisał. Dokumenty na ten temat na pewno w Stanach Zjednoczonych są, ale w takiej dramatycznej biedzie, jaka jest w polskiej nauce akademickiej nikt przecież nie sfinansuje magistrantowi czy doktorantowi wielomiesięcznej delegacji do USA dla dokonania tam kwerend, badań, wywiadów z muzealnikami itp. Takim właśnie sprawom ma służyć to podforum i w założeniach ma to być szeroka dyskusja o wszystkim, co forumowicze wiedzą, albo widzą na historycznych fotografiach, a co zostało wyprodukowane w USA i w ramach zakupów trafiło do Polski dla któregokolwiek rodzaju wojsk. Niniejsze podforum jest propozycją dla szerokiego grona zainteresowanych, jak między innymi dla: • tutejszych dyskutantów zamieszczających fotografie i – być może – zastanawiających się, co takiego amerykańskiego polscy żołnierze mają na sobie; • znalazców czegoś wojskowego amerykańskiego w ziemi, na strychu, czy w rodzinie i pragnących dowiedzieć się czegoś więcej o danym przedmiocie wojskowym z międzywojnia; • rekonstruktorów historycznych Wojska Polskiego z okresu międzywojnia szukających różnych porad na temat tego, co spośród rzeczy amerykańskich kupić do portretowanej przez siebie postaci; • kolekcjonerów militariów; • wszystkich innych osób wymykających się powyższym czterem punktom, a zainteresowanych tym, co z amerykańskiego umundurowania, oporządzenia i wyposażenia znalazło się w zasobach WP okresu międzywojnia. Jak wszyscy widzimy w wątku pt. „Film »Szaleńcy« 1928 r.” duże nadzieje forumowiczów były cztery lata temu pokładane w fakcie, iż miał się ukazać Tom 57 Wielkiej Księgi Piechoty Polskiej „Umundurowanie francuskie, brytyjskie i amerykańskie w Wojsku Polskim 1918-1939”. Książka mimo zapowiedzi nie ukazała się. Tym bardziej niniejszym proponuję, aby to podforum było encyklopedią tego, co pozyskano dla WP od amerykańskich sił zbrojnych w międzywojniu. Słowo „encyklopedia” nie jest w tym przypadku megalomanią. Przez to forum przez długie lata przewinęła się tak duża ikonografia związana z tematyką tego podforum, że mogłaby posłużyć do dużej książki. Tak więc ta umowna „encyklopedia” już na tym forum była od lat, a jedynie mechanizmy IT automatycznie wycofały z obrotu nieaktywne od zdefiniowanego czasu wątki, w których widać było amerykańskie militaria Wojska Polskiego. Razem z administracją będziemy się starali przywracać je (albo przynajmniej wybrane posty), aby na tym podforum służyły wiedzą już na stałe. Do współtworzenia podforum zapraszam oczywiście wszystkich, ale szczególnie moich niezawodnych partnerów w dyskusjach o starych amerykańskich militariach – kolegów @Tomasz70 i @Edmundo, którzy swoją wiedzą mogą wnieść do tego przedsięwzięcia jeszcze więcej. Ponieważ nikt „nie pozjadał wszystkich rozumów” będą też w tym podforum sytuacje, w których to ja będę osobą pytającą, czy ktoś widział daną amerykańską rzecz na jakiejś fotografii polskich przedwrześniowych żołnierzy. I będę wdzięczny za ewentualne odpowiedzi. Uprasza się o cierpliwość w oczekiwaniu na odzyskanie starych wątków/postów z amerykańskimi militariami, bo projekt tego podforum raczkuje. Tymczasem życzę ciekawych rozmów w wątkach najnowszych.
  2. Tak, ostatni rekonstruktorzy historyczni jeszcze tym latają. Do pewnego stopnia, ale tylko do pewnego stopnia, karierę i długowieczność Mi-2 można porównać do UH-1, tyle tylko, że UH-1 jednak nie był śmigłowcem tylko „do dźwigania własnego silnika”, jak mówiło o nim LWP.
  3. Dobra inicjatywa. Mi-2 to wprawdzie bardzo słaby statek powietrzny i członek mojej najbliższej rodziny (instruktor pilot wojskowy na tym czymś) był chodzącą encyklopedią tego latadła, ale rzecz jasna nie wina polskich lotników, że ich los pokarał śmigłowcem (cytat z polskich wojskowych) „zdolnym głównie do dźwigania własnego silnika”. Oni są wręcz bohaterami, że tym latali z minimalną wypadkowością.
  4. Rosjanie pokazali zdjęcia polskich zakładów wojskowych. I straszą. „To sygnał”
  5. Bardzo dziękuję za uznanie. Wiele życiowych spraw warto zaczynać jak najwcześniej. Dzięki temu mam dziś nienajgorszą w Polsce bibliotekę publikacji oraz dokumentów związanych z II wojną, pisane oraz nagrane wywiady z weteranami tej wojny, jak również nienajgorszą kolekcję militariów z omawianego okresu. A przede wszystkim mam realistyczne postrzeganie II wojny, wolne od fałszywego patriotyzmu, fanatyzmu, nacjonalizmu i ortodoksji.
  6. Komandor Roman Rakowski milion razy mądrzejszy od tej prawicowej bałwanerii i innych polskich „patriotów”. Z tytułem wystawy zgadzam się w całej rozciągłości. On nie jest clickbaitowy. On jest jak najbardziej prawidłowy i społecznie, i historycznie. Nikt nie ma prawa krytykować tego tytułu siedząc dziś na kanapie i nie będąc postawionym w takiej sytuacji, w jakiej znalazły się setki tysięcy Polaków – Polaków tu urodzonych, tu wychowanych, tu po polsku wykształconych w różnym stopniu; normalnych Polaków z polskim obywatelstwem i z polskim pochodzeniem. Bardzo ciekawe, jak ci wszyscy współcześni krytycy z kanap zachowaliby się, gdyby na tej kanapie obok nich usiadł SS-man, czy inny gad szkopski, i powiedział: „Idziesz służyć niemieckim siłom zbrojnym. A jeśli odmówisz to idziesz do Konzentrationslager”; ewentualnie: „Idziesz służyć niemieckim siłom zbrojnym. A jeśli odmówisz to cała ta twoja rodzina, jak tutaj siedzi, idzie do Konzentrationslager”. Na sto procent obstawiam, że na takie dictum tym krytykom wystawy „Nasi chłopcy” piwko rozlałoby się po kanapie, a chipsy rozsypały na podłogę. Bardzo chciałbym zobaczyć „prawidłowo patriotyczne” moralne wybory podjęte przez takich typów. Tacy ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co Polakom wcielanym do sił zbrojnych czy pomocniczych III Rzeszy Niemcy wyrządzili nie na czas wojny, ale na całe życie aż do tego życia końca, jakie piętno im wypalono, jak ich ocechowano jak bydło rozżarzonym cechownikiem. Ci ludzie do końca życia drżeli, żeby się nie wydało, że byli wcieleni do hitlerowskich sił zbrojnych. Radzili sobie z tym tylko bajeranci, jak Król Polskich Bajerantów – Tony Halik. Kiedyś zlecono mi zrobienie filmu o jednym z największych światowych operatorów satelitarnych, który jest bardzo ważny dla Polski. Ponieważ znałem twórcę TVP, który był dziennikarzem i publicystą, a jednocześnie producentem i miał własne świetnie wyposażone studio filmowe to zwróciłem się do niego, żeby sfilmował i zmontował to, co wymyśliłem oraz żeby zrobił muzykę i był lektorem tego filmu. Okazało się (bo wcześniej tego nie wiedziałem, mimo naszej znajomości), że dużo współpracował i podróżował także z Halikiem. Dopiero wtedy dowiedziałem się, jakie farmazony, jakie groteskowe kity on stale wciskał ludziom przez dekady w tych jego programach telewizyjnych. I ten Król Polskich Bajerantów miał oczywiście dla durnej gawiedzi przed telewizorami także kit na swój temat. Kit, jak to podczas II wojny światowej on „służył w RAF”. A służył, i owszem, ale w Wehrmachcie. Pewnie poczytał sobie książki Pawlikowskiego, Neugebauera i paru innych polskich lotników bombowych, wyuczył się na pamięć, co trzeba w tym jego kicie mówić i tak zostało – dla telewidzów i dziennikarzy przeprowadzającym z nim wywiady został Tonym Halikiem z RAF oraz podróżnikiem. Potępiać go dziś z kanapy, z piwem i chipsami? Dla tamtego pokolenia ludzi – którzy niczym nie zawinili – było rzeczą nie do pomyślenia, aby przyznawać się do tego, że siłą byli wcieleni do wojska III Rzeszy. A dziś „bogobojny” prawicowy areopag komentatorów, których jedynym życiowym wyborem było dotąd to, czy zmienić żonę na fajniejszą, albo w ogóle na jeszcze fajniejszą konkubinę, mają gęby wypełnione mondrościami o tamtych pokoleniach drugowojennych Polaków.
  7. Kolego Szanowny, nieprzypadkowo założyłem ten wątek. Widzę, że on jest nie dla każdego typu umysłowości. Wielka szkoda. W Twoich postach rozpoznaję siebie w wieku lat 13, gdy zacząłem maniakalne skupowanie wszelkich możliwych publikacji o II wojnie na Zachodzie, a naoglądany byłem wiele razy „Dział Nawarony”. Widzę, że i dla mnie, jako 13-latka, i dla Ciebie współcześnie II wojna światowa była w wymiarze moralno-etycznym zjawiskiem czarno-białym bez żadnych odcieni szarości. I nawet westerplatczycy wcielani siłą do Wehrmachtu nie są w stanie zmienić Twojego dość fanatycznego, ortodoksyjnego postrzegania II wojny światowej. Już czas stać się dużym chłopcem i dostrzec, że ta wojna czarno-biała była wyłącznie w niemieckich kampaniach przeciwko Polsce, Belgii i Holandii, bo już nie przeciwko Francji. Zatem naucz się kolego, że czarno-biała II wojna wojna światowa zakończyła się 28 maja 1940 roku. Po tej dacie już nic w tej wojnie nie było czarno-białe, jak Ci się marzy, bo to widać na podstawie Twoich kompletnie niedojrzałych postów. To tak Ci tylko powiem, coś bardzo „patriotycznego”, żeby tu panował w tym wątku stan równowagi. Powiem Ci, jak Żołnierze Przeklęci,... ooops przepraszam, „Żołnierze Wyklęci” potraktowali mojego dziadka - przedwojennego bardzo zaangażowanego aktywistę L.O.P.P. silnie związanego m.in. z lotniskami na Sadkowie i w Masłowie. Dziadek był słynnym krawcem i biznesmenem tej branży. Miał w Radomiu swoją niemałą szkołę krawiectwa z własnym budynkiem i z internatem, pisał skrypty i podręczniki krawiectwa, z których jeden obowiązuje do dziś. Po wkroczeniu Niemców do Radomia szkoła normalnie funkcjonowała, Niemcy niczego w szkole nie zdewastowali, niczego nie ukradli. Gdy Radom został „wyzwolony” przez sowiecką dzicz - tak samo, nikt niczego od dziadka nie chciał, niczego nie zdewastowano, niczego nie rozkradziono, mimo że ta dzicz robiła w Radomiu rzeczy potworne, jak wszędzie. Gdy nastali kolejni „wyzwoliciele” spod znaku szumowiny PKWN nadal nic się nie zmieniło u dziadka, prowadził swój biznes i edukację normalnie. Aż do pewnej nocy. Podjechały pod szkołę furmanki „Żołnierzy Wyklętych” jak najbardziej w stylizacjach organizacyjnych, z biało-czerwonymi opaskami, z orzełkami w koronach, wszystko „jak trzeba”. Ukradli ze szkoły wszystko, co cenne, oprócz ławek i krzeseł. Ukradli wszystkie maszyny do szycia, nawet wszystkie maszyny do pisania. Dziadek oponował, ale usłyszał, że „tak trzeba” - zupełnie tak, jak gdyby był szefem magazynu żywności połączonego z magazynem broni, bo tylko wtedy można by zrozumieć, że dla Polski „tak trzeba”. A to była zwykła złodziejska bandyterka, która nie do lasu wywiozła maszyny krawieckie i maszyny do pisania oraz całą masę mniejszych rzeczy, po prostu wszystko. W jedną noc ci wspaniali, ci opiewani, ci legendarni, ci etyczni, moralni, nieskalani, szlachetni, ci z dzisiejszych billboardów patriotycznych, „Żołnierze Wyklęci” zlikwidowali całą szkołę, cały dorobek mojego bogu ducha winnego dziadka, całe jego życie w sensie jego pasji. Dziadek już się z tego nigdy nie podźwignął. W jedną noc Żołnierze Wy/Prze/klęci zrobili to, czego nie zrobiły trzy najgorsze męty historii Polski - hitlerowcy, ruska soldateska i motłoch PKWN-owski. Więc Kolego Szanowny - jak lubisz czarno-biały wymiar II wojny światowej to gorąco polecam film „W drodze na Berlin”. Renomowana wytwórnia filmowa Киностудия Ленфильм nie zawiedzie Cię.
  8. No rośnie. Nawet typy nordyckie są na obrazku. Finansowanie tego? Federacja Rosyjska.
  9. Organiczne, wrodzone zło Jacka Kurskiego, jego chamstwo, prostactwo, prymitywizm, fałsz i hipokryzja, obłuda, kompletne kulturowe zdziczenie i żądza psychomanipulacji na organizmie elektoratu partii PiS wprost idealnie pasują do tutejszego wątku. Działalność tego obrzydliwego, oślizłego indywiduum to kwintesencja tego, co się działo przez pierwsze 36-48 godzin wystawy „Nasi chłopcy”. 36-48 h - nie dłużej. Bo po dwóch dniach od otwarcia wystawy psychoprawica „patriotyczna” zamilkła w śmiertelnej obawie, że dziennikarze śledczy ruszą do archiwów sprawdzać, jakie to „szlachetne” oraz „patriotyczne” sprawy działy się w rodzinach tych psychoprawicowych hipokrytów podczas II wojny światowej i ile w tym środowisku znajdzie się wujów i dziadów w Wehrmachcie. a ile ciotek i babek w Bund Deutscher Mädel, w Glaube und Schönheit i w liniowym Wehrmachcie, albo w innych nazistowskich formacjach. Oczywiście z mocy przymusowego wcielenia, bo umówmy się, że jak już współczujemy to współczujemy także braciom i siostrom z psychoprawicy.
  10. Sedco - trzymajmy się razem (za przepony, ze śmiechu). Moja absolutnie zdecydowana, najulubieńsza faworytka z partii PiS to zacytowana Elżbieta Płonka. Czyż to nie zaszczyt dla nas być „subkulturą urynogenitalną”? Ja tam nie narzekam i naprawdę czuję się wyróżniony społecznie. Dziennikarze oniemieli z zachwytu, gdy ona to o nas powiedziała i grzecznie poprosili o wyjaśnienie oraz doprecyzowanie tematu, ponieważ nawet naukowcy wysiedli na dźwięk tej terminologii. Cóż za niepowetowana strata, że pani członkini PiS nie zechciała zaszczycić nas głębszymi przemyśleniami na ten naukowy temat.
  11. Boszszsz.... Czy mogę zaryzykować turnus w tutejszym sanatorium i zacytować wspaniałego, ikonicznego Andrzeja Waligórskiego? „O tempora! O mores! O kurwa!” Skąd się tacy biorą, jak powyżej? Właśnie moja żona jeździ teraz po Polsce (zabytki itp.) z amerykańskim odłamem mojej rodziny; takim amerykańskim amerykańskim, nie amerykańskim-polonijnym. Czwórka fajnych ludzi (małżeństwo + dwóch prawie dorosłych bliźniaków) z mieszanką krwi brytyjskiej i amerykańskiej. Ci ludzie trzymają z Zachodem, z Teksasem bo kobieta to teksanka od początku USA, z NATO, z Europą, nienawidzą Trumpa, kurczą się ze wstydu z powodu jego prezydentury, są zdruzgotani wiochą i obciachem, jaki on robi, trzymają z Ukrainą. Za trzy dni ja już będę z nimi. Kuźwa, to się przecież nie da powiedzieć takim ludziom, że Amerykanie walczą dla putlera, a to nie jest pierwszy przypadek, o ile pamiętam.
  12. Hłe hłe hłe, jak mawiała bardzo zacna i baaardzo wielka (rozmiarami oraz intelektem) ś.p. postać z równie zacnego Wrocka... A jaki ja mam interes w założeniu takiego wątku? Stratę czasu? Albo czekanie, aż ktoś łaskawie się zgłosi do tego wątku w sytuacji, gdy moje wcześniejsze propozycje zostały - że tak powiem na czasie obecnej wojny - olane balistycznym strumieniem ciepłego moczu dalekiego zasięgu? Jam człek prosty, prospołeczny, ludziom życzliwy. Jak ktoś o coś pyta, a ja coś o tym US czymś wiem to zawsze służę historyjką o tym czymś z jak największą liczbą technikaliów i innych historycznych, użytkowych, czy funkcjonalnych szczegółów. No to niech ludzie pytają, a my - bo szpeniów dobrych w tym zakresie tematycznym jest tu kilku - będziemy odpowiadać, opisywać różne sprawy, doradzać itp. Jest wielu rekonstruktorów „wrześniowców” i „przedwrześniowców”, którzy nie wiedzą „co z czym” spośród tych US gadżetów, jest wielu piszczałkowców, którzy znajdują wojskowe US fanty z okresu mniej więcej 1919-1939, jest trochę kolekcjonerów takich rzeczy nie będących ani rekonstruktorami, ani piszczałkowcami, a którzy być może też chętnie podyskutowaliby na takie tematy - zawsze ktoś może założyć wątek np. pod tytułem: Amerykańskie militaria w II RP ● Encyklopedia Forum Odkrywca.pl Byłoby o czym rozmawiać, bo na przykład - jak kiedyś wspominałem gdzieś w jakimś wątku - z zacnym krakowskim antykwariuszem byliśmy bliscy napisania czegoś (nie wiem, artykułu? książeczki?) o amerykańskich manierkach pozyskanych przez WP w międzywojniu. A przecież ile takiego innego towaru wtedy ściągano z USA... Mogę się oczywiście przespać z tydzień albo dwa-trzy z ideą założenia takiego wątku, ale masz pojęcie, jaka będzie potrzebna moderacja do tego? Po 1) obawiam się, że będzie w takim wątku lądowała masa rzeczy nie związana z tematem, a śmietnika nie chcę w takim wątku; Po 2) kupa ludzi i tak będzie lokowała posty o amerykańskich rzeczach poza tym wątkiem, tylko w działach identyfikacyjnych i trzeba by stale przerzucać takie posty do tego głównego wątku amerykańskiego. Jak mawiają US Indianie - поживём увидим.
  13. No właśnie, chyba tak właśnie jest. Tak się trochę umawialiśmy na czytanie i komentowanie tej książki głównie z @Edmundo, ale chyba nie tylko z nim. I cuś chyba nie wyszło z wydaniem tej książki.
  14. Naprawdę? Rewelacja. Dziś niedziela. Dobre i zdrowe niedzielne obiady z rodziną, albo i bez niej. Tak tylko grzecznie zapytam - Czy Tobie coś zaszkodziło na obiad, albo czy może popijałeś go czymś niezdrowym w nadmiarze? Ponieważ starannie kataloguję (cytat z Ciebie) „upublicznione opinie” o mnie, jako o przeciwniku tak zwanej prawicy (bo prawdziwej prawicy w Polsce nie ma), zatem tak tylko specjalnie dla Ciebie i dla przypomnienia te opinie o mnie, według których jestem (dosłowne cytaty): • komunistą - © Joachim Brudziński • złodziejem - © Joachim Brudziński • niemieckim popychlem - © Joachim Brudziński • złodziejem - © Zbigniew Ziobro • folksdojczem - © Jacek Żalek • szmatą - © Jacek Saryusz-Wolski • esesmanem - © Maria Szonert Binienda • hitlerowcem - © Jarosław Kaczyński • zdradziecką mordą - © Jarosław Kaczyński • agentem śpiochem - © Jarosław Kaczyński • kanalią - © Jarosław Kaczyński • przestępcą - © Jarosław Kaczyński • elementem animalnym - © Jarosław Kaczyński • współpracownikiem Gestapo - © Jarosław Kaczyński • tym, co stał po stronie ZOMO - © Jarosław Kaczyński • następcą IV Departamentu MSW - © Jarosław Kaczyński • chamską hołotą - © Jarosław Kaczyński • ostatnim lumpem - © Jarosław Kaczyński • niebywałym chamem - © Jarosław Kaczyński • baranem - © Adam Hofman • bydłem - © Małgorzata Gosiewska • zwyrodnialcem - © Małgorzata Gosiewska • swołoczą - © Małgorzata Gosiewska • chamem - © Krystyna Pawłowicz • łobuzem - © Krystyna Pawłowicz • dziadem kalwaryjskim - © Krystyna Pawłowicz • łachem - © Krystyna Pawłowicz • ruską V kolumną - © Krystyna Pawłowicz • tchórzem - © Krystyna Pawłowicz • śmierdzącym leniem - © Krystyna Pawłowicz • sprzedawcą z GS-u - © Krystyna Pawłowicz • cwaniakiem - © Krystyna Pawłowicz • manipulatorem - © Adam Andruszkiewicz • szkodnikiem politycznym - © Adam Andruszkiewicz • zdrajcą, który powinien wisieć na stryczku - © Bernadeta Krynicka • czerwonym miotem - © Wiesław Mikołajek • tęczowym ścierwem - © Wiesław Mikołajek • darmozjadem - © Wiesław Mikołajek • nierobem - © Wiesław Mikołajek • miernotą - © Bożena Antonina Niem • szumowiną - © Bożena Antonina Niem • pasożytem - © Bożena Antonina Niem • najgorszym rodzajem gatunku ludzkiego - © Bożena Antonina Niem • cyniczną kreaturą bez zasad - © Rafał Ziemkiewicz • gangsterem - © Ewa Stankiewicz-Jorgensen • piczykłakiem - © Elżbieta Płonka • subkulturą urynogenitalną - © Elżbieta Płonka • kutasiną - © sędzia SN Konrad Wytrykowski • bydlakiem - © sędzia Przemysław Radzik, zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych • różowym postkomunistą - © sędzia Jakub Iwaniec, wykładowca Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury • polaczkiem - © sędzia Dariusz Drajewicz z neoKRS • debilem - © sędzia Dariusz Drajewicz z neoKRS • kimś, kogo trzeba wypierdolić z zawodu - © sędzia Andrzej Skowron
  15. Śmieszność tego postu o rzekomym „RODO” jest taka, że nawet dane do kontaktów z tym politykami są publicznie dostępne.
  16. Takie to jest rzekome „RODO”, że prawicowi politycy, wraz z ich personaliami, mają poświęcone im strony internetowe, a pouczenia tych polityków dla społeczeństwa na temat tego, jak wyglądać ma „prawdziwa polskość” są liczone dekadami.
  17. Bo tak właśnie jest. Wiele razy proponowałem, sugerowałem, prosiłem na tym forum - ale błagać nie będę - żeby założyć wątek na temat amerykańskiego umundurowania, oporządzenia i wyposażenia, czy nawet uzbrojenia przedwrześniowego Wojska Polskiego. Dla samych tylko rekonstruktorów historycznych międzywojennego WP byłby to wątek idealny, tak samo, jak dla kolekcjonerów militariów. Parafrazując - „pies” z kulawą klawiaturą nigdy na to nie odpowiedział, nie zareagował, nie zainteresował się takim pomysłem, inicjatywą. Nikt i nigdy. No to jak nie, to nie. W zasadzie nie moja sprawa :-) Za to nie policzyłbym tego, ile razy identyfikowałem tutejszym forumowiczom takie właśnie rzeczy. Zamiast mieć to wszystko w jednym „encyklopedycznym” wątku to forumowicze wolą to mieć kompletnie rozpirzone po setkach postów, z których - jak sprawdziłem - wiele tych rzeczy jest już nie do odnalezienia, bo forumowy search engine nie wychwytuje tego. I wiele z tych identyfikacji już przepadło. Tak samo forumowicze informowali, że miała ukazać się jakaś książka z serii „Wielki leksykon uzbrojenia. Wrzesień 1939” poświęcona... już dokładnie nie pamiętam, czy tylko amerykańskiemu, czy ogólnie zagranicznemu umundurowaniu, oporządzeniu i wyposażeniu przedwrześniowego WP. Była nawet data publikacji takiej książki. Była tutaj radość, że coś takiego się ukaże, mieliśmy ją sobie na tym forum omawiać. Potem forumowicze informowali, że data publikacji tej książki przesuwa się, przesuwa i wciąż przesuwa i w końcu nie wiem, czy coś z tego wyszło? Tak, czy owak, takie identyfikacje, omówienia różnych przedmiotów (a przecież WP kupiło tego towaru bez liku), różne rady dla rekonstruktorów i kolekcjonerów mogłyby być na tym forum systemowe, w jednym wątku,... ale chętnych nigdy na coś takiego nie było.
  18. Jedno wielkie ostrzeżenie dla Polski, z którego i tak w tym kraju nikt nigdy nie wyciągnie wniosków: Pomimo zaprzeczeń władz Australia potajemnie wysyła części do F-35 dla Izraela Czyli w jednym zdaniu: Masz człowieku F-35, walczysz nimi na wojnie, wydaje ci się, że zgromadziłeś odpowiedni zapas części zamiennych do nich, ale wojna pokazuje, że nie istnieją takie zapasy, jakie wystarczają, gdy trwa wojna, a amerykański system wytwórczy tych części jest za bardzo niewydolny, żeby dostarczać je do ciebie na czas, w związku z tym musisz błagać o te części innych światowych użytkowników F-35. W razie „W” w Polsce będzie identycznie przy takich kompetencjach tutejszych polityków, jakie one są do zajmowania się sprawami lotnictwa i szerzej wojskowości.
  19. Z życia turańskiej dziczy: Rosjanie zabijają swoich: „Zastrzel go, jeżeli nie pójdzie dalej” Za to wojna dotarła do Moskwy: Przeraźliwe krzyki Rosjan. Moskwa zaatakowana przez ukraińskie drony [wideo]
  20. Brawo Szczepan Twardoch. Teraz czekamy na słowa potępienia wystawy „Nasi chłopcy” ze strony największych w Polsce piewców „polskości”, czyli ultraprawicowych polityków Müller, Ast, Fritz, Fogiel, Mentzen, Braun, Wassermann, Rau, Schreiber, Szrot, Weber, Schmidt. Pochwalcie się państwo polskością swoich wujów, ciotek, babek i dziadów oraz tym, co robili podczas II wojny światowej.
  21. Czyli amerykański guzikowy typoszereg 1 2/16 cala.
  22. Znamienne, że taki schwarzcharakter, jak jacek kurski jeszcze nie wygłosił/nie opublikował wybroczyn jego umysłu na temat wystawy „Nasi chłopcy”. Jego brat poprzez swoją najnowszą książkę radykalnie zamknął usta temu typowi, który nie dość, że miał dwóch wujów w Wehrmachcie to jeszcze z pochodzenia jest Żydem w antysemickiej partii piss. Jarosław Kurski zabezpieczył tym samym również Muzeum POLIN przed wybroczynami mózgowymi jego brata. A tak na marginesie to burza prawicowych mózgowców plus jednego oślizłego PSL-owca na temat wystawy „Nasi Chłopcy” jakoś błyskawicznie ucichła, tak mniej więcej po około 36 godzinach. Czyżby inni chętni z tej wycieczki przerazili się, że jeśli pod swoimi personaliami coś skomentują to polscy dziennikarze śledczy zajrzą czy to do IPN, czy to do Bundesarchiv, żeby sprawdzić, jakie to były wojenne losy wujów i dziadków takich „komentatorów”? Jeden jenot już poległ na komentowaniu wojennych losów Polaków, zamilkł i poszedł jak zmyty z komentariatu polskich wydarzeń historycznych z gatunku wszelkich odcieni szarości, a nie czarno-białości, jak to uwielbia lud nadwiślański przekonany, że II w.ś. i Polacy to tylko kwestia czarno-biała.
  23. Ano fakt - mówiłem, że zaćma. Na dodatek za dużo myślenia o Lend-Lease, bo teraz taki wątek na forum leci. Czyli guzik coś z tych wycieczek, jak powyżej i poniżej. Dziękuję Tomaszu za pomoc!
  24. Nie wiem. Trza by mieć książkę normalnego Kurskiego, czyli brata tego typa. Tylko dzięki normalności Jarosława Kurskiego wiadomo, że bracia mieli dwóch wujów w Wehrmachcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie