-
Zawartość
11 438 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Dla jasności co to było i jest nadal dzus, bo w amerykańskich samolotach z L-L ruscy mieli tego tysiące. Jest to wynalazek i patent amerykański z roku 1934 stosowany w lotnictwie do dziś. Nawet tego ruscy nie potrafili porządnie skopiować tak, żeby to fajnie pracowało. Na ruskich samolotach dzusy są zawsze poharatane, bo nie pracują dobrze. Nawet płatowiec ich najnowszego myśliwca Su-57 stał się pośmiewiskiem, gdy pokazano go na wystawie. Drugowojenna reklama dzusa.
-
Do tych ich instytutów wszystko trafiało, a Lend-Lease to był dla nich dar niebios. Znałem ludzi, którzy pracowali z ruskimi trofiejszczykami lotniczymi. Zadaniem tych ludzi było zebranie każdego elementu mechaniki precyzyjnej z wraków samolotów niemieckich, więc trudno byłoby oczekiwać, że inaczej było w przypadku ich własnych rozbitych samolotów lend-leasowych, mimo że tam wszystko było w systemie i typoszeregach calowych. Oni zbierali wszystko, a głównie jak wspomniałem wszystko będące wytworem mechaniki precyzyjnej. Z przyrządów pokładowych zbierali wszelkie najdrobniejsze śrubki, podkładki, nakrętki itp. a szczególnie polowali na drobne detale z gwintem drobnozwojnym, bo przecież ten ich siekierą ciosany przemysł w ogóle nie znał takich rzeczy. I to wszystko potem lądowało w powojennych ruskich samolotach i brało udział w wojnie w Korei. Przecież ruscy nawet amerykańskiego dzusa nie potrafili porządnie skopiować do końca ZSRR (jeśli nie później). Ja się szarpałem z ruskimi „dzusami” jeszcze w latach 80.
-
Ciekawa jest cenzura w USA na temat L-L dla ruskich. Mam naprawdę sporo amerykańskiej fachowej prasy lotniczej z II wojny i nigdzie nie widzę w ogóle pojęcia „Lend-Lease” nawet w takich artykułach, gdzie dokładnie omawia się stan ruskiego lotnictwa. Był np. taki świetny miesięcznik „Air Progress”. W numerze z kwietnia 1943 roku jest tam artykuł pt. „Red Air Force”. Omawia się tam wszystkie typy używanych przez ruskich samolotów. Na trzech stronach tego artykułu nie ma ani słowa o jakichkolwiek samolotach amerykańskich, a przecież wtedy już musiały być takowe w ZSRR i to w niezłej liczbie, skoro wiele z nich ma numery seryjne amerykańskiego roku budżetowego 1942. W tym samym numerze „Air Progress” jest aż pięciostronicowy reportaż pt. „Airacobra Factory”, czyli reportaż z linii produkcyjnej P-39 w zakładach Bella. I zero informacji, że lwia część tej produkcji jest dla ZSRR.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
Z dobitką było Widok spanikowanych dzikich - bezcenny. -
Ha ha ha, już chowałem ten numer Skyways, ale ponieważ musiałem poprzekładać inne alianckie fachowe czasopisma lotnicze z II wojny to jak raz odkładałem na miejsce także amerykański miesięcznik „Flying” ze stycznia 1943 roku, a tu patrzę - jest tam artykuł ruskiego generała Michaiła Michajłowicza Gromowa zatytułowany „Russia's Fighter Command”. Jeśli to artykuł ze stycznia 1943 (cykle wydawnicze były wtedy długie albo bardzo długie) to Gromow napisał ten artykuł dla Amerykanów będąc dowódcą 3. Armii Lotniczej. Trzeba przyznać, że aparat ZSRR pozwolił Gromowowi odwdzięczyć się pi-arowsko za samoloty z Lend-Lease, bo na pierwszej stronie tego artykułu jest maleńkie zdjęcie I-16, a bardzo duże zdjęcie ruskiego P-40. Nie zakładam, żeby w tym artykule było cokolwiek innego, niż propaganda, ale jak chcecie to wrzucę ten artykuł, żeby można było zobaczyć, jak ruski generał lotnictwa Михаил Михайлович Громов pisze u Amerykanów mniej więcej w pierwszej połowie całego procesu Lend-Lease.
-
Tak jak obiecałem → Skyways, Vol. 4 No. 5, maj 1945. Tu są wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania. Gdyby coś było niejasne to służę pomocą.
-
Poszły do ruskiej „inżynierii odwrotnej” i ogólnie do nauki tego, jak się robi samolot w normalnej cywilizacji. Skądś przecież powojenny nagły ruski skok techniczny i technologiczny, chociaż prymitywny, ale się wziął.
-
-
Sięgnę do mojego muzeum i wrzucę Ci fajny artykuł z amerykańskiego miesięcznika „Skyways” z maja 1945 roku pt. „P-63 Evolution of The Kingcobra. More horsepower, better firepower, greater speed, longer range and higher ceilling... that's the P-63”. Tylko daj szansę Mam ten numer w stanie idealnym i nie mogę go wrzucić na skaner, bo jest tak szyty i klejony, że się zniszczy. Wezmę lustrzankę i zrobię porządne zdjęcia artykułu, a potem ewentualnie się pogada nad tym. W sumie dobre pytanie dałeś, bo ZSRR Kingcobry też dostał. Ile tego było to znowu informacje się rozbiegają między 2397 a 2672 szt.
-
Coś z mojego prywatnego „muzeum”. Czyli witamy w świecie samolotów typu Аэрокобра. Taka drobna ciekawostka językowa. Wbrew ruskim internetom dla drugowojennego rosyjskiego lotnictwa był to samolot właśnie tylko Аэрокобра - ani bez zapisu w alfabecie łacińskim „P-39”, ani cyrylicą „П-39”. Ja przynajmniej nigdy w ruskich kwitach poświęconych Airacobrze nie widziałem czy to „P-39”, czy „П-39”, chociaż współcześnie ruski internet namolnie pisze „P-39 Аэрокобра”. Nie jest to prawidłowo historycznie, jak mi się wydaje. Amerykanie byli wstrząśnięci jakością ruskich samolotów i ruskim doświadczeniem w budowie samolotów konstrukcji całkowicie metalowej. W związku z tym ktoś - ciekawe kto, ja nie wiem, nie mam tego w druku - sfinansował wstępny projekt, ale już z obliczeniami wytrzymałościowymi i osiągów Airacobry całkowicie drewnianej dostosowanej do ruskiego poziomu techniki lotniczej. Poinformowała o tym amerykańska prasa fachowa podczas wojny. Miała to być Airacobra wyłącznie dla ruskich. Wzięło się to właśnie z tego amerykańskiego wstrząsu, że ruscy pod względem oprzyrządowania, kultury technicznej i doświadczenia nie dadzą rady należycie serwisować i naprawiać P-39 dostarczonych im z Lend-Lease. Ostatecznie nie doszło do produkcji drewnianych Airacobr, ale za to inżynierowie amerykańscy i ruscy opracowali po rosyjsku instrukcję remontów i napraw P-39, żeby ruscy technicy wiedzieli, co, jak i z czym. Poniżej - okładka tej mojej ruskiej instrukcji remontowej Airacobr. Jest to duża księga o wymiarach 26 × 35 cm drukowana - jak widać - „krzywo, prosto, byle ostro”. Później wrzucę wybrane strony instrukcji. Z L-L ruscy dostali... różnie się stwierdza, a to 4758 Airacobr, a to 4924, a to „około 5 tys.” itp. W każdym razie dużo P-39 dostarczono na front wschodni.
-
Wojna w Ukrainie c.d.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Czlowieksniegu → Aktualności, newsy, wydarzenia
3 lata i 4 miesiące wojny a „druga armia świata” nie ma zdolności do zlikwidowania baz operacyjnych i DOL-i lotnictwa wroga nie podczas wojny ekspedycyjnej gdzieś daleko od FR, a pod nosem, w sąsiednim państwie. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
No tak, wszystko się nie sfajczy. Ładny kawał mela. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Ježíš Kristus to po czesku. Czy w rejonie Kunek mieszkała/mieszka jakaś mniejszość czeska, czy przenieśliśmy się geograficznie do miejsca lądowania innego Me 323? -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Ktoś wie, gdzie to jest i do czego służy ta konstrukcja zwieńczona małą platformą w miejscu... kultu religijnego?... upamiętnienia kogoś/czegoś...? -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Rozumiem. Cuś jak Airacobra na polibudzie - pomoc dydaktyczna do nauki budowy płatowców. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
To wszystko Łosienice, czy miejscowości x-naście/x-dziesiąt kilometrów od Kunek? -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Poniżej dobrze widać, że już w toku montażu krawędzi natarcia skrzydeł w Me 321 i Me 323 elementy sklejkowe trzymały się na płótnie. To było takie tylko płótno montażowe. Na to później szło po całości zasadnicze pokrycie płócienne według technologii opisanej powyżej. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Brawo dla pani, ponieważ jest bardziej odpowiedzialna za słowa, niż Adam Sikorski z jego farmazonami o amerykańskim pasie startowym dla tego Me pod Kunkami. -
Stoi w Wałbrzychu lokomotywa.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na soldierprzemo → Aktualności, newsy, wydarzenia
Roswell (od lądowania UFOszczaków); Loch Ness (od potwora); Medziugoria (od lądowania matki boskiej); Wałbrzych (od złotego pociągu) - czyż to nie piękna światowa liga? W tym roku zaraz do tej ligi dołączy Jerozolima z jej roszczeniami co do najmniejszego kawałeczka złota - jak za czasów Kopra i Richtera. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Ten się nie spalił, bo jest jego fotografia po lądowaniu. Poza tym on się nie palił na dolocie do lądowiska przygodnego. Trzeba czytać to, co jest publikowane w tym wątku. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Okay, ale... Żelazna zasada na całym ówczesnym świecie - w szybowcach czy to cywilnych, czy wojskowych, płótnem lotniczym (w technologii wzmacniania, uelastyczniania i impregnacji opisanej przeze mnie powyżej) pokrywamy całą konstrukcję. Jeśli np. w toku jednego z wczesnych etapów produkcji keson jest sklejkowy, a reszta w stronę krawędzi spływu ma być kryta płótnem to na finał płótnem pokrywamy wszystko, a nie że zostawiamy sklejkowy keson bez pokrycia go tym samym płótnem, co resztę. Z jednego z tych Twoich kawałków wiszą jakieś frędzle - to co to jest, bo na sklejkę to nie wygląda, tylko raczej na płótno. Oczywiście - jakieś fragmenty płatowca mogły być tylko sklejkowe, ale generalnej zasady tamtych lat to nie zmienia. I tak samo nie zmienia faktu, że trudno byłoby uwierzyć, że polscy gospodarze nie odarli (przynajmniej tam, gdzie sięgnęli bez drabin) tego Me właśnie z porządnego płótna lotniczego, jakie opisałem, czyli wzmocnionego, uelastycznionego oraz impregnowanego. -
Historia Skrzydłami Malowana
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Spirit of Warsaw → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Wojciech Mazur od dekad jest kompletnie poza skalą na tle przytłaczającej większości osób parających się historią polskiego lotnictwa. Taka skromność, a zarazem taka wiedza, taki profesjonalizm, takie rozeznanie co i gdzie badać oraz taka pokora wobec własnej niewiedzy i w związku z tym narzucone sobie niepodejmowanie tematów, na których człowiek się nie zna - to wszystko jest unikatowe w realiach tych polskich badaczy lotnictwa, którzy „znają się na wszystkim”, a na dodatek ośmieszają się przepisując lotnicze kwity bez zrozumienia tego, co przepisują, bo nigdy np. nie pisali chronometrażu lotniczego i nie mają pojęcia, jak go czytać, jak on powstawał, za to jest traktowany jak objawiona świętość. Ale nie tylko o to chodzi, bo chodzi o wysysanie z palca rzeczy po prostu niebyłych, bo nie mogących być, tylko trzeba umieć to sprawdzić. Kolejne dobre treści zaprezentowane przez Wojciecha Mazura. Wyrazy uznania. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
PS Szkoda, że pilot Mateusz „Tank Hunter” Deling, albo choćby Olaf Popkiewicz, czy inni eksploratorzy-podcastowcy nie tykają tematów lotniczych, a w każdym razie tykają w jakimś promilu. Aż by się prosiło przejść po gospodarstwach w promieniu 20÷30 kilometrów od Kunek i rozejrzeć się za towarem z tego Me. Samo takie płótno, jak opisałem, trzyma się świetnie przez bardzo długie dekady. Jeśli chłopstwo darło pasy z tego krytego płótnem Me to kto wie - może gdzieś jeszcze w jakiejś szopie leży kawałek wręcz z fragmentem swasty albo krzyża. -
Sylwetki Lotników II RP 1921- 1939 cz.2
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Zabiegam o to. Zdjęcia są rewelacyjne. Będę temat - nomen omen - pilotował. Spotkałem się z przyjacielem w zupełnie innych sprawach i temat jego dziadka wyskoczył niespodziewanie i tymczasem nie mieliśmy czasu tematu rozwinąć. -
Fragment skrzydła Me 323 na Roztoczu ● Hit czy kit?
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Jedburgh_Ops → Marynarka, Lotnictwo i okolice
A to spora ciekawostka jak na kowbojów, że nic z tych rzeczy nie ma. Dziękuje za informację.
