Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 04.11.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. "Samookreślenie i praca dla dobra Kraju; czyli kim się czujesz(bez względu na pochodzenie i religię) i czy chcesz budować dla dobra ogółu." Jeżeli to byłaby definicja patriotyzmu to mogę się pod nią podpisać. Nie jest nią dla mnie koszulka z "pamiętamy" bez znajomości historii; radykalizm religijny; nienawiść do wszystkiego co inne, wynikające z leków i kompleksów i hipokryzja słowa-czyny, którą prezentują politycy.
    4 punkty
  2. Widzę, że ten bełkot to zwykły brak znajomości historii. Przez setki lat, ci, których wychwalajcie jako ojców narodu i elity państwa polskiego, wykorzystywało ogromną część społeczeństwa jako niewolników (pańszczyzna została oficjalnie uznana za formę niewolnictwa). Nie potrzebowali kolonii i czarnych niewolników bo z tym za dużo zachodu by było i wykorzystywali swoich polskich podludzi. Ile jeszcze by to trwało nikt nie wie. Zakończyły to dopiero... rozbiory. Potrzebni jednak byli debile do walki za panów i tam przychodzi Napoleon na pięknym koniu, który tworzy mit patriotyzmu, podszyty kościelnymi bzdurami. Tak powstały miliony ludzi, których można zabijać, przesuwając po mapie Europy.
    4 punkty
  3. Lwów Widoczny przód PZL 44 Wicher
    4 punkty
  4. Może warto pokazać, że oprócz marszu nacjonalistów w tym dniu odbywa się mnóstwo innych form świętowania? Np.: Bieg Niepodległości?
    3 punkty
  5. Kandydatka na Pierwszą Damę RP przynajmniej umie mówić ;)
    3 punkty
  6. Znowu ruscy i Niemcy chcą niszczyć Warszawę
    3 punkty
  7. No brawo chciałam bić i nawet się uśmiechnęłam, ponieważ ten żart jest daleki ode mnie o lata świetlne. Jak będziesz następnym razem tworzył "Nowe Dziady" to lepiej się postaraj(to oczywiście taki żart). Kryształowa kula Ci powiedziała, czy grzebałeś w fusach i wiesz, że wyjechałam na stałe z Polski- ja nie wiedziałam. Porównanie z mamą też chybione, ponieważ moja mama nie jest porzuconą,schorowaną, samotną staruszką na marnej emeryturze; ale energiczną, nowoczesną kobietą dużo podróżującą, nadal pracującą(mimo emerytury lubi swoją pracę). Co to znaczy być prawdziwą Europejką? To można być nieprawdziwą? Ten przymiotnik to chyba jakiś fetysz dla tych na prawo.
    3 punkty
  8. Niestety nie mogę wstawić zdjęć z uczniami ale można zerknąć na profilu fb mojej szkoły. Co dwa tygodnie jeździmy do powstańców, którzy opowiadają o tym co przeżyli - jeżdżę od wielu lat i jest tam garstka ludzi- szkoda jak na kraj w którym tyle się mówi- pamiętamy. Ale wracając do świętowania. Zrobiliśmy z uczniami "żywą flagę"- połowa przyszła na biało a połowa na czerwono. Wygląda to naprawdę pięknie ale RODO... ale można wbić na fb #szkoładohymnu i znaleźć SP 107 :)- warto
    3 punkty
  9. Pewnie Cię to zmartwi ale właśnie tak powiedział Bartoszewski. Z mojego punktu widzenia, ze wsi szwajcarskiej : dom mój zachowuje tradycje-mazowieckie, moi sąsiedzi uwielbiają polską kuchnię,tradycję itd. itp. a my chętnie poznajemy ich tradycje. Być Europejczykiem nie znaczy być złym Polakiem.
    3 punkty
  10. Ja również "wyznaję" ten rodzaj patriotyzmu. Koszulki " pamiętamy" noszone przez ... są dla mnie profanacją( piszę to jako wnuczka powstańców warszawskich). " Katechizm polskiego dziecka" nie dla mnie- szczególnie ..."coś jej winien- oddać życie"... Martwa niewiele będę przydatna dla Ojczyzny.
    3 punkty
  11. Jedni wpadają w patetyczny ton (Tyr) inni w drugą skrajność( Karpik). Bogdan76 piękne świętowanie. Tyr- jeszcze po II wojnie światowej większość "narodu polskiego" nie umiała czytać i nie uważała się za Polaków a za "tutejszych" i paradoksalnie (wcześniej) zaborcy sprawili, że przestali (ci ludzie) być niewolnikami a komuniści sprawili, że poczuli się Polakami. Sam Dmowski uważał, że ważne jest samookreślenie i praca dla dobra Kraju; czyli kim się czujesz(bez względu na pochodzenie i religię) i czy chcesz budować dla dobra ogółu. W brew pozorom to nie Stalin i Hitler uczynili w Polsce słowo "nacjonalizm" pejoratywnym a uwielbiany przez pis Piłsudski.
    3 punkty
  12. Jeżeli ktoś lubi smrodzić miasto racami idąc w nacjonalistycznym marszu w tym pięknym dniu to jego sprawa. Ja napisałem, że można wybrać inne formy świętowania. I taki był cel postu. Zrobiliśmy też taką flagę. Widzisz w tym coś złego? :).
    3 punkty
  13. A nauka masturbacji jaki ma związek ze Świętem Niepodległości?
    2 punkty
  14. Nie, nie byłem bo nie widzę takiej potrzeby. Ale jak kolega jest z Warszawy, to zapraszam na spotkanie z powstańcem w Domu Powstania Warszawskiego. Będę tam z moimi uczniami jak na każdym takim spotkaniu- myślę, że to bardziej wartościowe.
    2 punkty
  15. Może zmądrzał? A po co komu taka lista?
    2 punkty
  16. Kacap gnoi innego kacapa. Czy może być coś piękniejszego? :D
    2 punkty
  17. Ja widzę cały. Magdalena Rigamonti, Onet: Co jest w wołyńskiej ziemi? Olaf Popkiewicz: Dziesiątki tysięcy szczątków ludzkich, z reguły złożonych w zbiorowych dołach. Złożonych? Wrzuconych. Zakopywano je, kiedy już śmierdziały. Nie, nie po to, żeby godnie pochować, tylko dlatego, że Ukraińcom przeszkadzał odór. Często te szczątki są rozwleczone, zaorane i rozczłonkowane. Od 1943 r., od Rzezi Wołyńskiej leżą w ziemi, w piaskach, w mokradłach, w różnych miejscach. Nam, polskiej ekipie archeologiczno-antropologicznej Ukraińcy pozwolili ekshumować tylko raz, w 2011 r. Ile szczątków ludzkich znaleźliście? Około 400. W ziemi leży jeszcze kilkadziesiąt tysięcy. Mamy tutaj olbrzymią skalę zbrodni. Do dzisiaj nie wiemy, ilu ludzi wtedy zostało zamordowanych. To są tylko jakieś szacunkowe założenia, od 60 nawet do 120 tys. ofiar. W jakim mogą być stanie? Zależy od gleby. Jeśli ciała były zakopane w gliniastej ziemi, to mogły przejść przemianę tłuszczowo-woskową. I zachowały się tkanki miękkie, czyli mogą wyglądać tak, jakby wrzucono je do jam grobowych kilka miesięcy temu. Kiedy się je odkrywa, to smród jest w zasadzie nie do wytrzymania. Odór po prostu. Do tego słodkawy. Trudny do wytrzymania. Kiedy polska ekipa ekshumowała ofiary mordu katyńskiego w Charkowie, gdzie ziemia była mokra, okazało się, że szczątki są bardzo dobrze zachowane. I tam odór był trudny do wytrzymania. Na Wołyniu raczej jest mało gliny. Tam raczej są piaski, ale też bagna. W bagnie takie szczątki mogą być zmumifikowane. Jednak w większości przypadków możemy spodziewać się głównie dość dobrze zachowanych kości ludzkich. W 2011 r. kopaliśmy na tzw. Trupim Polu. Tam były ciała kobiet i dzieci i chyba trzech mężczyzn, ale starców. Piasek jest tam bardzo łatwo przepuszczalny, a przez to, że szczątki były zakopane bardzo płytko, to sieć korzeniowa drzew spowodowała mocną destrukcję kości ludzkich. REKLAMA Korzenie puszczają swoje pędy, rozrastają się i bardzo chętnie penetrują kości. Wchodzą wewnątrz, puszczają boczne odnogi i rozwalają te kości. Na Trupim Polu był bardzo duży odsetek szczątków dzieci, których szkielety nie są tak zmineralizowane, jak kości dorosłych ludzi. Mówi pan o tym, że z tych dzieci niewiele zostało? Czasem tylko garstka kości czaszki, jakiś jeden ząbek, jeśli oczywiście to dziecko już miało zęby... Zostali wysłani do zakopywania ciał, bo przeszkadzał im odór Ile zwłok do tego dołu wrzucono? Naliczyliśmy 239. Dół miał wymiary pięć na trzy metry. Ciała były wrzucone jedne na drugie, ale dopiero po dwóch tygodniach od śmierci. Wcześniej leżały tam, gdzie ci ludzie zostali zamordowani. Był sierpień 1943 r. Upał straszny. Zwierzęta leśne, lisy różne mogły mieć używanie... W końcu ludzie z położonej w pobliżu wsi Sokół zostali wysłani do zakopania tych zwłok, tylko dlatego, że odór był po prostu nie do ścierpienia. Kto tę decyzję podjął? Oczywiście nie ma na ten temat żadnych dokumentów. Znamy tylko relację świadków. Wiemy, że dowódca oddziału Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), niejaki Łysy, też miał dosyć tego smrodu wygnał kobiety i dzieci z ukraińskiej wsi i kazał im po prostu zakopać zwłoki. Wiemy, że ludzie nabijali na przykład szczątki dzieci na widły i wrzucali je do wykopanego płytko dołu. Dlaczego robiły to kobiety i dzieci? Z jednej strony dlatego, że mężczyzn było niewielu, bo albo byli na wojnie, albo w obozach jenieckich, z drugiej, bo to przecież kobiety były od sprzątania. Żołnierzom UPA nie chciało się robić tej brudnej roboty. Oni byli bezkarni i mogli rozkazywać każdemu, więc pognali do zakopania efektów swoich zbrodni niewinnych ludzi. Mówię o niewinnych ludziach, bo nie można stawiać znaku równości wobec wszystkich Ukraińców, którzy tam byli. Winny był Łysy, który wydał rozkaz mordowania Polaków, winni byli jego żołnierze, którzy ten rozkaz wykonywali. Natomiast ludzie z Sokoła musieli się po prostu podporządkować. Sokół leży tuż przy polsko-ukraińskiej granicy. Tak, niedaleko rzeki Bug. Miało być pojednanie. Wycięto tylko krzaki przy cmentarzu Dlaczego wtedy, w 2011 r. ukraińska strona zgodziła się na ekshumacje na Wołyniu? Powód wydaje się dość wzniosły, a mianowicie Euro 2012, czyli mistrzostwa Europy w piłce nożnej, które miały się odbywać w Polsce i w Ukrainie. I przed tym Euro miało dojść do pojednania między Polakami i Ukraińcami. Wtedy prezydentem Polski był Bronisław Komorowski, a Ukrainy Wiktor Janukowycz. Janukowycz zapalał panu Bogu świeczkę i diabłu ogarek. Uśmiechnął się do Unii Europejskiej, pomachał do Amerykanów, do Rosjan, ukłonił się i Polakom. Prorosyjski, antyukraiński. Potem w 2014 r. o tym się przekonaliśmy. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy w 2011 r. Idea była taka, że polscy archeolodzy ekshumują szczątki ofiar na Wołyniu, a ukraińscy w Polsce ekshumują ukraińskie ofiary polskich akcji odwetowych. Chodziło o tak zwany parytet strat. Potem miały być uroczystości, spotkania obydwu prezydentów i pojednanie gotowe. Szatański pomysł. Natomiast okazało się, że ekspedycja ukraińska nie znalazła nic, ani jednych zwłok. Nie wiem, czy to był efekt ich nieudolności, zrobienia złej kwerendy historycznej, czy też tego, że skala odwetu polskiego na Ukraińcach była dużo mniejsza niż mordów Polaków przez Ukraińców. Natomiast, tak jak już powiedziałem, myśmy ekshumowali na Trupim Polu i w Woli Ostrowieckiej i jej okolicach około 400 szczątków ludzkich. I parytet strat nie zadziałał, i do pojednania nie doszło. A miało być spotkanie prezydentów na cmentarzu w Ostrówkach, w którym złożono znalezione szczątki, miała być msza, pojednanie, a skończyło się tylko tym, że wycięto krzaki przy drodze prowadzącej do cmentarza, i odnowiono krzyże, które tam w okolicy stały. Na dalsze ekshumacje ukraińska strona nie wyraziła zgody? Nastąpiła blokada. Jednak, dzięki temu, że wtedy w 2011 r. mieliśmy to okno ekshumacyjne, zdobyliśmy też wiedzę na temat tego, jak zwłoki były traktowane, w jakim są i mogą być stanie. Wiemy, że w Ukrainie jest bardzo wielu przeciwników ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Doświadczyliśmy tego już wtedy, 13 lat temu. Trzeba pamiętać, że prezydent Janukowycz był wielkim wrogiem partii Swoboda, nacjonalistycznej partii ukraińskiej, której przedstawiciele negowali fakt rzezi wołyńskiej, więc nie ma co się dziwić, że sprzeciwiali się naszym pracom. Kiedy prowadziliśmy wykopaliska, cały czas byliśmy nachodzeni przez działaczy tej partii. Oni próbowali w różny sposób zdyskredytować nasze działania. Pilnował nas wtedy OMON. Prowadziliście rozmowy z ludźmi ze Swobody? Tak, w pewnym momencie nawet wymogli na nas, byśmy przedstawili im szczątki jeszcze przed uroczystym pochówkiem. One były już w trumnach, złożone z wielkim pietyzmem. Ciekawy to był widok. Przyjechała grupa mężczyzn, część z nich ubranych na biało, w takich sportowych garniturach, a część w miarę zwyczajnie. Okazało się, że ci na biało nie kalają się pracą fizyczną, lepsi. Wszyscy otyli, a to znaczy, że dobrze im się żyje. Sześciu takich było. Obok nich stali faceci z witkami i odganiali od nich komary. Przyjechali po to, żeby udowodnić, że analiza pani dr Iwony Teul, antropolożki z Akademii Medycznej w Szczecinie jest niewłaściwa. Chodziło o to, że ich zdaniem, zawyżyliśmy liczbę ofiar w tej jamie grobowej. Zażądali, żebyśmy otworzyli trumny. Zgodziliśmy się, a Ukraińcy zaczęli z tych trumien wyrzucać kości dzieci i kobiet jak kartofle. Po czym twierdzili, że niemożliwe, że to są szczątki 239 osób. Jaka była metodologia waszego liczenia? Każdy człowiek ma dwie kości udowe i czaszkę. Okazało się, że Ukraińcy nie potrafili odróżnić kości udowych od innych kości długich. Sam pan mówił, że był problem z kośćmi dzieci. Ale były inne szczątki, fragmenty czaszek. Pamiętam, że dr Teul wtedy dostała szału, musiała się tłumaczyć ignorantom z badań, które były bardzo rzetelnie przeprowadzone. Wszyscy mieliśmy wrażenie, że Ukraińcy chcą zabić te dzieci jeszcze raz. Udało im się raz w 1943 r., chcieli po raz kolejny w 2011. Na szczęście, kiedy kopaliśmy we wsi Wola Ostrowiecka, w miejscu, gdzie do 1943 r. stał budynek szkoły, już się nie pojawili. Tam wyszczególniliśmy 150 szczątków ludzkich, też na podstawie kości ludzkich. Te szczątki były bardzo mocno rozrzucone. Z budynku nie został nawet ślad, na tym miejscu było po prostu pole orne, za komunizmu kołchoz. Co tam się wydarzyło w 1943 r.? Kobiety i dzieci zostały zamknięte w szkole, po czym budynek został podpalony i obrzucany granatami. Te zwłoki nie spaliły się doszczętnie? Nie. Został tzw. złom kostny. Jednak zakładając, że każdy człowiek ma jedną kość kręgosłupa zwaną atlasem, jeden obrotnik, to doliczyliśmy się 150 zwłok i to na większej przestrzeni, niż ta, którą zajmowała szkoła. Najbardziej szokujące dla mnie, ale i dla całej ekipy było znalezienie szczątków w ułożeniu anatomicznym. Leżały głębiej, poniżej dotarcia pługu. To był szkielet matki z dzieckiem. Ta kobieta ściskała w objęciach dziecko... Wiem, że pan się zajmuje archeologią zbrodni, że pan ciągle natrafia na szczątki ludzkie. Ale wtedy nie wytrzymałem. Zresztą, nie tylko ja. Już wtedy wiedzieliśmy, do czego tam doszło, jak traktowano niewinnych ludzi, co robiono z kobietami i dziećmi. Jednak wtedy, na Wołyniu pierwszy raz zobaczyłem tak wiele szkieletów dzieci. Wcześniej widziałem raczej dorosłych, żołnierzy, ofiary wojen... Szczątki dzieci pokazują bezmyślność i niszczycielską siłę zła. Tak, to na Wołyniu było dla mnie szokujące. Nie mogłem się z tym pogodzić. Łapało za gardło, do tej pory łapie. Naprawdę trudno mi jest zrozumieć okrucieństwo Ukraińców. W jaki sposób szuka się takich zbiorowych dołów śmierci? Często słyszę, szczególnie w mediach, że trzeba użyć georadaru. Muszę to zdementować. Georadar co prawda pokazuje anomalie w ziemi, ale nigdy nie pokaże z całą pewnością, że ta anomalia jest akurat jamą grobową. To może być zakopana dziura po gnojówce, fundament po domu albo cokolwiek innego. Jedyną metodą, która przynosi efekty, są odwierty geologiczne, a potem sprawdzanie, czy w puszce świdra mamy jakieś szczątki ludzkie. Jak pan znalazł Trupie Pole? Szukając łusek. Wiedziałem, że ludzie, którzy zostali wrzuceni do dołu, najpierw zostali rozstrzelani. Troje ludzi przeżyło tę rzeź. Jednego z nich spotkałem. W 1943 r. miał 13 lat. Opowiedział wszystko krok po kroku. Najpierw Ukraińcy spędzili wszystkich mężczyzn ze wsi Ostrówki do jednego budynku. Pretekstem były badania lekarskie. Oddział UPA wszedł do wsi z pieśnią na ustach. Potem było ogłoszenie, że będzie nabór do wspólnego polsko-ukraińskiego oddziału wojskowego, który miał się bić z Rosjanami i z Niemcami. I mężczyźni w wieku poborowym są im potrzebni. A co za tym idzie, każdy mężczyzna musiał się pojedynczo stawić w budynku, który miał być kwaterą lekarza. Mężczyźni wchodzili i tam byli zabijani obuchami siekier. Chodziło o to, żeby nie było hałasu. I kiedy już udało się tych mężczyzn pozabijać, do wsi podeszli Niemcy — Wehrmacht został zaalarmowany, że w okolicy działa batalion UPA. Ukraińcy mieli ustawione karabiny maszynowe na główkach, otworzyli ogień do Niemców i ich zatrzymali. W tym czasie kobiety i dzieci były zamknięte w kościele. Prawdopodobnie Ukraińcy chcieli ich po prostu spalić tak, jak robili to w innych wsiach, na przykład w Kisielinie. Kiedy wywiązała się strzelanina, Ukraińcy zrozumieli, że jak nawet podpalą kościół, to Niemcy zdążą go otworzyć i wypuścić te kobiety, dzieci i starców. Pognali ich, zasłaniając się nimi, jak tarczami przed niemieckim wojskiem. Kiedy przechodzili koło cmentarza, na północnym skraju wsi, starsi mieszkańcy mieli poprosić, żeby ich zabili na poświęconej ziemi. I tak się stało, większość staruszków właśnie tam została zamordowana. Całą resztę pognali przez pola w stronę wsi Sokół, czyli na północ od Ostrówek. Mniej więcej w połowie drogi podjęto decyzję o zabiciu wszystkich. Łysy wydał rozkaz, że bagnetami, bo szkoda nabojów. Zrobił się straszny harmider, dzieci płakały, ludzie wyli, krzyczeli i żołnierze UPA zażądali od Łysego, żeby zezwolił na użycie broni palnej. Zgodził się. Prowadzono po 10 osób. Sąsiedzi dobierali się w grupy, większe rodziny szły razem, potem brali się za ręce, kładli twarzą do ziemi, a Ukraińcy podchodzili do każdego osobno i strzelali. Ten pan, z którym rozmawiałem, położył się obok swojej mamy i przeżył tylko dlatego, że mózg jego matki ochlapał mu głowę. Ukraińcowi, który strzelił do tej kobiety, skończył się magazynek, naładował, zobaczył ten mózg na chłopaku i pewnie doszedł do wniosku, że już go zabił, ominął go i strzelił do kolejnego człowieka. Żyje jeszcze? Nie wiem. W każdym razie m.in. dzięki niemu wiemy, że Ukraińcy użyli broni palnej. A taki mord to jednak rzadkość w czasie rzezi wołyńskej. Częściej Ukraińcy mordowali bagnetami, widłami, obuchami siekier, bo amunicji było mało. I takie doły ze szczątkami będzie trudniej znaleźć. A są ich tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy. Z relacji świadków wynika, że UPA zostawiała te szczątki ludzkie na wierzchu. Mówili o tym zarówno żołnierze Armii Krajowej, jak i miejscowa ludność. Mówili, że po wymordowaniu całej polskiej wsi Ukraińcy wychodzili, a zwłoki mieszkańców walały się wszędzie. I z reguły po jakimś czasie były zakopywane albo wrzucane w różne miejsca, bo tak, jak mówiłem, strasznie śmierdziały. Teraz minister spraw zagranicznych zapewnia, że Polska będzie miała prawo do ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. I mam poważne wątpliwości z tym związane. Czy będzie tak, jak słychać w naszym archeologicznym środowisku, że strona polskich naukowców, archeologów i antropologów ma być obserwatorem, a ekshumacje mają prowadzić Ukraińcy? Dlaczego pana zdaniem to może być niedobre rozwiązanie? Przy tych nacjonalistycznych nastrojach, które panują obecnie na Ukrainie, podsycanych również przez wojnę, obawiam się, że to nie będą rzetelne ekshumacje. Ukraińcy są skażeni kultem UPA, który wraz z początkiem wojny wybuchł z olbrzymią siłą w Ukrainie. To nawet było widać w momencie, kiedy prezydent Zełenski występował na tle sztandarów banderowskich. W takiej sytuacji my będziemy mogli co najwyżej popatrzeć i sfotografować. Mnie to bardziej wygląda na próbę zacierania śladów tych zbrodni wołyńskich niż chęć rozliczenia się. Może jestem surowy dla Ukraińców, ale naoglądałem się tam rzeczy i byłem w sytuacjach, które każą mi mieć ograniczone zaufanie do Ukraińców w tym temacie. Moim zdaniem Ukraińcy, wydając zgodę na ekshumację chcą podjąć próbę wybielenia się ze zbrodni Ukraińskiej Powstańczej Armii.
    2 punkty
  18. Ludzie skończcie z tymi PIERDOŁAMI !!!
    2 punkty
  19. 2 punkty
  20. Na zwiedzanie najlepiej przeznaczyć nie mniej niż 4 - 5 godzin. Do zwiedzanie udostępnione są prawie wszystkie pomieszczenie.
    2 punkty
  21. Pijesz od rana czy trzyma od wczoraj? M.
    2 punkty
  22. https://x.com/Adam_AS_2/status/1858183164948029508
    2 punkty
  23. Czuję tu zapach dołka, pomimo sporej liczby ciekawych i mądrych wpisów. Co przeważy?
    2 punkty
  24. @Cronos Jeden z użytkowników Forum poradził Tobie, abyś zmienił sobie zdjęcie profilowe: Oszczędzę Ci czasu, masz tu gotowy awatar zgodny z sugestią j.w.
    2 punkty
  25. Jest tu kilku genetycznych czy też zawodowych patriotów, nie przegadasz. Sprowadzą do swojego poziomu i pokonają doświadczeniem.
    2 punkty
  26. Podaj jedną rzecz, za co mam być wdzięczny "Polsce"? Państwo polskie ma za zadanie wydoić człowieka maksymalnie za usługi na poziomie najniższym, nie wywołującym chęci rewolucji w społeczeństwie. Skumulowane/dublowane podatki powodują, że minimum 60% zarobków wraca do kieszeni "państwa", a po przekroczeniu progu względnej egzystencji jeszcze rosną. Do tego w ramach bonusu, ze względów geopolitycznych, zawsze miało i mieć będzie propozycję nie do odrzucenia, na chwalebną śmierć na wojnie. Mam rozdzierać szaty i dziękować bo się tu urodziłem? Można trafić gorzej, można lepiej. Nie będę dziękował losowi, bo to była jedyna loteria. Reszta jest sumą moich decyzji i ciężkiej pracy, za którą w innym kraju żyłbym lepiej niż tu. Nie będę dziękował Bogu. Nie będę dziękował Polsce. To państwo polskie powinno mi dziękować, że jeszcze tu jestem.
    2 punkty
  27. Polski nacjonalizm bierze się z kompleksów :) Zwłaszcza wobec Niemców. Niemcy źli, ale praca w Reichu dobra, niemieckie Audi najlepsze (co drugie auto na ścianie wschodniej), a gacie najbielsze po przekręceniu w niemieckim proszku :D M.
    2 punkty
  28. Nie zapominajmy też o konfederacji:
    2 punkty
  29. Co się stało styrany losem, zabolało Nawet trumpek ma was w d....
    2 punkty
  30. Kto, Fico? Nie boi się, bo nie ma jeszcze mapy w tak dużej skali, żeby dało się zaznaczyć 1/3 Słowacji. M.
    2 punkty
  31. Scenarzystą filmu będzie Macierewicz, reżyserem Ziobro - powstały jak Feniks z popiołów. A producentem - Sasin. I film się nie ukaże, bo chłop znowu zaje***ie kasę. M.
    2 punkty
  32. Dziś na lekcji oglądaliśmy takie pamiątki.
    1 punkt
  33. ot cała tajemnica https://wbh.wp.mil.pl/c/pages/atts/2023/12/b9._PHW-4-2023-Jarosaw_Paka-164-184.pdf
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie