Jedburgh_Ops Napisano 15 Wrzesień Napisano 15 Wrzesień Uprzejma prośba o pomoc w tytułowym zadaniu. Poproszono mnie o rozkminienie, kim może być ta postać i wprawdzie mam swoją teorię, ale równie dobrze może ona być błędna. Fotografię wykonano w roku 1947 na stacji benzynowej w Sopocie. CPN istniała od grudnia 1945 roku, więc pod tym względem pomyłki nie ma. Będę wdzięczny za ewentualne Wasze przemyślenia w kwestii tego, kim może być postać z fotografii. Cytuj
0 hipolit-O4 Napisano 15 Wrzesień Napisano 15 Wrzesień Elegant z epoki. Najprawdopodobniej kierowca "szychy". Cytuj
0 Sedco Express Napisano %s o %s Napisano %s o %s Tez tak sądzę, że to kierowca - stacja CPN obok Grand Hotelu. VIP w hotelu a szofer tankuje. Uniform składak paramilitarny ? Autko niczego sobie :-) Cytuj
0 Cypis Napisano %s o %s Napisano %s o %s Biały mężczyzna , w wieku około 20-25 lat , wzrost około 176 cm , włosy blond. 1 Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s Bardzo dziękuję za opinie. Początkowo miałem trochę inną teorię co do tej postaci, ale raczej na pewno to Wy macie rację. Faktycznie wygląda na szofera jakiejś szychy – chyba raczej cywilnej, bo UBecy albo LWP raczej źle znosiliby taką postać w szoferskim uniformie swoją stylistyką z grubsza przypominającym wojskowe sorty brytyjskie i amerykańskie. Gość to faktycznie taki modniś piękniś fafa rafa tuż przed okresem bikiniarzy. Mundurologię tej postaci, a raczej „ubiorologię” (bo w mundurze on nie jest) wziąłem już na siebie. Uniform jest ciekawy, tym bardziej że bardzo podobny kolorystycznie góra do dołu. Ciekawy o tyle, że pozornie wygląda na mundur, mundurem nie jest, a w biednej Polsce roku 1947 mało kogo byłoby stać, żeby sobie szyć takie gadgety à la coś z sortów aliantów zachodnich. I jeszcze ta furażerka à la amerykańska. Być może ten uniform zafundowała tej postaci instytucja szychy, którą on woził. Postać jak na ówczesną polską biedę jest doinwestowana rewelacyjnie. Szkoda, że zdjęcie nie jest lepszej jakości, bo być może rozpoznałbym więcej szczegółów. O butach się nie wypowiadam, bo z mało w nich widać. Za to cała reszta jest ciekawa. Początkowo myślałem, że to były polski jeniec, więzień KL albo robotnik przymusowy wyzwolony gdzieś w amerykańskiej lub brytyjskiej strefie okupacyjnej i ubrany albo przez UNRRA, albo (zanim zadziałała UNRRA) przez Brytyjczyków lub Amerykanów po gruntownej przeróbce ich sortów, bo tym dla wyzwalanych jeńców/więźniów US Army i UK Army zajmowały się przed UNRRĄ. Ale jednak za dużo rzeczy się nie zgadza, żeby sądzić, iż gość ma na sobie coś z gruntownie przerobionych sortów. Wprawdzie w 1945 roku przypłynął do Europy amerykański statek z bardzo mocno przerobionymi i nierzadko przefarbowanymi sortami US Army z I w.ś., i były to rzeczy właśnie dla kompanii wartowniczych złożonych z byłych alianckich jeńców i więźniów oraz dla robotników przymusowych, niemniej tu też za dużo rzeczy mi nie pasuje na tym gościu. Jeśli już to być może – ale z naciskiem na być może – nosi on spodnie amerykańskiej kawalerii. Kurtka natomiast – mimo ogólnie podobnego stylu – nie jest ani przerobioną kurtką brytyjskiego Battledressu ani amerykańskiej Ike Jacket. Wygląda na uszytą już w Polsce i tylko bardzo ogólnie wzorowaną na kurtkach tych dwóch aliantów zachodnich. Dziękuję za Wasze opinie. Cytuj
0 Koloman Napisano %s o %s Napisano %s o %s Dwie rzeczy (zaznaczone) ciekawią mnie na tej interesującej fotografii: 1 - to "coś" na furażerce - byłaby to wada fotografii czy jakiś znaczek lub podobne? 2 - element wyposażenia samochodu - dodatkowy reflektor na wysięgniku? Cytuj
0 Tomasz70 Napisano %s o %s Napisano %s o %s Nie możemy wykluczyć, że szofer nie jest Polakiem. Gdynia w 1947 była portem przeładunkowym, a widoczny na zdjęciu pojazd mógł np. pochodzić ze Szwecji. Kto wie, czy obrazek nie przedstawia pierwszego (lub ostatniego) tankowania na polskim terytorium. Fantazyjny ubiór nacechowany jest modnymi w tym czasie wpływami umundurowania wojskowego. Styl battledress+bryczesy+buty do konnej jazdy, to coś co budziło podziw. Wygląd całości, wraz z furażerką, sugerują w mojej opinii pracownika / kierowcę jakiegos przedstawicielstwa handlowego / dyplomatycznego (misji?) w naszym kraju. Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s 8 minut temu, Koloman napisał: Dwie rzeczy (zaznaczone) ciekawią mnie na tej interesującej fotografii: 1 - to "coś" na furażerce - byłaby to wada fotografii czy jakiś znaczek lub podobne? Mnie też i to bardzo, bardzo, bardzo, tylko już o tym nie wspominałem, bo tak samo nie wiem, czy to gra światła, czy konkretne materialne coś na tej furażerce. Gdyby tak komuś udało się zidentyfikować markę tego samochodu to też byłoby klawo i być może przybliżyło do mocniejszej teorii, co to w ogóle za wycieczka? Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s @Tomasz70 Fakt, to może być dobry trop. To faktycznie może być szofer, ale niekoniecznie polski. Cytuj
0 Koloman Napisano %s o %s Napisano %s o %s 3 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał: To faktycznie może być szofer, ale niekoniecznie polski. Też tak uważam. I to cywil - przebieraniec. Wojskowy miałby zapiete WSZYSTKIE kieszenie bluzy a ten ma niezapięty guzik kieszeni na prawej piersi. Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s Ponownie bardzo dziękuję za Wasze kolejne opinie. Być może do czegoś się zbliżamy. Wygląd tego gościa chyba już nas wszystkich nie nastraja do poglądu, że to Polak. Jest ubrany za dobrze, za bardzo zawadiacko, za bardzo „po zachodniemu”, za bardzo wkurzająco dla bezpieki i „władzy ludowej”. On się nosi jak egzekutorzy AK (a przynajmniej w widoku od pasa w dół), albo jak były Jedburgher lub inny specjals SOE. I w ostatnich dwóch przypadkach miałoby to „ręce i nogi”, ponieważ jeśli to szofer jakiegoś VIPa z misji dyplomatycznej któregoś z aliantów zachodnich albo ze Szwecji to na pewno do takiej roboty nie brano nikogo z ogłoszenia, tylko właśnie ludzi z okolic wywiadu i drugowojennych operacji specjalnych. Tu się nic nie zmienia od dekad, a w zasadzie już od wieków – dziś kierowcami ambasad też nie są ludzie wzięci z urzędu pracy, tylko są to ludzie z odpowiednim backgroundem wojska i/lub służb. A Trójmiasto – jak napisał Tomasz – faktycznie w omawianym okresie było międzynarodowym tyglem wszystkiego, począwszy od kontrolerów UNRRA i towarów UNRRA, a skończywszy na postaciach przybywających do Polski dla odtworzenia po wojnie stosunków dyplomatycznych i relacji gospodarczych z Polską. Stacja benzynowa przy sopockim Grand Hotelu aż by się prosiła o obecność szoferów tego typu VIPów tamże. Cytuj
0 hipolit-O4 Napisano %s o %s Napisano %s o %s Można zapoznać się z ówczesną modą oglądając starsze filmy "Popiół i diament", "Baza ludzi umarłych", "Ósmy dzień tygodnia" Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s (edytowane) Mam dwóch dobrych kolegów (historyków i rekonstruktorów historycznych), którzy opracowują i robią kostiumy do wielu światowych wysokobudżetowych filmów wojennych typu Allied, Fury, Zapomniana bitwa, Dunkierka, Catch-22 i wielu innych, a ponieważ tamta moda lat 30. i 40. oraz galanteria i dodatki epoki Art Déco to też jedna z moich pasji to się zawsze wymieniamy informacjami, doświadczeniami czy materiałami na takie tematy. Pewne sprawy, klimaty są na zdjęciach z tamtych czasów wyczuwalne. Edytowane %s o %s przez Jedburgh_Ops Cytuj
0 Sedco Express Napisano %s o %s Napisano %s o %s Zdjęcie jest kolorowane i litery CPN nie powinny być czarne a różowawe. Grand Hotel jest po lewej stronie a po prawej widać jak sądzę część ściany Domu Kuracyjnego (Kurhaus) Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s 19 godzin temu, Koloman napisał: 2 - element wyposażenia samochodu - dodatkowy reflektor na wysięgniku? W starych filmach brytyjskich i amerykańskich, albo i w nowych filmach, ale mówiących o latach 30./40. takie reflektory to szperacze w samochodach służb, najczęściej porządku publicznego. Reflektory zamocowane na przegubach kulowych i poruszane ręką albo kierowcy, albo kierowcy i pasażera na przednim siedzeniu w przypadku zainstalowania dwóch takich reflektorów. Co jeszcze silniej sugerowałoby, że postać ze zdjęcia to szofer, a samochód jest VIPowski i z produkcji dla służb państwowych. Cytuj
0 HD1940 Napisano %s o %s Napisano %s o %s Reflektory takie montowano w luksusowych samochodach przedwojennych, które prowadził kierowca a nie właściciel. Ten element samochodu może świadczyć o VIPowskkm pojeździe z lat 30-tych w realiach 1947 r. ale nie musi być dowodem pochodzenia od przedwojennych służb. Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s Właśnie dostałem nowe informacje o tej fotografii, bo jest grupa osób, która też ją rozgryza, tylko w zakresie raczej nieco innych spraw, niż my. Przyznam, że dla mnie, jako warszawiaka informacje zaskakujące. Za początek szalejącego stalinizmu w Polsce przyjmuje się rok 1947, czyli rok wykonania omawianej fotografii. Wiem, jak stalinizm wyglądał w Warszawie i to z własnego domu, głównie od ojca nim dotkniętego. Pytanie byłoby takie, czy wybrzeże traktowano jakoś inaczej, łagodniej, mniej opresyjnie? Czego się dowiedziałem? Nie ma związku między panem ze zdjęcia a samochodem. Nie jest to szofer, ale pracownik stacji benzynowej. Jest to wuj pani, która zrobiła to zdjęcie. I tutaj wracam do ewentualnych „stalinowsko subtelnych” różnic między Polską centralną a wybrzeżem w okresie stalinizmu, czyli różnic w traktowaniu tych regionów. Czy możliwe, że takie różnice były? Postać ze zdjęcia wprawdzie nie jest w żadnym mundurze aliantów zachodnich, niemniej dobrze w Polsce wiedziano, jak – z grubsza – te mundury wyglądały, jaki to był styl. Na przykład kurtki w takim stylu, w jakim ma ją pan na zdjęciu UBecja nazywała (nie wiedzieć czemu) „kanadyjką”*. I też wiem to nie „skądś”, ale bezpośrednio od wyjątkowo plugawego, wrednego SBeka, z którym w podstawówce mieliśmy lekcje PO. UBecja tych kurtek nienawidziła, a zarówno wraz z kombatantami PSZ, jak i z UNRRA trochę tego do Polski przybyło. Pan „benzyniarz” (jak się w PRL mawiało) ze zdjęcia nie ma kurtki Commonwealthu ani US Army, ale styl jest wyraźny i to jest to, czego UBecja nienawidziła. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby w omawianych latach tak chodzić po Warszawie, jak ubrany jest mężczyzna ze zdjęcia. Podam przykład. W PLL „Lot” zaraz po wojnie utworzono biuro konstrukcyjne. Funkcjonowało dokładnie w okresie stalinizmu. Inżynierowie byli tam zmuszani do projektowania części zamiennych do ruskich samolotów, głównie do Li-2. Pracował tam też mój ojciec. Dyscyplinarnie wyleciał z tego biura razem z dwoma innymi inżynierami. Jeden z nich za to, że na akademii śmiał się w niewłaściwym momencie, drugi wyleciał za ciągłe chodzenie w wojskowej koszuli z UNRRA, czyli albo w brytyjskiej, albo w amerykańskiej. Jak dla mnie wygląd postaci z omawianego zdjęcia jest po prostu rękawicą rzuconą UBecji i proszeniem się o tarapaty. Ale może się mylę? Czy wiadomo coś, że CPN miała swoje ubiory służbowe i że to jest dokładnie to, w co ubrany jest mężczyzna ze zdjęcia? * Być może dlatego prymitywy UBeckie nazywały te kurtki „kanadyjkami”, że w ramach nienawiści do kombatantów PSZ, czyli także do maczkowców, UBecja wiedziała chociaż jedną konkretną rzecz, że polska 1. DPanc podlegała kanadyjskiej 1. Armii i całą wojnę walczyła w jej strukturze. A że była to kurtka całego wojskowego Commonwealthu od Australii, przez Indie i Wielką Brytanię, aż po Kanadę to już UBecji nie obchodziło. Cytuj
0 Czlowieksniegu Napisano %s o %s Napisano %s o %s 34 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał: Właśnie dostałem nowe informacje To takie... mocno naciągane. Czym innym był wojenny sznyt i oficerki, czy battle dress lub jego wariacje, a czym innym ubranie się tak od stóp, aż do głowy- furażerka. Dwa- pomysł, aby taki był strój roboczy "benzyniarza" i aż tak mu się buty świeciły, to już szaleństwo. Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano %s o %s Autor Napisano %s o %s (edytowane) Ja też coraz mniej rozumiem z tego wszystkiego. Chyba, że to aktor/kabareciarz/inny artysta w jakiejś stylizacji scenicznej i tylko dorabiał sobie na tej stacji benzynowej, bo dostałem też informację, że krótko na niej pracował. Edytowane %s o %s przez Jedburgh_Ops Cytuj
0 Czlowieksniegu Napisano %s o %s Napisano %s o %s 4 minuty temu, Jedburgh_Ops napisał: Ja też coraz mniej Tym bardziej, im bardziej lokalizacja, także co do CPN, może być dokumentnie przypadkowa i finałem jest podwójnie stylizowane zdjęcie. Cytuj
0 szutnik Napisano %s o %s Napisano %s o %s Panowie, przypomnijcie sobie postać Leopolda Tyrmanda... Jego ubiór, samochód , sposób życia , to co robił i jak wyglądał i komentarz ynteligencji warszawskiej - ubek! , bo przecież tak żyć i nie być aresztowany może być tylko ubek... Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano wczoraj o 11:15 Autor Napisano wczoraj o 11:15 13 godzin temu, szutnik napisał: Panowie, przypomnijcie sobie postać Leopolda Tyrmanda... Jego ubiór, samochód , sposób życia , to co robił i jak wyglądał i komentarz ynteligencji warszawskiej - ubek! , bo przecież tak żyć i nie być aresztowany może być tylko ubek... Masz oczywiście dużo racji. Bikiniarzy w końcu też nie wszystkich powsadzano do więzień, mimo wytaczania im spraw karnych o szpiegostwo na rzecz zachodnich wywiadów. Tyle tylko, że Tyrmand chyba nie miał aż takiego odpału, żeby chodzić w furażerce przypominającej - jak wspomniałem wcześniej - konkretną amerykańską wojskową furażerkę ze specyfikacji Q.M. Tent. Spec. P.Q.D. No. 100. Różne US Army nosiła podczas II wojny furażerki, jedne ze specyfikacji wojskowych, inne szyte do wojskowych sklepów Post Exchange przez firmy prywatne i nie objęte kontraktami rządowymi (te furażerki przypominały pierogi), ale ten gość ze zdjęcia ma jak raz taką furażerkę à la konkretny amerykański wzór wojskowy. Jeśli chodzi o postać ze zdjęcia obstawiam jeszcze jedną możliwość. Co się odbywało w co lepszych hotelach Polski „ludowej”? Każdy co lepszy hotel - a takim przecież był sopocki Grand - miał albo striptease, albo jakiś mały kabaret, albo klezmera plus wokalistkę/wokalistę, albo jakiegoś prestidigitatora itp. Być może mężczyzna ze zdjęcia miał dwie fuchy skoro stoi tuż przy Grandzie i tuż przy Grandzie jest ta stacja benzynowa - główna fucha to jakiś performance kabaretowy, w którym odgrywał imperialistę, a że wyżyć być może się z tego nie dało, to w stroju scenicznym wyskakiwał z hotelu dorabiać sobie jako benzyniarz. Cytuj
0 slav7 Napisano wczoraj o 12:56 Napisano wczoraj o 12:56 W roku 47 mógł sobie ktoś wyskakiwać i dorbiać w CPN jako benzyniarz? Cytuj
0 Czlowieksniegu Napisano wczoraj o 13:03 Napisano wczoraj o 13:03 15 godzin temu, szutnik napisał: Panowie, przypomnijcie sobie postać Leopolda Tyrmanda Tyle, że np "bikiniarze" i ideologiczna otoczka nie bardzo tłumaczą taką cepelię... Cytuj
0 Jedburgh_Ops Napisano wczoraj o 13:59 Autor Napisano wczoraj o 13:59 (edytowane) 1 godzinę temu, Czlowieksniegu napisał: ...taką cepelię... O, i to jest dobre sformułowanie. Gdyby mi ktoś dziś powiedział - jako rekonstruktor historyczny epoki stalinizmu weź coś ze swoich drugowojennych amerykańskich mundurów, zrób jakąś taką stylizację, żeby było „wieś tańczy i śpiewa” i żebyś wyszedł na znienawidzonego „imperialistę” to bym zrobił podobnie. Myślę, że słusznie podejrzewamy z @Koloman, że postać ze zdjęcia ma na furażerce jakieś duże „coś”. Nie wiem co to, ale być może to nic miłego dla aliantów zachodnich. Biorąc pod uwagę, jak duże jest to coś to grzmotnąłbym sobie na furażerkę obrazek murzyna bitego przez białego. Edytowane wczoraj o 14:47 przez Jedburgh_Ops Cytuj
0 szutnik Napisano 17 godzin temu Napisano 17 godzin temu 9 godzin temu, Jedburgh_Ops napisał: Masz oczywiście dużo racji. Bikiniarzy w końcu też nie wszystkich powsadzano do więzień, mimo wytaczania im spraw karnych o szpiegostwo na rzecz zachodnich wywiadów. Tyle tylko, że Tyrmand chyba nie miał aż takiego odpału, żeby chodzić w furażerce przypominającej - jak wspomniałem wcześniej - konkretną amerykańską wojskową furażerkę ze specyfikacji Q.M. Tent. Spec. P.Q.D. No. 100. Różne US Army nosiła podczas II wojny furażerki, jedne ze specyfikacji wojskowych, inne szyte do wojskowych sklepów Post Exchange przez firmy prywatne i nie objęte kontraktami rządowymi (te furażerki przypominały pierogi), ale ten gość ze zdjęcia ma jak raz taką furażerkę à la konkretny amerykański wzór wojskowy. Jeśli chodzi o postać ze zdjęcia obstawiam jeszcze jedną możliwość. Co się odbywało w co lepszych hotelach Polski „ludowej”? Każdy co lepszy hotel - a takim przecież był sopocki Grand - miał albo striptease, albo jakiś mały kabaret, albo klezmera plus wokalistkę/wokalistę, albo jakiegoś prestidigitatora itp. Być może mężczyzna ze zdjęcia miał dwie fuchy skoro stoi tuż przy Grandzie i tuż przy Grandzie jest ta stacja benzynowa - główna fucha to jakiś performance kabaretowy, w którym odgrywał imperialistę, a że wyżyć być może się z tego nie dało, to w stroju scenicznym wyskakiwał z hotelu dorabiać sobie jako benzyniarz. Możesz mieć rację jak i doszukiwać się niepotrzebnie drugiego dna. Hłasko pisał o powszechnej modzie wśród kierowców( zapewne nie tylko) na Ray-Ban'y i tępienie tej mody przez władzę. Ile trzeba było determinacji , żeby załatwiać sobie zaświadczenie od okulisty o chronicznym zapaleniu spojówek , żeby nosić podróby R-B ?Ten ubiór mógł być równie zbieraniną autentyków i wytworem jakiejś krawcowej , która na podstawie jakiegoś zdjęcia coś niezbyt udolnie uszyła. Społeczeństwo mamy nie grzeszące nadmiernym gustem i inteligencją , by przypomnieć kilka ( lub kilkadziesiąt) tysięcy rodaków bezwiednie reklamujących włoski koncern mleczarski Parmalat Cytuj
Pytanie
Jedburgh_Ops
Uprzejma prośba o pomoc w tytułowym zadaniu.
Poproszono mnie o rozkminienie, kim może być ta postać i wprawdzie mam swoją teorię, ale równie dobrze może ona być błędna.
Fotografię wykonano w roku 1947 na stacji benzynowej w Sopocie. CPN istniała od grudnia 1945 roku, więc pod tym względem pomyłki nie ma.
Będę wdzięczny za ewentualne Wasze przemyślenia w kwestii tego, kim może być postać z fotografii.
28 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.