Skocz do zawartości

Bajki i bajeczki z dawnych lat...


M164U2

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Takie 3 bajeczki z młodości.

Bajka numer 1 - rok 1984 albo 85, nie wcześniej i nie później.  
Wystawa Powstania warszawskiego w plenerze przy gazowni na Woli w stolicy - a tam jako cześć pleneru dwa niemieckie czolgi. Nie wolno nic dotykać więc od razu wchodze do środka prze otwartą klape.  
W środku napisy po niemiecku i pod spodem naklejone napisy po polsku (przy każdym urządzeniu). Wieżyczka ruszała się na elektrycznym motorze. do silnika zaglądam a tam niemieckie(orginalne) akumulatory. To były chyba Panzer 4, ale myśmy je nazywali Tygrysy:). 
No i teraz pytam, czy to mi się przyśniło, czy ktoś inny jeszcze coś takiego pamięta?

Bajka numer 2 - lata 1981-85.  
Na bocznicy kolejowej w stolicy, przy ulicy Marynarskiej stają w słoncu stare carskie wagony pasażerskie, co najmniej ich było 4, a moze i 6. Z boku leżą (leżą nie stoją) dwie stare lokomotywy. W wagonach w środku napisy po rosyjsku, wszystko na tabliczkach mosiężnychy, tu i ówdzie widoczne carskie orły, drewniane ławy, wszystko bardzo solidne.
No i pytam ponownie, czy ktoś inny też coś takiego widział i pamięta?

Bajka numer 3 - Rok 1980.  
Odwiedzam z ojcem znajomego, gdzieś pod Katowicami.  Wchodzimy do mieszkania, w dużym pokoju stoi kredens, a na kredensie stoją dwa niemieckie czołgi.  Obydwa w tej samej skali, jeżeli mam rozmiary określić (tych czołgów) z tego co pamiętam to pewnie 1 metr, na pół metra, na pół metra. Stalowe, może nawet ze stali nierdzewnej.  Wszystkie detale jak na prawdziwym, drzwi się otwierają, koła krecą, etc. Ojca znajomy powiedział, że jeden "działa", drugi nie.  Opowiadał, że je znalazł w bunkrze w lokalnym lesie chyba w latch 60-siątych.  Bunkier okreslił jako (niemiecka) podziemna szkoła dla czołgów/czołgistów.  
Powiedział, że on wziął sobie 2 (mini) czołgi a reszte (powiedział, że jeszcze było ich kilkadziesiąt) zostawił i zawołał milicje. Po tem powiedział, że widział jak przyjechało wojsko i to wszystko zabrało. Bunkier podobno zasypali.  
Czy ktoś coś takiego kiedyś widział albo słyszał? 

Jak nikt tego nie widział albo o takich rzeczach nie słyszał, to pewnie po prostu mi się to wszystko przyśniło. Ale za to śniło mi się fajnie i nadal pamiętam:))) 

Napisano

Dobre, dobre, mam podobne sny?

Rok 1979 (alb coś koło tego roku) ulica Antka Kochanka a właściwie to już chyba gdzieś pod hałdą (tak, tak, była takowa ulica w pewnym mieście z rozbudowanym przemysłem, niestety w większości już "byłym przemysłem"), wrak Kubelwagena bez kół...

Rok 1979/1980, inne miasto (ówcześnie także wojewódzkie), inna część Polski, ulica Sikorskiego, dobrze wyglądająca ciężarówka Studebaker (jak pamiętam to zapewne US 6)...

Rok 1980/1981, to same miasto, pozostałości sadu na terenie budowanego osiedla, wrak ciężarówki, teraz odtwarzam z pamięci (albo rzekomego snu) iż mógł to być Chevrolet albo Ford "Canada"...

Przyśniło mi się czy istotnie było to faktem ? Nikt z moich znajomych tudzież rodziny tego nie pamięta, ha, ja pamiętam.

No i jeszcze sen mojego starszego nieco Kolegi, te same miasto (ale jeszcze powiatowe bo to chyba lata wczesne siedemdziesiąte), baza PKS-u i stojący czołg, według tegoż Kolegi coś ala "Tygrys" ale bez wieży (zapewne jakiś WZT na bazie T-34), sen to czy jawa ?

I tak to bywa, wiemy że coś było, ale oprócz nas jakoś nikt tego nie pamięta.

Napisano

Taki pociąg z kilkoma wagonami i równie wiekową lokomotywą stał na Dworcu Świebodzkim we Wrocławiu, chyba w 80 lub 81 roku. Na dodatek, jak dobrze pamiętam na szyldzie wielkimi literami zamiast Wrocław stało cyrylicą - Krakow.

Napisano

Dobra, to ja jeszcze 3.

- Mój ojciec był z miasta co było pierwsza stolicą niepodległego państwa w 1918 roku a potem w 44-tym. I zawsze jak na jednych z bocznych uliczek na starym mieście się przechadzaliśmy to opowiadał jak w 45-tym tu wóz się zapadł, a okazło się, że wpadł w podziemy tunel, który podobno biegł aż do zamku:) Co śmieszniejsze, to od czasu do czasu słychać coś podobnego w wiadomosciach:)

https://lublin.naszemiasto.pl/tag/zapadla-sie-jezdnia-lublin

 

- Znów stolica, też wczesne lata 80-siąte.  Na parkingu pod blokiem stał stary czarny Chevrolet. To bylo coś takiego: https://www.gaaclassiccars.com/vehicles/25832/1938-chevrolet-5-window-business-coupe

Stał, stał, aż sie powoli rozleciał, a potem przyjechali jacyś z budą i go zabrali, i już go potem nie było:).

 

- Wracam pod katowice, lata 80-siąte .  Tym razem do kuzyna. On mieszkał na parterze w starym budynku.  Zabrał mnie na balkon i powiedział, że pod balkonem pod cegłami leży pojemnik z zrzutu pełen ampulek z morfiną.  To akurat wiem nadal gdzie jest, tylko, że kuzyn już tam nie mieszka:)

Napisano
10 godzin temu, M164U2 napisał:

 Wracam pod katowice, lata 80-siąte .  Tym razem do kuzyna. On mieszkał na parterze w starym budynku.  Zabrał mnie na balkon i powiedział, że pod balkonem pod cegłami leży pojemnik z zrzutu pełen ampulek z morfiną.  To akurat wiem nadal gdzie jest, tylko, że kuzyn już tam nie mieszka:)

trzeba kopać....

Napisano
W dniu 13.05.2021 o 18:17, M164U2 napisał:

Takie 3 bajeczki z młodości.

Wszystko racja, niestety...  Żadne bajeczki.

Warszawskie Boernerowo i szczątki Spitfire'ów PSP niegdyś eksponowanych w MWP. W kawałkach wylądowały właśnie na Boernerowie. Dziś tam chodzę z moją labradorką, ale Spitfire'ów PSP już tam nie ma...

:classic_sad:

Napisano

Ja też miałem sen ale innej natury i o mniejszym przedmiocie.  Połowa lat 90-ych. Trzepałem park przypałacowy w okolicach Żmigrodu (wieś Brzezina, Brzózka ? nie pamiętam). Malutka skarpa, tak z 1 m. wysokości i trafiłem na śmietnik z pierdółkami z pałacu. To nie było zakopane w dole, tylko rozwleczone na obszarze kilku metrów. Trafiłem pochwę od noża z cienkiej blachy długą tak na 25-30 cm i "prostacko" zdobioną. Barwa koloru ciemnobrązowego niemalże czarnego. przetarłem mocniej palcami i pokazał się srebrny metal. Punc brak, ale domyślałem się że to jest srebro. Wyczyściłem ją chemicznie i wio z fantem na giełdę staroci we Wrocku, bo taka tematyka mnie nie interesowała w ogóle. Znalazł się kupiec i krzyknąłem 200. Zapłacił bez słowa i ja byłem happy bo za "głupią" pochwę z cieniutkiej blachy przytuliłem 2 stówki.  Mówię do gościa:

- Sprzedane, zapłacone i jest wszystko O.K. Powiedz mi co to jest ?

- Pochwa od noża, wyrób bałkański XVIII w.

No i cacy, nic dla mnie ciekawego. Olałem to. Minęły lata. Przeglądałem książkę pt: "Polska w starożytności" Mam pamięć fotograficzną i widzę rysunek mojej pochwy, identyczne "prostackie" zdobienia z adnotacją że jest to pochwa od noża kultury scytyjskiej. Rysunek wykonano w latach 30-ych na podstawie jedynego znanego egzemplarza, który znajdował się w prywatnej kolekcji oficera wermachtu -  archeologa/amatora, a któremu trzepałem park pod jego pałacem.

 

ile i jaka kasa przeleciała mi koło nosa, tego nie mam pojęcia.... 

 

Napisano
W dniu 13.05.2021 o 22:17, M164U2 napisał:

- Mój ojciec był z miasta co było pierwsza stolicą niepodległego państwa w 1918 roku a potem w 44-tym. I zawsze jak na jednych z bocznych uliczek na starym mieście się przechadzaliśmy to opowiadał jak w 45-tym tu wóz się zapadł, a okazło się, że wpadł w podziemy tunel, który podobno biegł aż do zamku:) Co śmieszniejsze, to od czasu do czasu słychać coś podobnego w wiadomosciach:)

https://lublin.naszemiasto.pl/tag/zapadla-sie-jezdnia-lublin

Jako , że o mojej wsi, to zasadniczo - nie dziwota. Dziwnym jest, że to kogoś jeszcze zastanawia. Cały , stary Lublin stoi na wyrobiskach kredy, która była jednym z głównych towarów tego miasta w średniowieczu a nawet trochę później. Potem te korytarze stały się składami kupieckimi oraz drogami ewakuacyjnymi na wypadek godziny W , lub jak kto woli  T ( najazdy Tatarów, którzy nader często odwiedzali te okolice ). Normą jest posiadanie kilkupiętrowych piwnic pod kamienicami na starówce  o czym nie tubylcy lub element napływowy nic nie wie .

Kilka lat  temu ubawiła mnie "sensacja " - znalezienie kawałka carskiej szyny w okolicach Nowego  Swiata. Data wskazywała na kilka lat przed pojawieniem się kolei ( jakby kolej musiała być budowana ze świeżej produkcji?) a jeszcze do tego miejsce znalezienia .Baran , który to opisał ( Kurier Lubelski ) nie miał bladego pojęcia , że były to okolice największych magazynów amunicji po tej stronie Wisły a takich ilości pocisków nie nosi się na plecach . Jeszcze na początku lat 70' tych znaleziono podczas budowy składzik z pierwszej wojny i jak głosiły wieści wywieziono 300tyś. sztuk amunicji artyleryjskiej.  

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie