Skocz do zawartości

“Płuczki. Poszukiwacze żydowskiego złota”


Czlowieksniegu

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
13 listopada nakładem Wydawnictwa Agora ukaże się nowa książka Pawła Piotra Reszki “Płuczki. Poszukiwacze żydowskiego złota” o wieloletnim procederze rozkopywania mogił pomordowanych w Bełżcu i Sobiborze w poszukiwaniu “żydowskiego złota”.
plu-produkt-pluczki-poszukiwacze-zydowsk

To nie były incydenty ale proceder, który, niemal na masową skalę, trwał przez lata. Na terenie byłych obozów zagłady w Sobiborze i Bełżcu, w mogiłach setek tysięcy ofiar mieszkańcy pobliskich wsi i przyjezdni prowadzili wykopki w poszukiwaniu „żydowskiego złota”. “Na Icki” chodzili ojcowie i synowie, sąsiedzi, mężczyźni, kobiety i dzieci. Prochy zmieszane z ziemią przepłukiwali w rzece lub specjalnie wykopanych dołach, tzw. płuczkach. Paweł Piotr Reszka, laureat Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, w swojej nowej książce zbiera głosy układające się w przerażającą opowieść o zobojętnieniu, które pozwala traktować masowe mogiły jak złotonośne pola. Nie osądza jednak, lecz szuka odpowiedzi na pytania: jak to możliwe, że po Zagładzie mogła przyjść „gorączka złota”, co kierowało kopaczami i co dzisiaj myślą o tym ich potomkowie.

 

 

  • Odpowiedzi 117
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
14 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Nie osądza jednak, lecz szuka odpowiedzi na pytania: jak to możliwe, że po Zagładzie mogła przyjść „gorączka złota”, co kierowało kopaczami i co dzisiaj myślą o tym ich potomkowie.

Po pierwsze bieda, po drugie demoralizacja okupacją, po trzecie zapóźnienie cywilizacyjne i kulturowe spowodowane feudalizmem, który w Polsce panował do 1945 roku.

Napisano

No to niech się pan Reszka przygotuje, że go "prawdziwi Polacy" zdepolonizują. A wracając do tematu, to jednak wojna dehumanizuje, do tego można jeszcze dodać coś, co potocznie nazywa się psychologią tłumu. 

Bardzo dobrze, że tego typu publikacje powstają i oby ich jak najwięcej było, choć przy obecnie postępującej ideologizacji historii, obawiam się, że już niedługo pan Reszka i inni, jemu podbni, znajdzie się na indeksie. 

Napisano

A jesteś pewny, że prawda? Może taka sama prawda jak grossa, czyli gównoprawda? Może liczy na nobla, może jak grabowski na posadkę?

Napisano

 Napisanie książki o sytuacjach kiedy to żydzi, bogacili się na nieszczęściu innych nacji, jest antysemityzmem. Pomijam oczywiście fakt, iż w czasie wojny, sami żydzi niejednokrotnie bogacili się na nieszczęściu innych żydów. 

Napisano
1 godzinę temu, Tyr napisał:

A jesteś pewny, że prawda? 

Byłeś kiedyś w tamtych okolicach? Ja spędziłem sporo czasu w okolicach Małkinii (stacji końcowej dla Treblinki). Tam ludzie bez ogródek mówią, że po wojnie całe wsie chodziły "na złoto". To nic nowego. Dla nich szabrowanie za żydowskim złotem, to jak u nas w centralnej Polsce obieranie z mundurów szkopskich sztywniaków - nic nowego i nie żaden temat tabu.

Napisano

Szabrowanie pożydowskich pochówków  to jeszcze ''małe piwo''  może ówcześni Polacy nie idntyfikowali się z ofiarami, ale powojenne zbydlęcenie sięgało tego że szabrownicy poszukiwali w W-wie  w prochach  ofiar Powstania 44 blitu, to jest znany fakt.

Napisano

W Treblince Rosjanie przywozili bomby lotnicze z pobliskiego lotniska i detonowali je w dołach wypełnionych popiołem i ludzkimi szczątkami, tak zdobywali złoto. Później dołączyli mieszkańcy okolicznych wsi, eldorado szybko się skończyło i zasypano doły, później wylano beton.

Napisano
9 minut temu, les05 napisał:

W Treblince Rosjanie przywozili bomby lotnicze z pobliskiego lotniska i detonowali je w dołach wypełnionych popiołem i ludzkimi szczątkami, tak zdobywali złoto

I co, potem łazili po okolicy i zbierali w trawie złote uzębienie?

 

Samo rozkopywanie po wojnie masowych mogił to była standardowa procedura dla wszelkiej hołoty.Mało tego, teraz też w młodszych pokoleniach pokutuje teza, że jak groby żydowskie to na bank złoto.

Napisano
41 minut temu, bjar_1 napisał:

O tym nie słyszałem ?

Nie tylko świeże wówczas pochówki wojenne ,wtedy dokumentnie oszabrowane zostało przez gangi tzwn "dentystów" większość  co zacniejszych  grobów na cmentarzach Powazkowskim i Ewangelickim.

Napisano
13 minut temu, vis1939 napisał:

I co, potem łazili po okolicy i zbierali w trawie złote uzębienie?

Czasu zabrakło żeby dopracować plan, ale sami szukali i okolicznych zaganiali do szukania.

Napisano
2 minuty temu, abcd napisał:

Nie tylko świeże pochówki wojenne,wówczas dokumentnie oszabrowane zostały przez gangi tzwn "dentystów" groby na cmentarzach Powazkowskim i Ewangelickim.

Był w Powstaniu Warszawskim gość, który miał ksywkę "dentysta"

Napisano
49 minut temu, les05 napisał:

Czasu zabrakło żeby dopracować plan, ale sami szukali i okolicznych zaganiali do szukania.

Zaganiali? Ta. Teraz będzie, że Polacy nie szabrowali sami, tylko z pepeszami za plecami.

Napisano

Nikt nikogo nie zaganiał, wojenny i świeżo powojenny szaber trupiego mienia był procederem naturalnym powszechnym  i ponadnarodowym  wówczas obowiązywała osobliwa  mentalność -  jemu już niepotrzebne a mi się przyda, i wcale to nie jest dziwne.

Napisano

Przeszukiwanie pół bitewnych czy obozowisk wojskowych to oczywista oczywistość. Zawsze coś przydatnego w gospodarstwie w ręce mogło wpaść- po miałoby się marnować. Podobnie, jak zorganizowane zbieranie wyposażenia czy uzbrojenia.

To, że cmentarze były i są "czyszczone" to także oczywista oczywistość.

"Rozkoszna" jest histeria wersji bogo-ojczyźnianej, że wszyscy tylko nie Polacy...

Napisano

"Byłem na tym spotkaniu trudnym człowiekiem, takim trudnym uczniem, który kwestionuje to, co mówi nauczyciel. Przeszkadzałem, bo z całego spotkania miało wyniknąć, że Polska była historycznym ośrodkiem antysemityzmu, w związku z czym zasadne jest określanie Polaków mianem antysemitów. Zakrzyczano mnie. Usłyszałem: "Siadaj!" i "polonofil"

Rozkoszne jest to jak w tą retorykę wpisują się niektórzy...

Napisano

Kiedyś osobiście słyszałem opowieść mieszkańca okol. podwarszawskich który jako małolat póżną jesienią 1944 wybrał się na szaber pobojowiska po przejsciu frontu ,upatrzył sobie trupa Niemca ( jak podejrzewam z 3 lub 5 SS Pz .Div.) ubranego w  wypasiony  i niepodziurawiony wełniany sweter  kiedy go ściągał  tu cytuję  "trup pierdnał i beknął"  zapewne uwolniły się gazy rozpoczynającego się rozkładu więc mój rozmówca przestraszył się i uciekł niestety bez swetra.

Napisano
2 godziny temu, les05 napisał:

W Treblince Rosjanie przywozili bomby lotnicze z pobliskiego lotniska i detonowali je w dołach wypełnionych popiołem i ludzkimi szczątkami, tak zdobywali złoto.

Ty tak na poważnie, czy żarty sobie robisz z poważnego tematu?

Napisano
10 minut temu, balans napisał:

Ty tak na poważnie, czy żarty sobie robisz z poważnego tematu?

Jedź tam, ja byłem dwa lata temu. 

Napisano
17 minut temu, abcd napisał:

Kiedyś osobiście słyszałem opowieść mieszkańca okol. podwarszawskich który jako małolat póżną jesienią 1944 wybrał się na szaber pobojowiska po przejsciu frontu ,upatrzył sobie trupa Niemca ( jak podejrzewam z 3 lub 5 SS Pz .Div.) ubranego w  wypasiony  i niepodziurawiony wełniany sweter  kiedy go ściągał  tu cytuję  "trup pierdnał i beknął"  zapewne uwolniły się gazy rozpoczynającego się rozkładu więc mój rozmówca przestraszył się i uciekł niestety bez swetra.

O ówczesnym skubaniu szkopskich umarlaków to by można epopeje pisać ? 

Napisano
5 godzin temu, mufli75 napisał:

 Napisanie książki o sytuacjach kiedy to żydzi, bogacili się na nieszczęściu innych nacji, jest antysemityzmem. Pomijam oczywiście fakt, iż w czasie wojny, sami żydzi niejednokrotnie bogacili się na nieszczęściu innych żydów. 

To jest mowa nienawiści, nie można pisać takich książek bo skończy się w więzieniu. Za to za pisanie negatywów na temat każdego państwa narodowościowego jest nagroda, to jest poprawne politycznie w niektórych środowiskach. 

Napisano
Godzinę temu, balans napisał:

Ty tak na poważnie, czy żarty sobie robisz z poważnego tematu?

Będąc służbowo w Sokołowie słyszałem podobną wersję. Zaraz ktoś powie - pokaż twarde dowody, więc zaznaczam że tylko to słyszałem od ojca mojego klienta.  Najlepsze było to, że przyjeżdżał z Warszawy do Małkini jakiś elegancko ubrany jubiler czy złotnik pochodzenia żydowskiego i skupował wykopane rzeczy od miejscowych. Miał ze sobą miniaturową wagę, w miarę dobrze płacił i był dobrze umocowany w sensie że nietykalny, a nietykalność też opłacał. Widać interes opłacał się i "mienie bezspadkowe" wracało do macierzy.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie