Skocz do zawartości

“Płuczki. Poszukiwacze żydowskiego złota”


Czlowieksniegu

Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, wirakocza napisał:

Ale Was Yeti  podpuścił. W imię czego skakać sobie do oczu.

 

Yeti zawsze ma gorączkę kiedy biją żydów. ? Uderz w stół a nożyce..... pokaż jak sikasz w powiem gdzie jest twoja synagoga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
2 minuty temu, Sowa74 napisał:

Yeti zawsze ma gorączkę kiedy biją żydów. ? Uderz w stół a nożyce..... pokaż jak sikasz w powiem gdzie jest twoja synagoga.

A może Yeti to kobieta?  Te podobno też łatwo poznać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Sowa74 napisał:

Do mnie dotarła wersja, że nie bomby tylko kopano mały szybik, pakowano jakieś niewybuchy i wysadzaono mogiłę "dynamitem".

Zapewne licząc, że cięższe złoto spadnie bliżej niż lekka reszta. Idiotyczne, ale ktoś mógł tak wykombinować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Kanadzie to kilkanaście lat temu szukano wykrywaczami, skończyło się nawet na reportażu w TV i znalezieniu przy kamerze czegoś. Jak byłem młody sporo jeździłem po kraju służbowo, przy okazji zawsze planowałem noclegi w miejscach jakie mnie interesowały, po zaaklimatyzowaniu się na miejscu mozna było sporo nasłuchać się "niewygodnej" dla niektórych informacji, całkiem innej niż ta podawana oficjalnym obiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 że w Tremblince czy inszym Sobiborze po wojnie poszukiwano blitu jest prawdą ale poszukiwano nie dlatego że stanowił pozostałość po Izraelitach ale dlatego że można było na tym zarobić, biznes to biznes gdyby w owych obozach  Niemcy eksterminowali  Chińczyków czy Marsjan byłoby identycznie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, abcd napisał:

 że w Tremblince czy inszym Sobiborze po wojnie poszukiwano blitu jest prawdą ale poszukiwano nie dlatego że stanowił pozostałość po Izraelitach ale dlatego że można było na tym zarobić, biznes to biznes gdyby w owych obozach eksterminowano Chińczyków czy Marsjan byłoby identycznie.

Poszukiwano złota i kamyków nie po żydach, ale po ludziach. To Polacy i innenacje nie miały złota, tylko Żydzi? Oni mieli na nie jakiś monopol? Czasami to byli nędzarze, jak popatrzysz na ich mieszkania co straszą w dzielnicac  np w Pabianic czy Bałutach do dzisiaj , to nie będziesz miał wątpliwości że byly rodziny bogate ale większość to byli nędzarze, podobnie jak przekrój polskiego społeczenstwa. Polacy też mieli złoto i to czasami więcej niż Żydzi, a chowano je podobnie lub połykano i to te było przedmiotem poszukiwań. W pierwszych miesiącach funkcjonowania obozów zwłok nie palono, a wrzucano do dołów i sypano (lub nie) wapno co warstwę. Te doły szły na pierwsze szukanie. Złote monety i ozdoby z czasów przedśredniowiecznych na polach to po części skąd? Również do grobu skłądano zasłużonym towarzyszom. Po grobach ani śladu, a na polu kawałek skorupy, jakiś przęślik i scytyjska moneta.  Źródło tego jest takie samo, tyle że odstęp czasowy między pochówkiem, a odszukaniem sporo większy. Pozawijane w zwitek/oliwkę dukaciki na polach bitwy skąd? Połyk w kulce chleba. Truchła już dawno nie ma, dukacik znajdzie detektorysta. Życie .... obieg złota w przyrodzie jest nader ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans stary jesteś i ... niedoinformowany

"Tu też ustalono, że głębokie doły są wynikiem wybuchu bomb, pochodzących z lotniska w Ceranowie i używanych przez żołnierzy radzieckich, którzy również „przychodzą na łowy”. Poza tym ustalono, że na całym terenie znajduje się biały popiół. W dniu 16 marca 2011 historyk IPN, Kazimierz Krajewski, poinformował, że na podstawie źródeł archiwalnych z czerwca 1945, to „sowieccy żołnierze, a nie polscy chłopi, byli rzeczywistymi organizatorami rozkopywania, profanowania i grabienia masowych mogił, w których spoczywały ofiary obozu zagłady w Treblince”

http://www.labiryntarium.pl/ciekawostki/699-niemieckieobozy.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Oświęcimiu Brzezince   pierwszych poszukiwań precjozów  po zajęciu terenu dokonywali  Sowieci  byli pierwsi u "koryta" a do pracy mieli jeńców niemieckich których spory obóz powstał pod bokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z relacji znajomego mi nieżyjącego już milicjanta, "gang dentystyczny" jeszcze w latach 70tych czyścił żydowskie cmentarze. Podczas zaaresztowania 11 osób na terenie Skwierzyny (lubuskie)  (aresztowano nie tylko Polaków, ale byli tam i "eskimosi znad Jordanu" polskiego pochodzenia ) przejęto słoiczek z zawartością prawie 2 kg mostków i koronek. Był jeszcze drugi słoik ale go nie odszukano, a ten co miał go wskazać powiesił się w celi aresztu (w celi przebywało więcej ujętych ). Poszukiwania słoika za pomocą psa tropiącego nie dały rezultatu. Obszar ok 200x300 metrów. Pewnie mienie bezspadkowe leży i czeka na przypadkowego znalazcę ;-), lub ktoś to już wyszarpał.

Aby było ciekawie bandę wystawila inna szajka likwidująca konkurencję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Tusk, Kwaśniewski czy inny zaprzaniec broniłby dobrego imienia Polski?

"Do map przedstawionych w serialu dokumentalnym "Iwan Groźny z Treblinki" dodamy teksty, które pomogą wyjaśnić, że obozy zagłady i koncentracyjne były zbudowane i prowadzone przez okupujący Polskę niemiecki reżim nazistowski" - takie oświadczenie Netflixa ukazało się w czwartek na jego Twitterze."

http://fakty.interia.pl/swiat/news-netflix-sprostuje-informacje-o-obozach-zaglady,nId,3334841
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Erih napisał:

Zapewne licząc, że cięższe złoto spadnie bliżej niż lekka reszta. Idiotyczne, ale ktoś mógł tak wykombinować.

Liczono na to że wykopanie pojedynczego trupa jest pracochłonne, robiono wkop w mogiłę , podkładano łądunek iwybuch rozrzucał zwłoki w jakimś promieniu, szpadlem rozcinano galarete i szukano połyków. Potem Niemcy palili już zwłoki i nie było co szukać. To co zostawało to w pipielniku pieca (jak i obecnie w krematoriach, gdzie co jakiś czas odzyskuje się wytopione metale jakby ktoś nie wiedział).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sowa74, no nie da się ukryć że takie zjawisko jak hiena grobowa występowało - i to długo po wojnie.Szukano w miejscach masowej zagłady, szukano na pobojowiskach, i wszędzie tam gdzie można było liczyć na zyskowne znajdki. Szukali Polacy, sowieci i żydzi.

Ostatnio jakiś Rumun wykopał skarb złotych monet. Tak że zjawisko jest - uniwersalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Sowa74 napisał:

Liczono na to że wykopanie pojedynczego trupa jest pracochłonne, robiono wkop w mogiłę , podkładano łądunek iwybuch rozrzucał zwłoki w jakimś promieniu, szpadlem rozcinano galarete i szukano połyków. Potem Niemcy palili już zwłoki i nie było co szukać. To co zostawało to w pipielniku pieca (jak i obecnie w krematoriach, gdzie co jakiś czas odzyskuje się wytopione metale jakby ktoś nie wiedział).

No to jest trochę inne podejście niż wysadzanie spopielonych szczątków. Minimalnie bardziej praktyczne, choć rzygać się chce na samą myśl.

Edyta: był taki okres, że Niemcy palili zwłoki na stosach, nie na rusztach w krematoriach. Nie wszystkie obozy śmierci dorobiły się krematoriów. Może takich mogił dotyczy relacja Balansa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Erih napisał:

Sowa74, no nie da się ukryć że takie zjawisko jak hiena grobowa występowało - i to długo po wojnie.Szukano w miejscach masowej zagłady, szukano na pobojowiskach, i wszędzie tam gdzie można było liczyć na zyskowne znajdki. Szukali Polacy, sowieci i żydzi.

Ostatnio jakiś Rumun wykopał skarb złotych monet. Tak że zjawisko jest - uniwersalne.

Oczywiście że tak. Szukają i gagatki do dzisiaj na przeoranych polach kurhanowych, oznaczonych lub jeszcze nie oznaczonych ale istniejących. Zasada jest podobna, ale skala problemu bardziej rozmyta. Dodajmy że jedni szukają dla zysku, inni dla celów "naukowych" ale co nieboszczyka interesuje w jakim celu ktoś mu skubnął z glinianego garka scytyjską monetę i złotą fibulę i czy to był Grzesiu z kanarkiem czy hiena profesore z pędzelkiem mająca papier na to szukanie. Każdy ma swoje argumenty dlaczego to robi. Jeden mówi - jemu już i tak się nie przyda, inny mówi że jest archeologiem i pisze doktorat. Rozpatrując to w sensie holistycznym uważam że ani jeden ani drugi nie powinien tego tknąć, jak mi za 1000 lat będą wyrywać z grobu złote szóstki i dwójki to mało mnie będzie interesowało czy to profesore czy kanarkowiec. Wkurzę się tak samo i ukaram po równo ;-), o ile będę mógł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sowa74, ja jednak inaczej ocenię kogoś kto wlezie mi do grobu w poszukiwaniu wiedzy o przełomie XX i XXI wieku, a tego kogo będzie interesowała wyłącznie wartość moich plomb po przetopieniu. Choć pewnie ten pierwszy na badaniu moich zwłok zrobi lepszy interes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Erih napisał:

Sowa74, ja jednak inaczej ocenię kogoś kto wlezie mi do grobu w poszukiwaniu wiedzy o przełomie XX i XXI wieku, a tego kogo będzie interesowała wyłącznie wartość moich plomb po przetopieniu. Choć pewnie ten pierwszy na badaniu moich zwłok zrobi lepszy interes.

Erih, kolejny kurhanik, czy klejne podobne tysięczne stanowisko w wiekszości przypadków już niczego do badań naukowych nie wniesie. Tysięczna fibula, czy kabłączek skroniowy.  No a jeśli chodzi o wiedzę, można sfotografować, zmierzyć i zakopać ponownie ;-). Tylko ciekawe jak długo to potem tam poleży. Pochówek to pochówek, nie po to się chowa aby ktoś to ruszał ale mistycyzmu życia i śmierci, a dobra nauki nie pogodzisz. U Żydów pochówek jest nietykalny, ale i z tym i u nich różnie, zależy kto i w jakich okolicznościach, ale w imię nauki i postępu słyszałem, że już małpy z ludźmi w celu badawczym krzyżują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Sowa74 napisał:

Erih, kolejny kurhanik, czy klejne podobne tysięczne stanowisko w wiekszości przypadków już niczego do badań naukowych nie wniesie. Tysięczna fibula, czy kabłączek skroniowy.  No a jeśli chodzi o wiedzę, można sfotografować, zmierzyć i zakopać ponownie ;-). Tylko ciekawe jak długo to potem tam poleży. Pochówek to pochówek, nie po to się chowa aby ktoś to ruszał ale mistycyzmu życia i śmierci, a dobra nauki nie pogodzisz. U Żydów pochówek jest nietykalny, ale i z tym i u nich różnie, zależy kto i w jakich okolicznościach, ale w imię nauki słyszałem, że już małpy z ludźmi w celu badawczym krzyżują. 

To jest cholernie istotny dylemat.Amerykanie przerabiają to na gorąco. Ale ja, jako Europejczyk, daję prymat w tym temacie-nauce, nie plemiennym przesądom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potraficie tematem zadziwić, ani to tajemnica ani świeżyzna, pod koniec lat siedemdziesiątych w Wieczorze Wrocławia był cykl reportaży na ten temat.Niektórzy podają się za starszych od węgla,a widzę że z krótkich majtek nie wyrośli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, les05 napisał:

Tu też ustalono, że głębokie doły są wynikiem wybuchu bomb, pochodzących z lotniska w Ceranowie i używanych przez żołnierzy radzieckich, którzy również „przychodzą na łowy”.

Zacznijmy od tego, że Niemcom pod koniec wojny brakowało ludzi, ale nie amunicji. No i tak na tych opuszczonych przez nich lotniskach, pozostawały przeważnie po nich bomby i to w dużych ilościach [na lotnisku w Rakowicach było ich tak dużo, że jeszcze długo po wojnie saperzy mieli co wysadzać]. Zapewne podobnie było i i na lotnisku w Ceranowie. Gdzieś te bomby musieli wysadzić, widocznie to było najodpowiedniejsze miejsce, a później dorobiono legendę, że w ten sposób szukali złota, co wydaje się zupełnie absurdalne. Co nie znaczy, że w ogóle tam nie szukali, bo może i szukali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie