Skocz do zawartości

Sojusz z Amerykanami a Fort Trump


Landszaft

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, les05 napisał:

Japonia, Korea Płd., Niemcy, Włochy, Wlk. Brytania mają od dziesięcioleci bazy USA i nie straciły na tym a nawet zyskały. My z naszym położeniem geograficznym wielu alternatywnych opcji nie mamy, bazy USA są najprostszą, najtańszą i jedyną realną.

     Ignorowanie tego to perfidne rżnięcie głupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Czlowieksniegu napisał:

l Od 1972 roku jankesi popełnili ponad 6 000 przestępstw w Japonii, w tym około 100 morderstw i ponad 300 gwałtów.

  Dla porównania podaj ile w tym samym czasie przestępstw popełnili żołnierze japońscy. I ile ton parówek zjedli - będzie straszniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takafura- może, jednak, dla odmiany merytorycznie, patrząc, co Japończycy na obecność baz na Wyspach...

Rozumiem, że popełnianie przestępstw przez Amerykanów jest tą "wartością dodaną" dla Japończyków i jednym z powodów, dla których się cieszą z pobytu Amerykanów w Japonii.

 

Już pal licho, że dla wirtualnych zysków dla naszej socjalistycznej Ojczyzny, gramy jak nam Człowiek z pomarańczą na głowie zagra, burząc i tak chwiejny układ w NATO. Zakładasz, że LWP bliżej do Amerykanów za Wielką Wodą niż Niemców, Anglików, Francuzów, itp?
Będzie kolejny powód, abyśmy byli na bok, jak wichrzyciel odstawieni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Którą wielką wodę masz na myśli w przypadku baz? Zalew Sulejowski? Na Angolach i żabojadach już się poznaliśmy kiedyś a Niemcy od zawsze nasi bracia. Dobrze, że jeszcze balans nie postuluje baz sowieckich u nas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Tyr napisał:

Chętniej inwestują w kraju, który ma bazy i 10 razy pomyślą ci co by chcieli zaatakować.

Jest to też jednocześnie cel i powód ataków.Korzyści ze składowania broni A dla okolicznych beneficjentów plusów są niesamowite, ten argument na pewno trafi pod strzechy i lud ciemny będzie za.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyr

"Chętniej inwestują w kraju, który ma bazy i 10 razy pomyślą ci co by chcieli zaatakować. Takie naczynia połączone."

N razy napisałem, że miast militariów lepsze są ekonomiczne powiązania, gdzie ewentualny agresor musi liczyć się z odpowiedzią państw/nacji, które zainwestowały grube miliardy dolarów czy euro i nie pozwolą, by poszło to z dymem.

Tyle, że to muszą być inwestycje, których nie da się z dnia na dzień przenieść- nie call center, ale potężne fabryki. Z tych, to na dziś mamy Mercedesa, Lufthansę... znaczy się niemiecki kapitał, zakładając, że takowy ma narodowość.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu XVIII w. też niektórzy uważali, że nie militaria uratują Rzeczpospolitą a przyjazne stosunki i ekonomiczne powiązania z sąsiadami. Niech zobaczą, że nie zbroimy się, nie jesteśmy agresywni, chcemy żyć i rozwijać się w pokoju. Jak to się skończyło, to poczytaj Człowieku w podręcznikach do historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europa to nie tylko Niemcy i Francja, które ruskim dobrze robią... Stanom nie podoba się wizja następnego zbliżenia Niemiec z Rosją i chyba mają rację bo takowe zawsze na kontynent w tym na nas, plagi przynosiły.

Edytowane przez Tyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Czlowieksniegu napisał:

les

"Japonia...mają od dziesięcioleci bazy USA i nie straciły na tym a nawet zyskały. "

Czego dowodem są nieustanne protesty Japończyków, którym na przykład nie podoba się system sądowniczy nad amerykańskimi żołnierzami, a którzy są przyzwyczajeni brać co chcą, bez pytania. Od 1972 roku jankesi popełnili ponad 6 000 przestępstw w Japonii, w tym około 100 morderstw i ponad 300 gwałtów.

Poczytaj o bazach Yokita, Henoko, Futenma i jak Waszyngton ma centralnie władze w Tokio i lokalne samorządowe.

Po drodze pomyśl, dlaczego w Japonii kontyngent stacjonuje.

Gdy bazy USA w Polsce powstaną, to takie sytuacje również będą miały miejsce, nie ma co się oszukiwać. Nie raz usłyszymy o wypadkach z udziałem pojazdów US Army, gwałtach czarnych sierżantów na nadwiślańskich dziewicach, bijatykach z udziałem itp. Żołnierze to nie skauci i poszaleć muszą. Co roku turyści popełniają w Polsce przestępstwa z kategorii tych najpoważniejszych i nie słyszałem, żeby ktoś proponował zamknięcie granic dla obcokrajowców. Takie są koszty, które ponoszą wszystkie cywilizowane kraje. 

Co do Japonii, to nie należy zapominać, że to parasol USA zapewnił jej bezpieczeństwo i nieprzerwany rozwój gospodarczy możliwy również dzięki temu, że nie musiała ponosić ogromnych wydatków na armię i zbrojenia w czasie zimnej wojny. Japonia gdyby tylko chciała, to bardzo szybko mogłaby pozbyć się wojsk USA ale żaden rząd na to się nie zdecydował i w najbliższej perspektywie nie zdecyduje. Dlaczego? To chyba jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, takafura napisał:

Albo bazy sowieckie albo amerykańskie. Tylko z jednymi da sie negocjować koszty, daty wyjścia i ilość żołnierzy.

To prawda, że gdyby nie amerykańskie bazy u nas, to by już dawno Marsjanie nas zaatakowali, aby posiąść nasze bogactwa, a tak za stosunkowo niewielkie dla bogatego kraju pieniądze mamy spokój. Dodajmy jeszcze do tego to, że za kilka lat będziemy posiadali super nowoczesne samoloty F-447, to już nikt nam nie podskoczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tyr napisał:

A jakież to bogactwa mieliśmy przed rozbiorami, jakie w 1920 i jakie w 1939, że jednak Marsjanie na nas napadali?

W XVIII wieku liczyła się w tej części Europy ziemia i ilość chłopów pańszczyźnianych. Ale to własna magnateria nas sprzedała, najpierw doprowadzając państwo do całkowitej anarchii, a później sprzedając kraj. Aby było "ciekawiej", to kolejne rozbiory zatwierdzały Sejmy Rzeczpospolitej. Aby było jeszcze "ciekawiej", to już po pierwszym rozbiorze zaczęły powstawać OCHOTNICZE oddziały jazdy polskiej na usługach zaborców. Służyli w nich synowie co znaczniejszych rodów magnackich i szlacheckich. Najwięcej takich oddziałów polskiej jazdy powstało w zaborze austriackim, zwano je Półkami Galicyjskimi. Wiernie służyły nowemu Panu i wielu z nich zostało odznaczonych za męstwo Medalem Marii Teresy i innymi gratyfikacjami. Aby było jeszcze ciekawiej, to toczyli walki również z naszymi Legionistami i jak odnotował kronikarz - "Polacy podczas bratobójczych walk obrzucali się wzajemnie najgorszymi obelgami". I to nie był koniec ich historii, ale o tym się nie mówi, bo temat mocno wstydliwy...

W 1920 roku to myśmy się wyprawili na Kijów, a nie odwrotnie. A później to faktycznie tylko cud nas uratował...

W 1939 roku staliśmy Hitlerowi na drodze do zniszczenia Rosji sowieckiej. Niemcy proponowali nam sojusz, myśmy odmówili. Pozostało nam albo grać na zwłokę, albo pójść na konfrontację, wypuszczeni przez Brytyjczyków wybraliśmy to drugie. I znowu cud nas uratował, bo gdyby Hitler wygrał wojnę...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balans z rozbiorami, działo się tak dla tego, że były stronnictwa albo ruskie albo pruskie i austriackie a nie było stronnictwa polskiego na tyle silnego by tamtym dać kopa w cztery litery. Każde z tych wrażych stronnic liczył na dobrą wolę przyszłych zaborców.

W w 19-tym bolszewiki zajmowały terytoria opuszczane przez Niemców z zamiarem niesienia komunistycznego szczęścia na zachód...

Hitler miał większą obsesję na temat przegranej wojny z Francją. Po 1 wś dobrze się dogadywał z bolszewikami do których było mu blisko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Czlowieksniegu napisał:

Obojętnie czy i który z was ma rację, to właśnie uczestniczmy, z radością przy okazji, w rozbijaniu NATO i Europy...

A czy Niemcy forsując Nord Stream 2 nie dokładają się do rozbijania Europy? Przecież przeciwko tej inwestycji protestuje wiele krajów, nie tylko Polska. Albo, czy Polska miała coś wspólnego z Brexitem? Niestety Unia trzeszczy w szwach bo skończyła się europejska solidarność, a każdy zaczął ciągnąć w swoja stronę. I piszę to z żalem bo zawsze byłem Euroentuzjastą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tyr napisał:

Balans z rozbiorami, działo się tak dla tego, że były stronnictwa albo ruskie albo pruskie i austriackie a nie było stronnictwa polskiego na tyle silnego by tamtym dać kopa w cztery litery. Każde z tych wrażych stronnic liczył na dobrą wolę przyszłych zaborców.

W w 19-tym bolszewiki zajmowały terytoria opuszczane przez Niemców z zamiarem niesienia komunistycznego szczęścia na zachód...

Hitler miał większą obsesję na temat przegranej wojny z Francją. Po 1 wś dobrze się dogadywał z bolszewikami do których było mu blisko. 

W pierwszych słowach mojego listu donoszę, że krowa się ocieliła. W drugich słowach mojego listu Przepraszam Wszystkich za te "Półki Galicyjskie", bo oczywiście miało być Pułki Galicyjskie. Pisałem z rozpędu i nie zrobiłem korekty. Sorry.

A wracając do meritum, to wyraźnie pominąłeś i to zapewne celowo, najważniejsze stronnictwo jakie wtedy faktycznie rządziło Rzeczpospolitą, czyli skrajnie konserwatywną i klerykalną prawicę, znaną później jako Targowica. To oni w interesie Watykanu robili wszystko, aby w oświeceniowej Europie Polska pozostała skansenem zacofania, nietolerancji, ciemnoty i zabobonu.

Jeżeli chodzi o 1920 rok, to na samym początku Bolszewicy byli bardzo słabi, a do tego okrążeni i w związku z tym chcieli się z nami dogadać, ale myśmy wybrali awanturę kijowską.

Jeżeli chodzi o Hitlera, to wyraźnie mylisz Republikę Weimarską z okresem jego rządów. Bo Hitler uważał Rosję sowiecką za swojego głównego ideologicznego wroga i vice versa. Doszło do tego, że gdy Ribbentrop leciał w sierpniu do Moskwy, to tam w panice szukano hitlerowskiej flagi na powitanie i taką znaleziono dopiero w jakimś teatrze...

2 godziny temu, Johnny Bravo napisał:

A czy Niemcy forsując Nord Stream 2 nie dokładają się do rozbijania Europy? Przecież przeciwko tej inwestycji protestuje wiele krajów, nie tylko Polska. Albo, czy Polska miała coś wspólnego z Brexitem? Niestety Unia trzeszczy w szwach bo skończyła się europejska solidarność, a każdy zaczął ciągnąć w swoja stronę. I piszę to z żalem bo zawsze byłem Euroentuzjastą.

Mieliśmy propozycję JAMAL II, na który nie zgodziliśmy się, a można było na tym sporo  zarobić. To jakim prawem zabraniamy innym kupować gaz z Rosji za pomocą NS1 i NS2? Jeżeli myślisz, że Niemcy to idioci i będą kupować drogi amerykański LNG, to się grubo mylisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Johnny Bravo napisał:

A czy Niemcy forsując Nord Stream 2 nie dokładają się do rozbijania Europy? Przecież przeciwko tej inwestycji protestuje wiele krajów, nie tylko Polska. Albo, czy Polska miała coś wspólnego z Brexitem? Niestety Unia trzeszczy w szwach bo skończyła się europejska solidarność, a każdy zaczął ciągnąć w swoja stronę. I piszę to z żalem bo zawsze byłem Euroentuzjastą.

W polityce państw od zawsze liczą się przede wszystkim interesy. Dopóki UE będzie realizowała interesy Niemiec dopóty będzie istniała, funkcjonowanie instytucji europejskich możliwe jest tylko w zgodzie z polityką Berlina. Oczywiście ta polityka jest na tyle sprawna i w niektórych pobocznych sprawach, elastyczna, że zagrożenia rozpadu UE jak dotąd nie było. NS2 powstałby gdyby nie wtrącił się Trump, sprzeciw Polski czy Litwy był dla Niemców bez znaczenia ale dał pretekst USA do działania.

Co do Brexitu, to napływ miliona Polaków do UK też swoje zrobił i Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem chcąc odzyskać kontrolę nad imigracją Polaków, Rumunów, Litwinów, Cyganów i tego całego wschodniego badziewia, które obniża im płace, robi konkurencję i terkocze w głupawych językach w ich autobusach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Czlowieksniegu napisał:

takafura- może, jednak, dla odmiany merytorycznie, patrząc, co Japończycy na obecność baz na Wyspach...

Rozumiem, że popełnianie przestępstw przez Amerykanów jest tą "wartością dodaną" dla Japończyków i jednym z powodów, dla których się cieszą z pobytu Amerykanów w Japonii.

  Chciałem napisać że to że Amerykanie  są na wyspach  rodzi pewne konsekwencje: jedzą, śpią i podróżują. Żyją - produkują śmieci, zużywają prąd i też jak to jest w ludzkiej naturze popełniają wykroczenia i przestępstwa. Ciekawi mnie czy są w tym naprawdę dużo gorsi od Japończyków ? Ile podobnych przestępstw od 1972 roku popełnili japońscy żołnierze ? Może mniej niż hamerykańce, może więcej ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, balans napisał:

To prawda, że gdyby nie amerykańskie bazy u nas, to by już dawno Marsjanie nas zaatakowali, aby posiąść nasze bogactwa, a tak za stosunkowo niewielkie dla bogatego kraju pieniądze mamy spokój. Dodajmy jeszcze do tego to, że za kilka lat będziemy posiadali super nowoczesne samoloty F-447, to już nikt nam nie podskoczy...

  Jesteś największym pacyfistą jakiego spotkałem w necie. Zaczynam nabierać przekonania że nie warto naszego wojska modernizować, nie warto tracić kasę na najnowocześniejsze samoloty świata, ba - po co nam właściwie wojsko przecież nie mamy szans z milionowa armia Rosji ( 40 tyś czołgów, 60 tyś transporterów, kilkanaście mln poborowych mobilizowanych w czasie wojny...). Po co nam właściwie wojsko ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, takafura napisał:

Jesteś największym pacyfistą jakiego spotkałem w necie...

Widzę, że brakło Ci argumentów i walisz na oślep. Otóż zakonotuj sobie, że balans nigdy nie był pacyfistą, a wręcz przeciwnie, bo balans jest zwolennikiem przywrócenia Zasadniczej Służby Wojskowej. Bo bez tego nie odbudujemy stanów osobowych  naszych jednostek liniowych, które obecnie w niektórych brygadach sięgają 20% ukompletowania, o rezerwie już nie wspominając z litości. To po pierwsze, a po drugie, to balans jest jak najbardziej za modernizacją naszej armii, ale nie na zasadzie kupowania z półki za ciężkie miliardy dolarów i do tego w ilościach defiladowych zabawek dla wojskowych, do których nie mamy nawet kodów źródłowych, o dostępie do nowych technologi już nawet nie wspominając, bo to jest skrajny wasalizm. A po trzecie, to balans uważa, że obce bazy wojskowe na naszym terytorium, to ograniczenie naszej suwerenności i być może wymuszenie w przyszłości haraczu na nas, bo jeżeli myślisz, że USrael zapominał o S.447, to jesteś bardzo naiwny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takafura

"Chciałem napisać że to że Amerykanie  są na wyspach  rodzi pewne konsekwencje: jedzą, śpią i podróżują. Żyją - produkują śmieci, zużywają prąd i też jak to jest w ludzkiej naturze popełniają wykroczenia i przestępstwa. Ciekawi mnie czy są w tym naprawdę dużo gorsi od Japończyków ? Ile podobnych przestępstw od 1972 roku popełnili japońscy żołnierze ? Może mniej niż hamerykańce, może więcej ? "

Proponuję sprawdzić, jak to wygląda za miedzą, czyli na terenie Niemiec. Jak wyglądają zamknięte jednostki, do których znakomita większość dostaw idzie z USA- po prostu Amerykanie są przyzwyczajeni do amerykańskich produktów. Prąd, śmieci, itp- ciekawym byłoby porównanie opłat za takie media w kontraście do kwot, które niemiecki rząd czy landy muszą Waszyngtonowi płacić.

Że Japończycy czy to cywile czy wojskowi także popełniają przestępstwa? A jakie to ma znaczenie, w porównaniu do odpowiedzialności amerykańskich żołnierzy przed amerykańskimi sądami? Poszukaj, jaką drogę musieli przebyć Japończycy, aby kilku Amerykanów podciągnąć pod japońską jurysdykcję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, balans napisał:

Widzę, że brakło Ci argumentów i walisz na oślep. Otóż zakonotuj sobie, że balans nigdy nie był pacyfistą, a wręcz przeciwnie, bo balans jest zwolennikiem przywrócenia Zasadniczej Służby Wojskowej. Bo bez tego nie odbudujemy stanów osobowych  naszych jednostek liniowych, które obecnie w niektórych brygadach sięgają 20% ukompletowania, o rezerwie już nie wspominając z litości. To po pierwsze, a po drugie, to balans jest jak najbardziej za modernizacją naszej armii, ale nie na zasadzie kupowania z półki za ciężkie miliardy dolarów i do tego w ilościach defiladowych zabawek dla wojskowych, do których nie mamy nawet kodów źródłowych, o dostępie do nowych technologi już nawet nie wspominając, bo to jest skrajny wasalizm. A po trzecie, to balans uważa, że obce bazy wojskowe na naszym terytorium, to ograniczenie naszej suwerenności i być może wymuszenie w przyszłości haraczu na nas, bo jeżeli myślisz, że USrael zapominał o S.447, to jesteś bardzo naiwny.

  Dzięki za zwięzłe podsumowanie. Zmylił mnie Twój pewien nad-krytycyzm w sprawach obronności ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos i exilibris kosztów:

"Federalne Ministerstwo Finansów wychodzi z założenia, kontynuacja przedsięwzięć budowlanych ostatnich lat oznaczać będzie dla RFN w latach 2019 - 2030 wydatki rzędu 650 mln euro. Niemiecki wkład  w te projekty oznacza np.110 mln euro na budowę amerykańskich szkół w Nadrenii-Palatynacie."

https://www.dw.com/pl/amerykańskie-bazy-w-rfn-kosztowna-sprawa-dla-niemców/a-50118286

"Koszt utrzymania 113 amerykańskich baz w Japonii to obecnie nieco ponad 5 mld dolarów, Japończycy płacą między 1,6 a 2 mld dolarów, co stanowi od ok. 31 proc. do 40 proc. "

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ile-kosztuja-amerykanskie-bazy/wky48m6

"- Prezydent Duda zapewnił, że Polska będzie płaciła USA miliardy dolarów za stałą bazę naszych wojsk. Nawet bogate kraje oczekują od nas obrony, ale nie wypłacają na to pieniędzy. Polska świeci tu pięknym przykładem - podkreślił Trump"

https://wiadomosci.wp.pl/polska-zaplaci-miliardy-za-obecnosc-wojsk-usa-bedziecie-zdziwieni-ile-placa-niemcy-6297002229626497a

"Z informacji zdobytych przez dziennikarzy wynika, że w latach 2003-2012 niemiecki rząd wydał na ten cel ponad 598 milionów euro, czyli około 700 milionów dolarów. A są to wyłącznie koszty robót budowlanych wykonanych na rzecz Amerykanów, które mają charakter modernizacyjny i uzupełniający, a nie budowania od podstaw.

Z kolei Włosi, którzy współfinansują obecność Amerykanów na Półwyspie Apenińskim, zobowiązali się do realizacji 37 proc. całości jej kosztów. Dla przykładu w 2002 r. Rzym wydał na amerykańską armię ok. 326 mln euro (ok 450 milionów dolarów). We Włoszech stacjonuje około 4,5 tysiąca Amerykanów."
 
 
"- Na tym etapie mamy deklaracje intencji. Wynika z nich, że będziemy musieli przygotować infrastrukturę dla dowództwa dywizji, ośrodki szkolenia, poligony, drogi. Trudno przewidywać jak w szczegółach będzie wyglądał standard rozliczania się Polaków z Amerykanami już po przeprowadzeniu tych inwestycji. W każdym państwie, gdzie są wojska USA, wygląda to inaczej - mówi money.pl Mariusz Cielma, naczelny magazynu "Nowa technika wojskowa" i publicysta „Dziennika zbrojnego”.
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie