Skocz do zawartości

F-16 z drugiej ręki dla Polski. MON planuje zakup 96 myśliwców z odzysku


Rekomendowane odpowiedzi

http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1009284,mon-zakup-nowych-mysliwcow-f-16-dla-polskiej-armii.html

F-16 z drugiej ręki dla Polski. MON planuje zakup 96 myśliwców z odzysku

MON rozważa zakup 96 używanych amerykańskich myśliwców. Ich modernizacja miałaby się odbyć w naszym kraju. Jeśli plan zostanie zrealizowany, będziemy w czołówce sił powietrznych państw NATO. Zmieni się również układ sił w odniesieniu do Rosji, której kluczowym punktem doktryny wojennej jest zdobycie przewagi w powietrzu.

– Prowadzimy analizę, czy zakup używanych samolotów F-16 jest efektywny operacyjnie i ekonomicznie – przyznaje w rozmowie z DGP Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej, odpowiedzialny za zakupy sprzętu dla wojska. Zastrzega jednak, że na drodze do tego celu są „trudności”. – Pewne jest, że potrzebujemy nowych samolotów bojowych. Kupowanie F-35 (znacznie bardziej zaawansowanych niż F-16 i o wiele droższych – red.) na tym etapie, gdzie nie ma już takich możliwości współpracy przemysłowej jak np. pięć lat temu, nie jest uzasadnione ekonomicznie. Na coś będziemy musieli się jednak zdecydować – wyjaśnia polityk. Tym rozwiązaniem miałyby być właśnie używane jastrzębie.

W wariancie maksimum mowa nawet o sześciu eskadrach. To 96 myśliwców. Maszyny miałyby pochodzić z nadwyżek sprzętowych armii USA. Kupione F-16 byłyby modernizowane najpewniej w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy. Wspominane przez Kownackiego „trudności” to fakt, że dostępne samoloty są w wersjach „A” i „B”. Takie Amerykanie sprzedawali np. Tajwanowi (by zaspokoić potrzeby obronne kluczowego sojusznika USA na Pacyfiku, ale jednocześnie nie drażnić kontynentalnych Chin). Nowsze maszyny to typ „C” lub „D”. Pytanie, czy konstrukcje z lat 80. (wersje „A” lub „B”) da się zmodernizować tak, by spełniały wymagania współczesnej wojny.

Obecnie w polskich siłach powietrznych służy 48 samolotów F-16 typu „C” i „D”. Dodatkowo mamy także 32 stare MiG-29 oraz nieco mniej jeszcze bardziej wysłużonych szturmowych Su-22, które niebawem powinny zostać wycofane. Plany zakupu dodatkowych maszyn są na wstępnym etapie. Trudno precyzyjnie podać koszt całego przedsięwzięci a. Można jednak szacować, że byłoby to ok. 100 mln zł za sztukę.

Naszego nieba będą strzec piloci na skrzydłach z odzysku

Zakup używanych samolotów mógłby w stosunkowo szybkim czasie poprawić nasze możliwości w powietrzu. Pomysł ma jednak sporo znaków zapytania
Dziś jesteśmy zbyt słabi, by samodzielnie się bronić w powietrzu. – Aby zapewnić ochronę polskiego nieba, potrzebujemy kilkunastu patroli składających się z co najmniej dwóch samolotów. Mając na uwadze to, że w tym samym czasie w powietrzu nie będą wszystkie z nich, potrzebujemy dużo ponad 100 maszyn – mówi nam Mariusz Cielma z „Nowej Techniki Wojskowej”. Zakup samolotów można określić jako pilny. Masowo kupujemy bomby czy rakiety do nowoczesnych samolotów, a brakuje nam samych maszyn – dodaje.

Jedną z koncepcji na rozwiązanie tego problemu jest kupno samolotów używanych, z których armia USA już nie korzysta. Nie jest to działanie pionierskie. W Polsce w ten sposób dwa lata temu wojska specjalne nieodpłatnie dostały 45 pojazdów MRAP, które były wykorzystywane w czasie misji afgańskiej (uznawano je za w miarę odporne na IED – improwizowane ładunki wybuchowe, podstawową broń rebeliantów talibskich). Z kolei jeśli chodzi o samoloty, to 3 lata temu Portugalia w ramach programu Excess Defense Articles (EDA) kupiła cztery samoloty F-16 w wersji „A”.

Ich cena w momencie zakupu przez armię USA wynosiła ponad 53,5 mln dol., szacowana wartość w 2014 r. była mniejsza niż 3 mln dol. Z kolei Włochy w 2015 r. kupiły trzy ramy (tzw. airframe) tego typu samolotów, płacąc za nie mniej niż milion dolarów. I choć nie są one w najnowszej konfiguracji, to można je wykorzystać jako źródło części bądź modernizować.

– Samolot F-16 jest trochę jak klocki lego. Mając ramę, czyli płatowiec, można go zabudowywać w różnych konfiguracjach. Gdybyśmy rozwinęli w Polsce linię modernizacyjną, to moglibyśmy podnieść możliwości tych samolotów we własnym zakresie – opowiada płk Krystian Zięć, pilot i były instruktor na samolotach F-16, który obecnie jest współwłaścicielem firmy Fights on Logistics. – Szacuje się, że koszt zmodernizowanego samolotu wynosiłby ok. 30 proc. ceny nowego F-16, a więc ok. 100 mln zł.

W tej kwocie zmieściłoby się także stworzenie linii modernizacyjnej i zdolności, by nasze F-16 serwisować w Polsce. To centrum mogłoby także obsługiwać inne tego typu maszyny z regionu – tłumaczy płk Zięć. Problemem jest jednak to, że taką kwotę płacilibyśmy za samoloty, które mają tylko część możliwego czasu użytkowania w porównaniu do nowych.

Potencjalnych raf przy tym pomyśle jest co najmniej kilka. Po pierwsze, polskie zakłady musiałyby zdobyć odpowiednie know-how, by maszyny unowocześniać. I nawet jeśli już ktoś się zgodzi, by nam je sprzedać, to i tak potrzeba czasu, by to wdrożyć. Jeśli mowa o czasie, to najbardziej optymistyczny wariant zakłada, że trzy eskadry, czyli 48 samolotów, mogłyby być gotowe najwcześniej w ciągu 4 lat. Wreszcie kolejną, bardziej długofalową kwestią jest to, że samoloty F-16 wkrótce będą wycofywane z produkcji. I mogą się pojawić problemy z kupowaniem części zamiennych. Wtedy najpewniej pojawią się zamienniki. Praktyką producentów wszelakiego sprzętu jest to, że po wprowadzeniu na rynek nowszych modeli wygaszają produkcję starszych. Jednak poddostawcy poszczególnych komponentów mogą w tym zakresie prowadzić własną politykę i bywa tak, że w miejsce starych części wprowadzane są komponenty w nowszych technologiach.

Niezależnie od tego, czy resort zdecyduje się na taki zakup, w najbliższych latach muszą zostać podjęte decyzje dotyczące samolotów bojowych. Światowy gigant Lockheed Martin już rozpoczął kampanię informacyjną dotyczącą ich najnowszego produktu, czyli samolotu piątej generacji F-35. Obecnie jest to bez wątpienia najnowocześniejszy powietrzny statek bojowy na świecie.

Problem w tym, że tak jak jego możliwości, także jego cena wydaje się kosmiczna. – F-35 jest oczywiście marzeniem polskich lotników, ale jest zdecydowanie poza marzeniami polskich podatników. Wątpię, by nas było na to stać. Pierwsze tego typu samoloty kosztowały ok. 200 mln dol., później ta cena miała spadać do ok. 80–100 mln dol. Ale to jeszcze nie nastąpiło – podsumowuje Mariusz Cielma."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to dopiero, gdy Antonii i Bartłomiej uzgodnią, czy te silniki do helikopterów, które nam mieli Ukraińcy dostarczyć, będą do czegoś się nadawać...

Dwa- planować można wszystko... podobnie, jak marzyć. Tym bardziej, im bardziej kalkulator mnie nie myli i podaje koszt całości jako 96 x 100 000 000 = 9 600 000 000 złotych...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Yety , to tylko koszt tego złomu a gdzie infrastruktura i bombki ?, znaczy trzeba pomnożyć to przez trzy.Poza tym jak uczy doświadczenie z lat minionych dobrze na tym napewno nie wyjdziemy, ale przed szkodą i po szkodzie mądrzejsi nie jesteśmy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, import złomu nam nie grozi. Ten rząd niczego nie kupi. Potrzebuje każdego grosza, żeby kupować sobie poparcie tłuszczy za socjalne" rozdawnictwo pieniędzy pracowitych podatników w ramach tzw. wyrównywania różnic.

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, damy radę ;) Nieloty się kupi na krechę( kiedyś się zapłaci ) , hamerykanie pozbędą się złomu ( kiedyś będą nam musieli zapłacić ) a bieżący zysk Wielkiego Brata to kasa za graty do modernizacji. I wszystko ładnie wpisuję się w motto obecnej GTW - po nas choćby potop".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie można na tym forum poważnie podyskutować na temat spodziewanych zakupów samolotów dla naszego lotnictwa. I nie mam tu pretensji do forumowiczów, bo zawsze znajdą się niespełnieni kabareciarze uważający, że ich wypociny to po prostu boki zrywać, ale gdzie jest administrator, za coś mu chyba płacą. Całe szczęście, że są jeszcze inne fora:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

les05 (413 / 48) 2017-01-12 10:45:55

Powód jest bardzo prosty...
Po prostu- znakomita większość tematów związanych z planami AM i BM nadaje się do działu S-F... Ale niestety nie ma takiego na Forum.

Przecież nikt Ci nie broni śmiertelnie poważnie dokonać śmiertelnie poważnego wpisu, określającego cel-warunki-sposób finansowania zakupu takiego cuś...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

les05, Ty naprawdę uważasz że te mżonki AM można traktować poważnie?Jeśli tak to domniemywam że z lotnictwem masz tyle wspólnego iż widzisz tylko smugi na niebie, ewentualnie jesteś ofiarą ataków bronią magnetyczną o których wspomniany AM donosił i miał wyjaśnić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cokolwiek zrobią AM,na tym forum zawsze jest źle. Tu jest tylu ekspertów,od sił zbrojnych,w przeliczeniu na forumowicza,że Rosja,Chiny I USA tylu nie mają. Pewnie każdy z nich jest co najmniej doradcą w jakimś mega ministerstwie. Kiparze,którzy sami nie mają realnego rozwiązania na żaden problem,a każdy potrafią tylko wyśmiać. W myśl ich rozumowania,to wszyscy mają rację,pod warunkiem że jest to ich racja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie