Skocz do zawartości

Pz.Kpfw III, M-47 i M-88 dla Muzeum Broni Pancernej


sil3nt

Rekomendowane odpowiedzi

Te podwozie od Panzer 3 w Warszawie jest w lepszym stanie od tego z Norwegii - ma skrzynię biegów większość elementów układu napędowego , część silnika itd. więc po co niszczyć coś co jest całe ?
Można bezproblemowo odbudować na tym warszawskim podwoziu Stug 3 dokładając kazamatę którą zresztą mają na swoim inwentarzu brakuje jedynie pokrywy silnika.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, ze z wanny w Warszawie nie powstanie juz raczej nic sensownego (za duze braki), a w Poznaniu jestem pewien, ze doczekamy sie odpicowanego, przynajmniej z zewnatrz, Panzera.
Jesli zas chodzi o temat rozbierania jednych eksponatow (nawet tak niekompletnych jak panzer z Warszawy i nie wnikajac w animozje miedzy wlascicielami) na rzecz innych, to wydaje sie dosc trudny i kontrowersyjny i zdecydowanie zasluguje na osobny watek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam z innej strony czy jest gdzieś dostępna dokładna dokumentacja tego czołu? Może, po prostu warto było cześć łatwiej (czytaj tańszych niż oryginalne) wykonalnych elementów dorobić na podstawie rysunków. Takie zrzyny też są potrzebne w kolekcjach,żeby można było oglądać wynik działań bojowych, ostrzału, wybuchu pojazdu itp, ich powojennej historii, itp. Wiadomo tez ,że nie zawsze wszystkie oryginalne części są dostępne, więc może zamiast toczyć puste dyskusje poszukajmy planów do tego pojazdu w sieci, archiwach itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorabianie jednostkowych części nigdy nie jest tańsze. Brak czasami specjalnych narzędzi, oprzyrządowania, kwestia zakupu materiałów .....
Pozostaje potem jeszcze problem czy mamy jeszcze oryginał czy jest to już replika.
Zebranie drobnych elementów które leżą w magazynach po różnych Muzeach może miało by i sens. Problem to dobra wola Dyrektorów. Czy oddać coś aby potem sukces przypadł komuś innemu ? Sami wiecie że jest to dość trudne.

Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co zalega w magazynach a czasem i pod chmurką we wszystkich placówkach o profilu militarnym u nas można obdzielić kilka podwozi do Pz.III.
I nawet nie ma potrzeby obdzierać zachowanych egzemplarzy".
Chyba rzeczywiście tylko dobra wola i chęć współdziałania. I nie ma chyba co czekać na propozycje z drugiej strony tylko pytać, próbować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze nowy watek z tymi czesciami ktore forowicze posiadaja i sa chetni do przekazania przeciaz oni dla nas to reperuja a kazda czesc nawet jedna gaska ma znaczenie bo z muzeami to jestbteudnp jak jest na stanie to procedury procedury i czas i dobra wola placowek panowie pochwalcie sie co macie zbednego do przekazania:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lew_1988, koszt samego wykonania zestawu koło+wahacz+drążek skrętny to coś w okolicach ceny niezłego samochodu. Z salonu, a nie używanego. Tego się nie da zrobić z byle czego i byle jakimi narzędziami. Tokarka i frezarka w garażu nie wystarczą. Koła są tłoczone. Wahacze to z tego co kojarzę odkuwki (później jeszcze obrabiane skrawaniem). Koszt oprzyrządowania do wykonania takich elementów bu przewyższył wartość tego czołgu.

Te części są dostępne. Wystarczy nawet prześledzić tutejsze wątki żeby zobaczyć jak często wychodzą w Polsce mniejsze lub większe fanty od Pz III/StuG III. Kwestia czy znajdą się chętni do sprzedania/odstąpienia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naszym nieszczęściem było to, że większe elementy pojazdów lub całe pojazdy szły do huty. Części za to w Polsce jest sporo a już od Stugów III b. dużo. Pozostaje się cieszyć, że mamy skorupę i że trafiła do pancernych magików.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do magików jeszcze raczej nie trafił. Kolejka się wydłuża (Centaur, M47) tam jest jeszcze TKS na warsztacie, a budżety też nie z gumy u sponsorów, domyślam się.
Więc pewnie trochę poczekamy z tym remontem ale części i papiery gromadzić już warto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Szepol CNC nie rozwiązuje w magiczny sposób problemów jakie stwarza dorabianie części wykonywanej pierwotnie w technologii tradycyjnej. Dalej trzeba to pospawać, doszlifować, nadlać gumę, osadzić łożyska. Łatwiej jest zdobyć części oryginalne i je oczyścić. Pz.Kpfw. III był pojazdem produkowanym wielkoseryjnie i jest dużo części na rynku. Inna sprawa to kwestia tego czy ktoś je ofiaruje za darmo, ale jak widać MBP jest na tyle wiarygodne że ludzie to czynią.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lukas oczywiście, że łatwiej jest pozyskać części oryginalne,a przede wszystkim z pożytkiem dla substancji zabytkowej eksponatu. Podejrzewam również, że taniej. Chodziło mi tylko o to, że od lat 40 XX wieku technologia obróbki metali poszło daleko do przodu i pewne sprawy niegdyś skomplikowane dzisiaj są śmieszne. Przy pomocy CNC można takie części zrobić lepiej niż hitlerowcy siedemdziesiąt lat temu. Więcej problemów pewnie dziś by było ze znalezieniem fachowca do roboty po staremu" niż przy użyciu obecnej technologii.

Mimo wszystko mam nadzieję, że znajdzie się więcej takich dobrych ludzi jak p. Michał Semczyszyn i będziemy się cieszyli jak największym procentem oryginału. Przy okazji gratulacje dla ekipy i trzymam kciuki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest jedno małe ale... w poznaniu jest wersja wczesna a w MWP jedna z ostatnich.. nie wszystko mozna adaptować :D.
tp co znajduje się na naszych polach to w wiekszosci pozostałości po stugu III. i tu tez nie wszusyko (choć soporo) mozna wstawic do wczesnej wersji panzer III
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat : Lukas oczywiście, że łatwiej jest pozyskać części oryginalne,a przede wszystkim z pożytkiem dla substancji zabytkowej eksponatu. Podejrzewam również, że taniej. Chodziło mi tylko o to, że od lat 40 XX wieku technologia obróbki metali poszło daleko do przodu i pewne sprawy niegdyś skomplikowane dzisiaj są śmieszne. Przy pomocy CNC można takie części zrobić lepiej niż hitlerowcy siedemdziesiąt lat temu. Więcej problemów pewnie dziś by było ze znalezieniem fachowca do roboty "po staremu niż przy użyciu obecnej technologii. "

Kiedy w odbudowie był Stug potrzebowaliśmy do wydechów kompensatory. Znalazła się firma z Wrocławia która bardzo chętnie podjęła się zadania. Sam właściciel podjechał aby dokonać pomiarów. I tu pojawił się problem. W dzisiejszych technologiach nie da się zrobić identycznych z oryginałem. Poszukali stare maszyny, był stary fachowiec i dupa. Nie dało się. Mamy piękne nowe ale na wzór współczesnych.
Z tego samego Stuga mieliśmy do wyważenia i sprawdzenia wał napędowy. Zadzwoniłem do znajomego z zapytaniem. ... po co głupio pytasz przywieź-zrobimy" Wysłałem znajomego z wałem. Dzwonię po jakimś czasie i pytam o wał. Jest zrobiony możesz odbierać, a kiedy przywieziesz ten od Stuga ? Pyta kolega. Mówię że właśnie ten ma w warsztacie. Zdziwienie było duże bo okazało się iż technologie zastosowane w tym wale świat" zaczął stosować w początkach lat 70.

Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie