Skocz do zawartości

Bieszczadzcy leśnicy nie chcą usunąć krzyży postawionych bez zezwolenia


grzeb

Rekomendowane odpowiedzi

Najlepsze jest to ,że taka dyskusja toczy się tutaj :) Odkrywcy będą pomniczki i krzyże rozwalać. Równie dobrze jak kiedyś wykopią w Warszawie nieboszczyka w szwabskim hełmie to trzeba naszczać od razu na kości, bo co prawda może to być powstaniec, ale równie dobrze jakiś ss man morderca więc lepiej nie ryzykować i nie dać szwabowi satysfakcji :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 158
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Jacenty powiedz szczerze jakiej jesteś narodowości? może twoja wypowiedź rozwieje moje wątpliwości /nie chodzi o obywatelstwo/ możesz napisać że nic mi do tego i będziesz miał rację więc się nie obrażę.

PS ja Polskiej a ty?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz jeszcze napiszę - ze względu na pamięć ofiar padłych z łap tych bandziorów przedłużających wojnę, krzyże i pomniki na Chryszczatej należy bezwględnie rozwalić.
A sam gruz z rozwalenia pomnika przeciągnąć jeszcze kilkoma seriami z Diegtariewa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wyroki wydane na tych striłców" zostały anulowane? a może ich zrehabilitowano i odznaczono orderami państwowymi? jak to możliwe że nie zostali zatrzymani tylko robili sobie jubel na chryszczatej?

Gruzu nie rozszczeliwywać przecież nie jest winny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8total4 co do Hrynia to bym polonizował na niego nie narzekali Polacy podobno był bardzo uczynny,i dlatego skończył z kulą w plecach zastrzelony przez dowódce sotni Burłaka.Hryń nie walczył z Polakami tylko z komuną to był przedwojenny oficer WP,bardzo nie lubiący ZSRR.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niszczy się bardzo łatwo. Zanim ktoś pójdzie rozwalać krzyże i mogiły UPA niech się zastanowi nad jedną rzeczą. Jest sobie takie jedno miasto, dość dobrze nam znane ... miasto Львів. Znajduję się ono na zachodniej Ukrainie i jakby nie patrzeć jest jednym z głównych ośrodków myśli niepodległościowej owego kraju w XX wieku. W tymże mieście znajdziemy mimo to wiele miejsc w których wrogowie odzyskania niepodległości przez to państwo mają swoje miejsca pamięci. Dla nas to po prostu Lwów ... polski zawsze, teraz prawie polski. Ale to Львів ... ukraińskie miasto. Czy ktoś tam roz...rza polski Cmentarz Obrońców Lwowa ? Albo inne pomniki postawione naszym ? Gwarantuje że dla wielu widok polskich grobów jest o wiele trudniejszy do zaakceptowania niż dla nas krzyże UPA.

Na Ukrainie jest ok. 3500 miejsc pamięci polskich - jak cmentarze, pomniki itp ... tak mi się przynajmniej w głowie telepie. Ukraińcy w Polsce nie mają ponoć nawet 100. Czemu w 2009 roku nie możemy żyć jak świadomi wspólnej historii sąsiedzi ? Rozumiem, że UPA mordowała w bestialski sposób naszych, rozumiem inne sprawy. Ale to nie działa w jedną stronę ... Ukraińcy też mają milion powodów żeby wziąć kilof i rozwalac nasze groby u siebie. Wysiedlenia, mordy, gwałty LWP, akcja Wisła" ....doprawdy bardzo wygodnie jest widzieć tylko jedną stronę medalu.

Non stop czytuje różne ukraińskie fora historyczne w sieci. Czasami z wielkim zażenowaniem muszę się tłumaczyć, bo jakiś dureń bez wyobraźni np. wysadzi krzyż UPA co owocuje skokiem adrenaliny u takich samych ksenofobów tylko po ichniej stronie granicy. I zaraz lecą nawoływania Lachy za San", roz...yć polskie cmentarze itp ... tu Ukraina.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Ukrainie są przecież setki mogił polskich zołnierzy, którzy polegli w walce z Ukraińcami. My walczyliśmy o Polskę, oni o soborną, nezaleźną Ukrainę ... w 1918/19 roku. Oni zabijali naszych, ale i nasi nie byli dłużni.Później tak samo walczyli nasi z nimi. A do dziś stoją na Ukrainie mogiły np. 27 Dywizji AK. I nikt póki co nie ma ochoty ich rozwalać. I oby tak zostało.

Czy naprawdę nie można wziąć głębokiego wdechu i przemyśleć wszystkiego jak rozsądny człowiek ?

Czy faktycznie trzeba prowadzić do zaogniania konfilktów ? Krzywd jest masa po obu stronach - wystaczająco dużo żeby poprzez ksenofobów i nacjonalistów rozpętać prawdziwe piekło po obu stronach granicy. Tylko komu to potrzebne ?

Ja osobiście z dwóch tych sytuacji wolę taką, w której jako Polak mogę swobodnie odwiedzić polskie groby wojenne na Ukrainie. Zapalić świeczkę, posiedzieć, czy wręcz posprzątać nieco ... dbać o kultywowanie pamięci o tamtych ludziach. Nie mam nic przeciwko temu by Ukraińcy mieli to samo prawo do czczenia swych poległych przodków. Nawet jeśli jakaś część z nich dopuszczała się mordów na Polakach w latach 1943-45. Niemcy też mordowali naszych, podobnie jak Rosjanie - oni jednak mają przyzwolenie na swe cmentarze, pomniki i tego typu miejsca pamięci. Ukraińcy nie - bo UPA, Wołyń itp ...

Wielu Ukraińców, np. Łemków wraca do obecnej Polskina tereny swych dziadków - np. na Łemkowszczyznę. I tam nie ma nic. Rozwalone wszystko.

Doprawdy patrząc na to wszytsko mam wrażenie że w wielu motywach moglibyśmy po prostu odpuścić. Co komu przeszkadza parę krzyży, czy tablica pamiątkowa poświęcona tamtym ludziom. Oczywiście wszystko pod kontrolą, podobnie jak oni trzymają ręke na pulsie w temacie polskich tablic u nich. Ale blokowanie i niszczenie wszystkiego to obłęd i po prostu prymitywna głupota.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bolas o czym ty piszesz ? Sorry, nie widzę u ciebie zrozumienia problemu.

Lwów był kiedyś polskim miastem, jest to i będzie niepodważalny fakt historyczny. Podobnie z innymi ośrodkami pamiątkami po Polsce.

Tyle że nikomu u nas nie przychodzi do głowy robić jakieś niespodzianki po tamtej stronie granicy i stawiać cichcem pomniki AK. Nie wiem czy zauważyłeś, ale Polska poważne sprawy miejsc pamięci narodowej załatwia oficjalnie drogą dyplomatyczną (jak cmentarz Orląt), nikt nie może zarzucić nam ingerencji w sprawy wewnętrzne obcego kraju, samowoli budowlanej, przeprowadzania uroczystości bez zgody władz centralnych czy lokalnych.

Tymczasem ta postupowska swołocz pokazała nam że może na terenie Polski robić co chce, nie liczyć się z władzami, (samowola budowlana, naruszenie kilku innych ustaw)podobnie jak w 1945 czy 1946, i podnosić pamięć bandziorów, morderców, zwierząt z UPA, pamięć śmiertelnych wrogów Polski. Czy myślisz że chochoły ukraińskie i swołocz pobanderowska to tylko fora ukraińskie ?
To polecam ci sprawdzić kilku osobników z tak szacownego forum jak WAF - gdzie kilka gnid (jak Askold" czy Galizien41" jawnie pluło na Polskię, hełpiło się upowską przeszłością rodzinną czy udziałem w SS-Galizien....Jeszcze usiłowali ze mną dyskutować i przedstawiać mi ich wersję" historii. Więc mu powiedziałem co o nich myślę, kim byli ich bohaterowie i co by ich spotkało w Polsce za głoszenie takich prawd"......:) Jak zobaczyli to od razu mordy zamknęli.....:)

To różnica zasadnicza. I nie ma na to zgody. Nie można dopuścić do jakichkolwiek ustępstw w kwestii nielegalnych miejsc pamięci i to po krwawych bandziorach i mordercach.
Trzeba przywrócić prawo, rozwalić doszczętnie to co zbudowano na Chryszczatej. Bo inaczej ani się spostrzeżemy a za chwilę wyrosną inne takie pomniki".
Dlatego absolutnie żadnej pobłażliwości dla takich prowokacji i likwidowanie takich prób z największą brutalnością w zarodku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acer nie będe z Tobą wchodził w głębsze dyskusje bo po Twoich wypowiedziach widzę, że w tym temacie nasze opinie są tak skrajne, że nie ma sensu nawet podejmować rozmowy.

Możesz nie zgadzać się z moim zdaniem, czy punktem widzenia i szczerze mówiać zupełnie o to nie dbam.

Jednak jako, że mocno razi mnie tego typu postawa, pozwolę sobie zacytować (w formie skanu) słowa żołnierza AK z okregu lwowskiego Armii Krajowej - Pana Jerzego Węgierskiego
. On tam był, on tam walczył i wszystkiego doświadczył i to są słowa jakie napisał na wstępie swej książki W lwowskiej Armii Krajowej". Od sierpnia 1942 roku był komendatem Rejonu Winniki AK. Od listopada 1943 roku posiadał stopień oficerski. Od kwietnia 1944 roku - dowódca 2 plutonu, później szwadronu 14 pułku ułanów AK z którym brał udział w Burzy" na tych terenach. Przebywał w wielu więzieniach i na zesłaniu a do Polski powrócił dopiero w 1955 roku.

WARTO je przeczytać kilkakrotnie. ZE ZROZUMIENIEM. I warto na tle własnych przemyśleń przy komputerku posłuchać opinii człowieka, który to wszystko przeżył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bolas - tu nie o ksenofobię chodzi, tylko o to ze Ci wszyscy pomordowani przez banderowców, się w grobie przewracają..
Gdyby to była ksenofobia - padło by stwierdzenie ze kazdy Ukrainiec to UP-owiec itp..

Sam osobiscie jestem tak samo antyfanem stawiania pomników UPA jak i wybielania grzechów innych wojsk..


Nie przemawia do mnie przykład z Lwowa, poniewaz nie chcę aby jednostki WP czy AK były porównywane do OUN-UPA... była między nimi 'mała' mentalna przepaść, poza tym tam stoją cmentarze i pomniki ludzi, ktorzy bronili tych ziem przed najazdem, niezaleznie od narodowosci..

Opdowiedzią na przykład Lwowa - może być przykład Przemyśla, do którego niestety UP-owcy nie mogli sobie rościć praw, a jednak przypuszczali szturmy zabijając ludność cywilną i żołnierzy..
Pzemyśl to miasto od prastarych dziejów związane z Koroną, czemu więc chciano tam pomników dla UPA?
Polegli tam w obronie ojczyzny? Nie - polegli tam w ksenofobicznej agonii, często-gęsto zabijając nie tylko Polaków,ale kazdego kto stanął im na drodze..


Sotnie,które zajmowały się mordowaniem lub prześladowaniem mniejszosci narodowych podjęły taki sam sposób działania jakim była hitlerowska 'totalischer krieg' - 'wojna totalna'..
Niestety ale dzięki temu odpowiedzialność stała się zbiorowa, i wcale nie dziwie się iż potępiane są próby oddawania hołdu w takich miejscach jak Przemyśl czy Masyw Chryszczatej..
To nie hołd oddawany pomordowanym cywilom, czy obrońcom ojczyzny, tylko mordercom..
Napadała cała sotnia i cała sotnia jest winna, gdyby bylo inaczej - jednostki występowały by z niej i dezerterowały.

Mnie jako Polaka uraża tak samo stawianie nielegalnych krzyzy, jak boli to, iż miały miejsce akcje przesiedleniowe, sterowane czerwoną propagandą..

Wyodrębniając sotnie, które odpowiadały za ataki i szturmy przypuszczane na ludność cywilną powinno się wykreować dla nich miano zbrodniarzy, i wtedy jasno dało by się rozwiązać temat komu i w jakim miejscu LEGALNIE stawiać krzyże.

Oczywiscie niech nikt nie próbuje zmywać z LWP negatywnych występków,które miały miejsce ale też niech powstrzyma się od wrzucania wszystkich do jednego worka...

Nie każdy został wysłany do walki z UPA na własne życzenie, i nie każdy był zapewne dobrym czlowiekiem..
Nie mniej jednak akcje odwetowe były nieuniknione tak samo jak w relacjach niemiecko-radzieckich w `45..
Taka jest wojna, i oby nikogo z nas nie dotknęła..
W każdym razie za cywilne morderstwa należy się miano mordercy czy zbrodniarza, nie ważne po której stronie granicy staniemy.

temat jest bardzo 'śliski', ale zachowując racjonalne myślenie, czlowiek dostrzega ból jakim były śmierci cywili..

Mnie nie interesuje czy 'tańczyli' tam komunisci z nazistami, czy faszysci z anarchistami, w każdym razie każdy kto zabił drugiego człowieka za odmienną narodowość powinien usmażyć się w piekle.

Nie wymagajmy odpowiedzialnosci zbiorowej, a jednostkowej, wtedy uniknie się sterty niepotrzebnych słow..
Wiem że to trudne, ale na pewno choć trochę się da..


pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acer ja tam ogólnie Ukraińców nie lubie ale historia jest jedna Lwów nie jest Polskim miastem Polacy najechali ziemie Rusinów.poczytaj Historie Lwowa kto założył miasto. Krótka historia Lwowa [edytuj]

Lwów został założony ok. 1250 przez księcia Daniela Halickiego, wywodzącego się z dynastii Rurykowiczów, który nazwał miasto Lwowem na cześć swojego syna Lwa. Lew Halicki po śmierci ojca przeniósł do Lwowa stolicę Rusi Halicko-Włodzimierskiej. W 1340 po śmierci Bolesława Jerzego II miasto, na podstawie umowy podpisanej dwa lata wcześniej, przeszło pod berło króla Polski. W 1350 ks. litewski Lubart w czasie napadu zniszczył Lwów. W 1356 Kazimierz Wielki lokował miasto na prawie magdeburskim. Ludwik Węgierski przyłączył Ruś Halicką do Węgier w 1370. Rządy namiestnicze sprawował tam w imieniu króla książę Władysław Opolczyk. Po jego śmierci w 1379 rządzili tu starostowie węgierscy. W 1387 usunęła ich królowa Jadwiga Andegaweńska, która ostatecznie przyłączyła Ruś Czerwoną do Korony[1]. W 1412 stał się siedzibą metropolity łacińskiego. Podobnie jak Kraków czy Gdańsk, Lwów był miastem królewskim o wielkim znaczeniu obronnym i ekonomicznym dla Polski.

Prawo składu nadane w 1444 i korzystne położenie na kupieckim szlaku bałtyckim i czarnomorskim spowodowały wzrost bogactwa mieszczan i bujny rozkwit miasta, co znajdowało swój wyraz m.in. w zbudowanych wówczas okazałych budowlach obronnych, sakralnych i świeckich, rozwoju nauki, kultury i sztuki. Miasto zamieszkane było przez przedstawicieli różnych nacji i religii (Polacy, Żydzi, Rusini, Ormianie, Włosi, Węgrzy, Niemcy, Tatarzy i in.), którzy z reguły polonizowali się już w drugim pokoleniu, zachowując przy tym swoje obyczaje i religię. Lwów był jedynym miastem w świecie, posiadającym trzy katolickie arcybiskupstwa różnych obrządków: łacińskiego, ormiańskiego i grekokatolickiego.

Z racji swojego położenia Lwów był narażony na nieustanne napady wrogich wojsk (Turków, Tatarów, Kozaków, Rosjan). Silnie ufortyfikowany i uzbrojony staraniem królów polskich i swoich obywateli, zasobny w dobra materialne, którymi także opłacano okup najeźdźcom, miał opinię miasta niezdobytego. Bronił się skutecznie przed najazdami, bronił też solidarnie przed wydaniem wrogowi swoich obywateli niezależnie od ich narodowości i religii[2]. W 1658 król Jan II Kazimierz Waza oddając hołd dzielności i zasługom miasta, zrównał Lwów w prawach z Krakowem i Wilnem i nobilitował mieszczan lwowskich. Od połowy XVII wieku następował jednak stopniowy upadek militarny i ekonomiczny miasta, które stało się celem najazdów kozackich, tureckich i szwedzkich. Miasto zmuszone było płacić kolejnym najeźdźcom wysokie kontrybucje, cierpieć grabieże i utrzymywać obce wojska.

W 1772, w wyniku pierwszego rozbioru Polski, miasto znalazło się pod władzą Austrii i zostało stolicą tzw. Królestwa Galicji i Lodomerii.

W dniach 2-19 czerwca 1809 we Lwowie zajętym przez wojska Księstwa Warszawskiego, dowodzone przez księcia Józefa Poniatowskiego, działał krótko Rząd Centralny Wojskowy Tymczasowy Obojga Galicji pod prezesurą ordynata Stanisława Kostki Zamoyskiego.

Po kilkudziesięcioletnim okresie germanizacji, znaczonym kolejnymi próbami walki Polaków z zaborcą, od 1871 Lwów cieszył się szeroką autonomią i swobodą rozwoju nauki i kultury polskiej. Podczas I wojny światowej Lwów został zdobyty przez wojska rosyjskie we wrześniu 1914, lecz w czerwcu 1915 znalazł się ponownie pod władzą Austrii. Wraz z upadkiem Austro-Węgier wybuchły polsko-ukraińskie walki o miasto, określone w polskiej historiografii jako Obrona Lwowa. W listopadzie 1918, po wyparciu Ukraińców z miasta, doszło do pogromu miejscowej ludności żydowskiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prośba tylko o przeczytanie tego fragmentu, o którym pisałem wcześniej ... boje się że utonie w ilości innych postów i przejdzie niezauważony:

http://img.odkrywca.pl/forum_pics/picsforum23/1_copy854.jpg

Jak już pisałem, to słowa podporucznika AK z 1944 napisane przy okazji wydania jego książki W lwowskiej AK".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bolas - moja wypowiedź pokrywa się mniej-więcej z przesłaniem tego fragmentu, nie mogłem go wczesniej przeczytac poniewaz pisalem..


teraz podajcie sobie z acerem grzecznie dłoń, bo temat jest śliski, a nikt nie chce skakać sobie do gardeł prawda ?:)

pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bolas takie bajki o dbałości przez Ukraińców o polskie dziedzictwo we Lwowie to możesz pisać dla tych co nie znają tamtejszych realiów. By nie być gołosłownym to garść przykładów. Brak zgody na rekonstrukcje Cmentarza Obrońców Lwowa w kształcie z 1939 r., brak zgody na ponowny pochówek na tymże cmentarzu Arcybiskupa Teodorowicza, niszczenie polskich grobów na cmentarzy Łyczakowskim. Mimo że cmentarz oficjalnie jest zamknięty to polskie płyty nagrobne są szlifowane i w grobach tych są chowani Ukraińcy, brak zgody na rekonstrukcję utrąconej szabli Kilińskiego na jego pomniku, brak zgody na otwarcie Domu polskiego, brak zgody na zwrot katolikom kościoła św. Marii Magdaleny, niszczenie przy okazji remontów kamienic zachowanych śladów polskich np. do niedawna na kamienicy przy ul Chorążczyzny 1 wisiał polski numer domu z nazwa ulicy, po remoncie zginął bez śladu. To tylko kilka wybranych przykładów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Co do krzyży - jednak tam ktoś jest pochowany i każdemu po śmierci należy się krzyż".
Co do pomnika to powinno się go rozwalić w drobny mak - sam będę na Chrysztatej na wiosnę i jak trafię w to miejsce to zadbam aby nie wyglądał tak ładnie :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PAP, POg/07.01.2009 00:50

Ukraiński pomnik w Bieszczadach zostanie rozebrany

Dziennik Polski": Pomnik Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w masywie Chryszczatej w Bieszczadach ma zostać rozebrany. Taką decyzję wydał Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Sanoku - dowiedział się Dziennik Polski".
Prowadzone postępowanie potwierdziło, że monument to samowolka budowlana, ustawiona bez zgody samorządu, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a także zarządcy terenu, czyli Nadleśnictwa Komańcza. I to właśnie ono zostało zobowiązane do przeprowadzenia rozbiórki.

Pomnik odkryto kilka miesięcy temu w lasach ponad opustoszałą wsią Duszatyn w zachodnich Bieszczadach. To betonowy monument w kształcie tryzuba - godła niepodległej Ukrainy, a równocześnie symbolu UPA - uzupełniony o siedem metalowych krzyży. Jak głoszą napisy w językach ukraińskim i polskim, został ustawiony przez owarzyszy broni" ku pamięci żołnierzy UPA poległych w obronie podziemnego szpitala". A ten w styczniu 1947 r. zlikwidowało Wojsko Polskie. Chryszczata była wówczas kryjówką oraz punktem wypadowym sotni UPA.

Chociaż datowany na 2006 r., pomnik mógł powstać później, prawdopodobnie jesienią 2007 r. Gotowe elementy konstrukcji wniosła na górę w plecakach grupa ukraińskich turystów z Kanady - czytamy w Dzienniku Polskim".

http://wiadomosci.onet.pl/1892048,11,ukrainski_pomnik_w_bieszczadach_zostanie_rozebrany,item.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 11:32 04-02-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego Bolas skoro twierdzisz, ze nikt nie zamierza rozwalać polskich pomników w Małopolsce Wschodniej to polecam uwadze tekst B. Huka z Naszego Słowa":

Nasze Słowo nr 4, 25.01.2009

Nielegalne upamiętnienia polskie na Ukrainie

Zgodnie z informacjami podanymi w ukraińskich mediach i internecie, a potwierdzonymi przez pracownika Tarnopolskiej Rejonowej Administracji Państwowej, jak również zgodnie z wypowiedziami i pismami urzędników ukraińskich wysokiego szczebla, Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w latach 2007 – 2008 wybudowała memoriały i upamiętnienia w miejscowościach Ukrainy z naruszeniem obowiązujących przepisów ukraińskiego prawa, wbrew rekomendacjom Państwowej Komisji Międzyresortowej ds. upamiętnienia ofiar wojny i represji politycznych lub poza tzw. Protokołem 44 miejsc z 2005 roku. Innymi słowy, wszystkie te upamiętnienia są nielegalne. W wymienionym okresie we wsiach Igrowica, Berezowica Mała, Płotycz i Szlachtynce w Obwodzie Tarnopolskim wzniesione zostały upamiętnienia w miejscu spoczynku Polaków zabitych w 1944 roku. Fakt niezgodnych z przepisami prawa działań A. Przewoźnika jako sekretarza ROPWiM potwierdził Swiatosław Szeremeta – sekretarz odpowiedzialny Państwowej Komisji Międzyresortowej ds. Upamiętnienia ofiar wojny i represji politycznych przy Gabinecie Ministrów Ukrainy. W odpowiedzi na moje pytanie stwierdził między innymi:
- Upamiętnienia we wsiach Berezowica Mała, Płotycz, Igrowica, Szlachtynce zostały wybudowane bez uzgodnień z organami samorządu lokalnego. Tymczasem, zgodnie z ukraińskimi normami prawnymi wszystkie miejsca spoczynku cudzoziemców na terytorium Ukrainy powinny być uzgodnione z Państwową Komisją Międzyresortową, a prace budowlano – porządkowe – z organami samorządu lokalnego. Na budowę tych obiektów wydane zostało pozwolenie przez mojego poprzednika Witalija Kazakewycza, lecz uzgodnienia mieściły pewne uwagi, czyli: napisy inskrypcyjne na tych obiektach powinny być zgodne z formułą przyjętą dla Polaków, którzy zginęli na Ukrainie i Ukraińców, którzy zginęli w Polsce - „którzy zginęli tragicznie”. Czyli w tekście w języku ukraińskim powinno być „tragiczno zagiblim” (w oryginale czcionka ukraińska – AN), a w polskim - „ poległym śmiercią tragiczną” lub „tragicznie zginęli”.
Niestety, prawomocne rekomendacje Komisji nie zostały uwzględnione i na wszystkich 4 upamiętnieniach pojawiły się teksty w języku polskim ze sformułowaniem „zamordowanych”. Ponadto, zarówno w chwili rozpoczęcia budowy, jak też w chwili odsłonięcia gotowych upamiętnień na Ukrainie w wyżej wymienionych wsiach Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie miała jakichkolwiek uzgodnień, które byłyby zgodne z wymogami prawa ukraińskiego. Dokonano uzgodnień jedynie z Państwową Komisją Międzyresortową. Inne uzgodnienia pojawiły się później, czyli faktycznie z datą wsteczną. W praktyce odbywało się to tak, że przedstawiciele przedsiębiorstwa wykonawcy jeździli i zbierali niezbędne podpisy na dokumentach już po otwarciu tych obiektów. Nielegalna budowa polskich upamiętnień w 4 wsiach Tarnopolszczyzny to nie wszystko, czego dopuściła się Rada. W Czortkowie w tymże obwodzie ROPWiM wybudowała w latach 2007 – 2008 i otworzyła w 2008 roku wielki memoriał wojskowy w miejscu spoczynku żołnierzy polskich – ofiar wojny ukraińsko – polskiej z lat 1918 – 1919 na terenie Zachodnio- Ukraińskiej Republiki Ludowej. Budowa polskiego cmentarza wojskowego w Czortkowie została uzgodniona wyłącznie z organami samorządu lokalnego, w szczególności z Czortkowską Radą Miejską, ale absolutnie nie była uzgodniona z Państwową Komisją Międzyresortową, czym wprost naruszono punkt 9 rozporządzenia Gabinetu Ministrów Ukrainy nr 1867 z dnia 20 grudnia 2000 roku, podpisał ówczesny premier Ukrainy Wiktor Juszczenko.
- Otóż na dzień dzisiejszy kwalifikacja tych działań Rady jest następująca: ROPWiM jako oficjalny organ Polski upoważniony do wyłącznie legalnego działania poza granicami swego kraju postawiła Ukrainę przed faktem dokonanym zrealizowania nielegalnych prac związanych z budową upamiętnień polskich na terytorium Ukrainy. Ukraina jako kraj europejski ma bardzo odpowiedzialny i życzliwy stosunek do upamiętnień i my absolutnie chcielibyśmy, aby taki sam stosunek miała Rzeczpospolita Polska, w szczególności ROPWiM, odnośnie działalności Państwowej Komisji Międzyresortowej na terytorium Polski – powiedział sekretarz odpowiedzialny Państwowej Komisji Międzyresortowej ds. Upamiętnienia ofiar wojny i represji politycznych S. Szeremeta.

***
W związku z powyższym na Ukrainie zaczęto badać problem bezprawnej działalności na terytorium Ukrainy ROPWiM jako oficjalnego organu Rzeczpospolitej Polskiej. Bierze w tym udział między innymi ukraiński IPN o organa administracji państwowej. Po pismach nadesłanych przez p.o. Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, wójta Igrowicy O.M. Katerynczuk, przewodniczącego Szlachtyneckiej Rady Wiejskiej D.M. Fedorczuka Tarnopolska Obwodowa Administracja Państwowa rozporządzeniem nr 190 z dnia 28 sierpnia 2008 roku powołała grupę roboczą ds. zbadania zgodności z prawem wzniesienia na cmentarzach w Rejonie Tarnopolskim upamiętnień obywateli Polski, którzy zginęli w 1944 roku. Przewodniczy jej deputowany rady obwodowej W. Bojko.
Na posiedzeniu w dniu 5 grudnia 2008 roku przyjęto wstępny projekt uchwały, w której odnośnie wydarzeń we wsiach Igrowica, Płotycze i Szlachtyńce stwierdza się między innymi: „Wzniesienie znaków memoriałowych odbyło się z naruszeniem przepisów normatywno – prawnych regulujących prowadzenie na terytorium Ukrainy przedsięwzięć mających na celu upamiętnienie poległych, w tym cudzoziemców, a także bez uzgodnienia przez organy samorządu lokalnego, na terytorium których te upamiętnienia zostały wzniesione. Ponadto w czasie nabożeństwa żałobnego przy znaku upamiętniającym obywateli Polski, którzy zginęli w 1944 roku, w dniu 5 lipca we wsi Igrowica w Rejonie Tarnopolskim w Obwodzie Tarnopolskim podczas wystąpień uczestników przedsięwzięcia dopuszczano się przekręcania historii Ukrainy a także kolportowano literaturę o charakterze antyukraińskim”.
Jednak nie ma pewności, że organa państwowe Ukrainy przeprowadzą skrupulatną kontrolę zgodności z prawem (legalności / nielegalności) wszystkich już wzniesionych na terytorium Ukrainy przez ROPWiM memoriałów i pomników. Zdaje się, że MSZ Ukrainy w latach 2001 – 2008 nie zapewniło odpowiedniego nadzoru nad realizacją umów międzynarodowych, do którego zobowiązuje je Ustawa Ukrainy „O międzynarodowych umowach Ukrainy”, a dotyczących współpracy Państwowej Komisji Międzyresortowej i ROPWiM. Takiej pewności nie ma między innymi dlatego, że już wcześniej (w 2001 i 2006 roku) Rada, co jest bardzo prawdopodobne, przekroczyła próg zgodności z prawem i cierpliwości obywateli Ukrainy, podczas działań na terytorium kompleksu „Mogiły Bykowniańskie” pod Kijowem, ale korzystając z permanentnego nieporządku w strukturach władzy Ukrainy i poparcia (można powątpiewać czy legalnego) ówczesnego sekretarza Państwowej Komisji Międzyresortowej W. Kazakewycza, A. Przewoźnikowi udało się uniknąć międzynarodowego skandalu.

***
Działalność ROPWiM wyszła poza ramy przyjęte w stosunkach międzynarodowych. Zbliżyła się do norm, które kto wie czy nie mogą być kwalifikowane jako przestępstwo. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, co już od dawna było charakterystyczne dla sposobu realizacji polityki pamięci przez A. Przewoźnika jako odpowiedzialnego sekretarza Rady: polski nacjonalizm, tendencyjność, pogardliwy stosunek do ukraińskiego ruchu narodowego w okresie II Wojny Światowej, w szczególności do UPA, strategia politycznego nacisku oraz tworzenia nierównych warunków w działalności tych, którzy w związku z umowami międzynarodowymi powinni byliby być jego partnerami – państwa ukraińskiego, jego organów państwowych i samorządowych. I nie tylko do tego, ale również do Ukraińców będących obywatelami Polski i do ich pamięci historycznej.
Ostatnie działania A. Przewoźnika w negatywnym świetle pokazują przyjęte przezeń zasady rozwiązywania problemów związanych z upamiętnieniem ofiar represji polskich wobec ukraińskiej ludności cywilnej w Polsce w latach 1944 – 1947, a także wobec żołnierzy UPA. Poraża tzw. „podwójna księgowość” sekretarza ROPWiM: na Ukrainie on sam realizuje to, za co prześladuje w Polsce, w wystąpieniach w polskich mediach narzeka na trudności, które napotyka na Ukrainie, a nie wspomina ani słowem o tym, że przez wiele lat na wszelkie sposoby wstrzymuje realizację przez Ukrainę upamiętnień w Polsce. Wszczęte przez niego w drugiej połowie 2008 roku działania mające na celu likwidację znaków ukraińskiej boleści – pamiątkowych krzyży na górze Chryszczatej – w świetle opisanych wyżej wydarzeń stanowią szczyt międzynarodowej obłudy w sferze polityki pamięci.
Na Ukrainie i w sferze pamięci polsko – ukraińskiej A. Przewoźnik zawsze zachowywał się wyniośle, nie odczuwał i nie miał chęci odczuwania politycznych i narodowych niuansów historycznych. Jego ostatnie bezprawne działania na Tarnopolszczyźnie to kropka nad „i”. A. Przewoźnik skandalicznie skompromitował Polskę jako państwo. Pozostaje mieć nadzieję, że sprawa związana z nielegalnymi polskimi upamiętnieniami na Ukrainie oznaczać będzie koniec jego pracy w roli polskiego urzędnika państwowego wysokiego szczebla. Ciężko wyobrazić sobie, aby jego zwierzchnicy – przewodniczący Rady W. Bartoszewski i minister kultury – mogli przejść do porządku dziennego nad takim uchybieniem i nie zawiadomili o tym premiera Polski, a szef rządu polskiego mógł powołać A. Przewoźnika na stanowisko sekretarza ROPWiM na kolejną kadencję.
Bogdan HUK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No po takim tekście to należy od razu rozwalić ten obelisk w środku lasu ! Co to za jakieś porównanie ! Naszych bezprawnych pomników do jakiegoś ukraińskiego ?! Co innego jak my stawiamy u kogoś ,a co innego jak ktoś u nas ! I tak się nie poddamy i my rozwalimy ten ich jeden oni naszych pięćdziesiąt ...ale i tak będziemy górą! zresztą kto by się tam przemował jakimiś ukraińcami... oni nawet bomby atomowej nie mają ...a nawet jak mają to miedza jest nasza i Kargulowe plemię za te trzy palce potraktujemy kosą ! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten temat jest też artykuły w dzisiejszym Naszym Dzienniku

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20090205&id=main

oraz wywiad z Przewoźnikiem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20090205&id=po02.txt

W artykule jest mowa o odpowiedzi jaką MSZ udzielił Rzecznikowi Praw Obywatelskich na skargę jaka złożył do MSZ za pośrednictwem Rzecznika mój znajomy, któremu władze ukraińskie uniemożliwiają wyprawienie chrześcijańskiego pochówku członków najbliższej rodziny zamordowanych przez OUN-UPA na Wołyniu

Pismo MSZ można przeczytać tu:

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=1332
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijajac wszelkie za i przeciw-Moze sie naraze wielu tu obecnym-Ale UPA w szeroko pojeciu rozumowaniu -tez walczyło o niepodległosc ukrainy." Jest to oczywista bzdura - UPA nie była formacją narodowowyzwoleńczą i są na to niezbite dowody, co najważniejsze nie reprezentowała myśli narodu ukraińskiego ani jego interesów.UPA jako zbrojne ramię Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów walczyła o Faszystowksie Państwo Ukraińskie co nie znaczy ze Ukraińcy takiego państwa chcieli tak samo jak Polacy PRLu. Jeżeli kogoś razi słowo faszystowskie" to chciałem przypomnieć że OUN należała do międzynarodówki faszystowskiej " a jej ideologia Integralnego Nacjonalizmu ma charakter czysto faszystowski.Jeżeli ktoś jest dalej nie przekonany mogę zacytować otwarte listy oryginalnego twórcy UPA- Tarasa bulby Borowca do kierownictwa OUN-Bandery.

Co do porównywania polskich grobów na cmentarzu Orląt i nielegalnych pomników UPA na terenie Polski.
Cmentarz Orląt powstał przed wojną w 2RP, czyli został zbudowany w Polsce, legalnie, fakt przejęcia przez Ukrainę tych terenów tego nie zmienia.Nielegalne pomniki UPA powstały w państwie Polskim, na terenie Polski, nielegalnie.Coś trzeba jeszcze wyjaśniać? acha Cmentarz Orląt nie przeszkadza Ukraińcom, on przeszkadza Nacjonalistom Ukraińskim, a to różnica.

Sprawa polskości czy Ukraińskości ziem na których powstał Lviv i Lwów? czyli sprawa grodów czerwieńskich, polecam koledze głębszą analizę i mniej wybiórczości, dlaczego kolega zaczął od lat 1200 ?
Warto zacytować rusińskiego kronikarza :
Pierwsza wzmianka o Grodach pochodzi z 981, kiedy to zdobył je na Polakach książę kijowski Włodzimierz I. W czasie wyprawy wojennej w 1018 r. odbił je Bolesław Chrobry. Polska ponownie utraciła je w roku 1031, po zajęciu przez Jarosława Mądrego, i z tego samego roku pochodzi ostatnia wzmianka o Grodach Czerwieńskich (Roku 6539 [1031]. Jarosław i Mścisław zebrali wojów mnogich, poszli na Lachów i zajęli Grody Czerwieńskie znowu, i spustoszyli ziemię lacką, i mnóstwo Lachów przywiedli, i rozdzielili ich. Jarosław osadził swoich nad Rosią, i są do dziś).

Lviv- tak gród ten powstał na Rusi, zbudowany przez księcia ruskiego.Polski król Kazimierz przeją te ziemie jako szwagier, drogą dziedziczenia a nie drogą podbojów.
Lwów - gród Lviv został nieco z boku a miasto Lwów zostało zbudowane poniżej i jako Polskie Miasto Lwów stoi do dzisiaj znaczy obecnie Ukraińskie, ale nie jest to oryginalny drewniany gród Lviv.Niektórym strasznie trudno to zrozumieć. jeżeli Ukraińcy chcieliby odzyskać swój rusiński Lviv, musieliby użyć do tego archeologów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W leto 6489 ide Wołodimer' k Liachom' i zaja grady ich: Peremyszl', Czerwien', i iny grady jeże sut' do sego dnie pod' Rusiu. W sem że letie i Wiaticzi pobiedi i wiezłożi na nia dan' ot niaouga, jakoże otci (otec) jego imasze.

Co w polskim tłumaczeniu brzmi następująco[21];

Roku 6489 [981]. Poszedł Włodzimierz ku Lachom i zajął grody ich: Przemyśl, Czerwień i inne grody, które do dziś dnia są pod Rusią. Tegoż roku i Wiatyczów zwyciężył i nałożył na nich dań od pługa, jaką i ojciec jego brał. "
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie