Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Aha, jeszcze jedno pytanko...
Czy ktoś ma dobre zdjęcie obrazujące dźwignię wyjmowania magazynka (na fotce, która wstawił Ubenfurer to ta pierwsza od strony kabłąka).
Chodzi o kilka szczegółów tego elementu których nie znam.
Pzdr., Mariusz
  • 2 weeks later...
  • Odpowiedzi 348
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Napisano
Kolejna porcja pytań...
Czy komuś udało się ostatecznie wyjaśnić z ilu osób składała się obsługa UR-a?
Tylko z jednego strzelca (w jakim stopniu?), czy również drugiego żołnierza (np. karabinowego, jak w obsłudze RKM-u?).
Czy zetknął się ktoś z informacją, że magazynki przenoszono również związane trokami?
Trochę to nielogiczne, bo wyjęcie chociażby jednego wiązałoby się z rozsypaniem pozostałych, a pozatym niejasne pozostaje dla mnie miejsce przenoszenia (troczenie bezpośrednio do pasa, czy po prostu wrzucenie takiego pęczka luzem np. do chlebaka?).

Pzdr., MAB
Napisano
...Krótko przed wybuchem wojny usiłowano rozwiązać problem przenoszenia broni. Próby prowadzono od kwietnia do maja 1939 r. w Rembertowie. Ze względu na duże wymiary i masę karabinu było to istotne, tylko na niewielkie odległości kb wz. 35 daje się w miarę wygodnie przenosić w dłoni, jeśli ujmie się go mniej więcej przy końcu nakładki i łoża. W wyniku wspomnianych prób ustalono, że najlepszą metodą dla kawalerzysty będzie przenoszenie kb na pasie przez prawe ramię, lufą ku dołowi. Wymagało to jednak przeróbki strzemiączek i pasa nośnego. W marszu podróżnym broń miała być troczona do juków lub przewożona na wozie. Wydano nawet odpowiednią instrukcję dla kawalerii. Ponieważ nastąpiło to dopiero 30 sierpnia, nie mogło już w istotny sposób wpłynąć na praktykę podczas walk. Instrukcja zalecała również przygotowanie kapturka na wylot lufy i pokrowca na komorę zamkową, co miało zapobiegać przypadkowemu zanieczyszczeniu broni podczas przenoszenia. Magazynki miały być przenoszone w ładownicach do rkm wz. 28, można było w nich zmieścić 7 magazynków. Piechota miała przenosić kb ppanc na pasie, względnie przez plecy, przy czym lufa powinna być skierowana do góry - nie wydano jednak żadnej instrukcji w tej sprawie. Ostatecznie więc, we wrześniu 1939 r. radzono sobie rozmaicie; zdarzało się np, że broń nosiło kilku żołnierzy na zmianę...
Napisano
Znam ten tekst...
Ale mi chodzi o dziwne wiązanie magazynków za pomocą troków w pęczek".
Może była to jakaś żołnierski wynalazek?

Pzdr., Mariusz
  • 6 months later...
Napisano
Dla odswierzenia nieco tematu, wyciag z protokolu odprawy dowodcow WBP-M, 21.VIII.1939. Niestety niektorych czesci nie daje rady odczytac.

Cz II Wyszkolenie. (5) Walka przeciwpancerna

(-) zwalczania pancerza wyrobic w strzelcach (-) przeciwpancernej, zaczepnej, indywidualnej. (-) bron pancerna npla osobiscie granatem ppanc (-) karabinowym w strzelnice i szczeliny obserwacyjne, ladunkami z materialem wybuchowym, butelkami z benzyna i srodkami improwizowanymi, ktore nalezy probowac i szkolic. Dcy 1 p.s.k. i p.s.p. poza normalym szkoleniem wszystkich szeregowych wyznacza po jednym szwadronie (kompanii) do sp[ecjalnego wyszkolenia bezposredniego zwlaczania czolgow. 10 przykazan walki ppanc. strzelca Warsz. Bryg. Panc.-Mot." bedzie rozeslanych do oddzialow. Traktowac je jako do uzytku tylko sluzbowego.
Pokaz granatami ppanc. zorganizuje Dca p.s.p.
Dca p.s.p. dolozy staran uzyskania atrapow granatow ppanc.
Napisano
Do pzl. Wszystkie oddziały, także rezerwy (sic!) otrzymały kbppanc.wz.35. Dowodzą tego relacje oraz zachowane dokumenty. Wynika z tego, że produkcja tej broni była znacznie większa niż ktokolwiek do tej pory przypuszczał. Łatwo to zresztą policzyć. Wiadomo też z relacji, iz nawet część baonów ON, które nie miały posiadać na stanie tej konstrukcji otrzymala karabiny ppanc.
P.Z.
Napisano
Sadząc po numerach seryjnych wybitych na lufach i komorach nabojowych, wyprodukowano prawie wszystkie zamówione karabiny. Znane mi numery luf i karabinów:
Muzeum WP w Warszawie
lufa ?, komora nab. 6.588
lufa 3.792, komora nab. 3.737
lufa 7.939, komora nab ?
lufa 4.132, komora nab. 3.351 (można mięć pewne wątpliwości co do drugiej cyfry nr komory)
Muzeum WP w Białymstoku
lufa 9.215, komora nab. 5 (prawdopodobnie jest to jedyna czytelna cyfra numeru)
Muzeum Rzemiosł Ludowych w Biłgoraju
lufa 16.911, komora nab. 6.856
Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą:
lufa 3.639, komora nab. ?
Muzeum POW w Bydgoszczy
lufa: 11.011, komora nab. 5.593
Może ktoś uzupełnić/poprawić w/w listę?
  • 4 weeks later...
Napisano
Jedna lufa leży w Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, z tym że nie wiem czy są tam jakiekolwiek bicia. Lufa wyglądąła na wykopaną, więc wątpie.
Napisano

A tak to wyglądało w aturze"... :)
Świeżutkie zdjęcie z naszych niedzielnych manewrów.

Pozdrawiam, Mariusz, GH PATRIA"

Napisano
Czysty jest w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu (stan idealny) oraz w Muzeum Armii Poznań na poznańskiej Cytadeli. Niestety nie znam numerów.
  • 2 weeks later...
Napisano
Proszę mnie oświecić.
Bardzo mnie ciekawi w jaki dokładnie sposób pocisk wytrzelony z rusznicy Ur miał uszkodzić/zniszczyć czołg?

Czy przez rykoszetowanie w środku czołgu, zabicie załogi?
Czy miano celować w jakieś newralgiczne urządzenia np. silnik?
Napisano
Celowano w drzwi pojazdu, a konkretnie w zamek. Pocisk trafiał, zamek uszkodzony zacinał się a uwięziona we wnętrzu załoga ginęła z głodu ;)

Na poważnie to rzuć okiem w ten wątek, albo w wyszukiwarkę - temat wałkowano milion razy.

Mariusz bardzo fajna kopia - czy możecie wrzucić więcej fotek ?

pzdr
Napisano
Bolek, w galerii wiosennych manewrów powinno coś jeszcze być...

http://www.patria.fora.pl/wiosenne-manewry-t36.html

Pozdrawiam, Mariusz, GH PATRIA"
Napisano
Jest bardzo mało prawdopodobne, by były współcześnie używane. Nawet gdyby dysponowano amunicją, po ponad 60 latach jest mało prawdopodobne by amunicja nadal nadawała się do strzelania.
  • 2 months later...
Napisano
Myślę, że po 2 latach już dawno nie ma go w Iraku ...
Zdobi pewno jakąś prywatną kolekcję ... pewno w USA, ale kto wie, może ktoś z naszych wojskowych odpowiednio wcześnie widział to zdjęcie ...
Napisano
pnz59:
Wynika z tego, że produkcja tej broni była znacznie większa niż ktokolwiek do tej pory przypuszczał."

MarekA
Sadząc po numerach seryjnych wybitych na lufach i komorach nabojowych, wyprodukowano prawie wszystkie zamówione karabiny. Znane mi numery luf i karabinów:
Muzeum WP w Warszawie
lufa ?, komora nab. 6.588"


Panowie! Mam rosyjską książkę niemieckich lekkich, lufowych broniach ppanc. Jest i rodział o PzB 35(p), czyli oczywiście o Urze. Autor powiada, że do sierpnia 1939r. WP otrzymało 7.610 szt. kbppanc wz.35. To, co piszecie, to, że pada konkretna liczba, a nie żadne ok.", oraz fakt, że to w Rosji jest znaczna ilość polskich archiwaliów, każą jak sądzę brać tą informację poważnie.
  • 8 months later...
Napisano
Co do przenoszenia magazynków Ura
Opowiadał mi kiedyś jeden z pracowników Muzeum w Sochaczewie, że jeden rolnik przyniósł im magazynki wykopane kiedyś na polu. Zgodnie z opowiadaniem rolnika magazynki zostały ponoć wykopane w czymś w rodzaju ładownicy zrobionej z pasków skórzanych. Niestety rolnik wyrzucił zbutwiałą skórę i przyniósł do muzeum tylko same magazynki.
Napisano
Zestawienie zdobycznego uzbrojenia i mienia zagarniętego w okresie kampanii polskiej i spisanego według stanu na dzień 1 listopada 1939 r. sporządzone dnia 11 listopada tr. przez szefa Oddziału V Sztabu Frontu Ukraińskiego majora Gawriłowa w rubryce pn. Ręczne karabiny maszynowe i rusznice przeciwpancerne" podaje łącznie... 48666 sztuk!!!
No i przysłowiowy klops! Raz, że byk ewidentny (o jedną szóstkę" za daleko?), dwa, że i tak podany jest stan łączny (całkowicie odmienny asortyment!)...
Pozdro!
PS. Źródło: Cz. Grzelak, Kresy w czerwieni, Warszawa 1998, s. 538.
Napisano
Por. Antoni Kropielnicki (dowódca szwadronu ckm 12 pułku ułanów Podolskich) tak wspomina pamiętny dzień 1 września 1939 r. pod Mokrą: Od palącej się masy czołgów odrywa się jeden i pędzi pod przejazd. Nikt nie strzela i dopiero pod przejazdem ułan wali do niego z kilku kroków, z karabinu ppanc. Dym. W środku znajdujemy już gdzieś zdobyty polski karabin ppanc. z opisem jego skuteczności, mapy z wykresloną trasą na Brzeźnicę, no i nowość dla nas - pistolet maszynowy".
Niby nic, ktoś może powiedzieć, ale przytoczona relacja pasuje do innej - niemieckiej.
Niejaki Stoff z 35 Pz.Rgt. wspomina tak: Dotarłem z moim czołgiem w przecinkę leśną - wy też ją znacie - aż do tunelu pod torem kolejowym. Tam otrzymałem nagle pocisk z działka ppanc., który zapalił amunicję oświetlającą [...] i kanister z paliwem, a mnie wpędził parę odłamków w pierś. Momentalnie wpłynęło płonące paliwo przez luk kierowcy do wnętrza pojazdu, parząc mu ręce i twarz i uniemożliwiając mu wydostanie się przez luk. W mgnieniu oka zapłonął cały czołg. Usiłowałem otworzyć pokrywę wieży, ale udało mi się dopiero przy pomocy kierowcy. Jak z czołgu wyszliśmy, już nie wiem...".
Pozdro!
PS. Źródło cytatów: A. Wilczkowski, Anatomia boju. Wołyńska Brygada Kawalerii pod Mokrą 1 września 1939, Łódź 1992, s. 235-236.
PS. 2) Aha, zdaniem autora mógł to być czołg Stoffa, mógł być również jakikolwiek inny"... ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie