
Erih
Użytkownik forum-
Zawartość
6 169 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Zawartość dodana przez Erih
-
Widocznie taką mieli pod ręką, a Mordoru akurat nie. Zupełnie nie rozumiem bulwersacji.
-
Co w niej ciekawego? Taką samą zobaczysz w każdym atlasie historycznym, mapa polityczna Europy z XIX wieku do mniej-więcej PWS, normalna rzecz.
-
Kułeba został zaatakowany typowym antyukraińskim młotkiem. Próbował się wywinąć spod uderzenia, co średnio mu wyszło. Lepiej by wyglądało, gdyby atak wziął na klatę i trochę rozwinął wypowiedź - bo faktycznie, sprawami z przeszłości powinni zajmować się historycy, zwłaszcza że stosunki polsko-ukraińskie to jest materia nader złożona i bynajmniej nie zero-jedynkowa, ale też owi historycy powinni mieć z góry zapewnioną swobodę badań - czego im politycy ze strony ukraińskiej wzbraniali, ale i nasi narzucać próbowali narrację mocno jednostronną.
-
Identyfikacja medalu bokserskiego
temat odpowiedział Erih → na Moskal5094 → Medale, guziki, pieczęcie i inne
To może być surowy medal, na którym dopiero ryto odpowiednie dane. -
Cepelia z lat siedemdziesiątych. Wzorowana na kaukaskich sztyletach Kama.
-
No to się wetnę. Spotkałem sporo Ukraińców w ostatnich latach. Faktycznie spora ich część nie mówi po ukraińsku, a po rosyjsku. Natomiast przytłaczająca większość (chyba nawet wszyscy) mieli do Rosji stosunek zdecydowanie negatywny. Ci pochodzący ze wschodnich regionów wręcz nienawistny. Sądzę że ta wojna przyniesie jeden skutek - ostatecznie wykrystalizowanie się narodu ukraińskiego, w opozycji do narodów Rosji.
-
To że Gerlach robił dla WP noże saperskie i że używano sierpaków, to wiem, ale okulizaki? Po zastanowieniu: no pewnie że WP mogło i okulizaków używać, były w końcu wojskowe gospodarstwa pomocnicze, będące de facto wojskowymi gospodarstwami rolnymi. To i okulizaki bywały przydatne do pielęgnacji sadów.
-
Przeprawy być może mają, tylko przypatrz się gdzie one prowadzą - z polnych ścieżek w chaszcze. I to jeszcze na jakiś cypelek... To są kpiny a nie przeprawa.
-
@bert.f dzięki. Chyba wszystkie Gerlachy z garażu i warsztatu wyzbieram.
-
To że te noże to co najmniej lata siedemdziesiąte to wiem, zastanawiałem się czy nie będą jakieś dużo starsze. szukałem jakiegoś zestawienia logo Gerlacha, ale w sumie psinco znalazłem, chyba od międzywojnia używali praktycznie jednego wzoru.
-
Klamerka z owalnym elementem.
pytanie odpowiedział Erih → na Majorian → Identyfikacja (bez numizmatów)
Zapewne tak, przy czym może być z broni myśliwskiej, te miały mniejszą średnicę. Podczyść trochę. -
Po pierwsze żadnych kwasów. Mleczko do czyszczenia mosiądzu, nanieść, potrzymać pół godziny w stanie półpłynnym. Potem szorowanie szczotką o twardym włosiu. Szczotkę trzeba dobrać tak, żeby włosie było na tyle cienkie, by wnikało w rowki i zagłębienia, i na tyle sztywne, żeby wygarniało brud. Często pomaga obcięcie włosia zbyt długiego, robi się wtedy sztywniejsze. Fajny mebelek, nie zniszcz go jakąś agresywną chemią.
-
No niestety, to tak nie działa - przynajmniej w Rosji.
-
-
Cześć. Wyciągnąłem ostatnio z garażu 2 scyzoryki Gerlach. Jeden sierpak, drugi z ostrzem prostym. Oba oprawne w zwyczajne drewno. Pewnie będzie to trudne, ale czy ktoś jest w stanie bliżej je wydatować?
-
Rozwinięcie przyczółka w kierunku wschodnim. Logiczne.
-
To już przekracza granice śmieszności i puka o dno od spodu.
-
Landszaft, ale ty piszesz o koksie "gotowym do użycia" a nie o odpadach poprodukcyjnych, czyli koksie nie przepalonym a mocno zanieczyszczonym. Pytanie co właściwie znajdujesz - jakieś spady z placu składowania, czy odpady pohutnicze. Ja pamiętam że do utwardzania dróg stosowano właśnie odpady, czyli szlakę hutniczą, między nią trafiały się faktycznie bryłki koksu, ale często pozlepiane z innymi materiałami.
-
Karpik, M81, odpowiem wam zbiorowo. Doktryna UW zakładała że jednostki zmechu zawsze idą do boju w pojazdach opancerzonych. Ci tam raczej nie jechali na piknik, mieli powstrzymać silne ukraińskie uderzenie elitarnego zmechu i sił pancernych. W takim wypadku powinni w strefie możliwego kontaktu bojowego wjechać już pod pancerzem (ew na pancerzu) albo, jeżeli sił pancernych nie stało, znaleźć miejsce odpowiednie do przygotowania zasadzki, okopać się i z ukrycia powstrzymywać wroga. A ci tu jechali sobie (30 km od potwierdzonych pozycji atakującego w tych warunkach wroga to jest już strefa spodziewanego kontaktu) kolumną nieopancerzonych wozów, stanęli przy drodze i co? Poszli za potrzebą? Obstawiam, tak jak i Formoza pisze, że to jakaś zbieranina połapana na chybcika, wysłana do boju żeby tylko przed naczalstwem zameldować że rozkaz wykonano, aktywnie przeciwdziałamy. Bez patrzenia na ewentualne straty. Takie działanie pozorne/opóźniające w iście sowieckim stylu. A to daje obraz możliwości reagowania rosyjskiej armii na manewr przeciwnika. W związku z tym, sądzę że Ukraińcom uda się sparaliżować rosyjską logistykę w rejonie i ... i dalej się zobaczy. Ja obstawiam że wojska nacierające na kierunku Charkowskim można tak czy inaczej spisać na straty. No chyba że to tylko manewr odciągający z innych kierunków.
-
Za moich czasów to piechotę w warunkach bojowych transportowano na BWP i KTO. Kij że BWP był model 1 a KTO SKOT czy TOPAS, ale do cholery nie Kamaz!
-
Piękna szabla, i prawie każdy kolekcjoner u nas nie przeszedłby koło takowej obojętnie. W końcu to szabla zaliczana do dawnych, i to z naszego kręgu geograficznego.
-
Kol. Cypis, myślę że elektrownia atomowa faktycznie nie jest atrakcyjnym celem - Rosjanie z pewnością nie obłożą jej bombami, ale jakiś mały sabotażyk z wyciekiem radioaktywnym to czemu nie? Że ucierpią też miejscowi? Bez znaczenia, to nie są mieszkańcy Moskwy ani Pitra żeby się z nimi w jakimkolwiek stopniu liczyć. Natomiast rozwalenie sieci przesyłowej już tak, blackout w regionie da pozytywny efekt dla operujących tam sił a i mieszkańcom da do myślenia. PS Nadal jestem zdania że chodzi o oskrzydlenie, odcięcie od zaopatrzenia a w konsekwencji zdemolowanie rosyjskich sił na kierunku charkowskim, plus zmuszenie Rosjan do przesunięcia maks wojsk, w tym przede wszystkim lotnictwa z innych kierunków. Patrząc na to jak Ukraińcy skutecznie niszczą nadciągające wrogie posiłki, i patrząc na posiłków tych jakość (piechota na ciężarówkach!), to Rosjanie mają przed sobą ciężki tydzień, a może i miesiące.
-
Jeżeli okrążą Biełgorod i przetną trasę Biełgorod-Kursk, to całe zgrupowanie pod Wołczańskiem zostaje bez zaopatrzenia.
-
Albo w Rosji panika i totalny bardak, albo Ukraińcy się rozkręcają.
-
To jest bardzo odmienna sytuacja, Prigożyn to był zbuntowany, ale "swój" więc rosyjskie jednostki wojskowe zachowywały wobec jego oddziału znaczną rezerwę, w wypadku Ukraińców to jest po prosu wróg, w dodatku na "świętej rosyjskiej ziemi" - w razie kontaktu z większymi rosyjskimi jednostkami, będzie po prostu walka a nie wyczekiwanie. Oczywiście poza tymi, które od razu pójdą w rozsypkę, a obstawiam że takowych będzie sporo, na tyłach siedzi drugi i trzeci sort, nastawiony na przeczekanie, nie na umieranie "za rodinu". Choć oczywiście jacyś fanatycy mogą się trafić.