
Erih
Użytkownik forum-
Zawartość
6 198 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
30
Zawartość dodana przez Erih
-
Giełdy narciarskie to był obieg wtórny tego co nabywano w Baltonie/gieweksach/pewexach oraz rodzimych sklepach sportowych. Masowy import używek z Zachodu to końcówka lat osiemdziesiątych, a to już inna epoka. PS Trzeba też brać pod uwagę, że inaczej mogło to wyglądać np w Warszawie, gdzie nawet w drugiej połowie lat siedemdziesiątych mógł istnieć jakiś rynek sprzętu sprowadzanego prywatnie, a inaczej w Katowicach, gdzie silna pozycję na rynku używek miał sprzęt ze sklepów górniczych.
-
WP powinno już wczoraj kupić od Ukraińców ten patent a najdalej pojutrze mieć zapas co najmniej kilkuset takich modułów do podwieszana pod rodzime latadła. I zapas amunicji do nich. Tylko o czym ja tu piszę - nasze wojsko z trudem uświadamia sobie potrzebę posiadania komponentu dronowego jako takiego...
-
Z Zachodu nie przyjeżdżały używki tylko nówki-sztuki w ramach Pewexu/Baltony/Giewexu. Gdzieś w domu rodzinnym leżą jeszcze moje buty dziecinne, tak jak pisałeś - skóra, dołem sznurówki, cholewki na klamry. Produkcja krajowa.W tym samym czasie rodzice śmigali w plastikach, w pełni na klamrach. Krajowa produkcja, czy były to Tatry czy Kasprowy raczej nie sprawdzę. W każdym bądź razie- lata siedemdziesiąte. W tamtej epoce nie zmieniało się sprzętu co sezon...
-
Być może tak było, ale jak pamiętam to równocześnie występowały (w produkcji PRL!) klamry różniące się znacząco kształtem i rozmiarem. A co dopiero u różnych zachodnich producentów - a sprzed narciarski z Zachodu do nas trafiał już od lat siedemdziesiątych.
-
Pokazałeś dosyć ekstremalny przykład, ale generalnie rosyjska prowincja wygląda jak Polska z roku bo ja wiem...1997? Tak zaraz po powodzi, w środku załamania. Czyli gdzieniegdzie jest pięknie, kolorowo, nowocześnie, a reszta się zwyczajnie wali.
-
Podobne spotykałem od lat 70tych XX wieku praktycznie do współczesności, nie wykluczam że były używane wcześniej - ale jakoś bardzo stare to-to nie jest. Raczej współczesny śmieć.
-
Część klamry (zapięcia) z buta narciarskiego.
-
Popieram. Niech się podcierają akcjami Tesli.
-
Właśnie zamówiłem sobie mapę Ukrainy imć Beauplana z pierwszej połowy XVII wieku.
-
Może Arabów na to stać, tylko po co skoro wystarczy podwieszany zasobnik z czymś szybkostrzelnym? A zamiast drogiego w zakupie i eksploatacji Apahe jakieś niedrogie dwuosobowe latadełko.
-
Pytanie laika w tematach lotniczych: a jak taki niski pułap lotu wpłynie na zasięg przenoszonych przez nie rakiet? Bo coś mi się o uszy obiło, że cały myk z rakietami powietrze-ziemia polega na tym że startują one z wysokiego pułapu, więc nie tracą energii na wznoszenie się.
-
Proszę o pomoc z identyfikacją nakryć głowy
pytanie odpowiedział Erih → na kijeczek94 → Identyfikacja (bez numizmatów)
Absolutnie nie. -
Proszę o pomoc z identyfikacją nakryć głowy
pytanie odpowiedział Erih → na kijeczek94 → Identyfikacja (bez numizmatów)
Są sklepy z ciuchami vintage, w takim bym pytał. -
Bransoleta (?) i ciężki metalowy blok
pytanie odpowiedział Erih → na glock91 → Identyfikacja (bez numizmatów)
Metalowe elementy w piecach kaflowych występowały jak najbardziej. Takiego w formie pierścienia nie kojarzę, ale też nie wykluczam. Musiałbym posprawdzać w domu rodzinnym czy takie elementy stosowano. -
Jak na moje oko, zapięcie od czegoś, a dokładnie jego połowa. Może być od sakwy, może od damskiej torebki. Albo tak jak Karpik napisał - książka, szkatułka
-
Skoro USA utraciło na długo wiarygodność sojuszniczą, to idea zbudowania własnego europejskiego sojuszu wojskowego sama się narzuca. Jeżeli Turcja chce się przyłączyć, to proszę bardzo, zapewne wpłynie też na swoich sojuszników w Azji Centralnej. Chiny pewnie będą po cichu kibicować - im jest potrzebna słaba Rosja. Potencjał w Europie jest, Trump właśnie nią wstrząsnął. Na ZSRR Europa była za cienka, ale obecna Rosja to może i wielki obszarowo, ale gospodarczo cieniutki kraik. Tak przy okazji, niech typ o mentalności koniokrada nie liczy na jakiekolwiek wsparcie Europy w następnej awanturze na Bliskim Wschodzie.
-
Na moje oko blaszka nie była celem ostrzału, tylko jakimś mocowaniem, które zostało siłowo zerwane.
-
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły. I jeszcze jedno: Point de reveries, messieurs!
-
No to nie męcz duszy, napisz jak to widzisz jako praktyk. Ja przepracowałem kilka wakacji w rodzinnej kaflarni i tak na oko datowałbym ten fragment na lokalny wyrób z drugiej połowy XIX - pocz XX wieku. Jakość faktycznie kiepska.
-
Fabrykę powinniśmy postawić, ale jak na razie nie ma potrzeby produkować aż takich ilości. Trochę na magazyn, żeby w niedalekiej przyszłości móc ich użyć w nagłej potrzebie, trochę do szkolenia i więcej na sprzedaż (np na Ukrainę, po to choćby żeby zebrać doświadczenia i doskonalić produkt). To jest młoda, dynamicznie rozwijająca się broń, trzeba mieć potencjał produkcyjny, natomiast nie ma sensu zawalać magazynów czymś co dziś jest akurat, a w razie potrzeby okaże się bezużyteczne. Ważniejsza jest technologia prochów wielobazowych do produkcji amunicji, powinniśmy iść w tym kierunku, plus właśnie opracowanie amunicji dla dronów, takiej siakiej, owakiej, tak żeby w razie potrzeby móc uzbroić cokolwiek co lata w ładunek zdolny urwać agresorowi klejnoty, najlepiej razem z pustym łbem, w wariancie ciężkim rozwalić/podpalić wrogi czołg/BWP, w wariancie szybkim podlecieć do wrogiego latadła i zrobić mu kuku. No jeszcze wariant myśliwski z bezodrzutową śrutówką na pokładzie do likwidacji maszyn obserwacyjnych. Nośniki albo się zrobi albo kupi - ważne żeby posiadać też technologię sterowania możliwie odporną na rosyjskie WRE.
-
Rheinmetall stawia fabrykę na Ukrainie - może i nie zastąpi od razu dostaw z magazynów US Army, ale w dłuższej perspektywie tak. A rakiety... Ukraińcy mogą się szybko nauczyć sami je robić. Porównywalne do amerykańskich albo i lepsze.
-
Tyle że F-16 nie jest jakoś szczególnie ważnym systemem uzbrojenia dla Ukrainy. Mają tego mało, i nie bardzo mają jak wykorzystywać. Wbrew temu co uważa pewien typ o mentalności koniokrada i jego klika, Ukraina nie jest w 100% zależna od sprzętu produkowanego w USA.
-
No cóż, taka drobna różnica pomiędzy królem, a osobnikiem który uważa że cena garnituru mówi wszystko o innej osobie.
-
Nie.
-
Swoją drogą, to badanie strasznie słabe jest. Merytorycznie. Powoli przestaję się dziwić że naszych tzw "naukofcóf" nikt nie cytuje. Błazenada i amatorszczyzna.