Skocz do zawartości

beaviso

Użytkownik forum
  • Zawartość

    3 749
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    52

Zawartość dodana przez beaviso

  1. Zdaje się, że komuś tutaj pomerdał się „europejski” NH90 z zupełnie innym śmigłowcem - francuskim Caracalem. M.
  2. Oho, wśród tych piguł jedna będzie niewybuchem. M.
  3. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wyrwal-stan-na-dzis-ukraina-przegrywa-te-wojne/gjr1306,79cfc278 M.
  4. Parę godzin minęło, Tyr cokolwiek przetrzeźwiał, choć nie do końca. I pisze, pisze, pisze :) Kontynuuje swą myśl zarejestrowaną na tym krótkim filmie. M. EDIT - Niestety, film już skasowany. Ciekawe myśli wyrażał na nim pasażer kolejki miejskiej, było coś o Tusku, o Wałęsie, szubienicy i ścianie.
  5. Tyr wpadł dziś do Trójmiasta, bo chciał w Sopocie otrzymać autograf od Donalda Tuska. Nie udało się. Rozgoryczony wracał do Gdańska kolejką SKM: https://tv.trojmiasto.pl/Takie-klimaty-w-SKM-wieczorem-24-05-2022-video-71312.html M.
  6. Podobno czeskie Mi-24 latają już nad UA.
  7. Czarne krzyże nad Polską. Niemiecki A400M w roli latającej cysterny dziś nad Tarnobrzegiem. Wczoraj latał nad Warmią. Sam dla siebie nie lata, ale towarzysze na ogół niewidoczni. Dziś jest inaczej, a krążący nad Tarnowem BARON12 to Eurofighter Luftwaffe. M.
  8. Dzisiaj obie jednostki, Mińsk i Malbork, mają w planie tak dużo rezerwacji stref, że nie sądzę, aby ich stany się uszczupliły. Zważywszy sprawność max. 70%, to przy 14 sztukach w jednostce daje 9-10 sprawnych. Wymieniać się nie mogą ze wzgl. na różnice w wyposażeniu (piloci nie mogą się przesiadać bez uprawnień), a podejrzanym będzie Malbork. Jednak ta jednostka ostatnio sporo pracuje, nie sądzę, aby na małych kilku sztukach. M.
  9. Jaką trasą leci? Omijając Węgry? M.
  10. Taaa... Po to, żeby się okazało, że poza okuciami i mocowaniami z kuźni Uralskoje Maszynostrojennie, wszystkie inne elementy noszą logo np. Thales lub Sagem czyli "Produit de France". :D M.
  11. Lipa, chyba że to muzealne sztuki ;) Nasze od lat są w jednolitym zielonym malowaniu. M.
  12. I nie bierze nadal. Do dudy z takim amatorskim wywiadem, co nie porówna sobie zdjęć z Google. I nie zwróci uwagi na to, że MiGi są gęsto ustawione i brakuje śladów eksploatacji na stojance (plam wycieków i od spalin). To składnica lotniczego złomu jakich wiele w RU. Te MiGi stoją tam od lat. Na Google Maps jest ich nawet więcej (drugi rząd, w tym sztuka bez skrzydeł.) Pewnie je zutylizowali. Z komputera popatrzę na Google Earth i zdjęcia z różnych lat, o ile będą dostępne. M.
  13. No wiesz. Tutaj tylko skrzynka Made in Italy do gogli noktowizyjnych. Ale Rosjanie opracowali już swoje własne NVG! Tyle że na razie ich gabaryty przekraczają wymiary śmigłowca... Tak jak ten radziecki przyrząd do świecenia w dupie - co nie świeci, ani nie mieści się w dupie :D M.
  14. Takie pytanko do dyskusji wśród większości z nas, którzy przecież jednoznacznie określają w tym konflikcie agresora i ofiarę: Regularnie strona ukraińska publikuje przechwycone rozmowy telefoniczne żołnierzy z rodzinami w RU. Jak sądzicie - ile z nich, od 0 do 100% - jest autentyczna? Mimo mojego ogromnego duchowego poparcia dla Ukrainy, mam poważne wątpliwości czy nie jest to, w sumie dość oczywisty, element wojny propagandowej i wzbudzania odpowiednich reakcji ogólnie pojętego "zachodniego świata". Tyle że element wykreowany. A rozmowy są najpierw opracowane przez służby ukraińskie w scenariuszach i potem odegrane przez aktorów umiejących udawać emocje i oczywiście posługujących się biegłym rosyjskim. Nie jest to z mojej strony trolling czy paranoja. Po prostu wydaje mi się to całkiem naturalnym pomysłem. M.
  15. Wówczas urealniłby się scenariusz "to w obronie machniemy parę grzybków taktycznych" (tak, agresorzy "w obronie własnej.")
  16. Pisał o Rosji i Turcji?
  17. Tyr rozszyfrowany(a). Jest kobietą i mieszka w Pułtusku (tam gdzie Stanisław Anioł był kierownikiem wydziału kultury, a Miećka jego żoną.) https://wiadomosci.wp.pl/w-pultusku-karczemna-awantura-o-tuska-6768216355273632a M.
  18. W grudniu 2018 r. "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł, według którego ówczesna dyrektor komunikacji i promocji NBP Martyna Wojciechowska – z wykształcenia rusycystka – i szefowa gabinetu Adama Glapińskiego Kamila Sukiennik zarabiały po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Pamiętacie hasło "dwórki" Glapińskiego? Takie dwa koszmarki, glonojady, na pensyjce po kilkadziesiąt tys. zł /m-c. Jedna z nich jest rusycystką. W końcu potrzebny był blisko prezesa ktoś, kto biegle porozumiewał się akurat w języku Puszkina. M.
  19. @Jedburgh_Ops Dziękuję za obszerne wytłumaczenie i - jeszcze bardziej - za poświęcony czas. Doceniam! Strefy tankowania urządzone są tam, gdzie najczęściej odbywają się loty - strefa LUCY sąsiaduje z TSA02, gdzie zwykle odbywają się największe ćwiczenia, a bez udziału zagraniczniaków często spotykają się tam nasi z Malborka, Mińska, Krzesin i Łasku. Strefa DORA to kolejny rejon działania naszych F-16 (TSA06), a KATE zwykle wiąże się z realizacją zadań na Nadarzycach. Poza dobitnie podkreślanymi przez Ciebie aspektami bezpieczeństwa, trudno raczej o racjonalne zaplanowanie zadań gdyby tankowania musiały wymagać odskoczenia aż nad Bałtyk. W rzeczywistości oprócz tych oficjalnie ogłoszonych 4 stref zdarzają się inne. Przeglądnąłem kilkanaście screenów robionych przy okazji większego/ciekawszego ruchu w powietrzu - niektóre z nich przytaczam dla ciekawości. Widać na nich cyrkulacje poza wskazanymi przeze mnie "imiennymi" strefami. Na jednym z nich jest kolejka F-16 za tankowcem nad Niemcami, tak że i u nich nie lata się nad Nordsee ani Ostsee. Przed chwilą wyczytałem inną nazwę wioski, obok której spadł ten nieszczęsny przewód - ROBACZEWO. Dla porządku zaznaczyłem je na mapie strefy LUCY - kolorem zielonym. Ale niewiele to zmieniło, bo nadal wypada idealnie w typowej cyrkulacji. Wspominasz lata 1990-1996 jako okres, gdy rozwijała się kultura informacyjna wokół zdarzeń w lotnictwie wojskowym. Pamiętam z tamtych lat, jak chłonąłem wszelkie informacje - jeszcze bez najprostszego nawet internetu - notując sobie to i owo. Faktycznie podawano dokładne dane - wiedziałem gdzie, jaki samolot, z jakim numerem uległ wypadkowi. Co roku w Skrzydlatej Polsce był artykuł po konferencji bezpieczeństwa lotów, w którym podawano katastrofy i awarie zaistniałe w roku poprzednim. Potem, mimo rozwoju technologii informacyjnej, takie syntetyczne artykuły zniknęły. Owszem, podawano "w newsach" każde zdarzenie, ale nie były one systematyzowane dla oczu zwykłych zjadaczy chleba. A obraz był wówczas tragiczny. Pamiętam zwłaszcza lata 1995 i 1996. Su-20/Falenta, miesiąc później Su-22UM3K/Maćko+Kawka, dwóch pułkowników, którzy grzebnęli się podobno dlatego, że odtwarzali przebieg katastrofy Falenty, zaraz potem Su-22/Stramek na Nadarzycach i jakieś prywaciarskie zapalniki, które detonowały bomby natychmiast po zrzucie. W 1996 głośno było o katastrofie pod Rozewiem, gdzie MiG-21bis z pilotem jaki ćwiczył (lub popisywał się przy okazji ćwiczeń) nisko nad Gdynią do pokazu na Dni Morza (ojciec widział jak na żyletkę cisnął zwroty nad miastem - widział z okna, leżąc wówczas w szpitalu), został skierowany na wypalenie paliwa nad Rozewie i tam na pełnej trafił w Bałtyk wskutek utraty orientacji przestrzennej, w tym samym roku Anakonda 0512, dwa lat wcześniej "bis", który spadł obok zbiorników bazy paliwowej w Dębogórzu na skraju Kępy Oksywskiej - wówczas spadały jak ulęgałki. Bezpieczeństwo lotów, zarówno wskutek zaniedbań technicznych i słabej techniki (ale jednak nie takiej starej - to były zwykle maszyny 10-15- letnie), jak i licznych błędów pilotażowych, było wówczas na niskim poziomie. Można nawet zaryzykować stwierdzenie - to co z tego, że utrzymywano nieznaną wcześniej wysoką kulturę informacyjną, skoro zdarzenia i tak następowały bardzo licznie? Czy szerokie informowanie, jak w cywilizacjach zachodnich, miało stworzyć presję na tych odpowiedzialnych za technikę i realizację zadań? Może. Ale prędzej spotykało się opinie społeczeństwa w stylu "po co nam to całe lotnictwo", "zabierzcie z Oksywia te MiGi, bo zaraz komuś na głowę spadną (Gdynia)" - zdarzenia były łatwym pretekstem do pozbycia się hałasu ze swojej okolicy. No dobra, miałem szykować pytania do opisu przedmiotu zamówienia w jakimś idiotycznym przetargu... Chyba zablokuję sam sobie wejście na forum :D To teraz jeszcze parę screenów - zawsze to ciekawie spojrzeć. Może nie w temacie UA, ale - i tak pora na kolejny Volume. M.
  20. Być może niesłusznie, ale nie dopatruję się szczególnego zagrożenia bezpieczeństwa ludzi i mienia operacjami tankowania. Czym różnią się od innych lotów w szyku? No, fakt, jest ich zwiększona częstotliwość - a więc i prawdopodobieństwo zaistnienia zdarzenia wzrasta. Jak dla mnie większym zagrożeniem jest lot pojedynczego ponad 30-letniego MiG-a-29 serwisowanego w "Bydgoszczu" na częściach wytworzonych "spontanicznie" bądź sprowadzonych łańcuszkiem pośredników i, na dobrą sprawę, niewiadomego pochodzenia. W latach dawno minionych piloci często musieli wysiadać ze względu na usterkę techniczną, niezależnie od tego jak bezpiecznie loty byłyby zorganizowane. Z racji czystego prawdopodobieństwa maszyna uderzała w ziemię zwykle w pole/las, niedaleko jakiejś wsi (bo zawsze jakaś się znajdzie.) Wówczas była okazja do typowego zapewniania, że pilot (a już zawsze wtedy gdy przy okazji poniósł śmierć) "wyprowadził samolot znad obszaru zamieszkanego." (za naszą wschodnią granicą to standard - "pagibszyj liotczik-gieroj wywiedieł maszinu iz nad nasieliennawa rajona".) M.
  21. @Jedburgh_Ops Niestety, nigdy przez lata malborskich "Huzarów" na żadnym radarze nie widziałem. Bywały tylko mińskie "Snake'i". Ostatnio z callsignem "Huzar XX" (xx - numer) latały Orliki z Dęblina na loty po trasach na małych wysokościach (1000-1500 ft nad Pomorzem). MiGi widywałem co najwyżej za oknem, jak podchodziły treningowo z ILS na gdańskie Rębiechowo znad miasta. W tym roku nic nie latało (a nie, był Mi-24.) A widywało się regularnie MiGi, F-16, nawet Su-22, a i pewnego razu trzy Rafale przyłomotały z gracją, gdy stacjonowały chwilowo w Malborku i przyleciały przywitać się z zapasowym lotniskiem. M.
  22. @Jedburgh_Ops Ale UK ma specyficzny kształt terytorium oraz położenie i zewsząd jest tam blisko nad spory akwen. Czy operacje tankowania nad np. Czechami też miałyby się odbywać nad morzem? Którym? Samoloty latają, samoloty czasem spadają i szkody na ziemi są nieuniknione. Jakiś czas temu MiG-29 zgubił spakowany spadochron hamujący, przez lata zdarzało się wiele "podarunków z nieba". Przez ostatnią dekadę nad Polską odbyło się kilkaset misji i pewnie kilkanaście tysięcy pojedynczych operacji tankowania w powietrzu - bez następstw. Teraz mamy szczególny czas i komunikacja jest jaka jest. Nikt mediom nie zabrania o tym pisać, ale też nikt nie robi z tego pola do przeprosin/oświadczeń. Zresztą dlaczego jacyś "oni" mieliby "nas" przepraszać? Przecież to są operacje połączone, wspólne. Kto ma przeprosić? USA Polskę? Za co? Za to że przepalają tu miliony dolców chroniąc granic NATO? Wypadek taki sam jak np. oderwanie się koła od ciężarówki na autostradzie, tyle że szczęśliwie bez strat/ofiar. Czy dalej należałoby takich operacji zakazać? Nonsens. I kogo miałyby przeprosiny/wytłumaczenia np. MONu interesować? Pospolitego klienta Biedronki? Oprócz paru pasjonatów reszta ma to w dudzie i nie wie nawet co to jest i skąd się wzięło. Przy okazji - od zeszłego tygodnia Malbork raźno zabrał się za latanie. Dużo rezerwacji w kilku strefach naraz. Ja niestety przykuty do kompa, nie mam czasu na całodzienną wyprawę pod płot, żeby policzyć "śtuki" i poznać numerki. Ale tak jak wcześniej byłbym skłonny do teorii spiskowej, tak teraz wygląda to zupełnie normalnie i EPMB oraz EPMM wydają się intensywnie pracować jak dawniej. M.
  23. Jak najbardziej w strefie. Spadła niedaleko DOLu Wielbark, mówi się o miejscowości MUSZAKI. To jest około 53 st. 22' N, 20 st. 37' E. Załączam mapę szczegółową strefy LUCY z zaznaczeniem m-ci MUSZAKI. To jest pod koniec długiej prostej od Anchor Point 2 przed Turning Point 2. M.
  24. Nie mogę się z tym niestety zgodzić. Już od wielu lat są wyznaczone i intensywnie wykorzystywane w ćwiczeniach strefy tankowania w czasie pokoju - nad terytorium lądowym. Nie jest ono gęsto zaludnione, ale w żaden sposób te strefy nie omijają, z racji swej wymuszonej rozległości, szeregu "powiatowych miasteczek" i setek niemałych wsi. Na pewno nie realizuje się tankowań nad Bałtykiem. W Polsce od lat używa się 4 stref tankowania, najczęściej LUCY i DORA. Teraz doszły kolejne strefy, nie mam ich na mapie, ale zlokalizowane są bliżej wschodnich rubieży (na wsch. od Warszawy i rejon Tarnowa.) Jestem też niemal pewny, że widziałem powtarzalne tankowania nad północnymi Niemcami, po drodze z UK do Polski, gdzie rozpoznawcze RC-135 uzupełniały paliwo do max przed dalszą misją. Czasami od razu nad Morzem Północnym niedaleko wschodnich wybrzeży Anglii, a czasem rendez-vous z tankowcem miało miejsce w okolicach północnych Niemiec ex-NRD. W Polsce stacjonują tylko samoloty USA (aktualnie F/A-18 USMC, wcześniej F-15 USAF). Operują natomiast brytyjskie oraz niemieckie EF2000, a także francuskie Mirage przebywające teraz u Bałtów i Rafale z Francji. Niemieckiego EF2000 widziałem parę razy na radarze jak nad Pomorzem wracał z rejonu Warmii/Mazur. Tutaj też pojawiają się cysterny, bywa że i niemieckie A400M. Widziałem też wiele razy brytyskiego EF2000 i raz Mirage. Załączam mapę z rutynowymi strefami tankowania w czasie pokoju - nad lądem. M.
  25. Zawsze można ludowi wytłumaczyć, że niebo nad Moskwą, owszem, sprzyjało lotom. Ale nad lotniskami, gdzie rzut powietrzny parady był zbazowany, było już koszmarnie. Wisiały chmury i gęsty tuman. A że „biezapastnost’ paliotów - dieło gasudarstwiennoj ważnosti” * no to musiano odwołać wyloty. (*) Takie hasło widziałem w formie malunku na budynku jednego z lotnisk poradzieckich w Polsce, w fotorelacji sprzed lat w jednym z periodyków branżowych. M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie