Skocz do zawartości

Wojna w Ukrainie vol.9


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że większość się zgodzi. Mógłby Żełeński przybastować, bo kogo jak kogo, ale Polski w dupie mieć mu po prostu nie wypada. Tylko nagarnie punktów dla Rosji w drzemiącym wewnętrznym sporze, bo wiadomo doskonale, co część Polaków sądzi o Ukrainie, pomaganiu i wszelkich rzekomych "przywilejach" którymi się u nas cieszą.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/rakieta-w-przewodowie-ukraina-pocisk-byl-rosyjski-eksperci-to-smieszne/8qt7t9y

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, beaviso napisał:

Myślę, że większość się zgodzi. Mógłby Żełeński przybastować, bo kogo jak kogo, ale Polski w dupie mieć mu po prostu nie wypada.

A Ty już wszystko wiesz? Tak na 100%? Tam jest wojna jakbyś nie wiedział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, bodziu000000 napisał:

Raczej to będzie krater po cruise'ie, którego też wspomina się w opisie filmu.

Takie kratery, jak w tym filmie, to były po pionowo nurkujących MiG-ach-21, gdzie silnik był 5 m pod ziemią, a na zewnątrz była atomizacja jakichkolwiek szczątków samolotu. Jedyne, co się wtedy nadawało do jakichkolwiek badań powypadkowych to były łopatki turbiny, nawet nie sprężarki. Takie łopatki lądowały na frezarkach ITWL i zarówno wyfrezowane przekroje łopatek, jak i wióry po frezowaniu były badane.

Gdyby miał to być krater po Su-25 to jakieś śmiecie byłyby także na zewnątrz krateru. Chyba że film nie wszytko pokazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, bjar_1 napisał:

Lotnisko w Czernobaiwce to jest pomnik kacapskiego debilizmu.

Marek Meissner liczył wszystkie ukraińskie ataki na to lotnisko. Jubileuszowy, 50., Meissner ogłosił jakieś 3-4 tygodnie temu. Od tamtego czasu liczba ukraińskich ataków dobijała do sześćdziesiątki.

A kacapy nic. Jak używali tego lotniska, tak używali. Tracili tam sprzęt nieustannie i nic z tym nie robili, godzili się na ataki na to lotnisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, beaviso napisał:

Myślę, że większość się zgodzi. Mógłby Żełeński przybastować, bo kogo jak kogo, ale Polski w dupie mieć mu po prostu nie wypada. Tylko nagarnie punktów dla Rosji w drzemiącym wewnętrznym sporze, bo wiadomo doskonale, co część Polaków sądzi o Ukrainie, pomaganiu i wszelkich rzekomych "przywilejach" którymi się u nas cieszą.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/rakieta-w-przewodowie-ukraina-pocisk-byl-rosyjski-eksperci-to-smieszne/8qt7t9y

M.

Bez względu na wszystko Ukrainie jak najbardziej należy się pełny dostęp do śledztwa, o co ona zabiega, a jakoś nie ma chęci po stronie NATO, żeby im to dać. Jest to nie fair.

Dostęp Ukrainy do śledztwa miałby tę wartość, że jeśli to faktycznie ich rakieta spadła u nas to być może dałoby się stwierdzić, dlaczego nie zadziałał w niej samolikwidator? Powinno się dać Ukrainie maksymalny dostęp do śledztwa już choćby w interesie państw NATO graniczących z Ukrainą, żeby ograniczyć możliwość powtórki takiej samej sytuacji.

Ukrainie po trzech kwartałach wojny pewnie została już minimalna liczba S-300, ale niechby chociaż dostała z tego śledztwa szansę na sprawdzenie samolikwidatorów w tych S-300, które jeszcze im zostały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, statystyka przemawia na korzyść Ukrainy w tym polskim wypadku, bo ruskie zasoby S-300 liczą pewnie grube setki sztuk, jeśli nie grubo ponad tysiąc, albo dwa, a ukraińskie zasoby po trzech kwartałach intensywnej wojny mogą być liczone być może w dziesiątkach sztuk, bo Ukraina przesiadła się na zachodnie systemy oplot.

A Amerykanie to naprawdę powinni zamknąć buzię do końca śledztwa i nie uprawiać propagandy ich „najlepszości na świecie”. Nad Irakiem jednego własnego samolotu nie mogli wytropić, więc niech nie pitolą teraz, że oni wiedzą wszystko o wszystkim, co przemieszcza się w powietrzu.

Gdy zestrzelono komandora Michaela S. Speichera to od razu zgubił go AWACS, mimo że to teoretycznie „wbrew fizyce”. Potem szukały go wszystkie możliwe AWACSy - nie znalazły. Namierzano jego AN/PRC-112 - niczego nie wykryto. Speicher, gdy wylądował po zestrzeleniu na spadochronie, to zgodnie z procedurą ratunkową ułożył na ziemi z kamieni, krzaków i z czego tam tylko się dało gigantyczny napis „EE” (skrót od „Escape and Evade”, czyli „uratowałem się i czekam na pomoc”) - guzik, nie wykryły tego napisu ani samoloty zwiadu foto-wideo, ani zwiad satelitarny. Zniknął im samolot i pilot, jak gdyby nigdy ich nie było. Cały kompleksowy, wielopoziomowy system zawiódł na całej linii. Szczątki Speichera znaleziono dopiero po 18 latach od jego zestrzelenia.

Więc naprawdę niech kowboje nie opowiadają teraz opinii publicznej, że oni wszystko wiedzą najlepiej i że widzą z AWACSa każdą rakietę, każdego cruise'a, każdy samolot i śmigłowiec, drona i cokolwiek innego w powietrzu, bo - za przeproszeniem - własnej pupy czasami nie widzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

39 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Gdy zestrzelono komandora Michaela S. Speichera...

To jeszcze warto dodać kiedy to było, żeby każdy mógł na podstawie ogólnej wiedzy na temat postępu technicznego, ocenić na ile opisany przypadek jest wyznacznikiem czegokolwiek w A.D. 2022.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie