Skocz do zawartości

figury (pozornie) niemożliwe... vol. 5


bjar_1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 958
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Zawsze mogą zrobić jak robiona za Stalina. Ktoś niewygodny był usuwany ze zdjęcia, więc go nie było i koniec

"22 kwietnia 1937 r. Inspekcja budowy Kanału Moskwa-Wołga. Od lewej Woroszyłow, Mołotow, Stalin oraz Jeżow, którego nie ma na zdjęciu publikowanym po jego upadku "

z14267684Q.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U hu, hu...Ale koledzy mają zmartwienia. Normalnie pozazdrościć. Widać muszą ogromnie dużo zarabiać ew. nie mieć problemu w postaci własności. A może koledzy mają koligacje u przyszłych udzielnych władców dzielnicowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przypomniano nowej minister MSWiA jej wiedzę historyczną ?

https://www.se.pl/wiadomosci/polityka/ale-wstyd-demony-przeszlosci-dopadly-elzbiete-witek-tuz-to-wejsciu-do-mswia-aa-gbCK-qbC9-mkUX.html

"Witek już raz była w rządzie. W 2015 roku po wybranych przez PiS wyborach parlamentarnych została szefową politycznego gabinetu swojej dobrej koleżanki - Beaty Szydło. Wcześniej jednak zaliczyła poważną wtopę. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nieopatrznie postanowiła "pochwalić się" swoją wiedzą historyczną. - Prof. Henryk Zieliński umożliwił mi dostęp do prohibitów i z zapartym tchem siedziałam w bibliotece i czytałam. To były przedwojenne gazety i książki historyczne z okresu międzywojennego. Stamtąd czerpałam wiedzę o Katyniu czy układzie Ribbentrop-Mołotow - wypaliła Elżbieta Witek, zapominając, że oba wydarzenia miały miejsce po okresie międzywojennym."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2019 o 19:27, bjar_1 napisał:

https://trojmiasto.onet.pl/gdansk-grupa-rekonstrukcyjna-daje-prawicowym-mediom-lekcje-historii/dfz3rpj

"Członkowie Garnizonu: to nie były mundury pruskie, a mundury garnizonu Polskiego Królewskiego Miasta Gdańska z czasów przed zaborem w roku 1793"

ciekawe, co teraz powiedzą ci "spece" od historii, którzy tak krzyczeli o Prusakach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24869309,abp-glodz-w-wojsku-byl-15-lat-emeryture-dostaje-jak-za-35-lat.html

"Abp Sławoj Leszek Głódź w wojsku był 15 lat, emeryturę dostaje jak za 35 lat

Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź służył w wojsku przez 15 lat, ale jego emerytura wojskowa wynosi tyle, ile generała po 35 latach służby - donosi money.pl. Dlaczego? Być może sprawę dałoby się łatwo wyjaśnić, gdyby nie tylko zdawkowe wyjaśnienia MON, czy brak odpowiedzi kurii.

"Biskup generał Leszek Sławoj Głódź, zgodnie z ustawą z dnia 10 grudnia 1993 r. o zaopatrzeniu żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin, jak każdy zwolniony z zawodowej służby wojskowej generał z pełną wysługą emerytalną powyżej 35 lat i w zależności od posiadanego stopnia może otrzymać emeryturę wojskową w przedziale od 10,760 zł do 17,725 zł brutto"

- tłumaczyło w odpowiedzi na pytania money.pl Ministerstwo Obrony Narodowej.

Wątpliwości portalu wzbudziło jednak to, że abp Głódź wojskowym był tylko przez 15 lat - w latach 1991-2004 był biskupem polowym Wojska Polskiego, wcześniej odbył 2-letnią służbę zasadniczą. Skąd zatem emerytura jak za 35 lat? Jak relacjonuje, money.pl, od 21 maja nie otrzymał jednak wyjaśnienia tej kwestii, pomimo zapewnień o rychłej odpowiedzi.

Być może sprawę dałoby się łatwo dość wyjaśnić. Zgodnie ze wskazywaną przez MON ustawą, zasadniczo za 15 lat służby wojskowej przysługuje emerytura w wysokości 40 proc. jej wymiaru, ale "staż pracy" przed i po służbie wojskowej podnoszą ją maksymalnie do 75 proc. wymiaru. Podstawa wymiaru emerytury to zwykle uposażenie z ostatniego miesiąca zawodowej służby wojskowej. 

Za trzy lata składkowe dolicza się po 2,6 proc. podstawy wymiaru emerytury dla żołnierza, za kolejne po 1,3 proc. Łatwo policzyć, że dodatkowe 24 lata (okresy składkowe) pracy poza służbą oznaczałyby, że abp Głódziowi należy się maksymalna emerytura wojskowa, w wysokości 75 proc. wymiaru. 

1350373024_z24869477Q-.thumb.jpg.5b3cc3a2cc1fc5a14b58e047bf1c19c3.jpg

Aby dokonać takiego przeliczenia, konieczne było złożenie wniosku przez abp Głódzia. Czy tak arcybiskup właśnie zrobił? Jak twierdzi money.pl, od 17 maja na to pytanie nie uzyskał odpowiedzi z Kurii Metropolitalnej w Gdańsku.

Według informacji uzyskanych przez portal, w 2004 r. (ostatni rok abp Głódzia jako biskupa polowego WP) miesięczne uposażenie generała dywizji wynosiło ok. 9,3 tys. zł brutto. 75 proc. z tej kwoty to ok. 7 tys. zł. Skąd zatem emerytura arcybiskupa na poziomie przynajmniej o połowę wyższym (z odpowiedzi MON wynika, że wynosi ok. 10,7 do 17,7 tys. zł brutto)?

Być może resztę stanowią m.in. dodatki, które bywają uznaniowe. Tym bardziej, że ustawa istotnie mówi, że emerytura nie może przekraczać 75 proc. podstawy wymiaru (czyli ostatniego uposażenia jako żołnierza), ale dodatków, zasiłków i świadczeń pieniężnych do tego limitu się nie wlicza.

203913255_z24869587Q-.thumb.jpg.ee02160eb332c9014dd889d7cf992bd8.jpg

Sprawę wysokiej emerytury abp Głódzia być może da się więc wytłumaczyć. Niestety, chyba ani arcybiskup i jego współpracownicy ani MON potrzeby wyjaśnienia nie widzą."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawiam tekst, bo ten doskonale charakteryzuje kato-talibów, a wystrzelać chcą nie tylko bobry, ale i żubry, o dzikach i uboju rytualnym już nie wspominając.

Minister rolnictwa chce, aby bobry były uznane za zwierzęta jadalne

wczoraj 16:56

FACEBOOK | 300

TWITTER

KOPIUJ LINK

Jan Krzysztof Ardanowski podczas konferencji "Rola izb rolniczych w kształtowaniu i realizacji polityki rolnej państwa", która odbyła się w Sejmie zasugerował, że płetwa bobra jest afrodyzjakiem, więc bóbr powinien zostać uznany za zwierzę jadalne. Poinformował również, że postara się o ochronę polowań i zwróci się w tej sprawie do policji - informuje "Rzeczpospolita".

Foto: Paweł Supernak / PAP

Jan Krzysztof Ardanowski

‹ wróć

REKLAMA

Podczas wspomnianej konferencji minister rolnictwa przekonywał, że potrzebna jest współpraca izb rolniczych z innymi organizacjami - między innymi z Polskim Związkiem Łowieckim. "PZŁ", zdaniem ministra, powinien zostać przekonany do prowadzenia działalności w interesie rolników. Bo, według Ardanowskiego, PZŁ nie czuł się w obowiązku ograniczenia populacji dzików w związku z ASF" - czytamy w dzienniku.

Minister Ardanowski spodziewa się zmian personalnych w kołach łowieckich i likwidacji tych kół, które nie chcą współpracować z rolnikami. Szef resortu rolnictwa poinformował również, że wystąpił do komendanta głównego Policji o ochronę prowadzonych polowań, bo "dopiero wtedy możemy od nich PZŁ oczekiwać, że skutecznie zrealizują to również, na czym nam, rolnikom, zależy".

Ardanowski podkreślił też, że równie ważne są według niego hodowle prowadzone dla pozyskania mięsa, jak i te - dla futer i skór. Minister potwierdził, że ubój rytualny z kolei będzie utrzymywany na potrzeby rynku muzułmańskiego. Jeśli nie będzie się on podobał się organizacjom ekologicznym - "to trudno".

Minister rolnictwa narzekał, że trudno znaleźć chętnych do odstrzału zwierząt chronionych, nawet jeśli jest na to pozwolenie. Dlatego chce wystąpić o uznanie bobrów i żubrów za zwierzęta jadalne. - Teraz nie wiadomo co z tym bobrem zrobić, nawet jakby się go upolowało – mówił. – A jeszcze jak ludzie sobie przypomną, że płetwa bobra ma – ponoć – właściwości afrodyzjaków, to się może okazać, że i problem bobrów się niedługo skończy - cytuje ministra portal farmer.pl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Tyr napisał:

znajdź pozytywy i sie ciesz, że opozycji nie;) 

Chcą w ramach hasła "Czyńcie sobie ziemię poddaną" wyciąć wszystkie drzewa w puszczach i wystrzelać wszelką zwierzynę. Pieniądze z tego barbarzyństwa pójdą zapewne w większości na Rydzyka - i gdzie tu pozytywy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą jak już tam lubią wykresy to powinni napisać, że są to dane szacunkowe.

Ciekawe jak dokładnie policzyli te Rysie, że na Podkarpaciu jest ich 273.

Na koniec 2018 rzecznik Lasów mówił: "Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie szacuje, że w południowo-wschodniej Polsce żyje ich ponad 200"

Jak powiedział dla PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek, rysie należą do tych zwierząt, które widuje się niezmiernie rzadko. "Tropy tych zwierząt można czasami spotkać tylko w dzikich, niedostępnych śródleśnych kotlinach" - podkreślił Marszałek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzików, jeleni i saren tyle co ostatnimi laty nie widziałem w życiu. W zeszłym roku widziałem kilka łosi i watahę wilków. Bobry wycięły u nas tyle drzew, że się pytam gdzie są ekolodzy od obrony drzew?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to żebym bronił tego typa, ale problemy z nadstanem bobrów to się zaczęły ładnych naście lat temu.

Z drugiej strony, uznanie ich za zwierzynę łowną, pozwoli rolnikom domagać się odszkodowań od kół łowieckich.

Bzdur na temat "płetw" bobra nawet komentował nie będę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie