Skocz do zawartości

Turyści uszkodzili armatę na Zamku Czocha


Rekomendowane odpowiedzi

http://eluban.pl/lesna/6575,turysci-uszkodzili-armate-na-zamku-czocha.htm

Turyści uszkodzili armatę na Zamku Czocha

Jak informuje TVP3 Wrocław turyści przebywający na Zamku Czocha podczas firmowej imprezy uszkodzili jedną z unikatowych armat stojących na dziedzińcu zamku. Sprawcy zniszczeń mają pokryć koszty naprawy.

Czocha – jeden z najpiękniejszych zamków na Dolnym Śląsku – przetrwał najazd Husytów i dwie wojny światowe, teraz zmaga się z oblężeniem… tysięcy turystów. Jedna z armat na zamkowym dziedzińcu została „zaatakowana” przez grupę gości. – Armata została przeciągnięta na odległość 5 metrów, jak oni to zrobili, jaką siłą? Armata waży przeszło tonę. Jakaś może energia w nich wstąpiła? Nie chcę nawet zgadywać – komentuje jeden z pracowników zamku.
Połamane koło, powyginane elementy metalowe i zniszczone podwozie to efekt nocnych zabaw niesfornych turystów, którzy przyjechali do zamku w ramach firmowej imprezy integracyjnej. Sprawa bulwersuje, bo zamkowe armaty to unikaty w skali kraju. Na szczęście szybko udało się ustalić sprawców dewastacji i obciążyć ich kosztami naprawy. – Natychmiast po odnotowaniu tego incydentu wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające. Natychmiast też poinformowaliśmy odpowiednie jednostki. Z firmą zostało podpisane porozumienie, na mocy którego sprawca poniesie koszty renowacji armaty – mówi dyrektor zamku Jarosław Kuczyński.
O oszacowanie kosztów naprawy poproszono Krzysztofa Bordę, który brał udział w renowacji wielu egzemplarzy broni pancernej i artylerii: – Remont przede wszystkim kół drewnianych, które zostały uszkodzone, to są to koszty kilkudziesięciu tysięcy złotych nawet, gdyby to podliczyć sumarycznie. Prace konserwatorskie potrwają kilka miesięcy."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
No na imprezach integracyjnych ludzie dostają nadludzkich możliwości. Ode mnie pojechał koleś zwany stawiaczem min" - i zostawił takie coś w basenie. Koszt wymiany wody niższy niż naprawa armaty i konserwator zabytków też się nie interesował.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiechłem i parskłem,aż monitor pochlapało...
Ja tu widzę cudowny środek na zdobycie funduszy na cele renowacyjne.Wystarczy jak w tym wypadku postawić starą zapyziałą armatę, sypiącą się od rdzy, obrośniętą mchem i z przegniłymi zupełnie drewnianymi elementami kół.Potem robimy tam imprezy mocno zakrapiane wódą,czekając aż komuś szczeli do łba by zostać artylerzystą lub choćby wojskowym koniem pociągowym.

Przecież te armaty nigdy konserwacji żadnej nie widziały, wystarczyło je ruszyć żeby się posypały.Jest to tak zwana konserwacja w stylu Skarżyskim, jak ktoś był w MOB to od razu pozna ten kunszt:) http://www.piastowskakorona.pl/news.php?readmore=1257
Teraz pijusy zapłacą za to, co nie długo zrobiłby wiatr i wreszcie eksponaty zaczną wyglądać jak powinny - a te chamy muzealne jeszcze mają czelność być zbulwersowanym:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Żenady ciąg dalszy:D

http://www.radiowroclaw.pl/articles/view/72074/Milosnicy-dolnoslaskich-zabytkow-domagaja-sie-powrotu-armat-wywiezionych-z-Zamku-Czocha-To-dziala-ktore-byly-tam-przez-ponad-100-lat

 Zamku Czocha zostały wywiezione dwie, jedyne takie zachowane w Polsce armaty 7,7 cm FK96 n.A. Działa takie, przejęte od Niemców, były przez Polaków wykorzystywane m.in. w Powstaniu Wielkopolskim i wojnie polsko-bolszewickiej.

Na Czosze armaty zostały umieszczone podczas ostatniej przebudowy zamku w latach 1909-1914 i były tam do dziś. Agencja Mienia Wojskowego przekazała je do Muzeum Broni Pancernej. Mogła to zrobić, bo nie były wpisane do rejestru zabytków. Jak uważają miłośnicy zabytków jest to sprzeczne z zasadami, bo armaty powinny stać tam, gdzie było ich historyczne miejsce. To grabienie Dolnego Śląska uważają miłośnicy zabytków Arkadiusz Gutka i Piotr Kucznir. - Oddajcie armaty. Oddajcie nasze armaty. Powinny tu wrócić, bo to jest historia obiektu, historia militarna tej ziemi - apelują.
Dyrektor Zamku Czocha Jarosław Kuczyński mówi, że o przeniesieniu armat zadecydowała Agencja Mienia Wojskowego, która jest właścicielem zamku. - Armaty zmieniły lokalizacje. Jedna znajduje się w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, druga w Muzeum Wojska Polskiego w Poznaniu. Decyzja zapadła na wyższym szczeblu - tłumaczy.
Małgorzata Weber, rzecznik Agencji Mienia Wojskowego mówi, że Agencja nie miała pieniędzy na remont armat, więc przekazała je placówkom, które się specjalizują w restaurowaniu i pokazywaniu tego typu broni. - Agencja Mienia Wojskowego zdecydowała o przekazaniu armat do Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. To był ostatni moment na ich zabranie, uratowanie. Armaty zostaną przekazane do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej w Warszawie, jeden egzemplarz już się tam znajduje, natomiast drugi ma pozostać w Muzeum Broni Pancernej - wyjaśnia.
Jedna z armat na Zamku Czocha została uszkodzona kilka miesięcy temu przez turystów. Podczas imprezy chcieli oni ją przetoczyć i uszkodzili drewniane elementy. Armata nie doczekała się remontu, który mieli dofinansować wandale. Historycznie na Zamku Czocha było 6 armat. Została z nich do dziś tylko jedna"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki takim zamkom, których właścicielem jest nasza niezwyciężona armia, jej potencjał obronny, a może nawet i ofensywny osiągnął rozmiary nie notowane w naszej chwalebnej historii.
Podziękowania należą się tym bezimiennym turystom. Dzięki ich inicjatywie i zaangażowaniu nareszcie ktoś doprowadzi zabytkowe armaty do właściwego stanu, na jaki zasłużyły :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojna o unikalne armaty z zamku Czocha. Regionaliści z Dolnego Śląska oskarżają Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu o szaber"
- Te armaty nie miały prawa wyjechać z tego zamku. To był szaber! - tak regionaliści z Dolnego Śląska zareagowali na wywiezienie z zamku Czocha dwóch zabytkowych armat. Jedna z nich trafiła do zbiorów Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - uspokaja ppłk Tomasz Ogrodniczuk, kustosz muzeum
Na początku października Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu pochwaliło się nowym nabytkiem – niemiecką armatą polową 7,7 cm leichte Feld Kanone (l.F.K.) 1896 n/A. Muzealnicy zajęli się dwoma armatami, stojącymi pod gołym niebem przed zamkiem Czocha (woj. dolnośląskie). Znają je wszyscy turyści z Poznania, którzy zawędrowali do tego zabytkowego obiektu – zwykle chętnie fotografowały się przy nich dzieci.
Poszło o unikaty

Waldemar Bamaszyński, szef zespołu remontowego wolontariuszy Muzeum Broni Pancernej na Golęcinie tłumaczył, że to „ostatni dzwonek”, by działa uratować. Bo po uszkodzeniach dokonanych m.in. przez pijanych turystów nadają się tylko do remontu.

Oba działa – jedyne tego typu zachowane w Polsce, a dla Poznania ważne o tyle, że dokładnie takie zdobyli powstańcy wielkopolscy – zostały przywiezione do Poznania przez kustosza Muzeum Broni Pancernej, podpułkownika Tomasza Ogrodniczuka oraz wolontariuszy MBP. Starsza (z 1907 r.) pozostanie w muzeum w Poznaniu. Młodsza (rocznik 1916) trafi do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej – oddziału Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Gutka: „Szaber i grabież”

Akcja muzealników z Poznania wywołała jednak żywą reakcję regionalistów z Dolnego Śląska. Uderzyli natychmiast do lokalnych mediów. Domagają się w nich zdecydowanie zwrotu zabytkowych dział. Używają mocnych słów pod adresem Muzeum Broni Pancernej i podpułkownika Ogrodniczuka.

– To był szaber! To żenujące, by muzealnicy tak się zachowywali! Sprawa zagrabienia armat z zamku Czocha pod pretekstem ich ratowania jest wyjątkowym skandalem i nasze stowarzyszenie uruchomi wszelkie możliwe działania będące w zgodzie z prawem, które mają na celu zwrot zabytkowych armat w ich historyczne miejsce – komentuje Arkadiusz Gutka, prezes Stowarzyszenia Monitoring Zabytków i dolnośląski regionalista, a także właściciel pracowni konserwacji zabytków w Lwówku Śląskim. I zapowiada: – Poruszymy niebo i ziemię, to będzie bezlitosna walka, wojna totalna. Ze strony Muzeum Broni Pancernej to było bezczelne chamstwo. Mają jeszcze szanse oddać armaty, wtedy zamkniemy sprawę.
Ogrodniczuk: „To była decyzja właściciela”

Podpułkownik Tomasz Ogrodniczuk nie chce komentować sprawy, ale przyznaje, że bolą go „niesprawiedliwe zarzuty”, jakie padają pod adresem jego i Muzeum Broni Pancernej. – Szkoda, że akcja ratowania armat nie ruszyła wcześniej, gdy one niszczały – komentuje. Jak mówi, próbuje mu się przypisać grabież i inne złe rzeczy. A on tylko uzyskał informację o złym stanie zabytków i postarał się, by unikalne armaty zostały ocalone.

Armaty trafiły na zamek Czocha w latach 1909-1914. Zakupił je Ernst Gutschow, ostatni właściciel zamku, kolekcjoner militariów. Formalnie rzecz biorąc, armaty przekazała poznańskim muzealnikom Agencja Mienia Wojskowego, zarządzająca zamkiem. Armaty nie były wpisane do rejestru indywidualnego zabytków, ale – zdaniem Gutki – stanowiły trwałe wyposażenie zamku.

– O przekazaniu nam armat zdecydował ich właściciel, Agencja Mienia Wojskowego. Czyli wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa – podkreśla ppłk Ogrodniczuk. – Jeżeli Agencja uznała, że armaty należy odnowić i że najlepiej zrobimy to my, bo mamy wieloletnie doświadczenie, to w czym jest problem?

Miłośnicy zabytków z Dolnego Śląska są jednak zdania, że wywiezienie armat było sprzeczne z zasadą ochrony zabytków, które po konserwacji powinny pozostać w swoim historycznym miejscu.

– Minister kultury nie pojedzie do Krakowa zabrać „Damy z gronostajem” do Warszawy tylko dlatego, że tam mają lepsze warunki. Takich rzeczy się po prostu nie robi – komentuje Arkadiusz Gutka. – Jako rodowity Dolnoślązak czuję się ograbiony i tej tezy będę bronił przed każdym sądem.

Gutka tłumaczy, że armaty były w kiepskim stanie, bo przez lata konserwacji nie podjęła się ani Agencja Mienia Wojskowego, ani wojewódzki konserwator zabytków. – Żałujemy, że nie wiedzieliśmy o akcji wywiezienia dział, bo staralibyśmy się to zablokować – mówi Arkadiusz Gutka. – Zamek Czocha to nie jest ruina, to obiekt, który funkcjonuje i przynosi zyski. Dziwimy się, że Agencja Mienia Wojskowego zgodziła się na oddanie cennych armat, zamiast je wyremontować na miejscu. W tym samym czasie, ta sama agencja szykuje się do remontu zamku i budynków podzamcza, za kwotę około 40 mln zł.

Regionaliści zapowiadają, że zainteresują sprawą posłów, MON, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Stawiają sprawę jasno: armaty muszą wrócić na zamek!

Poprosiliśmy o komentarz Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, do którego placówki (Muzeum Techniki WP) trafi druga z armat z zamku Czocha – i którego filią jest Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Rzecznik muzeum obiecał nam w czwartek odpowiedź, ale dotychczas jej nie nadesłał.


http://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,22628816,wojna-o-unikalne-armaty-z-zamku-czocha-regionalisci-z-dolnego.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oficjalne stanowisko wlaściciela armat z zamku Czocha, czyli Agencji Mienia Wojskowego

RZECZNIK PRASOWY AGENCJI MIENIA WOJSKOWEGO
ul. Nowowiejska 26a, 00-911 Warszawa
tel. 22 314 99 78, 22 314 99 91, kom. 695 695 600, fax. 22 314 99 90
www.amw.com.pl; m.weber@amw.com.pl

Warszawa, 15 listopada 2017 roku

STANOWISKO AGENCJI MIENIA WOJSKOWEGO
dotyczące armat przekazanych na rzecz MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO
Decyzja o przekazaniu obu armat na rzecz Muzeum Wojska Polskiego została podjęta przez ich właściciela - Agencję Mienia Wojskowego.
Armaty 7,7 cm lFK 96 n. A to prawdopodobnie jedyne takie zachowane w Polsce działa. Przez kilkadziesiąt lat znajdowały się na powietrzu i były poddane szkodliwemu działaniu warunków atmosferycznych. Dodatkowo, kilka miesięcy temu jedna z armat została uszkodzona przez turystów, którzy próbowali ją przetoczyć i uszkodzili drewniane elementy (m.in.: zniszczyli koła). Ponieważ dziesiątki lat przebywania armat na świeżym powietrzu doprowadziły do daleko posuniętej destrukcji, zarówno części drewnianych jak i metalowych, AMW postanowiła przekazać obie armaty do Muzeum Wojska Polskiego. Właśnie z uwagi na zły stan techniczny obu armat Agencja Mienia Wojskowego zdecydowała o natychmiastowej konieczności ich zabrania, wyremontowania,
a następnie przekazania do wojskowych placówek muzealnych powołanych do ochrony tego typu zabytków techniki militarnej.
Cel jaki przyświecał Agencji Mienia Wojskowego to ich uratowanie, odrestaurowanie i możliwość dalszej ekspozycji w odpowiednich warunkach, w których będą mogły przetrwać kolejne lata. Obie armaty zostały już zabrane i obecnie przechodzą renowację. Armata z 1916 r. trafiła do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej w Warszawie, a ta z 1907 r. do Muzeum Broni Pancernej (MBP)
w Poznaniu.
Obie placówki mają na celu zabezpieczenie najcenniejszych eksponatów militarnych i udostępnianie ich szerokiej publiczności. W obu muzeach pracują fachowcy, którzy będą potrafili odrestaurować armaty i udostępnić je zwiedzającym w optymalnych dla nich warunkach, tak, aby ich zły stan techniczny nie pogarszał się.
Armaty nie wrócą na Zamek Czocha, ponieważ ponowne umieszczenie ich w miejscu dotychczasowej ekspozycji spowodowałoby na nowo ich niszczenie i korozję. Agencji Mienia Wojskowego zależy na rozwoju i podnoszeniu jakości usług świadczonych przez Zamek Czocha, dlatego na zamku prowadzone są cały czas prace remontowe. Zgodnie z podjętą przez AMW decyzją oba egzemplarze pozostaną w placówkach muzealnych Muzeum Wojska Polskiego, tj.: Muzeum Broni Pancernej
w Poznaniu oraz Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej w Warszawie. Dzięki temu, po ukończeniu procesu renowacji będą mogły być udostępnione wszystkim odwiedzającym obie te placówki.
RZECZNIK PRASOWY
AGENCJI MIENIA WOJSKOWEGO
Małgorzata WEBER
"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łupienie Dolnego Śląska z zabytków dalej trwa. Jeżeli AMW wyda 40 baniek na remont podzamcza Zamku Czocha to nie wydaje mi się aby ich budżet nie wytrzymał remontu dwóch armat. Nie widzę przeszkód aby armaty nie mogły po remoncie zostać umieszczone pod zadaszeniem z powrotem na terenie Zamku Czocha…. Armaty stoją tam od co najmniej 100 lat i historycznie należą do tego miejsca już nie wspominając o tym, że mieszkańcy tego regionu sentymentalnie podchodzą do tych armat bo „wychowało się na nich” kilka pokoleń.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

Remont armaty polowej 7,7 cm leichte Feld Kanone (l.F.K.) 1896 n/A został zakończony. Wykonał go warsztat Małgorzaty i Waldemara Banaszyńskich pod merytorycznym nadzorem Muzeum Broni Pancernej. Takie armaty były pierwszym uzbrojeniem artyleryjskim Powstańców Wielkopolskich i później Wojsk Wielkopolskich. Zdjęcia pokazują etapy remontu i stan po jego zakończeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie