Skocz do zawartości

Dlaczego Kuzniecow" tak dymi?


grba

Rekomendowane odpowiedzi

Дым «Кузнецова» напоминает о его «больном сердце»
Dym z Kuzniecowa" przypomina o jego chorym sercu"

«Я пишу это только с одной целью. Высказать уважение экипажу: капитану, летчикам, офицерам, мичманам и матросам, которые не смотря ни на что, под хохот «просвещенного» мира, выполняют свой воинский долг», - подытоживает Дубас.

Piszę o tym wyłącznie w jednym celu, żeby wyrazić załodze: kapitanowi, pilotom, oficerom, miczmanom i marynarzom, którzy nie na nic nie patrząc, na chichot Oświeconego" świata, wypełniają swój żołnierski obowiązek - podsumowuje Dubas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 months later...
  • 7 months later...
  • 6 months later...
c.d

http://menway.interia.pl/militaria/news-admiral-kuzniecow-rosjanie-beda-remontowac-lotniskowiec,nId,2573914


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 21:24 02-05-2018
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...
W stoczni w pobliżu Murmańska na północy Rosji doszło w nocy do poważnego wypadku. Pływający dok, w którym stał remontowany jedyny rosyjski lotniskowiec Admirał Kuzniecow, uległ awarii i zatonął. Okręt udało się zawczasu odholować i według Rosjan nie odniósł poważnych uszkodzeń, ale nie jest jasne co dalej z jego remontem. To był jedyny taki dok w europejskiej części Rosji.

Do wypadku doszło w środku nocy w stoczni remontowej numer 82 w Rosliakowie opodal Murmańska na Dalekiej Północy Rosji. Przez przerwę w zasilaniu stanęły pompy w wielkim doku pływającym PD-50 i doszło do jego niekontrolowanego zalewania.

Dramatyczna akcja w nocy

W tonącym doku stał akurat remontowany lotniskowiec Admirał Kuzniecow. Ponieważ idący powoli pod wodę PD-50 zaczął się przechylać to okręt zaczął się zsuwać z kilbloków, czyli podpór na których spoczywa podczas dokowania. Istniało ryzyko, że się z nich ześlizgnie i poważnie uszkodzi dok oraz swój kadłub. Wobec tego w trybie awaryjnym częściowo już pływający lotniskowiec wyciągnięto przy pomocy holowników na otwartą wodę.

Dok zatonął. Nagrania wykonane na miejscu rano pokazują, że całkowicie skrył się pod powierzchnią wody. Według przedstawicieli stoczni ma ona w tym miejscu ponad 60 metrów" głębokości.

Lotniskowiec został natomiast przeholowany do pobliskiego Murmańska i tam postawiony przy nabrzeżu w innej stoczni. Wykonane na miejscu zdjęcia pokazują, że jeden z dwóch dźwigów stojących wcześniej na doku, przewrócił się na pokład okrętu. Prawdopodobnie podczas krytycznych momentów, kiedy tonący PD-50 się przechylał. Upadający dźwig wybił w pokładzie dziurę 4 na 5 metrów.

Podczas całego wypadku ucierpiała piątka ludzi. Według lokalnych władz jeden pracownik stoczni jest zaginiony. Czterej inni, którzy wpadli do mroźnej wody, zostali z niej wyłowieni z objawami hipotermii. Dwóch jest w stanie ciężkim.

Wyjątkowo cenny dok

Wypadek jest z dwóch powodów poważnym ciosem dla rosyjskiej floty. Po pierwsze przerwany został remont Admirała Kuzniecowa, który jest jedynym lotniskowcem Rosji. Okręt z wielu względów nie jest udany, ale Rosjanie nie mają innego tej klasy, więc jest dla nich cenny. Podczas obecnie trwającego remontu ma zostać gruntownie odnowiona głównie jego maszynownia, która od lat sprawiała dużo problemów. Koniec prac planowano na rok 2021. Według oficjalnych komunikatów wypadek nie wpłynie na ten termin, ale trudno w to uwierzyć. Nie tylko z powodu konieczności zmiany harmonogramu prac, dokładnego sprawdzenia dna okrętu przez nurków (czy nie zostało uszkodzone podczas wyciągania z doku) i naprawy efektów upadku dźwigu.

Najpoważniejszym problemem jest utrata samego doku. PD-50 zbudowano w latach 80. w Szwecji na zamówienie ZSRR. Był jednym z dwóch największych takich obiektów w Rosji. Drugi tej wielkości dok pływający jest we Władywostoku, gdzie służy do remontów największych okrętów Floty Pacyfiku. PD-50 był więc niezwykle cenny dla rosyjskiej floty. Nie ma innego w europejskiej części kraju, który mógłby przyjąć Admirała Kuzniecowa czy inne duże jednostki jak na przykład krążownik Piotr Wielki czy atomowe lodołamacze. Jest jeszcze jeden duży dok w stoczni Siewmasz w Siewierodwińsku, jednak to specyficzny obiekt, nie nadający się do normalnych prac remontowych.

Jak powiedział agencji Interfax szef Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej (OSK) Aleksiej Rahmanow, nie jest pewne, czy w ogóle zostanie podjęta próba wydobycia doku. - Głębokość w tym miejscu jest bardzo duża. Nawet jeśli będzie to technicznie możliwe, to oznacza bardzo trudną i bardzo drogą operację - stwierdził. Stan zatopionego doku mają zbadać nurkowie i na tej podstawie będą podejmowane decyzje.

Nawet gdyby dok wydobyto, to następnie trzeba by go gruntownie wyremontować. Oznacza to najprawdopodobniej lata i duże koszta. Nie jest jasne gdzie będą teraz remontowane największe okręty Floty Północnej.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,24111207,powazny-wypadek-jedynego-rosyjskiego-lotniskowca-zatonal-pod.html#s=BoxOpMT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No porażka niby ale ten grat z resztą floty nam nie zagrażał a jeśli zmniejsza wydatki na flotę to będzie więcej na co innego. Jest duże prawdopodobieństwo że to inne coś może być bliżej nas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może w bazach rosyjskiej marynarki prywatyzacja zapasów oleju opałowego wspięła się na nowy poziom i dlatego w kotłowniach okrętowych spalane jest wyłącznie paliwo ekologiczne :) na bazie politury i odpadów lakierniczych :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

"Lotniskowiec „Kuzniecow” na żyletki

Aparat propagandowy Kremla rozpoczął przygotowywanie rosyjskiego społeczeństwa na decyzję o wycofaniu z linii jedynego lotniskowca sił morskich Rosji „Admirał Kuzniecow”. Zaskoczenie jest tym większe, że jeszcze trzy tygodnie wcześniej deklarowano zakończenie remontu w 2021 roku.

Pierwszy, poważny materiał na temat niepewnych losów lotniskowca „Admirał Kuzniecow” opublikowano na portalu „Izwiestia.iz” (iż.ru) 4 kwietnia 2019 r. W artykule Co robić z lotniskowcem: „Admirał Kuzniecow” może nie wrócić do służby zaczęto oficjalnie dopuszczać możliwość wycofania tego okrętu z linii. Jak na razie do tematu podchodzi się jednak „łagodnie”, zrzucając winę nie na stan techniczny okrętu i jego niewielkie możliwości bojowe, ale na brak we Flocie Północnej suchego doku mogącego pomieścić jednostki pływające klasy lotniskowiec.

Nastąpiła więc zmiana postawy Rosjan, którzy wcześniej twardo deklarowali wolę wyremontowania „Kuzniecowa”, zmieniając tylko szczegóły co do czasu trwania prac. Przykładowo, w sierpniu 2017 r. wiceadmirał Wiktor Bursuk - zastępca dowódcy rosyjskiej marynarki wojennej - informując o planowanym w 2018 r. remoncie swojego jedynego lotniskowca zapowiadał, że będzie on wyłączony ze służby przez 2,5 - 3 lata.

Sytuację skomplikowało jednak zatonięcie w nocy z 29 na 30 października 2018 r. pływającego doku PD-50 w 82. stoczni w Murmańsku. Był to jeden z największych rosyjskich doków pływających (o nośności 80 tysięcy ton), który bez problemu mieścił w swoim wnętrzu „Kuzniecowa” (o wyporności 60000 ton, długości 306 m i szerokości 72 m). W trakcie wypadku lotniskowiec znajdował się zresztą w środku i został uszkodzony przez przewracający się dźwig.

Pływającego doku do dzisiaj nie udało się wyciągnąć spod wody i przywrócić do cyklu produkcyjnego. Pomimo tego, w listopadzie 2018 roku deklarowano zakończenie remontu „Kuzniecowa” w 2022 roku, a trzy miesiące później (19 marca 2019 r.) nawet szybciej – bo w 2021 roku. Harmonogram ten był o tyle wiarygodny, że przedstawił go sam prezes „Zjednoczonej korporacji stoczniowej” OSK Alieksiej Rachmanow wykorzystując do tego państwową agencję RIA Nowosti. Rachmanow zaznaczył jedynie, że w remoncie i modernizacji lotniskowca „Admirał Kuzniecow” może się pojawić krótkie, dwu- lub czteromiesięczne opóźnienie.

Prezes OSK nie potwierdził także pogłosek o wysłaniu okrętu do Chin, zaznaczył natomiast, że prace mają być prowadzone w zakładzie remontowym nr 35 w Murmańsku, a ich pierwsza część ma być związane z dokowaniem okrętu.

Portal „Izwiestia.ru” ujawnia jednak obecnie, że jak na razie ani przemysł, ani rosyjskie ministerstwo obrony nie rozwiązały problemu zastąpienia pływającego doku niezbędnego do zakończenia naprawy kadłuba lotniskowca. Okręt mógł też ulec uszkodzeniu w czasie wypadku pod koniec października 2018 r. Sytuacja jest o tyle zła, że „Admirał Kuzniecow” ma zdjęte wszystkie śruby, a więc może się poruszać tylko z wykorzystaniem holowników. Dlatego lotniskowiec od czterech miesięcy stoi bezczynnie w 35. stoczni w Murmańsku, i jeżeli nic się nie zmieni, to będzie musiał zostać skreślony ze stanu floty.

Rosjanie mają poważny problem, ponieważ PD-50 nie był zbudowany przez nich, ale przez Szwedów w 1980 roku. Niemal na pewno Szwedzi nie będą chcieli go naprawić. Drugi dok pływający o zbliżonych charakterystykach (PD-41) powstał natomiast w 1978 roku w Japonii, jeszcze na zamówienie Związku Radzieckiego. Dok ten znajduje się jednak w zakładach stoczniowych Fokino koło Władywostoku i nie ma możliwość przetransportowania go do Murmańska. Na przeszkodzie rosyjskim planom stanęły również wcześniejsze zaniedbania jeżeli chodzi o harmonogram wprowadzania nowych okrętów.

Jeszcze bowiem w latach osiemdziesiątych przygotowywano się do zbudowania koło Murmańska wielkiego, suchego doku dla potrzeb projektowanego wtedy, nowego lotniskowca „Ulianowsk”, który był zbyt duży - zarówno dla PD-50, jak i dla PD-41. Projekt zarzucono i automatycznie przerwano inwestycje związane z modernizacją infrastruktury stoczniowej. Teraz ta pozorna oszczędność zaczyna się mścić na ostatnim rosyjskim lotniskowcu.

Jedyną nadzieją „Kuzniecowa” wydaje się być nowa infrastruktura cywilnej stoczni „Kolskoje Wierfi” tworzona po drugiej stronie Zatoki Kola w Biełokamience przez firmę „Nowatek”. Jeszcze latem 2019 roku ma ona być przygotowana do produkcji wielkich pływających platform do produkcji skroplonego gazu o wyporności nawet pół miliona ton. Tworzony tam suchy dok może się też okazać przydatny do remontu „Kuzniecowa”, o ile:

* długość tego doku będzie odpowiednia (platformy są szersze, mają większe zanurzenie, ale są krótsze);

* powiedzie się czasowa dzierżawa od cywilnego przedsiębiorstwa handlowego (które wcześniej nigdy nie ubiegało się kontrakty zlecane przez resort obrony w sprawie naprawy okrętów).

Czy remont lotniskowca wystarczy?

O ile jest jeszcze szansa na dokończenie remontu „Kuzniecowa”, to coraz mniej się wspomina o mającej temu towarzyszyć modernizacji okrętu. Ostatnie działania operacyjne wykazały, że bez takiego unowocześnienia nie można nawet myśleć o wykorzystaniu jednostki w realnych działaniach bojowych. „Kuzniecow” nie będzie wiec prawdopodobnie pływał w długie rejsy i będzie głównie działał jako okręt szkolny. Pojawiła się nawet propozycja, by lotniskowiec został przebazowany w tym celu na Morze Czarne.

Tymczasem nawet szacunkowe koszty modernizacji „Kuzniecowa” okazały się tak duże, że zaczęto się głośno zastanawiać nad słusznością tej inwestycji. W „Izwiestii” cytowano więc specjalistów, którzy uważają, że za te same pieniądze lepiej byłoby zbudować parę fregat lub jeden atomowy okręt podwodny. Tym bardziej, że wcale nie chodzi tylko o modernizację jednostki, ale również o unowocześnienie jej samolotów pokładowych.

Modernizacja lotniskowca stała się bowiem pretekstem dla Rosjan do krytycznej oceny możliwości myśliwców MiG-29KR/KUBR i Su-33. Nagle okazało się, że oba te samoloty nie mają pokładowego systemu transmisji danych w czasie rzeczywistym. Brak tego rodzaju urządzeń powoduje, że oba typy myśliwców mogą działać tylko w oparciu o wcześniej postawione zadania, których zmiana w czasie lotu jest już bardzo trudna.

Rosjanie krytycznie ocenili również możliwości radaru pokładowego N-001 „Miecz” samolotów Su-33. Teraz okazuje się, że stacje radiolokacyjne tego typu mogą przekazywać do systemów uzbrojenia koordynaty nie więcej niż dwóch celów, czyli zbyt mało jak na obecne warunki bojowe i przenoszone na pokładzie uzbrojenie.

Nie tylko „Kuzniecow”

Problemy z dokończeniem remontu „Kuzniecowa” okazują się jednak niczym wobec trudności przed jakim stanęli Rosjanie po zatonięciu pływającego doku PD-50. Po wypadku przeprowadzono dochodzenie, w czasie którego prawdopodobnie sprawdzono również stan techniczny drugiego doku PD-41 w Fokino. Władze rosyjskie zrozumiały wtedy, że ze względu na wiek nie zabezpieczy on już potrzeb rosyjskiej marynarki wojennej podobnie jak budowany obecnie suchy dok w Biełokamience należący do firmy „Nowatek”.

Dok ten ma być bowiem w pierwszej kolejności wykorzystywany do produkcji platform wiertniczych i przetwórczych, które są konieczne do eksploatacji złóż gazu znajdujących się na dnie Oceanu Arktycznego. Nie ma więc szans, by w sposób systematyczny stawiać tam duże okręty na przeglądy i remonty, ponieważ przerwałoby to program energetyczny.

Rosjanom pozostaje więc zbudowanie nowych pływających doków, czego pomimo buńczucznych deklaracji nie są w stanie zrobić samodzielnie we własnych zakładach stoczniowych. Będą więc musieli je zamówić w Chinach lub Korei Południowej albo dokończyć budowę doku dla „Ulianowska” na Półwyspie Kolskim. A na to potrzeba czasu i pieniędzy, których Rosjanom wyraźnie brakuje.

Problemy z infrastrukturą stoczniową Floty Północnej najlepiej pokazuje remont ciężkiego, atomowego krążownika „Admirał Nachimow”, który zablokował basen paliwowy stoczni Siewmasz i jej specjalistów potrzebnych do realizowanych w tym czasie budów atomowych okrętów podwodnych. Teraz nawet Rosjanie zaznaczają, że naprawa okrętów w żaden sposób nie powinna mieć wpływu na plany budowy nowych jednostek bojowych."

https://www.defence24.pl/lotniskowiec-kuzniecow-na-zyletki-analiza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months later...

https://www.rp.pl/Rosja/191219802-Plonie-rosyjski-lotniskowiec-Admiral-Kuzniecow.html

"Płonie rosyjski lotniskowiec "Admirał Kuzniecow"

Podczas prac remontowych na rosyjskim lotniskowcu "Admirał Kuzniecow" wybuchł pożar. Co najmniej trzy osoby odniosły obrażenia, jedną uważa się za zaginioną - wynika z pierwszych doniesień.

Lotniskowiec przechodzi remont w stoczni w Murmańsku na północnym zachodzie Rosji.

Ogień pojawił się na dolnym pokładzie, nad jednostką unoszą się kłęby czarnego dymu.

Wcześniej informowano o jednej osobie rannej i trzech zaginionych. Najnowsze wiadomości mówią o trzech rannych i jednej osobie zaginionej. Z zagrożonego obszaru lotniskowca ewakuowano osiem osób, wszyscy poszkodowani otrzymali natychmiastową pomoc medyczną.

Prowadzona jest akcja gaśnicza z użyciem piany, ponieważ doszło do zapłonu paliwa. Obszar zajęty przez ogień wzrósł jednak pięciokrotnie - z pierwotnych 120 m kwadratowych do 600.

Na lotniskowcu w chwili wybuchu pożaru znajdowało się według "Kommiersanta" około 400 robotników.

Choć przyczyny pożaru będzie dopiero wyjaśniać specjalna komisja, najprawdopodobniej podczas prac remontowych naruszono zasady bezpieczeństwa."

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie