Dunczyk Napisano 18 Październik 2012 Napisano 18 Październik 2012 Tak, tak Panowie Rekonstruktorzy, trawicie czas i pieniądze na literaturę, poszukiwania jak najlepszych jakościowo fantów, grzebiecie w przeszłości, ważne są dla Was poprawne mundury, oporządzenie, insygnia. Zwracacie uwagę na jakieś dyrdymały jak stroczony koc ;) A tu proszę obłożony kartonem wagon, rura od babcinego komina robi za lufę armatnią, chłopcy w jakichś mundurkach i hełmach nieboszczki armii ludowej" i jest ubaw po pachy. każden jeden" papudrak w dzisiejszej dobie jak zdobędzie parę złotych bieży na wyprzódki, organizowac hucpę, którą potem uparcie nazywa inscenizacją historyczną albo rochę inną lekcją historii" :DA to wszystko przez chińszczyznę dostępną powszechnie, jak mawia mój przyjaciel, za chwilę podczas zakupów w biedronce do sera będą w promocji dodawac niemiecki hełm". Fakt, że bez zbędnego trudu można nabyc jedną czy dwie oryginałopodobne, azjatyckie repliki, może to robic każdy. A przecież za cała wiedzę wystarczy obejrzec nieśmiertelnego Klossa z trzy razy i jest się już rekonstruktorem pełną gębą.
Gustav Hirsch Napisano 18 Październik 2012 Napisano 18 Październik 2012 Chyba nie nadążam za Twoją logiką. Skoro chińszczyzna przypominająca oryginał choć z daleka i po ciemku jest, jak piszesz, tania i w wielkiej obfitości, to dla wzmiankowanego papudraka nie powinno być problemem przynajmniej bardzo zgrubne upodobnienie się do oryginału.Już raczej takie zjawiska były bardziej zrozumiałe w czasach, gdy to wszystko było cholerycznie drogie i trudno dostępne.
R51 Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Chodzi o lenistwo. Kiedyś nie było nic więc trzeba było odtwarzać od zera, główkować, jeździć po muzeach, bibliotekach, radzić się kolegów z ranży". Dzisiaj papudrak nie musi myśleć. Wystarczy że wejdzie w internet i nabędzie zestaw idealny do reko Wehrmachtu/Waffen SS" lub Świetny do odtworzenia ułana". Publikacjami nie musi się już przejmować, myśli za niego wystawiający towar. Tak naprawdę ów przedsiębiorczy handlowiec" żeni babole za dostępną kasę frajerom, którzy potem nie przynają się do swego błędu brnąc w zaparte.
R51 Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 ... a z drugiej mańki naszych papudraków zachęcają organizatorzy imprez, które wraz z redukcją Wojska Polskiego z siły zbrojnej do marionetkowego tworu rodem z czasów saskich (śmiem twierdzić że istnieje tutaj korelacja obydwu zjawisk) rosną jak grzyby po deszczu jak Polska długa i szeroka. Organizatorzy takich hucp to głównie lokalni działacze tzw. regionaliści. Mam z nimi tylko złe doświadczenia- ich wiedza historyczna jest powierzchowna i zdeformowana przez bardzo wąskie spektrum postrzegania historii (Bździochy Dolne jako centrum wszechświata). Owi działacze są z reguły bardzo zasromani rzekomym brakiem zainteresowania młodzieży Tradycjami i Tym Jak Było Dawniej (nie dociera do nich że może ten brak zainteresowania bierze się z ich sposobu przekazywania informacji, który roboczo nazwę ełkotem starego pryka"). Jako że uważają się za tytanów intelektu (bo w Bździochach Dolnych wyróżniają się z szerokiego ogółu Umiejętnością Pisania Ortograficznego i Darem Wyrażania Swych Myśli Słowem Pisanym wzbudzając podziw i uznanie bliskich i sąsiadów) postanawiają przedstawić swe poglądy za pomocą interaktywnej formy inscenizacji historycznej". Dostrzegam wyraźne podobieństwo owych inscenizacji do szeroko opisywanych w pracach etnologicznych wiejskich jasełek z XIX wieku. Za kanwę owych jasełek służy Tradycja (od której młodzi odchodzą) będąca formą przekazu historycznego (dawniej ustna, dziś częściej pisana) ubrana w wizję działacza. Tradycja w postrzeganiu działaczy- regionalistów jest święta i opiera się na stereotypach takich jak;- Kiedyś było lepiej (czytaj przed wojną)- Przedwojenny oficer miał wąsy i szablę- Ruski rozstrzelali nam budzik- Niemiec był gruby, miał automat i wp....ał kiełbasę- Krzyżacy i Trylogia Sienkiewicza to ważne źródła historycznePrzykłady można mnożyć, ale chyba już wszyscy pojęli o co mi chodzi;)Wizja działacza przedstawiającego jasełka patriotyczno- historyczne wywodzi się z rzeczonej tradycji a przy organizacji jasełek wchodzi ona w interakcję z... mamoną.Działacz tak jest zajęty działaniem (bełkotaniem starego pryka) że nie ma zbytnio czasu na takie pierdoły jak zarabianie pieniędzy. Jego powiązania z władzami lokalnymi- świeckimi lub duchownymi (często obydwoma naraz), powodują że o wsparcie finansowe dla swej inicjatywy występuje właśnie do owych władz. Włądze po starej znajomości sypią grosiwem, jako że trzeba czymś się wykazać w sferze imprez kulturalnych a w Bździochach Dolnych oprócz dożynek nic się w tym roku nie organizowało- w budżecie zostało jeszcze coś na kulturę (jak tej kasy nie wykorzystają to w następnym budżecie będzie pieniążków mniej o niewydaną kwotę). Nasz bohater ma w ten sposób pieniądze i przystępuje do działania. Rozdziela więc zadania:-Koło Gospodyń Wiejskich za niewielką kwotę dostarcza spyży na imprezę -ksiądz Dobrodziej patronuje duchowo (msza polowa z okazjonalnym kazaniem)-sponsor imprezy uosobiony przez wójta przemówi jak za starych, dobrych czasów kiedy był dyrektorem pegieeru (być może usłużny działacz- regionalista przyjdzie mu z pomocą w napisaniu owego świeckiego kazania- jest przecież powiernikiem cudownego Daru Wyrażania Swych Myśli Słowem Pisanym, w ten sposób uzyskany jest efekt streszczonego bełkotu starego pryka- Reginalista powie też coś niecoś od siebie (godzinny seans bełkotu starego pryka)- OSP i dzielnicowy zapewnią imprezie bezpieczeństwo od wszelakich żywiołówKiedy istotne punkty jasełek historycznych zostaną już ustalone nasz bohater przypomina sobie o najmniej istotnym szczególe- aktorach.Rozwiązanie przychodzi jednak samo. Młodzież szkolna zawsze słynęła ze swej chęci do udziału w jasełkach- taka jest Tradycja. Jedni mniej, inni bardziej dobrowolnie werbowani są więc do jasełek. Jak drzewiej bywało nikt nie chce być Trzema Królami, wszyscy zaś Herodem i Diabłem. Regionalista pozostawia sprawę Doborowi Naturalnemu i niebawem okazuje się że chłopcy z klas podstawowych (słabsi) zostają Tymi Dobrymi, natomiast gimnazjaliści i starsi (silniejsi) stają po stronie Zła. Rozwiązanie jednego problemu rodzi jak zwykle w takich przypadkach kolejny; Skąd wziąć kostiumy do jasełek historycznych? Szperanie po szafach przynosi wydobycie dwóch hełmów służących do dozowania prosa, bagnetu którym zabijało się świnie (kiedy ich hodowla była jeszcze opłacalna) i obrzyna, do którego nikt się nie chce przyznać. Trochę to mało dla epickiego przedsięwzięcia jakie powstaje w głowie regionalisty.Pomoc przychodzi ze strony młodzieży, która oddaje się Zgubnemu Nałogowi Ślęczenia Przed Komputerem (który jak wiadomo wypala mózg i jest najczęstszym powodem onanii u chłopców). Przez internet mknie wieść, że w Bździochach Dolnych odbędzie się przecudnej piękności Widowisko Historyczne sławiące tradycje oręża w regionie (prawdopodobnie chodzi o szeroko cytowany przez historyków II Wojny Światowej przypadek zastrzelenia pijanego ruska przez równie pijanego Niemca opodal kapliczki pod młynem starego Bańbuły). Na apel brawurowo podyktowany małemu onaniście przez regionalistę- organizatora odpowiada renomowana GRH Niezniszczalni" skupiająca członków z całej niemal Polski (a także z zagranicy, jeśli liczyć owczarka alzackiego będącego maskotką Grupy). Ich dorobek jest wręcz olśniewający. Już od trzech lat (czyli o trzy lata dłużej niż naszemu regionaliście przyszło to do głowy) wcielają się w postacie wojowników wszelkich epok i mają mundury tak piękne, że Hans Kloss w swoim ancugu" mógłby się przy nich schować. Od razu widać że to starzy wyjadacze rekonstrukcyjnych pól bitewnych bo wiek poborowy jest juz za nimi, przyjadą jedynie pro publico bono jeno za strawę i nocleg. Przywiozą ze sobą także wspaniały pojazd militarny- malucha tak misternie przerobionego na transporter SDKFz że sam diabeł (czytaj- Niemiec) by się nie zorientował. Wiedzą także skąd załatwić równie efektowne mundury dla małych onanistów -co najważniejsze budżet nadszarpnięty pokryciem kosztów wyżerki i pokropku nie ucierpi zbytnio bo tu i ówdzie można dokonac kilku drobnych retuszy rzeczywistości- przecież i tak nikt nie zauważy.Scenariusz dojrzewa już w głowie regionalisty. Kiedy przedstawia go publice. GRH Niezniszczalni" są urzeczeni- ich zdaneim to kwintesencja geniuszu strategicznego Napoleona i sprawność narracyjna Szekspira. Za scenerię dla jasełek hisotorycznych posłuży park przy zdewastowanym pałacu. Tłem historycznym będzie 1 września 1939 roku (sprawdzić, czy mali onaniści wiedzą co się wtedy stało). Niemcy zbrodniczo skradają się w stronę zasponsorowanych przez sołtysa balotów słomy (pamiętać żeby przećwiczyć małych onanistów w zbrodniczym skradaniu). Jako że baloty polane zostały pięcioma litramy wahy użyczonej przez OSP efekt pirotechniczny jest wyśmienity. Płomienie obejmujące snopki symbolicznie mają odnieść sie do Domu W Którym Mieszkasz- Polski. Wtedy zebrana na środku sceny jasełek historycznych grupa kobiet z Koła Gospodyń Wiejskich wpada w panikę (gubią kosze pęłne jabłek, które symbolizują obfitość pokarmów w Przedwojennej Polsce). Nie uciekają jednak daleko. Padają skoszone seriami siepaczy spod znaku trupiej główki (co prawda ze względów bezpieczeństwa mali onaniści nie dostaną ostrej broni, ale dzielnicowy obiecał że aby nadać scenie niezbędnego dramatyzmu wystzreli parę razy ze swego prywatnego gazowca). Bezeceństwa Hitlerowców nie pozostają jednak długo bez stosownej kary. Kiedy zajęci są dobijaniem rannych (dopilnować aby mali onaniści nie obmacywali przy tym bab) z krzaków dobywa się gromki okrzyk (pedagodzy obiecali że dołożą wszelkich starań aby okrzyk był wystarczająco gromki i nie zawierał słów uznanych za wulgarne) i na głowy Niemców spada tyraliera spieszonych ułanów (aby pokazać że są to prawdziwi ułani jeden z nich niesie siodło). Niestety sił zła nie tak łatwo jest zmóc. Z pomocą przychodzi im dotychczas ukryty za kupą pustaków przeznaczonych do budowy Gminnego OŚrodka Kultury transporter z GRH Niezniszczalni". Jakże groźnie ryczy jego potężny silnik a jego niemal półtonowa masa zpiera dech w piersiach! Ułani zmuszeni są do odwrotu zaszywając się w kępie traw porastających brzegi gnojowicy będącej niegdyś stawem pałacowym. Tutaj swą rolę perfekcyjnie odegra prezes GRH Niezniszczalni", który ze względu na swą imponująca posturę i wąs odgrywa Doświadczonego Polskiego Oficera, który niezłomną postawą zagrzewa Swych Chłopców do walki i wlewa w serca wroga strach. Ułani rzucają się z gołymi rękami na niemeicki transporter drąc na nim karton. Niemcy uciekają w popłochu gubiąc broń i hełmy. Dzień nalezy do nas!Teraz wystarczy tylko liczyć na ładna pogodę i jasełka historyczne skazane są na sukces...
Barson1 Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Prawda po trzykroć prawda.... PSMile czyta się posty z wątkiem humorystycznym :)
ktos451 Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Kolego R51 coś ty teraz zrobił!!!Myślisz, że pomogłeś, wręcz przeciwnie teraz dzięki tobie będzie w Polsce ok. 40500 (mniej więcej tyle co sołectw) imprez historyczny opartych na twoim scenariuszu jasełek!!!Możesz być z siebie dumny, właśnie pogrążyłeś historię ożywioną września '39. :)
Kuba115 Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Najgorsze, że to co napisał kol. R51 jest bardzo prawdziwe...A tak swoją drogą bardzo przyjemnie się czyta ten scenariusz. Ten fragment szczególnie mi się spodobał: Ułani rzucają się z gołymi rękami na niemeicki transporter drąc na nim karton." :)
Dunczyk Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 R51 przyjmij zaproszenie na własnoręcznie przeze mnie przygotowaną kukułkówkę !!! Jasełka historyczne - piękne określenie !!! Gdyby to nie była prawda uśmiałbym się do łez.Ale zdajesz sobie sprawę, że ...wyróżniasz się z szerokiego ogółu Umiejętnością Pisania Ortograficznego i Darem Wyrażania Swych Myśli Słowem Pisanym..." ? ;) Ja w każdym razie staję z beretem w dłoni przed Tobą. Rzeczony specjał, chętnie przekażę do rąk własnych kiedy będę przelatywał przez Toruń. Pozdrawiam.
Gustav Hirsch Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 A teraz wyobraźmy sobie...W sąsiedniej gminie jest sobie nauczyciel historii w miejscowym gimnazjum czy może w powiatowym liceum. To, kto walczył w okolicy i jak, ma rozpoznane godzina po godzinie z dokładnością do kompanii, i takież pojęcie o umundurowaniu i oporządzeniu walczących stron.Chciałby, żeby się odbyła rekonstrukcja. Porządna. Raczej na piechotę, niż z niewydarzonymi atrapami.Co mu radzicie, rekonstruktorzy z prawdziwego zdarzenia? Przyjechalibyście na rekonstrukcję w Pikutkowie, organizowaną przez nauczyciela historii w LO w Ziazi Małopolskiej?
Dunczyk Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Uczestniczyłem z grupą w takim przedsięwzięciu we wsi zapewne jeszcze mniejszej, bo kolega - dowódca grupy polskiej obiecał, szkole do której chodzi jego syn, inscenizację. Budżet nie imponował, ale wspólnymi siłami wykonaliśmy dobrą robotę. Do dzisiaj wspominam ją jako jedną z ciekawszych, w której braliśmy udział. Był dobry scenariusz (wszystko od początku do końca miało ręce i nogi), był samochód pancerny (porządna replika), była pirotechnika, a o miejscowości usłyszałem po raz pierwszy jak do niej trafiłem. więc, oczywiście, że przyjechałbym, gdyby warunki powyżej opisane były spełnione - dobry scenariusz, bez kitu, kartonu i amerykańskiej taśmy i w dobrym towarzystwie, bez GRH Niezniszczalni ;) Zachwycone gębusie tamtejszej młodzieży to była wystarczająca nagroda, a panie z kuchni w szkole gminnej nagotowały takich łazanków z kapustą, że moja mama by lepiej nie zrobiła. Atmosfera była lepsza niż na niektórych, nadętych, renomowanych imprezach. Co bym poradził panu profesorowi z LO w Ziazi? Ano nawiąż Pan kontakt z jakąś normalną grupą, przedstaw koncepcję, parę złotych potrzeba, na parę wystrzałów, miskę strawy po (wypada) i fajnie by było żeby nie trzeba było dokładac na przejazd. Sam mógłbym polecic parę grup, które zrobią to dobrze i nie wystawią rachunku.
R51 Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Rzeczony specjał, chętnie przekażę do rąk własnych kiedy będę przelatywał przez Toruń"Zapraszam:)Żebym nie został zrozumiany źle. Nie naśmiewam się z małych miejscowości- bo właśnie w takich przezyłem najfajniejsze imprezy. Wyśmiewam starych pryków wycierających sobie gębę rekonstrukcjami historycznymi i promującymi swą g...nowiedzę jak Polska długa i szeroka. Pozdrowionka
Wojciech115 Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Jak najbardziej zgadzam się z moim poprzednikiem.Pozdro.
Gustav Hirsch Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Duńczyk - ale tutaj był jeszcze jeden atut, którego celowo nie wprowadziłem opisując sytuację, mianowicie organizator miał dobrą wtyczkę, czyli Twojego kolegę. On go przed Tobą uwiarygodnił, wiedziałeś, w co się pakujesz, a jemu zarekomendował Twoją grupę, odradziłby mu zaś np. pewną GRH ze wschodniej części województwa małopolskiego. Schody zaczynają się, kiedy takiej wtyczki brak, a gdy jeszcze organizator nie jest tak oblatany jak hipotetyczny profesor i/lub czynniki decydujące nie mają zrozumienia dla jego fanaberii i wolą tego, kto za mniejsze pieniądze zaproponuje im więcej, kończą się schody, a zaczyna drabina.
Dunczyk Napisano 21 Październik 2012 Napisano 21 Październik 2012 Dlatego, że grupy się znają to ja robię tak: organizując coś zapraszam kolegów, jeszcze się nie zdarzyło żeby ktoś odmówił, oczywiście podejmuję chociaż obiadem, a fun w towarzystwie przyjaciół, bezcenny, żadna karta visa nie wchodzi tu w grę ;)
leon wallonien Napisano 25 Październik 2012 Napisano 25 Październik 2012 Ricardo, mam cos do kolekcji:) Tylko zebys nie oszalał i znów nie skakał z DR. Schrapnellem do Brdy na głowke z mostu. Po takich numerach mam ochote zorganizowac u Ciebie Powstanie Warszawskie z przeprawą przez Kanał Bydgoski na ul. Wilczą w Warszawie:)
leon wallonien Napisano 25 Październik 2012 Napisano 25 Październik 2012 Dr. Schrapnell może odtwarzac Jagdtigera z lasu Hagenau, a co nie mozna?
Slajmi130 Napisano 25 Październik 2012 Napisano 25 Październik 2012 o k.... Leon skąd wytrzaskujesz takie zdolne fotki? @R51- Realistycznie przedstawiłeś temat organizacj imprez i także sie z Tobą zgadzam. Generalnie spektakl rekonstrukcyjny często jest tylko dodatkiem w szerszej imprezie pt przy okazji załatwimy 8 pieczeni na jednym ogniu", połączymy to z wystąpieniem miejscowego księdza, ktorego jak zaprosimy to dostąpimy królestwa niebieskiego, dodatkowo miejscowych biznesmenów dla lepszych interesów, ludzie będą widzieli że sie coś dzieje do wyborów jak w sam raz, przecież coś robimy dla kultury i dla nich. Przy okazji da sie uprać nieco szmalu, i wiele innych dodatków z tym zwiazanych.
Wojciech115 Napisano 25 Październik 2012 Napisano 25 Październik 2012 Ano i niestety, rekonstrukcja staję się dodatkiem do śmiesznych Festynów parafialnych " Czy też innych imprez dla poprawienia prestiżu osoby organizującej. I coraz częściej na takich i podobnych imprezach zapraszają grupy rekokoko....
Argonauta Napisano 25 Październik 2012 Napisano 25 Październik 2012 ... i dlatego powaznie zastanawiam sie czy nie dac sobie zywczajnie spokoj z całymi rekonstrukcjami, ewentualnie zmienic armie i okres historyczny, bo widze ze inscenizacje II wojenne popadaja w totalna degrengolade ...srednio mi sie usmiecha status przerywnika miedzy gledzeniem wojta a wieczorna libacja pod nazwa festyn foklorystyczny, cos to jedyny sposob zeby sie czasem pobwic nie ponoszac duzych kosztow ... cóz jedyna alernatywa wydaje się organizowanie zabawy na własna reke na imprezach zamknietych.P.S. Leszek ...dowaliles ta fotka do pieca na maxa choc ja dostrzegam aspekt pozytywny ;-) ... mozna sie w to bawic do późnej starości ;-)
Dunczyk Napisano 25 Październik 2012 Napisano 25 Październik 2012 Żeby była jasnośc dla wszystkich, Dr Schrapnell, któego wspomina Leon to ten dżentelmen z fotki ;) (na co dzień po prostu Kubuś) Zapewniam, że były lepszym rekonstruktorem niż niektórzy ci leśni dziadkowie prezentowani w tym wątku, ostatnio musiałęm go odciągac od amstafa, któremu zamiarował przegryźc gardło bez zwracania uwagi na konsekwencje zbliżenia siędo takiego potwora. Trudno nie zgodzic się z Argonautą, że byc może czas ewakuowac się do innej epoki, pośród tego całego pospolitego ruszenia, popeliniarzy, nie ma czego szukac.
Gustav Hirsch Napisano 25 Październik 2012 Napisano 25 Październik 2012 Jeśli ktoś tak postrzega rzeczywistość rekonstrukcji w Polsce, to rzeczywiście wniosek jest logiczny.Tyle, że w zbyt wielu uczestniczyłem przyzwoitych rekonstrukcjach publicznych (a i w ramach GRH Publika to i owo się widziało), żeby taki ogląd spraw uznać za trafny. Powiem więcej, trafiały się i bardzo porządne rekonstrukcje będące fragmentem dużo większej całości, i totalne badziewie jako danie główne.
lew_1988 Napisano 26 Październik 2012 Napisano 26 Październik 2012 Trzymajcie sie nie tylko II wojna spada na psy:http://www.modnykrakow.pl/depe/?page_id=12919
Hindus Napisano 26 Październik 2012 Napisano 26 Październik 2012 Nie no już nie przeginajmy w drugą stronę – nie sądzę, że tych kilkunastu entuzjastów prozy Jarosława Haszka, którzy do tego stopnia ukochali sobie postać Szwejka, że przebierają się w mundury cesarskiej Austrii, należy traktować jako rekonstruktorów…
zalman Napisano 26 Październik 2012 Napisano 26 Październik 2012 Partyzant z Gorców?? Chyba z Normandii :)Dobrze że sobie nie założył ruskiego hełmofonu .... w tym DOT wygląda jak UFO nad Gorcami.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.