Skocz do zawartości

Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45"


Pyra75

Rekomendowane odpowiedzi

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polska-nie-odmowilaby-walki-u-boku-Hitlera,wid,11436280,wiadomosc.html

Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji zarzuciła Polsce, że jej przedwojenne władze aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami". Według SWR, Polska ie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR".

Z oskarżeniami tymi wystąpił rzecznik Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiej Iwanow, anonsując planowaną na poniedziałek prezentację wydanej przez SWR książki Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45". Jego wypowiedź przytoczyło radio Gołos Rossii.

-
Polska - jeśli sądzić na podstawie wypowiedzi różnych polityków - nie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR Siergiej Iwanow
Polska wzięła bezpośredni udział w rozbiorze Czechosłowacji, za zgodą III Rzeszy snuła agresywne plany w stosunku do Litwy i - jeśli sądzić na podstawie wypowiedzi różnych polityków - nie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR - oświadczył Iwanow.
- Swoją krótkowzroczną polityką Warszawa sama pozbawiła się ewentualnych sojuszników i faktycznie zdolności do przeciwdziałania hitlerowskiej agresji - dodał.

(bart)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
też mi rewelacje. Polska za piłsudskiego aktywnie wspólpracowała z Francją by wspólnie rozbroić Hitlera zanim ten jeszcze zrobił to co zrobił. W tym kontekscie równie fantastycznie rysuje się wizja najazdu Polaków z Niemcami na Moskwę. to dwa projekty z gatunku political fiction a nie realnej polityki.
Oczywiscie Rosjanie taki zajazd przedstawiają jako kwestię zupełnie prawdopodobną co jest kuriozalne z takiego względu ze takie współprace z reżymem Hitlera prowadzili w Europie wszyscy - z Anglikami - wśród których wielu było zafascynowaneych Hitlerem - w szczególnosci. Dlaczego im nie zarzucić kolaboracji z hitlerem?
Co to znaczy jeśli sądzić na podstawie wypowiedzi różnych polityków - nie odmówiłaby". To wojnę , napaść na sąsiednie państwa prowadzi się na podstawie wypowiedzi polityków czy na podstawie układów i umów międzynarodowych? gdzie takie są?

Polska wzieła udział w zajęciu zaolzia. tego nikt w tym kraju się nie wypiera i wiekszosc się tego wstydzi. tyle tylko ze jeśłi dobrze pamietam nikt tam czeskim oficerom nie strzelal w głowę ani matek z dziećmi nie wywoził na syberię a żydów nie palił w krematoriach. mała różnica

Po prostu kolejna rosyjska...tfu. radziecka agitka mająca przedstawić polskę jako awanturnika który doprowadził do wojny. mam takie wrażenie że rosjanie mają kompleks wobec polaków. polacy to jedyny naród który zdobył moskwę dwukrotnie i jedyny który w XXwieku wygrał z nimi wojnę. to najprawdopodobniej boli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rob - bardzo dobra analiza ale myślę, że chodzi tu nie tyle o jakieś kompleksy czy przeczulenie ale o zwykłą politykę i reakcję na deklarację parlamentu europejskiego w sprawie upamiętnienia podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, jako dnia pamięci ofiar totalitaryzmów: http://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?reference=P6_TA(2008)0439&language=PL
To zrównanie komunizmu z nazizmem i Stalina z Hitlerem boli ich najbardziej i to jest ich sposób walki z tym faktem. Oczywiście sposób absolutnie absurdalny bo nie można zestawiać faktycznie beznadziejnej decyzji o zajęciu Zaolzia z chłodnym podziałem łupów, zapisanym w pakcie czy późniejszymi ludobójstwami, które są jego bezpośrednią konsekwencją. Bardzo ciekawe co też powie nam Putin na Westerplatte..

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.onet.pl/2032777,12,item.html

Btw, oglądałem przed chwilą wiadomości i aż się zdziwiłem jak w komentarzu dotyczącym najnowszych rosyjskich rewelacji używano w stosunku do nich określenia kłamstwa". Dobrze, że chociaż media publiczne mówią o tym bez ogródek w przeciwieństwie do rządzących.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśle ze Rosjanie mają jednak kompleks polaków. nie darmo przeciez to wypędzenie Polaków z Moskwy uczynili swiętem narodowym. Dla nich zajecie Moskwy było porażką i militarną i polityczną. Nieważne zresztą. Często jak słucham opowieści Rosjan którzy slużyli w Armii Berlinga to mówią ze w sumie poczucie bycia polakiem" było dla nich trochę nobilitujące. Rosjanie to fajni ludzie tylko wybierają sobie polityków niekoniecznie sympatycznych.
Dziś Polska militarnie nie ma większego znaczenia w regionie - nie jest dla rosji żadnym przeciwnikiem ale Rosjanie porażki pamietają długo - Stalin pamietał przez 20 lat i zrewanżował się oficerom katyniem. A poza tym Polska jest od zawsze dla Rosji izolatorem oddzielajacym ich od bezposredniego kontaktu z zachodem. Rosja jak kania dżdżu zawsze chciała być bliżej Europy - i kulturowo i geograficznie. Oni zawsze daja do zrozumienia że są samowystarczalni i są imperium ale wystarczy spojrzeć na ich kulturę wysoką - ona jest tak naprawdę importem z zachodu. TO nie jest homogeniczne bizancjum. Rosja to co miała w sztuce najlepsze przywiozła z włoch, francji czy nawet USA. Ponoć Stalin był fanem amerykańskiego kina a w latach 40 pełno było piosenek których gdyby nie język to nie odrózniłbyś od przebojów amerykanskich jazzmanów. Sam byłem w szoku jak to usłyszałem bo to przeciez czas socrealizmu ale była i taka muzyka.

a co powie putin? No a czego się spodziewasz? Prędzej mumia lenina przemówi prawdą niż ten kagiebowski opryszek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obecne wiatry i wietrzyki, służą do realizacji różnych celów...
prócz wzmocnienia dumy narodowej, zwarcia wobec zewnętrznego wroga - występuje - nadchodzący wątek negocjacji gazowych...
a w mediach niedawno było coś o Qatarze... i też w sensacyjnej wymowie...
obniżenie rangi spotkania z okazji 70 rocznicy IIWW ze strony USA również można postrzegać jako niechęć do spotkania na adekwatnym szczeblu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sygnał Amerykanów, ale nie dla nas a bardziej dla Europy, że skończyły się czasy protekcjonizmu Busha i Polska nie będzie już żadnym amerykańskim koniem trojańskim w Europie. Amerykanom bardzo zależy na łagodnych stosunkach z Rosją ze względu na potencjalne zbliżające się rozwiązanie sprawy z Iranem i innych problemach i dlatego też najprawdopodobniej Amerykanie odpuszczą sobie tarczę w Polsce. To zły sygnał i może być zachetą dla Rosjan do eskalacji tej kampanii bzdur. Dlatego właśnie jest ciekawe co powie Putin. Swoją drogą to wiadomo, że te dokumenty będą mocno wyselekcjonowane i okrojone ale i tak cholernie ciekawa sprawa bo to jedyny sposób by zerknąć do archiwum naszego wywiadu, zrabowanego przez Rosjan w 1939.

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, utracenie archiwum II Oddziału Sztabu Generalnego to jedna z naszych największych i niewybaczalnych wpadek w 1939. Podobnie jak wiekszości archiwów placówek kontrwywiadu Korpusu Ochrony Pogranicza. Wielka szkoda, a pewnie największe sekrety i spektakularne przedwojenne sukcesy pozostaną nieznane...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjski wywiad odwołał prezentację książki

Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji odwołała w piątek planowaną na poniedziałek prezentację swojej książki Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45". Poinformowało o tym ze źródła w agencji RIA-Nowosti, która miała być gospodarzem prezentacji.

- Zatelefonowano do nas z SWR i przekazano, że prezentacja została przeniesiona na inny termin. Na kiedy, nie podano. Nie podano też przyczyn tej decyzji - powiedziało źródło.

Anons na temat prezentacji został już usunięty ze strony internetowej RIA-Nowosti.

SWR zapowiedziała w miniony wtorek, że 31 sierpnia - czyli w dniu przyjazdu premiera Rosji Władimira Putina do Gdańska na uroczystości poświęcone 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej - opublikuje zbiór dokumentów ze swoich archiwów na temat polityki Polski w latach 1935-45.

Rzecznik SWR Siergiej Iwanow poinformował, że w książce znajdą się analizy polityki wewnętrznej i zagranicznej Polski, pisma polityczne i zapisy rozmów ambasadorów, raporty attaches wojskowych i wybór telegramów informacyjnych misji dyplomatycznych".

W czwartek, nawiązując do planowanej prezentacji, SWR zarzuciła Polsce, że jej przedwojenne władze aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami". Według SWR, Polska ie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR".

Z oskarżeniami tymi wystąpił Iwanow, a jego wypowiedź przytoczyło radio Gołos Rossii.

Rzecznik SWR oznajmił, że przedwojenne polskie władze prowadziły antyradziecką politykę i wspólnie z krajami zachodnimi - Francją oraz Wielką Brytanią - torpedowały wysiłki zmierzające do zbudowania systemu bezpieczeństwa zbiorowego w Europie".

- Co więcej - one aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami - podkreślił.

- Polska wzięła bezpośredni udział w rozbiorze Czechosłowacji, za zgodą III Rzeszy snuła agresywne plany w stosunku do Litwy i - jeśli sądzić na podstawie wypowiedzi różnych polityków - nie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR - oświadczył Iwanow.

- Swoją krótkowzroczną polityką Warszawa sama pozbawiła się ewentualnych sojuszników i faktycznie zdolności do przeciwdziałania hitlerowskiej agresji - dodał.

Według przedstawiciela SWR, dzisiaj politycy kilku krajów wschodnioeuropejskich podejmują aktywne próby zrewidowania historii II wojny światowej - zgodnie ze swoimi obecnymi politycznymi potrzebami".

- W Polsce zwykło się uważać, że kraj ten padł ofiarą agresji. Faktu tego nikt nie kwestionuje. Jednak mało który z odpowiedzialnych polskich polityków zadaje sobie pytanie, co zrobiła Warszawa, aby nie dopuścić do rozpętania wojny - powiedział Iwanow.

Rzecznik ocenił, że wartość tych dokumentów (publikowanych w książce) sprowadza się do tego, iż spojrzenie wysoko postawionych pracowników ówczesnego MSZ Polski, resortu obrony i służb specjalnych tego kraju będzie pożyteczne dla dzisiejszej interpretacji wydarzeń związanych bezpośrednio z początkiem II wojny światowej".

Zdaniem Iwanowa, przypomnienie o tym wszystkim wydaje się konieczne w przededniu (rocznicy) tragicznych wydarzeń sprzed 70 lat". - Myślę, że na razie ujawnione zostaną nie wszystkie sekrety polskiej polityki z lat przedwojennych - zaznaczył.

http://fakty.interia.pl/raport/70-rocznica-wybuchu-ii-wojny/news/rosyjski-wywiad-odwolal-prezentacje-ksiazki,1359715
Saluto!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby Firma także miała asa w rękawie?

Gdańsk: samolot wbił się w słup oświetleniowy
Na gdańskim lotnisku doszło do wypadku rosyjskiego samolotu Ił 76. Nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło, gdy po wylądowaniu maszyna kołowała, jadąc na miejsce postoju. Uderzyła w słup oświetleniowym na lotnisku i jest lekko uszkodzona.

Na pokładzie samolotu są limuzyny, którymi mają się poruszać przedstawiciele rosyjskiej delegacji podczas obchodów 70-tej rocznicy wybuchu II wojny światowej.

http://wiadomosci.onet.pl/2701,2032866,gdansk_samolot_wbil_sie_w_slup_oswietleniowy,wydarzenie_lokalne.html

Oczywiście żartuję, ale chyba nikt nie jest w stanie przewidzieć-rozwikłać, w którą stronę sytuacja się rozwinie i o czym właśnie Rosja z USA rozmawia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie dziwna sprawa bo dokumenty te przejęto podczas bezprawnej agresji a więc powinniśmy się domagać ich zwrotu. To pewnie tyle da co nasze apele o zwrot zrabowanych zabytków, ale może przynajmniej nie będą się tak afiszować skradzionym archiwum i wydawać okrojonych i zmanipulowanych materiałów..

Pozdrawiam

VW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te dokumenty w swietle prawa nadal są własnością RP. Dziś właściwie przydatne tylko do prac badawczych więc nie ma co naciskać na ich zwrot ale prawnie dokument jest własnoscią Rzeczypospolitej tak jak wszystkie dzieła sztuki zrabowane podczas wojen. tyle ze prawo prawem a rzeczywistość swoją drogą. Zdaje sie Paczkowski powiedział parę dni temu że Rosja powinna te dokumenty po prostu zwrócić

A co do tego samolotu... No cóż... Po kiego grzyba nam Jaszczembie skoro wystarczy postawić parę słupów na lotnisku i uziemimy flotę przeciwnika. U nich wszystko balszoje. Tako i aeroplan nie zmieścił się na pasie.
proponuję kancelerii prezydenckiej aby przyznać Słupowi jakieś odznaczenie za honorową, bohaterską a co najważniejsze niezłomną postawę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oskarżenia wysuwane przez Rosję są przesadzone (no chyba, że w archiwach rosyjskich są jakieś nieznane dotąd dokumenty), ale i Polska nie była takim niewiniątkiem jak to się dzisiaj próbuje przedstawiać.



Polska nie uczestniczyła w rozbiorze Czechosłowacji?

Polska nie tylko w tym rozbiorze uczestniczyła, ale podejmowała szereg działań, aby do takiego rozbioru doprowadzić!
Polska uważała Czechosłowację za twór nietrwały i tymczasowy. Już Piłsudski snuł plany podziału tego państwa i co ważniejsze jako konieczny warunek powodzenia tych planów zakładał udział w nich Niemiec. Beck współuczestniczył w tworzeniu tych panów, a po śmierci marszałka konsekwentnie je realizował.

Jeśli chodzi o rok 1938:

W styczniu i lutym Beck prowadzi szereg konsultacji z niemieckimi politykami uzyskując zapewnienie, że III Rzesza poprze polskie roszczenia do Zaolzia.

W marcu Hitler stawia sprawę Niemców Sudeckich na forum międzynarodowym. W tym samym miesiącu Beck występuje wobec Czechosłowacji z żądaniem nadania mniejszości polskiej takich samych praw jak innym mniejszościom". (w sposób oczywisty było to nawiązanie do żądań Hitlera)

15 września Beck wysyła do ambasadorów RP w Berlinie, Paryżu i Londynie instrukcję, aby ci domagali się połączenia sprawy Zaolzia ze sprawą Niemców Sudeckich.

20 września ambasador RP w Berlinie Lipski omawia polską akcje na Zaolziu z Hitlerem. Hitler sugeruje, aby akcja wojsk polskich nastąpiła dopiero po zajęciu Sudetów przez wojska niemieckie.

21 września Polska wystosowuje notę, w której domaga się od Czechosłowacji uregulowania sprawy Zaolzia na tych samych zasadach co Sudetenlandu.

27 września w kolejnej nocie Polska żąda od Czechosłowacji zwrotu iewątpliwie polskich" terenów oraz plebiscytu na pozostałym obszarze Śląska Cieszyńskiego. (jak widać apetyt Warszawy robił się coraz większy)

29 września Berlin informuje Warszawę, że ustępuje z roszczeń do Bogumna i odstępuje ten teren Polsce.

To prawda, że Polska nie uczestniczyła w konferencji w Monachium, chociaż Beck miał taką nadzieję. Na konferencji postanowiono, że Czechosłowacja ma oddać Niemcom Sudety do 10 października. Nie jest prawdą natomiast, że w porozumieniu tym nie było nic o Zaolziu. Postanowiono bowiem, że Czechosłowacja ma w ciągu trzech miesięcy uregulować sprawę mniejszości polskiej i węgierskiej z zainteresowanymi krajami. Jeżeli taka regulacja nie nastąpi, sygnatariusze umowy mają spotkać się ponownie w celu dokonania ostatecznego rozstrzygnięcia.
Fakt, że w Monachium nie przyznano Polsce Zaolzia wywołał w Warszawie wściekłość.

30 września Czechosłowacja przedstawiła Polsce notę, w której proponowała powołanie mieszanej komisji celem uzgodnienia procedur oraz zasięgu przekazywanych terenów. Warszawa nie chciała już jednak żadnych komisji. Na wspólnej naradzie Mościckiego, Rydza-Śmigłego i Becka postanowiono odpowiedzieć 12-godzinnym ultimatum. W ultimatum tym zażądano, aby Zaolzie zostało przekazane Polsce do 10 października, czyli dokładnie w takim samym terminie jak Sudety Niemcom.

Prorządowy Kurier Czerwony" pisał:
Doniosłe wypadki dni ostatnich, jakie rozegrały się na terenie Europy, pouczyły nas, że tylko te państwa i narody odnoszą dzisiaj sukcesy i zwycięstwa, które umieją >maszerować<, umieją w jednolitych karnych zastępach iść za swymi wodzami, ich woli podporządkowując wolę milionów obywateli."

Minister Beck oświadczyłbył:
Ostatnich dwóch miesiącach skompromitowały się różne systemy i metody, w których wartość znacznie silniej wierzono, niż na to zasługiwały. Liga Narodów zamarła. Równocześnie z nią skompromitował się w sposób gwałtowny tzw. system francuski w Europie wschodniej, jak również skuteczność kombinowanych wystąpień francusko-angielskich, którym na tle Ligi chciano nadać charakter zbliżony do wyroków trybunału międzynarodowego. Myśmy przeszli przez to obronną ręką."

Nie był to jednak koniec rozbiory Czechosłowacji.

W listopadzie 1938 Polska zażądała od swojego południowego sąsiada oddania Spiszu i Orawy. Tu współdziałano z Węgrami, którzy w tym samym czasie zagarnęli sobie południową Słowację.

Następnym etapem działań rozbiorowych była tzw. wspólna granica z Węgrami". Sam Beck napisał w swoim Ostatnim raporcie":
Drażliwe dla nas punkty były zawsze te same: Gdańsk, stosunki z Litwą, Zaolzie i wreszcie sprawa wspólnej granicy z Węgrami w wypadku rozbioru Czechosłowacji."
(tak na marginesie – jak można dzisiaj twierdzić, że nie było rozbioru Czechosłowacji, skoro sam uczestnik tamtych wydarzeń, polski minister spraw zagranicznych Józef Beck twierdzi iż taki rozbiór miał miejsce?)

Dla wspólnej granicy z Węgrami", czyli dalszego rozbioru Czechosłowacji Polska zaangażowała się dyplomatycznie. W celu uzyskania przychylności Niemiec dla tej sprawy Beck spotkał się 5 stycznia 1939 z Hitlerem.



O tych faktach w polskich podręcznikach do historii się nie wspomina… nie publikuje się również takich zdjęć, jak to które zamieszczam, bo przecież wg naszej historii my z Niemcami nigdy… a z Hitlerem to już na pewno nigdy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do ezprawia" w 1919, to pisałem już o tym kiedyś w innym wątku, wiec teraz w skrócie:

Śląsk Cieszyński nigdy nie należała do Polski i Królowie Polscy nigdy nie rościli sobie do niego żadnych pretensji. Ziemie te były własnością Korony Czeskiej, ergo: Polska nigdy nie miała żadnych historycznych praw do tych ziem!

28 listopada 1918 Józef Piłsudski wydał dekret o wyborach do Sejmu Ustawodawczego, wyznaczając datę 26 stycznia 1919. W dekrecie tym ustanowiony zostaje okręg wyborczy na Śląsku Cieszyńskim, czyli na ziemiach które do Polski nie należały (formalnie były to ciągle ziemie należące do Cesarstwa Austro-Węgierskiego), a do których historyczne roszczenia zgłaszali Czesi.

23 stycznia 1919, wobec faktu iż Polska nie zaprzestała separatystycznych działań na terenie Śląska Cieszyńskiego i nie zrezygnowała z zamiaru przeprowadzenia na tym terenie planowanych na 26 stycznia wyborów do Sejmu, rząd Czeski aby chronić swoje prawa zmuszony był wysłać wojsko.
Taka była przyczyna Czeskiej interwencji wojskowej. Sprowokowali ją sami Polacy próbując zagarnąć Śląsk Cieszyński metodą faktów dokonanych, bez czekania na jakiekolwiek uzgodnienia międzynarodowe.

10 września 1919 Cesarstwo Austro-Węgierskie podpisało w Saint-Germain-en-Laye traktat pokojowy z państwami Ententy. W traktacie tym tymczasowy zarząd oraz decyzje co do późniejszej przynależności Śląska Cieszyńskiego zostają przekazane do wyłącznej decyzji państw Ententy.

10 lipca 1920 premier RP Władysław Grabski wyraża w imieniu Polski zgodę na podporządkowanie się decyzji państw Ententy w sprawie cieszyńskiej.

28 lipca 1920 Rada Ambasadorów, wobec braku możliwości uzyskania jakiegokolwiek porozumienia między Polską i Czechosłowacją (zawiodły dyplomacja, arbitraż i próby przeprowadzenia plebiscytu ) podejmuje arbitralną i niepodważalną decyzję o podziale Śląska Cieszyńskiego, uznając historyczne prawa Czech do większości tych ziem. Polska przyjmując zarząd nad przyznanymi jej terenami akceptuje postanowienie Rady.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie piszesz coe, metoda wygodnych faktów do poparcia własnej tezy i pomijanie niewygodnych; godna rosyjskich historyków... tych co to ostatnio historiotwórczo się udzielają dla putina... Może podeślij im swe teksty...
Czemu nie piszesz o porozumieniu Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego i czeskiego komitetu dla tych terenów, czemu nie piszesz o czeskich intrygach w polityce międzynarodowej szkodzących Polsce i planach czeskiej ofensywy(zobacz gdzie chcieli dojść)Równie dobrze można powiedzieć, że Czesi byli sojusznikami sowietów w najeździe na Polskę. Nic nie piszesz o Spa... o kryteriach etnicznych... To Czesi zastosowali tu metodę faktów dokonanych korzystając z ciężkiej sytuacji Polski. U nich nawet w większym stopniu panowało przekonanie że Polska to twór sezonowy... Pięknym za nadobne można nazwać akcję w 1938 roku... A hitler nie był w owym czasie jeszcze postrzegany jako zbrodniarz przez nikogo w Europie, więc wyrównanie rachunków z Czechosłowacją nie było żadnym rozbiorem, bo ten dokonał się nieco później... Moim zdaniem, w dużym stopniu dzięki samym Czechom i ich polityce w dwudziestoleciu!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przeszkodzie sojuszowi polsko-czechosłowackiemu w okresie międzywojennym, a także w epoce rządów emigracyjnych w Londynie nie stały spory graniczne. Z Zaolziem wiązało się wiele brzydkich postępków czeskich i polskich, ale zawsze w imię ważnego sojuszu można było odłożyć je na bok.

Po pierwsze główną przeszkodą był Związek Sowiecki, który nie godził się na jakikolwiek sojusz Polski z Czechosłowacją. Masaryk wraz z Beneszem będąc zwolennikami Rosji/Związku Sowieckiego pogrzebali wszelkie próby budowy trwałej więzi między naszymi krajami; Benesz zabił sojusz na emigracji.

Po drugie, inną przeszkodą był paradoksalnie konflikt polsko-niemiecki 1919-1934. Niemcy były głównym oponentem Czechosłowacji, ale prezydent Masaryk uznał, że kiedy dla Niemców Polska jest wrogiem nr 1, to Czechosłowacja schodzi na plan dalszy.

Po trzecie Beck wiedział, że Czesi nie będą się bić". Miał rację i niestety nic więcej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coe zapominasz chyba, że w myśl porozumień wersalskich o przynależności do państwa polskiego niektórych terenów wchodzących dawniej do Prus i Austro-Węgier nie miała decydować jego dawna przynależność państwowa a narodowa i miały to rozstrzegać poszczególne REFERENDA
Tak miało być i w przypadku Zaolzia ale Czesi to porozumienie POGWAŁCILI poprzez interwencję zbrojną.
Zaś twój argument" o tym, że: pewnych zdjęć się nie publikuje" (przedstawiających Hitlera razem z Beckiem) jest humorystyczny.
Zresztą o czym ma takie zdjęcie ma świadczyć? A może niektórzy po prostu nie wiedzą, że Hitler był kanclerzem Niemiec i jako taka osoba ma zapewne zdjęcia z korpusem dyplomatycznym całej Europy i sporej części świata.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 14:34 29-08-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne rewelacje Rosji: polski bohater był niemieckim agentem
Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji uznała ministra spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józefa Becka za agenta niemieckiego wywiadu. Informacja o rzekomej agenturalności Becka widnieje na stronie internetowej SWR. Zamieszczono ją w notatce na temat nakręconego przez SWR filmu dokumentalnego "Trzy konferencje, opowiadającego o Teheranie, Jałcie i Poczdamie.
"Beck Józef - pułkownik, minister spraw zagranicznych Polski w przededniu II wojny światowej, agent niemieckiego wywiadu - tak SWR przedstawia szefa polskiej dyplomacji w latach 1932-39 i jednego z najbliższych współpracowników Józefa Piłsudskiego wśród postaci, o których opowiada film.

Jeśli wierzyć wiadomościom zamieszczonym na stronie SWR, obraz ten powstał w 1998 roku, a jego reżyserem był Jewgienij Potijewski; w roli głównego konsultanta wystąpił były wieloletni (1974-91) wiceszef Pierwszego Zarządu Głównego (wywiadu) KGB ZSRR Wadim Kirpiczenko.

- Jest to bzdura - tak rewelacje SWR na temat Becka skomentował szef Stacji Naukowej Polskiej Akademii Nauk w Moskwie, profesor Mariusz Wołos.

Według Wołosa, historyka i biografa Becka, pogłoski takie rozpuszczał m.in. francuski ambasador w Polsce w drugiej połowie lat 30. Leon Noel. - Utrzymywał on, że Beck służył wywiadowi niemieckiemu i austriackiemu jako attache wojskowy w Paryżu (1922-23) - powiedział polski historyk.

- Na tej bazie budowano różne teorie. Gdy Beck zaczął rozluźniać sojusz z Francją, by pokazać niezależność polskiej polityki, że Polska nie jest klientem Francji - nawiasem mówiąc, robił to pod dyktando Piłsudskiego, ale sam też był do tego przekonany - zaczęto to wyciągać. Podawano, że usunięto go z Paryża, ponieważ przyłapano go na kopiowaniu dokumentów, pozostawionych przez służbę francuską na jakimś biurku - relacjonował Wołos.

- To jest absolutna nieprawda. Beck wyjechał z Paryża, bo został odwołany. Są na to polskie dokumenty. Ówczesne władze Polski - opozycyjne wobec Piłsudskiego - wystawiły Beckowi wysoką ocenę, a nawet nagrodziły za pracę we Francji - podkreślił. - Jeśli zostałby odwołany jako agent niemiecki na prośbę strony francuskiej, to byłby skompromitowany. Nie byłoby żadnych dokumentów dotyczących jego nagradzania - dodał.

Wołos zaznaczył, że sprawa ta była już wielokrotnie wyjaśniana przez polskich i zagranicznych historyków. - To są pogłoski, które krążyły po korytarzach i w prasie. Nie mają pokrycia w absolutnie żadnych dostępnych źródłach - także źródłach wywiadu francuskiego, niemieckiego czy polskiego - oświadczył.

Historyk zauważył również, że jeśli podobne zarzuty pod adresem Becka znajdą się w książce SWR, oskarżającej Polskę o współpracę z Hitlerem, to on "wyciągnie z szuflady 50 dokumentów, w których Beck występuje jako człowiek walczący z Niemcami.

Wołos przypomniał, że ogłosił niedawno drukiem "teczkę Becka, którą znalazł w Moskwie w dokumentach francuskiego wywiadu. - Jeśli byłyby tam jakiekolwiek sugestie, że był on agentem niemieckim, to Francuzi by to wyciągnęli. Ta teczka została ujawniona dopiero kilka lat temu. Francuzi zbierali na niego papiery jeszcze w 1940 roku - powiedział Wołos.

Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji zapowiedziała na wtorek, 1 września, prezentację swojej książki "Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45. Mają się w niej znaleźć "analizy polityki wewnętrznej i zagranicznej Polski, pisma polityczne i zapisy rozmów ambasadorów, raporty attaches wojskowych i wybór telegramów informacyjnych misji dyplomatycznych.

Anonsując zbiór, SWR zarzuciła w czwartek Polsce, że jej przedwojenne władze "aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami. Według SWR, Polska "nie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji uznała ministra spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józefa Becka za agenta niemieckiego wywiadu."
A Stalina uznawali za najwiekszego czlowieka swiata i tej czesci drogi mlecznej....
Jaki ten nasz sasiad zajadly, zaklamany...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie