Rozumiem, że w Polsce nie wypada się ekscytować tak błahym wydarzeniem jak lądowanie bez podwozia 767... Wystarczy odrobinę wyobraźni, żeby unaocznić sobie co mogło pójść nie tak, nawet przy ścisłym wykonywaniu procedur. To że trenowane, na symulatorze, że przewidziane w procedurach nie oznacza, że normalne i standardowe... Trochę inna pogoda, mniejsze umiejętności pilota i pewnie zamiast ekscytacji była by żałoba narodowa. Wystarczy poczytać zagraniczne fora i informacyjne i o tematyce lotniczej by wyrobić sobie zdanie czy się ekscytować, czy nie... Procedury i trening mają jedynie pomóc w