Skocz do zawartości

Co jezeli mnie zlapią w lesie


pawian30

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Mam pytanie co sie stanie jezeli zlapia mnie w lesie kopiacego bez fantow lub z fantami kto mnie moze zlapac jesniczy czy policja co moga zrobic.Może ktos mial taką przygode.
  • Odpowiedzi 86
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
pomysl logicznie kto cie dogoni w lesie - łapiesz wykrywke i noga :P hehe

poza tym nie obawiaj sie kogos jeżeli wszystko robisz legalne i zgodnie z prawem. bo np jak spotka cie leśniczy przy dołku 5x5m i kupa niewypałow do koła to wątpie zeby puscił na ładne oczy :]
Napisano
Ja miałem taką przygodę -

Złapałem jako funkcjonariusz SL przedwczoraj na gorącym uczynku młodego poszukiwacza - krótko mówiąc po wszystkim zdjąłem mu skalp który wisi na ścianie jako kolejne trofeum obok poroża jelenia

;)

Rozkopywanie i niszczenie ścioły w lesie już jest z definicji wykroczeniem - więc tym bardziej odradzam zostawianie po sobie kraterów, kupy urwiłapek i bezczelne mówienie w takiej sytuacji Leśniczemu prosto w oczy - Ja nic nie wiem spaceruję"
Ucieczka jeszcze w takich okolicznościach pogrąża delikwenta.

Poszukaj na forum, było wiele wątków dotyczących tzw. kultury leśnej", przetwarzanych na wszelkie możliwe sposoby.
Napisano
Kolego acer ,czy miałes taką przygode z poszukiwaczami,wiem ze jestes pracownikiem służby leśnej,opisz takie przypadkowe spotkanie,jak kulturalnie bez zaczepek i trudności wyjśc z takiej sytuacji.
Napisano
1. Nie jeździć terenówką (no chyba, że Gaz-em) - bezinteresowna zawiść - polski wynalazek. Najlepiej na piechotkę.
2. Nie zakładać sortów mundurowych a już broń Boże Bundeswehry. Najlepiej harcerskie.
3. Wykrywacz ucharakteryzować na radio z anteną (krótkofalówka lub CB)albo na części namiotu.
4. Nie nosić map ani notatek na wierzchu (skarb !!!!), pół wsi się zleci a drugie pół zadzwoni na policję (miejscową a więc skutek pewny). Jeśli już, to w mapę (notatki) zawinąć kawałek kaszanki.
5. Co drugie słowo obowiązkowo k...a. Nic tak nie integruje jak wspólne narzecze.
6. Pomalować nos na czerwono a pod oczami na fioletowo ( żona pomoże) - tzw. prawo mimikry albo miejscowego przystosowania. Obowiązkowo napoczęta połówka w kieszeni, szyjka musi być widoczna.
7. BROŃ BOŻE NIE UŻYWAĆ notebooków, palmów, Ipodów albo GPS-ów. Szatańskie narzędzia, mogą spalić razem z właścicielem.

- UWAGA, NAJLEPSZA METODA !
Podjechać pod najbliższy sklep GS. Postawić flaszkę najgorszemu menelowi. Następną postawi ON. Po godzinie SAMI przyniosą wszystko, w co bogata jest tutejsza gleba albo co leży w komórkach (strychach). Warunek konieczny, ZDROWA WĄTROBA. (((((((-:


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 13:14 08-09-2008
Napisano
Ok piszecie ze idzie sie wiwinąć ale co jak jest ciety na mnie policjant (któremu żone grałem ) i chce mnie udupić. Nie mam samochodu żeby mandaty dostawac i widzi mnie z wykrywczem co w najgorszym wypadku może mi dowalić masymalna kara??
Napisano
a wykrywacz niby z jakiej paki maja zabrac? Jako narzędzie słuzące do wykroczenia ? Przecież saperką niszczy sie ściółkę a nie wykrywaczem.
Najlepiej pogadac z miejscowym leśniczym. Zostawic mu swój numer telefonu- powiedziec że jak znajdzie na tym terenie na którym bedziesz szukał jakąś dziurę to żeby zadzwonił a ty zakopiesz. I biegasz sobie po lesie bez stresu. A straż leśna jeździ zazwyczaj drogami leśnymi więc raczej jak sie nie bedziesz zbytnio wychylał to ciebie nie dopadną.

Pozdrawiam
Napisano
Mnie złapali ale nic nie zrobili zdążyłem schować sprzęt a leśniczy wymyślił że kradnę drzewo i wynoszę ręcznie wezwałem policję i zrobiłem z niego durnia bo sam wywoził drzewo bez asygnaty terenówką na pace w święta.zdrów
Napisano
Winchester ma rację. Mój ojciec jest leśniczym na południowym Mazowszu i wielokrotnie kopacze przychodzili do niego mówiąc jak wygląda sprawa, zostawiali namiary i mniej więcej określali rejon w którym będą kopać. A że staruszek sam jest miłośnikiem militariów odnosił się do tego ze zrozumieniem i nie robił przeszkód. Wiele zależy od podejścia obu stron, wiadomo że zdarzają się nadgorliwi leśniczowie, ale są i chamscy poszukiwacze. Gorzej ze Strażą Leśną, bo Ci mają bardzo rozbuchane poczucie obowiązku:)

Pozdrawiam!
Napisano
Witam,dobry bajer to połowa sukcesu-mówi się,ale nie zawsze się sprawdza z każdym leśnikiem.3 lata temuczesałem"sobie w lesie, w pewnym momencie koło mnie pojawił się wyżeł.Pomyślałem z pewnościa sam się tutaj nie zagnał.Wyłączyłem sprzęt i rozglądam się gdzie właściciel szorstkowłosego.Za chwilę obaj równoczśnie dostrzegliśmy się.Pomyślałem-atakuję-Panie jak dojść do T.....zgubiłem się.Musisz walić prosto do pól,w lewo ..itd.Ale w końcu mój leśnik ocknął się Panie tu nie wolno kopać"-wiem ja tu nie kopałem brat wczoraj zgubił obrączkę prosił żebym mu znalazł.Skończuło się na strachu,ale nie zawsze trafimy na człowieka,nawiedzeni też nie należą do mniejszości.Trzeba uważać.Pzdr.
Napisano
Raz zaskoczył mnie pan myśliwy na skraju większego kompleksu. Zajechał samochodem (więc chowam się za drzewo - może nie po mnie:)).
Gdzie tam, leci do mnie z dubeltówka na ramieniu. Więc wyszedłem z saperką i wykrywką w rekach i patrzę się na niego.
On też popatrzył się jak na ufo i zawrócił. Chyba liczył na kłusownika. Nic nie powiedział, a ja też specjanie nie zagadywałem.
Ale myślę, że jak las jest dość często nawiedzany przez kopaczy to podejście strażników" zmienia się radykalnie.
Weź wytłumacz, że to nie twoje niezasypane dołki bo pierwszy raz przyjechałeś!
Napisano
Podpadają królowie, najjaśniejszy panie!
Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka.
Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka.
Gdy więc ganię zdrożności i zdania mniej baczne,
Pozwolisz, mości królu, że od ciebie zacznę.

Niech Wasza Wysokość Acer wybaczy prostaczkowi. Przepraszam.
Wszyscy oczywiście myśleli, że skalpujesz.

Admina uprasza się o wykasowanie p.8 mojej wypowiedzi dla Dobra Ogólnego.
Napisano
A tak naprawde wszystko zalezy od KULTURY ZACHOWANIA.Czasami pracownicy LP to jeszcze więksi pasjonacji histori niz niejeden z nas.A i czasami wskazą bardzo dobrą miejscówke.Powtarzam-KULTURA PRZEDE WSZYSTKIM.
Napisano
ja miałem raz spotkanie, akurat szedłem drogą i z górki zjechała zielona Niva..
Nie sciemniajac zaczalem atakowac slowami i powiedzialem ze tutaj walczył mój śp.Stryj i mam prawo nie niszczac terenu sobie chwilę pospacerować.
Pan Leśniczy okazał się wyrozumiały, kazał tylko koledze przestawić auto, stało 2metry od wjazdu do lasu,no ale niech będzie że w lesie.
zdrów!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie