Skocz do zawartości

Co jezeli mnie zlapią w lesie


pawian30

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie ze służby leśnej przede wszystkim my nie śmiecimy,nie kłusujemy oraz nie kradniemy drzewa a w sumie w niekturych sprawach wam pomagamy.Szfędając się po leśie przeszkadzamy kłusolom i złodziejom drzewa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 86
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
cytuje rob_13 ...my nie śmiecimy,nie kłusujemy oraz nie kradniemy drzewa a w sumie w niekturych sprawach wam pomagamy.Szfędając się po leśie przeszkadzamy kłusolom i złodziejom drzewa."

Czasami wyrozumiały Strażnik Leśny, lub inny opiekun lasu to dostrzega i przymyka oko, ale z drugiej strony ktoś wymyślił to owe prawo o lasach państwowych, spisał je i uchwalił, a prawo jest prawem i trzeba je przestrzegać. Dlatego w lesie trzeba szukać po cichu, nie rzucać się w oczy i nie zostawiać po sobie śladów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Fart początkującego ?
Podczas drugiej w życiu wyprawy z wykrywką do lasu trafiłem lotki z moździerza 120mm. Kopiąc nadal za sygnałem odkryłem ogórka-urwiłapkę" na głębokości 1 - 1,20 m. Naładowany adrenaliną pochowałem" go. Zajęty maskowaniem miejsca pochówku" zeschłymi liśćmi zostałem zaskoczony przez leśniczego. Okazało się, że obserwował moje poczynania dłuższy czas.
Na powitanie usłyszałem : myślałem że to ten s.... który młode sadzonki kradnie, a właśnie znalazł pan coś ? Usłużnie pokazałem lotki z moździerza 120 mm zakładając, że i tak je widział. Tak zaczęliśmy dyskusję ( 1:20 h ! ) Po tym czasie miałem już znajomego leśniczego, masę informacji, opowieści i precyzyjne namiary na bardzo obiecujące miejsca w jego" lesie. Ostrzegł mnie także lojalnie, że niewypały w tym akurat lesie to standard. Miałem szczęście trafić na wyrozumiałego człowieka. Gdybym jednak zostawił kretowisko" i próbował odejść sądzę, że reakcja byłaby zupełnie odmienna.
Reasumując : przy zachowaniu pewnych zasad nie każde bliskie spotkanie III stopnia to katastrofa. Przygodę z detektorem zacząłem od poczytania forum przyswajając sobie pewne reguły, które z czasem mam nadzieję przeistoczą się w nawyk :) Nakręciłem się straszliwie na nowe hobby i wierzę, że np. za rok nie zmieni się moja opinia o w/w służbach.
W końcu to także ludzie.
Wstyd mi jedynie z powodu zatajenia zawartości zasypanego dołka :(
Nie odważyłem się jednak, może przy kolejnym spotkaniu ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy !!!! Kultura, kultura i jeszcze raz kultura!!!! Potem spokój, spokój i jeszcze raz spokój jak coś znajdzesz!!! A na końcu Porządek, porządek i jeszcze raz porządek!!!! I wszystko będzie dobrze! Całe reszta to skrajności w ułamku procenta!!! Pozdrawiam wszystkich kopaczy i leśników, jak i kopaczy-leśników w jednym :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze jeżeli nie eksplorujesz stanowiska archeo bądź terenu leżącego w obrębie parku narodowego/rezerwatu etc. i nie masz przy sobie ani w domu materiałów obciążających (czytaj podchodzących pod ustawę o broni i amunicji) to praktycznie mogą Ci naskoczyć. Po drugie jeżeli w przypadku bezpośredniej konfrontacji zachowasz się kulturalnie to takie spotkanie zwykle skończy się na miłej pogawędce procentującej nowymi namiarami i zbrataniem sobie adwersaża. Kiedyś podczas wykopków miałem okazję spotkać się z panami policjantami, leśnikami i tak to mniej więcej wyglądało. Pozdrawiam i darz dół!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak już doczytałem do końca to radę mam taką - tez nie nową - zanim zaczniemy wątek po gooooooglujmy w sieci. szukanie najpierw, potem pytanie. Dotyczy to również szukania w przepastnych zasobach tego forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie przyłapano już 3 razy inic(to chyba swoistego rodzaju rekord albo pech)Mam dosyć pewny sposób jak zmiękczyć serce leśników"Przed wejściem do lasu nabieram do reklamówki trochę śmieci z przydrożnego rowu(bo w lesie trudniej je znależć a są niezbędnym argumentem podczas konfrontacji((uwierzcie o takie łatwiej niż o nasze fantyhahahahaha) i chodzę z nią i wykrywaczem po lesie.Gdy doszło do konfrontacji z leśniczym (udało się za każdym razem)wpierw dochodziło do pytania co tutaj robię,że nie wolno,policja itd.Wtedy spokojnie tłumaczę że pasjonuję się takimi poszukiwaniami(oczywiście podstawowa też sprawa każdą wykopaną dziurę ładnie przysypać) a że nie nie mogę patrzeć na zalegające śmieci które spotykam po drodze zbieram je do reklamówki i wywożę do kubła.Leśniczy miłują las a nade wszystko czysty las więc kiedy widzą taką bezwarunkową uczynność są zadowoleni.Przyjemne z pożytecznym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja też kiedyś miałem dwa razy styczność z leśnikiem!

I- na samych początkach mojej przygody z wykrywką,przy wejściu do lasu stał leśniczy, a ja koło niego wszedłem z piszczałką w ręku do lasu, powiedziałem dzień dobry, dziwnie się popatrzył ale nic nie powiedział:)

II- jakieś 2 miesiące temu chodzę po dróżce, słyszę jedzie samochód, piszczałkę w krzaki i usiadłem na kamieniu, patrzę jedzie niebieska niva, mówię sobie ale fart, niva przejeżdża koło mnie a tu w środku siedzi koleś z ładną dziewczyną, wkurzony popatrzył się na mnie zawrócił i odjechali, ale miałem ubaw!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak koledzy wspominają
1.NAJWAŻNIEJSZE:nie zostawiać dołków
2.nie mieć na widoku takich narzędzi jak nóż,i saperka(z saperką to gorzej) broń Boże szpadla
3.unikać miesc gdzie są poniszczone drzewa(może być na was)

Gdy pewnego poszukiwacza ''amatora'' przyłapała policja na kopaniu to pomogli mu dokończyć odkopać skarb(świecznik ok 1830r., jak się potem okazało), a potem wytłumaczył się, że jest amatorem wykrywki i więcej nie będzie kopał. THE END :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 years later...
Na terenie Lasów Państwowych, w dodatku Parku Narodowego znajdują się ruiny domu mojego pradziadka (dodam,ze wioska została przesiedlona w inne miejsce właśnie dla dobra LP, czy będę miała problemy jak mnie złapie tam SL. Niestety nie zostały , żadne pamiątki po moich przodkach i pomyślałam, ze może coś tam znajdę. Szczerze mówiąc nie liczę na jakieś skarby tylko ślady życia codziennego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam niemal wyłącznie w lesie ale park narodowy, to spore wyzwanie. Przyznać jednak muszę, że zdarzało mi się szukać i w parku narodowym (drobnicy). Generalnie, jeśli teren gospodarstwa nie znajduje się gdzieś przy uczęszczanej drodze, to można spokojnie, nie rzucając się w oczy szukać i znajdować. Wydaje mi się, że najlepiej późną jesienią, gdy ludzi w lesie jest niewielu. No i należy mieć oczy na około głowy. Miejsce po osadzie, która istniała jeszcze w XX wieku, to jednocześnie gwarancja kopania wszelakich, ohydnych śmieci, oraz przekopywanie się przez resztki cegieł i rozmaitej stłuczki. Generalnie w takich miejscach nie szuka się najlepiej, ale można coś niecoś znaleźć. Wbrew pozorom leśnicy wcale nie są tacy chętni do szwendania się po lesie i częściej można ich spotkać pod wiejskim spożywczakiem z małpką lub piątym piwkiem niźli na rewirze. Straż leśna rzadko wyłazi z samochodów i wdziera się w ustronne miejsca.

IdeL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej w kompleksach leśnych Pyrlandii gdzie bywam - zdecydowanie e".
No, na wyrębach to jeszcze się czasem kręcą. Ale w środku lasu to ciężko ich spotkać.... Łatwiej chyba w totolotka piątkę trafić jak spotkać leśnika.

IdeL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też kiedyś przyłapał , ale nie leśnik... a ksiądz !
Tak się złożyło , że szukałem w pewnym miejscu, ( które nie wiedziałem , że należy do niego ) .
Jak wyskoczył, jak ryknął, jak zaczął grozić , musiałem tłumaczyć się łagodnie, że to tamto , sramto.
No ale jakoś się wykaraskałem choć niemiło wspominam to spotkanie.
Stereotypem jest obraz świętego księdza , który nie klnie :).
Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We Wronczynie pod Pobiedziskami jest taki proboszcz, co gdy zobaczy detektorystę na pewnym poletku, to takim mięchem rzuca, iż wszelkie odzywki w aferze taśmowej, to po prostu niedzielna szkoła dla panienek. Ten proboszcz, to taki kawałek chama, że uszy więdną najbardziej zatwardziałym przeklinaczom".

IdeL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie