Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Witam teraz z innej beczki .Kopalem kiedyś w lesie wychodzily tylko łuski z pepeszki jakieś 100 sztuka na 10m kwadratowych.No i wtedy sygnal ze malo nie ogłuchłem bo miałem słuchawki.Ale nie bylo mi dane wykopac tego bo nadjechał leśnicz i musiałem sie ewałukowac z miejsca przestemstwa.Ale dzieki tem znalazlem przez przypadek hełm.m16 w dosc dobrym staniebo uciekajac wbiedlem do mlodnika i zebyodsapnac przystanołem na chwile a tu znowu sygnał że no!!Kopie po 20 cm piekny helmik!!:)
ps. Apropo tychtalerzy wykopalem kiedys w okopi resztki pumiskaa nanim byl orzeł z koroną a podnim liter A R
cz to jest niemiecki pumisek??
pozdr.:-)
Napisano
Witam co do dziwny i nietypowych znalezisk można zaliczyc i to . Łazimy z kumplem po lese jak zawsze same łuski i nic po zatym,aż tu nagle kumpel ma trafienie mysle pewnie łuska sygnał niebył duzy co sie okazało to blaszka crigmarine niby nic dziwnego ale 800km od morza???????
Może ktoś mi wytłumaczyc co ro bila blacha crigmarine w lesie gdzie w dodatku zawsze napotykalismy tylko ruskie fanty i jak spomniałem 800 km od najbliszego morza?? :-))
Pozdrowiena Saper:-))
Napisano
Pagórki koło mojego miasta,przed laty bardzo skarbonośne".Łapiemy duży,głęboki sygnał.Wyciągamy piękną puszkę z ocynk-blachy.Pucha jest zalutowana i zalakowana!!Rozpruwamy puchę.W środku ładna skrzyneczka-szkatułka.Rozdygotani otwieramy skrzyneczkę,a w środku...kompletny zestaw klocków wzorcowych.Szczęki nam opadły,ale i tak było super.To dla takich chwil kocham tę robotę.
Napisano
Mój dziadek żołnierz wrzwśnia 1939 roku i Armii Krajowej do 1996 roku otwierał puszki do konserw niemieckim otwieraczem z orłem na wierzchu, wiecie takim z niezbędnika wojskowego-mówił że solidna konstrukcja, oczywiście zabrałem :)
Napisano
raz u mojego kuzyna w domu pracowaliśmy w piwnicy. jest to dom który powstał tuż po wojnie praktycznie stał już w latach 40. w pewnym momencie spadł mi słoich który sie totalnie rozp*****lił. szkło było wszędzie. kawałki polecialy nawtet po drewnianą podłogę która jest gdzieś tak 3 X 3 w tej piwnicy. zacząłem podnosić taki beliki btóre stanowiły tę podlogę. ku naszemu zdiwieniu nie było tam posadzki tylko taka jeszcze jdna piwniczka. masa pajęczyn i syfu głównie jakiegoś piachu który się naniósł. ale to jakoś bardziej mnie motywowało aby wejść głębiej. strrrasznie się balem mój kuzyn z resztą też ale nie dziwota byliśmy mali ja miałem gdzieś 13 lat a moj kuzun 9. na szczęście nie znalałem zadnych kości ale były tam monety. dość ładnie zapakowane w solidny woreczek, szmatkę i słoik na samym końcu piaszczystego schornu" za wszystkimi pajęczynami. monety były głównie niemieckie (2 wojna) ale były także starsze. najstarsza jaka była pochodziła z 1470 roku. widać niestety tylko datę i jakieś resztki twarzy. nie wiem ale wydaje mi się ze ta mojneta jest albo angieska albo Duńska. resztki napisów. monet było kilkadziesiąt + papierkowe ale te były już raczej poniszczone. aby było uczciwie kuzyn wziął papierki bo było ich więcej a ja wziąłem monety bo wg mnie były ceniejsze i wytrzymają dłużej. minęło ładnych pare lat a dalej nikt nie wie co to była za piwnica a moj kochany kuzyn debil sprzedał do antyków te znalezisko. ja to juz zostaiwe soebie...
Napisano
1. Lata 80-te, wieś przy trasie Rawa M. - Łódź stara podręczna szopa -kuźnia, obok warsztatu, w klepisko wkopany do góry dnem pocisk artyleryjski dużego kalibru CAŁY. Na nim młotek. Od wojny służył do klepania kosy itp. !!! Panie łod tylu lat sie na tym klepie, to co by sie miało teraz stać?"

2. Taż sama wioska - na ścianie stodoły na dużym gwoździu wisi polska szabla tj. to co po niej zostało - rękojeść i resztka głowni, taki wąski kikucik. Właściciel były ułan (bodaj jazłowiecki) szlachtował nią świnki :(

3. Jak wyżej - obok kamień do ostrzenia z piaskowca, średnica cca 50cm, gruby na jakieś 12cm, ładnie osadzony na wałku, z korbą do kręcenia. Ze względu na poprzeczne pęknięcie już nie używany. Z jednej strony gładki, ale coś mnie tknęło, patrzę a z drugiej strony napisy hebrajskie.
W czasie wojny Niemcy nakazali rozebranie i zakopanie nagrobków z cmentarza żydowskiego, więc nasz dzielny ułan ze swoim ojcem zagospodarowali" parę kamyków". Reszta ponoć robi za fundamenty pod stodołą itp.
Tylko proszę mnie nie posądzać o antysemityzm. Z resztą podobnych przypadków można przytaczać mnóstwo.

pzdr woyta
Napisano
Kiedyś kumpel polazł w krzaki, oczywiście nie w celu eksploratorskim ;-), i wrócił obładowany dwoma karabinami ;-)).
Pozdrawiam
Napisano
Historia o kowadle z pocisku była w ksiazce ardzewiała śmierć" autorstwa chyba Sawczyca. Własciciel tego kowadła" nawet groził saperom że pójdzie ze skarga do gminy, że zabierają mu narzędzie pracy.
A ze sprzętów o dziwnym zastosowaniu to widziałem przeciwwagę do żurawia (takiego do wyciągania wody ze studni) zrobioną z częściowo rozerwanego pocisku artyleryjskiego.
A z ciekawych znalezisk to trafiłem kiedyś na nasmołowaną stalową linę zakopana na głębokości ok 0.5 metra i biegnąca siobie ukosem przez las na odległości kilkudziesieciu metrów.
pozdro
Napisano
Ja znam takiego goscia ktory przed domem postawil jak sam to nazywa pomnik ku pamieci walczacych na tych terenach zolnierzy" ktory skladal sie z pocisku do Nebelwerfera, i przyspawanego do jego czubka pocisku o ruskiej 76-ki, z zapalnikiem ucietym szlifierka katowa :)
Gosc mil tylko jeen problem - jak mowil juz 2 takie pomniki mu ktos podpiepryl, i zostal mu tylko ten jeden Nebelwerfer :))))
Pozdrawiam - jankos102.
Napisano
I jeszcze mi się przypomniało jak kumpel chodząc z piszczałą koło starej carskiej strzelnicy wykopał słoik pełen listów młodych kochanków z lat 80tych lub wcześniejszych [dokładnie już nie pamiętam], o najróżniejszej treści choćby takiej jak oboje się cieszyli, że dziewczyna dostała miesiączki . Musiało to być ich tajne miejsce do korespondencji
Napisano
Ojjj Ojj.. nieładnie czytać cudzą korespondencję :>
Saper- pod koniec wojny nie bylo w zasadzie regularnych wojsk. Jednostki się ze sobą łączyły. Jakiś marynarz mógł dołączyć do WH. Albo jak mowisz ,ze tam same ruskie są, to moze jakis rusek odznake sobie wzial jako zdobycz. teorii moze byc wiele :)
Napisano
Ojjj Ojj.. nieładnie czytać cudzą korespondencję :>
Saper- pod koniec wojny nie bylo w zasadzie regularnych wojsk. Jednostki się ze sobą łączyły. Jakiś marynarz mógł dołączyć do WH. Albo jak mowisz ,ze tam same ruskie są, to moze jakis rusek odznake sobie wzial jako zdobycz. teorii moze byc wiele :)
Napisano
No to jeszcze chyba typowy fant" dla łażących po lesie.
Po wielogodzinnym łażeniu, przedzierazniu się przez krzaczory i penetrowaniu różnych dziur wieczorem przy kąpieli trafiłem na czuku ku...a kleszcza. Zawsze to gdzieś pod kolanem, na głowie, na nodze a tym razem akurat w najbardziej czułym miejscu :))
Czy jest wśród nas jakiś swoisty rekordzista?
Ja tylko pojedyncze trafienia.
pzdr woyta

Napisano
Ja miałem kiedyś trzy na raz .Jednego pod pachą drugiego pod kolanem a trzeci wbijał mi się w ręke ale akurat go przyuważyłem i biedak sie nienapił !!:))
POzdrowienia
Napisano
...a ja z kolegą jechalem kiedys na 2 gi koniec polski po wojenny motor BMW na ktorym jezdzil sasiad jego dziadka.koles opowiadal mi to w dziecinstwie i tak po parunastu latach pojechalismy.wyprawa o 4 rano stara przyczepka,oszczednosci w kieszeni..po dojechaniu na miejsce okazalo sie ze sasiad nie zyje-zyla jego zona ok 90 letnia babina-potwierdzila fakt,malo tego-beemka stala w stodole..wiecie jak sie wtedy czulem? dolecialem tam jak na skrzydlach-omamiony mysla o jezdzie po drobnym remoncie latem na tym cudzie!
otwieramy stodole a tam pod sciana stoi...KOMAR na pedały-stary typ z przyklejonymi na baku znaczkami BMW...
Napisano
Nie tyle absurdalny co przyjemny:-)
Pare lat temu mój ojciec z dziadkiem kopali na posesji przedwojennego domu dół, żeby posadzić jakieś krzaki. Za którymś machnięciem łopaty ojciec rozbił w ziemi coś szklanego. Zaczęli powoli kopać i wyciągnęli z ziemi 9 litrowych butelek wypełnionych czymś przeźroczystym. Otwarli jedną, bali się sprubować, ale wkońcu dziadek się odważył, pociącnął z gwinta i mówi: -Spirytus" :-)
Nic się nie zmarnowało :-)
Napisano
no to i ja

grzebiemy na takiej podmokłej łące przy drodze i wyciągamy z niej kilkanaście elegancko pozwijanych współczesnych tablic rejestracyjnych... na niemieckich numerach :))))))))

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie