Skocz do zawartości

Najbardziej absurdalne fanty:-)


Rekomendowane odpowiedzi

No to i ja .....
Około 100 cynkowych dziurawych kubków do zbierania żywicy z drzew.
Zakopane ok. 50 cm pod ziemią na skrzyżowaniu leśnych dróg.
Sygnał mieliśmy niesamowity!
Prawdopodobnie Panu Leśniczemu lub jego pracownikom ,zabrakło na paliwo i zakopali ,zamiast zawieźć na złom.
Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może by tak dorzucić do tematu hasło: ”najbardziej absurdalne zdarzenie związane z waszymi poszukiwaniami”?

Kiedyś jesienią spotkałem w trójmiejskim lesie rodzinkę „na grzybach”. Moja piszczałka wzbudziła żywe zainteresowanie dzieciaków. A że poczucie humoru mam zazwyczaj dobre – na pytanie starszej pani „czym się zajmuje?” odpowiedziałem że badam poziom napromieniowania grzybów :). Wielkie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że babka w to uwierzyła. Aby więc dalej trzymać ją w błogiej nieświadomości pokazałem na jakiej zasadzie ten pomiar napromieniowania się odbywa. Nad pierwszym lepszym muchomorkiemem wcisnąłem zerowanie w powietrzu. Po zniżeniu wykrywacza do grzybka rozległ się pisk. Babka z przerażeniem zerkała na swój koszyk grzybów, a ja w spokoju mogłem się dalej zająć swoimi „pomiarami” :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie przypomniał mi się jeszcze coś..
Kopałem sobie w lesie i nagle taki mocny sygnał jakby tam cięzarówka conajmniej była zakopana;pkopie i kopie a tam 6 wielkich gaśnic piankowych normalnie lol, były na jakimś 1m w ziemii wykopywanie tego zajeło mi 2 h;p


Pzdr
PS:sorry za podwójne wpisy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to miałem szczęście wraz z kumplem. Koło Pszczewa woj. Lubuskie znalwżliśmy czyba ze 16 podków z hanclami [ to takie zimowe" podkowy] Dół miał ok.1.6-1.8m. Ciekawie się zapowiadało bo na wierzchu leżał heł. Oprócz podków były jakieś śruby i okucia do wozów oraz masa kości - padłych koni. Kopaliśmy ze 2 godziny ok.1,5- 2m od drogi. Masa adrenaliny i coś wspamiałego- kopanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W środku lasu, jakieś 2 km. od najbliższych budynków trafiłem zakopane garnki, czajnik, słoiki, a wszystko to było przykryte nocnikiem. Kilka metrów dalej był zakopany zwój linoleum na końcu którego był założony żeliwny garnek. Innym razem, też daleko od wsi, wykopałem w lesie 200 litrową beczkę po paliwie w której były podkowy, łańcuchy i ogromne koło zębate.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

narazie przypomnialy m isie tylko dwa absurdalne trafy

pierwszy
na przewgu jeziora, w dwuch kupach o 10 m oddalonych od siebie ok 30 podkow w kazdej, wraz z gwozdzmi, jakby zrywane z kopyt, poco????

drugi
zima, ok -5stopni, mocny sygnal nad rzeczka, ja podjarany tym, ze nieopodal znajomy wyciagnal pieknego pierwszowojennego mausera zaczalem grzebac saperka w strumyku, jednak skonczyl mi sie trzonek, wiec zdjolem kurtke, podwinolem rekawy i dawaj, nura do rzeczko, ktora miala jakies 3 stopnie, 20 minut staralem sie rekoma grzebiac w mule namacac przedmiot, wreszcie znalazlem, jak sie okazalo w domu po spojzeniu na mape, znalazlem........ rurociag
i lekkie przeziebienie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysypisko gruzu z piwnic, zrzucane do utwardzenia terenu, a zwożone ze starego miasta.
Grzebiemy sobie we złomie- buteleczki, zabawki, resztki porcelany (piękne rozenthale potłuczone juz po zrzuceniu z ciężarówki)
Nagle krzyk kumpla, odgarnia glebę i widzi uśmiech - zęby, różowe dziąsla - jednym słowem sztuczna szczęka:))
Tak samo w lesie, widzimy że coś wielkiego siedzi. Robota ciężka, no i jest 2 wielkie stalowe skrzynie. Czekamy co w nich - ale nic - były to 2 kwadratowe wanny do robienia zaprawy, lezące dogóry dnem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam w lasku starej karczmy, po pewnym czasie coś piszczy - nowe 50 groszy. Dobre i to tak sobie pomyślałem.
Szukam 50cm dalej trafiam na 1PLN, jeszcze lepiej mam już w kieszenie półtora zeta.
Szukam dalej i trafiam na 5PLN - to już razem będzie na zimnego browca a nawet dwa.
Następne trafienie było sreberko od prezerwatywy - to chyba wszystko tłumaczy.

Może to jeden z nas?
Kase oddam tylko temu który wskaże właściwy lasek.

Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do DTH - jak ja bym cos takiego znalazl, to od razu bym ukatrupil tego chlopine co to smiglo tak pomrabal :), nerwy by mnie poniosly na bank

a swoja droga, widzialem u chlopa ogromny wlaz od panthery, ktory sluzy za podkladke do prostowania gwozdzi.
i za nic nie chcial sie zamienic za kowadlo czy cos innego, i wez tu z takim gadaj :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi natomiast udało się odnaleźć w lesie miejscówe: rozwalona ambona myśliwska dosłownie w drzazgi, kupa śmieci, konserwy wiadra butelki po wódce, kupa puszek po piwie, folie od prezerwatyw a pod jednym ze starych drzewek duży sygnał jakby skrzynka pod ziemią była. Kopie a tu raptem wyskakuje czerwona tablica z napisami: Przedszkole państwowe nr [chyba 6] w Białymstoku :)
Ahhh ta młodzież ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja o znaleziskach nie wykopywanych, ale takich, które się same potrafią napatoczyć.

Rzecz miała miejsce na Białorusi, którą sukcesywnie zwiedzamy pod kątem fortyfikacyjnym. Chodziliśmy po polach od jednego schronu do drugiego, potykając się co raz o różne części maszyn rolniczych, które zostały najwyraźniej pogubione w czasie żniw, a których nikomu się nie chciało zbierać. Mniejsze i większe - od śrub i nakrętek, przez koła, po sporych rozmiarów konstrukcje o bliżej nieznanym przeznaczeniu. W końcu ktoś powiedział: Właściwie to powinnyśmy to zbierać, a potem złożyć sobie kombajn". Ktoś inny odparł na to: Wszystko fajnie, ale nie mielibyśmy do niego karoserii".

Jakież było nasze zdziwienie, gdy dwa czy trzy dni później, wychodząc z lasu, ujrzeliśmy stojące w rządku karoserie kombajnów...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak przy okazji z tego co kopałem na helu to wiekszość rzeczy były przykryta papą , diabli wiedzą po co , były tam i narzedzia jak i cała puszka po gazmasce wypełniona gwoździami , może na potrzeby jakiejś jednostki , nie wiem ale trafiłem i na rozprutą kasetke przykrytą papą jak i na rower czy też potrzaskane butelki . pozdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okopy pierwszo wojenne na skraju lasku.Nagle po przejściu paru metrów sygnał,zaczynam kopać a tu miska a pod miską kulka mosina i kielich od szrapnela.
Drugie to skierniewice terz pierwsza wojna w jednym miejscu 200 kulek ko mosina i kości.
poz.wolff
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 kanki na mleko z ucieczki 1945-go a w środku bób i po otwarciu bakielitowego pojemnika 60 letnie masło, wialiśmy bardzo daleko. Następna kanka to malutkie śpioszki na zamek byskawiczny, kalesony, but damski na obcasie i foto taty czy brata w WH umieszczone w wesołej przekładance ala piekło-niebo...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie