Skocz do zawartości

Duchy na Wykopkach


Rekomendowane odpowiedzi

Napisze tom historie w bardzo skruconej wersji,mianowicie pewnej marcowej soboty miałem strasznego doła ,przyznam szczerze że wtedy troszke nagrzeszyłem i sumienie urosło mi jak montewerest, więc postanowiłem że w niedziele wyskocze do lasu z wykrywkom i zastanowie sie nad sobą ai morze przy okazji jakiś fancik wyskoczy, Itak też uczyniłem, po obiedzie zwarty i gotowy ruszyłem do lasu pełny jakiegoś dziwnego zapału,i choćiasz menczyło mnie sumienie to miałem przeświadczenie że mnie coś morze spotkać więc odrazu po wyjściu z domu zaczełem w duchu osobistom rozmowe z Panem Bogiem taki osobisty rachunek sumienia,gdy tak rozmyslałem doszedłem wkącu do lasu rozłożyłem sprzęt ale że do miejsca które chciałem sprawdzić było jakieś 2500m to rzuciłem wykrywke na ramie i szedłem przez ten las , musze zaznaczyć ze było wtedy troche śniegu,gdy już byłem dosyć blisko mojej miejscówki nagle na małej sćieżynie lesnej która przecinała las na sniegu ujrzałem kolorowy rożaniec musze przyznać że przetarłem oczy wtedy z wrarzenia, pozatym włosy mi sie zjeżyły na całym ciele co dziwne jak go podniosłem to zaczełem płakać ale nie były to łzy rospaczy tylko szczęścia takiej radości nigdy przedtem nie doświadzczyłem ,z wrażenia to tak sie zakrenćiłem że nie wiedziałem gdzie jestem można powiedzieć że sie zgubiłem błonkałem sie po tym lesie,ciemno zaczeło sie robić a nanodatek przymrozek zaczoł chwytać, gdy tak krążyłem już w strachu że z tego lasu nie wyjde przed zmieszchem stanołem przed wyborem na skszyżowaniu lesnych drug ,mianowicie niewiedziałem którom mam iść nagle na jednej z drug ujżałem slady stup to dziwe bo były tylko one zadnych innych nie widziałem wyglądały na swieże hoć nikogo nie widziałem ani nie słyszałem w tym lesie, po krutkim zastanowieniu zaczołem iść po tych sladach szedłem gdzieś godzine zrobiła sie dosyć mocna szaruwa i nagle zauważyłem prześwit gdy już doszedłem do niego okazało sie że wyszedłem na aswalt 1 km od wioski i tam slad sie urwał.po czterdziestu minutach byłem w domku co ciekawe jak wszedłem to wszyscy pytali sie co znalazłem aja jm odpowiedziałem żw największy skarp w życiu pewnie mysleli wtedy że jakieś monety albo kosztowności ajaim z kieszeni wyciągnełem kolorowy różaniec ,ale wdedy mieli miny na różancu z jednej strony był złoty Pan Jezus a zdrugiej napis MEDJUGORIE. To na tyle mijej chistori, wiem jedno że potych dwuch zdażenikach w lesie po tygodniu poszedłem do spowiedzi z 12 lat, i bardzo zmieniłem swoje życie ,ps sory za błendy, Pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładna historia Marcinie, można powiedzieć z happy endem :)
Różaniec to siła. Miałem sąsiada który był na robotach w Niemczech. Mówił jak uderzyła bomba, to chałupa rozleciała się w drobny mak. Oclał tylko komin, a na kominie wisiał różaniec...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiem wam taką historię:
Był kiedyś zaniedbany grób. Widac było, że nie ma się nim kto zaopiekować. Szła sobie kobicinka- taka co do różnych prac się zatrudniała (bez podtekstów Panowie :)) Podszedł kiedyś do niej nieznajomy mężczyzna. Stwierdził, że mieszka za granicą i nie ma czasu opiekowac się tym grobem i czy ona nie mogłaby się tym zająć. Wyjął plik banknotów i wcisnął niemal na siłę kobiecie. Ta nie przeliczając nawet takiej fury pieniędzy, wcisnęła je do kieszeni fartucha i powiedziała a nawet przysięgała, że na pewno będzie się tym grobem opiekować. Klient odszedł i na odchodne dodał, że jak za rok wróci, to znowu ją sowicie wynagrodzi. Kobitka szczęśliwa wracała szybko do domu, aby poinformowac męża jaką fuchę poderwała :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiesiła fartuch i poszła przyrządzić obiad. Podekscytowana czekała na męża z obiadem. Mąż iał właśnie wrócic z pracy, a ona nie mogła doczekac się aby oznajmić mu ta dobrą nowinę. Kiedy wrócił mąż, zasiadł do obiadu,a ona dawaj opowiadac mu całą swoją historię w najdrobniejszych szczegółach, rozpalając swoje zmysły do czerwoności, co sobie kupią za te pieniądze, które ni z gruszki ni z pietruszki, niemal z ieba im spadły". W końcu równie podekscytowany mąż wycierając usta po posiłku pyta: to ile on ci w końcu dał tych pieniędzy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska, ale wam czachy parują, jeszcze jakieś kółko różańcowe założycie na Forum albo grupę modlitewną. Prtoponuję założyć dział religijny - można będzie opracować Modlitewnik Odkrywcy", a w nim - Modlitwa przed wykopkami", Modlitwa o klamerkę", Modlitwa o MG", Litania po znalezieniu Bandenkampfabzeichen" itp. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Liha, nie mam do Ciebie żadnej urazy za to co powiedziałeś--a co do wiary to w żadnej sekcie nigdy nie byłem i nie będę-jestem katolikiem. Pokemon ma rację-napisałem historię z serca bo sam ją przeżyłem i wierz mi Liha, nie napisałem wszystkiego dokładnie co mnie spotkało. Nie jestem jakimś nawiedzonym dewotem co to wszędzie zło widzi-jestem człowiekiem który twardo stąpa po ziemi, staram sie myśleć racjonalnie i pragmatycznie ale to co przeżyłem to nie wytwór mej wyobraźni czy czegoś tam. Naocznym świadkiem była ma żona i rodzina wokół. Nie wierzyłem że takie rzeczy czyli świat duchów złych i demonów istnieje ale NAMACALNIE doświadczyłem tego. Ni mam zamiaru nikogo przekonywać do tego że owy świat istnieje--tu potrzebna jest wiara. NIKOMU nie życzę takich doświadczeń. Od tamtej pory odmieniłem swe życie, jak ręką odjął przestałem palić w ciągu sekundy, wyeliminowałem złe nawyki z życia, inaczej na nie patrzę i widzę świat z innej perspektywy-umiem się cieszyć drobnymi sprawami, nie szukam czegoś podniet w badaniu tajemnic ciemności(szukam jedynie wykrywką :):):). O to jak mnie ocenicie po tym co napisałem, czy dobrze czy źle- nie mam żalu. Wiem, że pisałem prawdę z serca. Pozdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Folklor, super temat aczkolwiek sam nie wierzę no bo nie widziałem. Ale ...... Ale jest takie miejsce w Polsce do którego już nigdy w życiu nie wejdę. To charakterystyczne uczucie zimna i to nie zewnętrznego, ale wewnętrznego, trochę tak jak bym był akumulatorem na zwarciu i powoli się rozładowywał. I dojmujące uczucie jakiegoś smutku i grozy. I najważniejsze, wszystkie zdjęcia prześwietlone (film Agfa color), ale tylko ta część robiona w tym miejscu. Po wywołaniu , nic, tylko niebiesko fioletowa mgiełka. Facio co wywoływał parzył na mnie b. dziwnie i chciał się koniecznie dowiedzieć, gdzie zrobiłem te klatki. Albo wysokie góry albo ..... silne promieniowanie ultrafioletowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie